IN VITRO - WRZESIEŃ 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
elinkagd wrote:Czy jest coś co warto brać przed transferem na świeżym cyklu jakieś suplementy lub coś innego? Coś stosowalyscie?
Ja w tym cyklu wzięłam kapsułki z olejem z wiesiołka i pęcherzyk dużo szybciej urósł, nie wiem czy to przez to ale tak jak zawsze miałam owulacje ok 20 dnia tak teraz była 16
Starania od maj 2016
Sierpień 2017 M badanie nasienia-azoospermia, mutacja AZF typ C
Ja podejrzenie endometriozy
Styczeń 2018 biopsja m-tese
Czerwiec 2018 start 1 ICSI
ET beta <0,1
Lipiec 2018 histeroskopia ok
Wrzesień 2018 FET beta <0,5
Pazdzernik 2018 FET beta 11dpt 527 13 dpt 830 16 dpt 1770 23 dpt 8030 w usg pęcherzyk 35dpt pusty pęcherzyk, poronienie
Kwiecien 2019 start II procedury długi protokół
Maj 2019 punkcja, 20 oocytow, 15 dojrzałych, 4 zarodki 9 komórek zamrozonych
2.09 transfer
11.09 beta 146.6 🥰
13.09 beta 379.9 🥰
16.09 beta 1339.1 😍
31 dpt mamy ❤️ -
nick nieaktualnyElunia wrote:Sperma powinna być jałowa. Wiec najprawdopodobniej np z dłoni się przedostało do pojemnika ale ja bym dla pewności zrobiła jeszcze wymaz z cewki moczowej męża. Generalnie jak prowadzicie aktywne życie seksualne to oboje powinniście mieć tą samą chorobę albo wcale.
Mój mąż lekarz mówi mi właśnie ze gronkowiec może być i ze skory i z cewki moczowej. Zwykły wymaz wystarczy. Jeśli coś wyjdzie trzeba przyleczyć przed oddaniem nasienia do zapłodnienia:-)
W poniedziałek nie odpuszczę telefonu do konsultanta medycznego. Tylko w Novum to jest jakaś masakra się z nim połączyć... -
ja już po punkcji. lekarz pobrał jednak nie 11 a 13 pęcherzyków, czyli coś tam zdążyło jeszcze przez te dwa dni urosnąć. W ndz ma dzwonić p.embriolog z informacją na temat co się udało z nich stworzyć.
dowiedziałam się też, ze z uwagi na moją blizne po cc która się rozeszła i zabliźniła "po swojemu" transfer będzie utrudniony (blizna zagradza dostanie się do macicy) . Lekarz powiedział, ze zrobi co może aby dostać się w odpowiednie miejsce i podać zarodek. A jak mu się nie uda to pewnie czekają mnie kolejne zabiegi aby ją spłycić i wszystko odłoży sie w czasie. Znów. Ehh, chcę wierzyć że mu się jednak uda i transfer się odbędzie.Amilka, Makt lubią tę wiadomość
-
HoniaToJa wrote:Dzięki, że męża podpytałaś 😍
W poniedziałek nie odpuszczę telefonu do konsultanta medycznego. Tylko w Novum to jest jakaś masakra się z nim połączyć...
Ja w Novum robię tak że jak się chce skonsultować z lekarzem nie mogę się połączyc z konsultantem to po 10:30 dzwonię i wybieram 5 i jak się połącze to proszę o zapisanie na konsultacje tel. Zawsze mi się udajeHoniaToJa lubi tę wiadomość
Starania od maj 2016
Sierpień 2017 M badanie nasienia-azoospermia, mutacja AZF typ C
Ja podejrzenie endometriozy
Styczeń 2018 biopsja m-tese
Czerwiec 2018 start 1 ICSI
ET beta <0,1
Lipiec 2018 histeroskopia ok
Wrzesień 2018 FET beta <0,5
Pazdzernik 2018 FET beta 11dpt 527 13 dpt 830 16 dpt 1770 23 dpt 8030 w usg pęcherzyk 35dpt pusty pęcherzyk, poronienie
Kwiecien 2019 start II procedury długi protokół
Maj 2019 punkcja, 20 oocytow, 15 dojrzałych, 4 zarodki 9 komórek zamrozonych
2.09 transfer
11.09 beta 146.6 🥰
13.09 beta 379.9 🥰
16.09 beta 1339.1 😍
31 dpt mamy ❤️ -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Iva jak u Ciebie? Robiłaś betę?
Amilka lubi tę wiadomość
III. 2016r - początek starań
VI.2017r. - Gameta Gdynia
Jajowody drożne
Niepłodność idiopatyczna
08.01.2018 - cb
09-12.2018 3podejscia IUI
04.2019 - start IVF długi protokół - nieudany
17.07.2019 - start IVF krótki protokół
29.07.2019 - PUNKCJA, mamy 4❄️ blastki
VII. 2019 - VI. 2020 4 transfery - 1 cb
V-VII. 2021 - 2 podejście do IVF - 6 mrozaczkow (3x4.1.1, 1x4.1.2, 1x3.1.1, 1x3.2.2)
14.02.2022 -5 FET-10dpt-262,5 U/I, 12 dpt-603 U/I, 16 dpt-3162,9 U/I, 22 dpt-24847,9 U/I, 26dpt-55594,4 U/I
22.03.2022 jest ❤️ CRL 1,63cm
11.04.2922 CRL 4,2cm
23.06.2022 USG połówkowe - wszystko ok - chłopiec 452gr. -
Amilka wrote:Apple super wynik!jak sie czujesz? Moglo byc tak ze byly idealnie pod innymi i na usg sie chowaly wiesz jaki mialas estradiol przed punkcja?
ok, trochę mam wzdęte podbrzusze,e ale póki co nic nie boli. Choć w sumie może to być efekt ketanolu w kroplówce
tuż przed punkcją nie miałam badania estradiolu (W ogóle żadnych badań mi już nie robili) Dwa dni przed nią (tj w środę) estradiol wynosił 3451
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 września 2019, 12:56
Amilka lubi tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny, dopiero zaczynam "swoją przygodę" z in vitro, nie miałam jeszcze żadnego podejścia (jestem dopiero po punkcji i zamrożeniu zarodków, być może transfer będzie w tym miesiącu) - a już tracę nadzieję... zwracam się do Was, bo widzę, że jesteście dzięki swojej walce i doświadczeniu chyba najlepszym źródłem wiedzy, zwracając się do lekarzy w Novum z różnymi pytaniami i wątpliwościami - zazwyczaj nie dostaję konkretnych odpowiedzi, raczej mocno zbywające... po krótce opiszę swoją krótką historię i wątpliwości, jeśli któraś z Was będzie w stanie odpowiedzieć mi na którekolwiek lub coś podpowiedzieć, będę niezwykle wdzięczna...
w lipcu byłam stymulowana, najmniejszą dawką, na którą jak się potem okazało odpowiedziałam wieloma wieloma pęcherzykami, w związku z czym właściwie "z łapanki" zostałam namówiona na in vitro, miałam na decyzję dosłownie 2 h... ale zdecydowaliśmy się z mężem, zapowiadało się wspaniale, tyle pięknych pęcherzyków, zaraz punkcja, zaraz potem transfer i na pewno ciąża, okazało się zupełnie inaczej... przestymulowałam się, 2 dni przed punkcją miałam estradiol 16 TYSIĘCY, ostatecznie pobrano 16 komórek, z czego 6 miało być zapłodnionych (zgodnie z ustawą), zapłodniły się najpierw 3, później jeszcze 2 podjęły podziały, 2 dni po punkcji byliśmy na spotkaniu z embriologiem - na tym tzw "oglądaniu zarodków". Nikt nas wówczas nie pytał czy chcemy poczekać z mrożeniem czy nie, powiedzieli, że zarodki "nie są top top, ale takie w miarę - jak to lekarz określił 4/5" - jak się później okazało w raporcie wszystkie są najniższej - 3ciej klasy, dwa z nich podzielone na 9 i 8 części, dwa na 6, jeden na 4 i jeden słabiutki tylko na 2... ale zdecydowali się na zamrożenie wszystkich, ja wówczas totalnie zielona w temacie byłam zadowolona, że jest 5 zarodków. Teraz po zgłębieniu tematu wiem, że zarodki nie mają za dużych szans - chyba, że się mylę? Może któraś z Was ma doświadczenie w przyjmowaniu tej klasy zarodków? I tak się zastanawiam, czy w ogóle przeżyją one rozmrożenie i jak to wygląda - konkretnie moje pytanie jest takie - czy jeśli rozmrożą 1wszy zarodek i on nie przetrwa to rozmrażają kolejny i kolejny, aż któryś podejmie podział i wówczas wykonują transfer czy rozmrażają jeden i jeśli nie przetrwa to transfer jest odwołany? Czy mogę chcieć rozmrozić te zamrożone zarodki i poprosić, aby poczekać czy podejmą w ogóle podziały nim nastawię się na transfer i będę przyjmować kolejne leki (nie mam własnej owulacji więc transfery będą na cyklu sztucznym)? Czuję się mocno niedoinformowana przez klinikę, a moje obawy z dnia na dzień rosną... Ledwie wygrzebałam się z hiperstymulacji, którą przepłaciłam miesięcznym pobytem w domu, płynem w macicy, wodobrzuszem i generalnie okropnym samopoczuciem, a czuję, że zbliża się kolejna porażka... może źle na to wszystko patrzę, ale twierdzenie lekarza "z zarodkami wszystko jest możliwe" jakoś mnie nie przekonuje, chce zrobić tak dużo jak tylko mogę, aby nie ryzykować transferów, które z góry spisane są na straty...
Mam nadzieję, że nie odbierzecie mojego postu jako marudzenie i użalanie się nad sobą, ale podzielicie się swoimi doświadczeniami, spostrzeżeniami lub opinią na ten temat:)
Trzymam za nas wszystkie kciuki!!!!!Amilka lubi tę wiadomość
-
Appletree wrote:ja już po punkcji. lekarz pobrał jednak nie 11 a 13 pęcherzyków, czyli coś tam zdążyło jeszcze przez te dwa dni urosnąć. W ndz ma dzwonić p.embriolog z informacją na temat co się udało z nich stworzyć.
dowiedziałam się też, ze z uwagi na moją blizne po cc która się rozeszła i zabliźniła "po swojemu" transfer będzie utrudniony (blizna zagradza dostanie się do macicy) . Lekarz powiedział, ze zrobi co może aby dostać się w odpowiednie miejsce i podać zarodek. A jak mu się nie uda to pewnie czekają mnie kolejne zabiegi aby ją spłycić i wszystko odłoży sie w czasie. Znów. Ehh, chcę wierzyć że mu się jednak uda i transfer się odbędzie.
Przeczytałam twój opis w stopce i łzy naszły mi do oczu... bardzo mocno trzymam kciuki za każda komóreczke i zarodek i aby transfer nie tylko się odbył ale był również skuteczny! 😘Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 września 2019, 13:32
Appletree lubi tę wiadomość
19.03.2020 (39+0), CC, 13:35, 3335g, 54 cm
24.06.2022 (39+1), SN, 9:55, 2985g, 52 cm
2 IVF-9.07.19(20dc)-ET(2)-3.1.1
6dpt beta 12,37, prog 8,6;
15dpt (4+6)- GS 2,2 mm, YS 1,1 mm;
23dpt (6+0)- CRL 1,8 mm i ❤️
13.10.21(21dc)-FET(5)-S-bl2
+atosiban+encorton 7,5mg+Prograf+accofil
6 dpt beta 20,51
15 dpt (5+0)-GS 3,7 mm
21 dpt (5+6)-CRL 1,8 mm i ❤️
Pozostałe transfery:
•19.03.2019
•31.03.2021
•15.07.2021
•5.01.2024
skuteczności 33,33%
Amh 2019 1,35->2024 0,58
Nasza historia
-
Makt wrote:Przeczytałam twój opis w stopce i łzy naszły mi do oczu... bardzo mocno trzymam kciuki za każda komóreczki i zarodek i aby transfer nie tylko się odbył ale był również skuteczny! 😘
dziękujęMakt lubi tę wiadomość
-
pola wrote:Cześć dziewczyny, dopiero zaczynam "swoją przygodę" z in vitro, nie miałam jeszcze żadnego podejścia (jestem dopiero po punkcji i zamrożeniu zarodków, być może transfer będzie w tym miesiącu) - a już tracę nadzieję... zwracam się do Was, bo widzę, że jesteście dzięki swojej walce i doświadczeniu chyba najlepszym źródłem wiedzy, zwracając się do lekarzy w Novum z różnymi pytaniami i wątpliwościami - zazwyczaj nie dostaję konkretnych odpowiedzi, raczej mocno zbywające... po krótce opiszę swoją krótką historię i wątpliwości, jeśli któraś z Was będzie w stanie odpowiedzieć mi na którekolwiek lub coś podpowiedzieć, będę niezwykle wdzięczna...
w lipcu byłam stymulowana, najmniejszą dawką, na którą jak się potem okazało odpowiedziałam wieloma wieloma pęcherzykami, w związku z czym właściwie "z łapanki" zostałam namówiona na in vitro, miałam na decyzję dosłownie 2 h... ale zdecydowaliśmy się z mężem, zapowiadało się wspaniale, tyle pięknych pęcherzyków, zaraz punkcja, zaraz potem transfer i na pewno ciąża, okazało się zupełnie inaczej... przestymulowałam się, 2 dni przed punkcją miałam estradiol 16 TYSIĘCY, ostatecznie pobrano 16 komórek, z czego 6 miało być zapłodnionych (zgodnie z ustawą), zapłodniły się najpierw 3, później jeszcze 2 podjęły podziały, 2 dni po punkcji byliśmy na spotkaniu z embriologiem - na tym tzw "oglądaniu zarodków". Nikt nas wówczas nie pytał czy chcemy poczekać z mrożeniem czy nie, powiedzieli, że zarodki "nie są top top, ale takie w miarę - jak to lekarz określił 4/5" - jak się później okazało w raporcie wszystkie są najniższej - 3ciej klasy, dwa z nich podzielone na 9 i 8 części, dwa na 6, jeden na 4 i jeden słabiutki tylko na 2... ale zdecydowali się na zamrożenie wszystkich, ja wówczas totalnie zielona w temacie byłam zadowolona, że jest 5 zarodków. Teraz po zgłębieniu tematu wiem, że zarodki nie mają za dużych szans - chyba, że się mylę? Może któraś z Was ma doświadczenie w przyjmowaniu tej klasy zarodków? I tak się zastanawiam, czy w ogóle przeżyją one rozmrożenie i jak to wygląda - konkretnie moje pytanie jest takie - czy jeśli rozmrożą 1wszy zarodek i on nie przetrwa to rozmrażają kolejny i kolejny, aż któryś podejmie podział i wówczas wykonują transfer czy rozmrażają jeden i jeśli nie przetrwa to transfer jest odwołany? Czy mogę chcieć rozmrozić te zamrożone zarodki i poprosić, aby poczekać czy podejmą w ogóle podziały nim nastawię się na transfer i będę przyjmować kolejne leki (nie mam własnej owulacji więc transfery będą na cyklu sztucznym)? Czuję się mocno niedoinformowana przez klinikę, a moje obawy z dnia na dzień rosną... Ledwie wygrzebałam się z hiperstymulacji, którą przepłaciłam miesięcznym pobytem w domu, płynem w macicy, wodobrzuszem i generalnie okropnym samopoczuciem, a czuję, że zbliża się kolejna porażka... może źle na to wszystko patrzę, ale twierdzenie lekarza "z zarodkami wszystko jest możliwe" jakoś mnie nie przekonuje, chce zrobić tak dużo jak tylko mogę, aby nie ryzykować transferów, które z góry spisane są na straty...
Mam nadzieję, że nie odbierzecie mojego postu jako marudzenie i użalanie się nad sobą, ale podzielicie się swoimi doświadczeniami, spostrzeżeniami lub opinią na ten temat:)
Trzymam za nas wszystkie kciuki!!!!!
Kochana ja nie mam za sobą żadnego crio transferu, znam jedynie historie dziewczyn z tego forum, a jestem tu od końca stycznia i może to cię pocieszy a może nie ale lekarz ma trochę racji. Niestety tutaj nic nie jest czarno- białe. Nikt na nic nie jest w stanie dać gwarancji. Przykre jest to ze nikt nie chce z tobą porozmawiać rzetelnie, ale niestety tez myśle lekarz po prostu na bazie swoich doświadczeń może boi się podawać konkrety żebyś później nie miała pretensji (nie bronię go, jedynie staram się zrozumieć). Myśle ze na jakimś etapie każda z nas przerabiała wątpliwości do lekarzy, podważanie ich kompetencji ze względu na takie a nie inne wyniki, ale prawda jest tez taka ze jak by to było wszystko takie jak w matematyce według stałych zasad to każdej z nas by się udało za pierwszym razem wiec chyba jedyne co nam pozostaje to dokształcać się trochę na własna rękę i jednak nie tracić nadziei.
Wracając konkretnie do twoich pytań, to uważam, ze skoro zarodki zostały zamrożone, to embriolog musiał widzieć w nich potencjał rozwojowy. Niestety jak się zachowają po rozmrożeniu, tego nikt nie wie. Zdarzały się tu historie gdzie piękne blastki nie przetrwały rozmrażania, a te slabiaczki na papierze pięknie się rozmroziły, podjęły podział i w dniu transferu były top quality. I tak samo wyglada to w kontekście skuteczności transferu - w lipcu który miałam przyjemność prowadzić np wszystkie ciąże były z blastek 3 i 4 klasy i to nie takich 4.1.1 tylko 4.2.3 albo 3.2.2 i z zarodków 3 dniowych 8 komórkowych (o ile dobrze pamietam). Jeśli dobrze zrozumiałam wasze zarodki były mrożone w 3 dobie i myśle ze z tej 5 naprawdę co najmniej 4 ma dobry potencjał rozwojowy bo wiesz, to co embriolog napisze na raporcie to tez są tylko cyferki, oznaczenia którymi nieraz nadmiernie się interesujemy. Moja znajoma podchodziła 3 razy do pełnej procedury w Niemczech w 3 różnych klinikach i tam w ogóle nie praktykują klasyfikowania zarodków - a przynajmniej nie do wiadomości pacjentów i czasem myśle ze może to i lepiej bo człowiek się nie nastawia negatywnie
Niestety nie wiem jak to jest w przypadku rozmrażania jeśli zarodek nie przetrwa - myśle ze to już jest kwestia podejścia kliniki. Choć myśle sobie ze skoro ty masz mieć transfer na cyklu sztucznym to lekarz raczej zaproponuje rozmrożenie kolejnego zeby nie marnować tego przygotowania ciebie
Natomiast jeśli chodzi o opcje odroczenia podawania lekow do momentu aż będzie wiadomo jak rozmroził się zarodek i czy podjął podziały, to wydaje mi się to niemożliwe. Z tego co się orientuje leki musisz zacząć brać początkiem cyklu, a zarodek podaje się maks w 5/6 dobie rozwoju wiec to się raczej nie zgra. Ale może się mylę - tutaj na pewno pomogą ci lepiej dziewczyny które maja doświadczenie z crio
Nie mniej jednak nie poddawaj się i nie spisuj od razu na straty wszystkich zarodków to jest tez piękne ze strony natury ze naprawdę potrafi nas zaskoczyć a ja staram się wierzyć ze dobre nastawienie tez dokłada tu swoją cegiełkę do sukcesu
Trzymaj się cieplutko i koniecznie zostań z nami i aktualizuj postęp procesuWiadomość wyedytowana przez autora: 6 września 2019, 13:36
19.03.2020 (39+0), CC, 13:35, 3335g, 54 cm
24.06.2022 (39+1), SN, 9:55, 2985g, 52 cm
2 IVF-9.07.19(20dc)-ET(2)-3.1.1
6dpt beta 12,37, prog 8,6;
15dpt (4+6)- GS 2,2 mm, YS 1,1 mm;
23dpt (6+0)- CRL 1,8 mm i ❤️
13.10.21(21dc)-FET(5)-S-bl2
+atosiban+encorton 7,5mg+Prograf+accofil
6 dpt beta 20,51
15 dpt (5+0)-GS 3,7 mm
21 dpt (5+6)-CRL 1,8 mm i ❤️
Pozostałe transfery:
•19.03.2019
•31.03.2021
•15.07.2021
•5.01.2024
skuteczności 33,33%
Amh 2019 1,35->2024 0,58
Nasza historia
-
Zrobiłam fenotyp komórek NK i komórki NK wyszły mi 5%. Nie za mało one wynoszą?
III. 2016r - początek starań
VI.2017r. - Gameta Gdynia
Jajowody drożne
Niepłodność idiopatyczna
08.01.2018 - cb
09-12.2018 3podejscia IUI
04.2019 - start IVF długi protokół - nieudany
17.07.2019 - start IVF krótki protokół
29.07.2019 - PUNKCJA, mamy 4❄️ blastki
VII. 2019 - VI. 2020 4 transfery - 1 cb
V-VII. 2021 - 2 podejście do IVF - 6 mrozaczkow (3x4.1.1, 1x4.1.2, 1x3.1.1, 1x3.2.2)
14.02.2022 -5 FET-10dpt-262,5 U/I, 12 dpt-603 U/I, 16 dpt-3162,9 U/I, 22 dpt-24847,9 U/I, 26dpt-55594,4 U/I
22.03.2022 jest ❤️ CRL 1,63cm
11.04.2922 CRL 4,2cm
23.06.2022 USG połówkowe - wszystko ok - chłopiec 452gr. -
pola wrote:Cześć dziewczyny, dopiero zaczynam "swoją przygodę" z in vitro, nie miałam jeszcze żadnego podejścia (jestem dopiero po punkcji i zamrożeniu zarodków, być może transfer będzie w tym miesiącu) - a już tracę nadzieję... zwracam się do Was, bo widzę, że jesteście dzięki swojej walce i doświadczeniu chyba najlepszym źródłem wiedzy, zwracając się do lekarzy w Novum z różnymi pytaniami i wątpliwościami - zazwyczaj nie dostaję konkretnych odpowiedzi, raczej mocno zbywające... po krótce opiszę swoją krótką historię i wątpliwości, jeśli któraś z Was będzie w stanie odpowiedzieć mi na którekolwiek lub coś podpowiedzieć, będę niezwykle wdzięczna...
w lipcu byłam stymulowana, najmniejszą dawką, na którą jak się potem okazało odpowiedziałam wieloma wieloma pęcherzykami, w związku z czym właściwie "z łapanki" zostałam namówiona na in vitro, miałam na decyzję dosłownie 2 h... ale zdecydowaliśmy się z mężem, zapowiadało się wspaniale, tyle pięknych pęcherzyków, zaraz punkcja, zaraz potem transfer i na pewno ciąża, okazało się zupełnie inaczej... przestymulowałam się, 2 dni przed punkcją miałam estradiol 16 TYSIĘCY, ostatecznie pobrano 16 komórek, z czego 6 miało być zapłodnionych (zgodnie z ustawą), zapłodniły się najpierw 3, później jeszcze 2 podjęły podziały, 2 dni po punkcji byliśmy na spotkaniu z embriologiem - na tym tzw "oglądaniu zarodków". Nikt nas wówczas nie pytał czy chcemy poczekać z mrożeniem czy nie, powiedzieli, że zarodki "nie są top top, ale takie w miarę - jak to lekarz określił 4/5" - jak się później okazało w raporcie wszystkie są najniższej - 3ciej klasy, dwa z nich podzielone na 9 i 8 części, dwa na 6, jeden na 4 i jeden słabiutki tylko na 2... ale zdecydowali się na zamrożenie wszystkich, ja wówczas totalnie zielona w temacie byłam zadowolona, że jest 5 zarodków. Teraz po zgłębieniu tematu wiem, że zarodki nie mają za dużych szans - chyba, że się mylę? Może któraś z Was ma doświadczenie w przyjmowaniu tej klasy zarodków? I tak się zastanawiam, czy w ogóle przeżyją one rozmrożenie i jak to wygląda - konkretnie moje pytanie jest takie - czy jeśli rozmrożą 1wszy zarodek i on nie przetrwa to rozmrażają kolejny i kolejny, aż któryś podejmie podział i wówczas wykonują transfer czy rozmrażają jeden i jeśli nie przetrwa to transfer jest odwołany? Czy mogę chcieć rozmrozić te zamrożone zarodki i poprosić, aby poczekać czy podejmą w ogóle podziały nim nastawię się na transfer i będę przyjmować kolejne leki (nie mam własnej owulacji więc transfery będą na cyklu sztucznym)? Czuję się mocno niedoinformowana przez klinikę, a moje obawy z dnia na dzień rosną... Ledwie wygrzebałam się z hiperstymulacji, którą przepłaciłam miesięcznym pobytem w domu, płynem w macicy, wodobrzuszem i generalnie okropnym samopoczuciem, a czuję, że zbliża się kolejna porażka... może źle na to wszystko patrzę, ale twierdzenie lekarza "z zarodkami wszystko jest możliwe" jakoś mnie nie przekonuje, chce zrobić tak dużo jak tylko mogę, aby nie ryzykować transferów, które z góry spisane są na straty...
Mam nadzieję, że nie odbierzecie mojego postu jako marudzenie i użalanie się nad sobą, ale podzielicie się swoimi doświadczeniami, spostrzeżeniami lub opinią na ten temat:)
Trzymam za nas wszystkie kciuki!!!!!
Jeśli zarodek nie podejmuje pracy to rozmrażaja następny, ja tak miałam w Novum.pola lubi tę wiadomość
Starania od maj 2016
Sierpień 2017 M badanie nasienia-azoospermia, mutacja AZF typ C
Ja podejrzenie endometriozy
Styczeń 2018 biopsja m-tese
Czerwiec 2018 start 1 ICSI
ET beta <0,1
Lipiec 2018 histeroskopia ok
Wrzesień 2018 FET beta <0,5
Pazdzernik 2018 FET beta 11dpt 527 13 dpt 830 16 dpt 1770 23 dpt 8030 w usg pęcherzyk 35dpt pusty pęcherzyk, poronienie
Kwiecien 2019 start II procedury długi protokół
Maj 2019 punkcja, 20 oocytow, 15 dojrzałych, 4 zarodki 9 komórek zamrozonych
2.09 transfer
11.09 beta 146.6 🥰
13.09 beta 379.9 🥰
16.09 beta 1339.1 😍
31 dpt mamy ❤️ -
Jestem po punkcji. Pobrano mi 14 ładnych dojrzałych komórek. Dr mówił że będą zapładniać wszystkie że względu na moje wysokie AMH i słabe wyniki męża -morfologia, scd i hba. W środę mam dzwonić i pytać ile udało się zapłodnić, jak się dzielą i ile zamrożono. Trzymajcie kciuki 😁
Makt, Mevr_A, Amilka, HoniaToJa, Iva_82, Misia90, xagax, Catlady, Nadzieja lubią tę wiadomość
-
anka1987 wrote:Jestem po punkcji. Pobrano mi 14 ładnych dojrzałych komórek. Dr mówił że będą zapładniać wszystkie że względu na moje wysokie AMH i słabe wyniki męża -morfologia, scd i hba. W środę mam dzwonić i pytać ile udało się zapłodnić, jak się dzielą i ile zamrożono. Trzymajcie kciuki 😁
Trzymam mocno kciuki!
19.03.2020 (39+0), CC, 13:35, 3335g, 54 cm
24.06.2022 (39+1), SN, 9:55, 2985g, 52 cm
2 IVF-9.07.19(20dc)-ET(2)-3.1.1
6dpt beta 12,37, prog 8,6;
15dpt (4+6)- GS 2,2 mm, YS 1,1 mm;
23dpt (6+0)- CRL 1,8 mm i ❤️
13.10.21(21dc)-FET(5)-S-bl2
+atosiban+encorton 7,5mg+Prograf+accofil
6 dpt beta 20,51
15 dpt (5+0)-GS 3,7 mm
21 dpt (5+6)-CRL 1,8 mm i ❤️
Pozostałe transfery:
•19.03.2019
•31.03.2021
•15.07.2021
•5.01.2024
skuteczności 33,33%
Amh 2019 1,35->2024 0,58
Nasza historia
-
Pola,
Ja mam ciaże z zarodka 3.3.3 czyli teoretycznie chyba najsłabsza z możliwych blastek.
Lekarz dawał nam maks 15-20% na szczęśliwy finał. Wizualnie ten zarodek wyglądał bardzo słabo, miał duża fragmentację i biolodzy nawet dawali mu marne szanse, że w ogole sie rozmrozi.
I tu wielka niespodzianka, po rozmrożeniu zarodek zaczął sie pięknie rozwijać...a w sb zaczynam już 15 tyg ciaży. 😉 czasem natura płata figle i nigdy do końca nie wiadomo jaki potencjal drzemie w Twoich zarodkach.Kaaama892, OLa, Makt, HoniaToJa, Ovulka, diversik89, Ewelka02 lubią tę wiadomość
polip, puste jajo płodowe, zespół Ashermana 2016/17
niedoczynność tarczycy, mutacja genu protrombiny 20210 i /MTHFR
histero/ laparo - 16.07.2018 - jajowody drożne, 3x IUI - nie udana
02.2019 - ivf Artvimed, krótki protokół ( pobrano 21 komórek, 8 zamrożonych, 2 zarodki )
22.03 - crio ;(
06.2019 - ivf na ❄komórki się nie rozmroziły, crio blastki 333
7dpt 43, 9dpt 106, 28dpt ❤
15.02.2020 Sara 👣 2990g, 53cm -
anka1987 wrote:Jestem po punkcji. Pobrano mi 14 ładnych dojrzałych komórek. Dr mówił że będą zapładniać wszystkie że względu na moje wysokie AMH i słabe wyniki męża -morfologia, scd i hba. W środę mam dzwonić i pytać ile udało się zapłodnić, jak się dzielą i ile zamrożono. Trzymajcie kciuki 😁
trzymam kciuki -
anka1987 wrote:Jestem po punkcji. Pobrano mi 14 ładnych dojrzałych komórek. Dr mówił że będą zapładniać wszystkie że względu na moje wysokie AMH i słabe wyniki męża -morfologia, scd i hba. W środę mam dzwonić i pytać ile udało się zapłodnić, jak się dzielą i ile zamrożono. Trzymajcie kciuki 😁
Niedrożne jajowody, 35 lat, 1 dziecko, crio transfer 12.11, testuje 23.11 , 11dpt beta 447,4, 15dpt beta 2897, ❤️❤️ Biją, 20 tc [*], [*], 18.08start II procedury, 30.08 puncja. 02.09 transfer jednego zarodeczka, 13.09 piątek testuje 2 ❄️, 11dpt 182,6, 15 dpt 1610, 28 dpt ❤️ -
pola wrote:Cześć dziewczyny, dopiero zaczynam "swoją przygodę" z in vitro, nie miałam jeszcze żadnego podejścia (jestem dopiero po punkcji i zamrożeniu zarodków, być może transfer będzie w tym miesiącu) - a już tracę nadzieję... zwracam się do Was, bo widzę, że jesteście dzięki swojej walce i doświadczeniu chyba najlepszym źródłem wiedzy, zwracając się do lekarzy w Novum z różnymi pytaniami i wątpliwościami - zazwyczaj nie dostaję konkretnych odpowiedzi, raczej mocno zbywające... po krótce opiszę swoją krótką historię i wątpliwości, jeśli któraś z Was będzie w stanie odpowiedzieć mi na którekolwiek lub coś podpowiedzieć, będę niezwykle wdzięczna...
w lipcu byłam stymulowana, najmniejszą dawką, na którą jak się potem okazało odpowiedziałam wieloma wieloma pęcherzykami, w związku z czym właściwie "z łapanki" zostałam namówiona na in vitro, miałam na decyzję dosłownie 2 h... ale zdecydowaliśmy się z mężem, zapowiadało się wspaniale, tyle pięknych pęcherzyków, zaraz punkcja, zaraz potem transfer i na pewno ciąża, okazało się zupełnie inaczej... przestymulowałam się, 2 dni przed punkcją miałam estradiol 16 TYSIĘCY, ostatecznie pobrano 16 komórek, z czego 6 miało być zapłodnionych (zgodnie z ustawą), zapłodniły się najpierw 3, później jeszcze 2 podjęły podziały, 2 dni po punkcji byliśmy na spotkaniu z embriologiem - na tym tzw "oglądaniu zarodków". Nikt nas wówczas nie pytał czy chcemy poczekać z mrożeniem czy nie, powiedzieli, że zarodki "nie są top top, ale takie w miarę - jak to lekarz określił 4/5" - jak się później okazało w raporcie wszystkie są najniższej - 3ciej klasy, dwa z nich podzielone na 9 i 8 części, dwa na 6, jeden na 4 i jeden słabiutki tylko na 2... ale zdecydowali się na zamrożenie wszystkich, ja wówczas totalnie zielona w temacie byłam zadowolona, że jest 5 zarodków. Teraz po zgłębieniu tematu wiem, że zarodki nie mają za dużych szans - chyba, że się mylę? Może któraś z Was ma doświadczenie w przyjmowaniu tej klasy zarodków? I tak się zastanawiam, czy w ogóle przeżyją one rozmrożenie i jak to wygląda - konkretnie moje pytanie jest takie - czy jeśli rozmrożą 1wszy zarodek i on nie przetrwa to rozmrażają kolejny i kolejny, aż któryś podejmie podział i wówczas wykonują transfer czy rozmrażają jeden i jeśli nie przetrwa to transfer jest odwołany? Czy mogę chcieć rozmrozić te zamrożone zarodki i poprosić, aby poczekać czy podejmą w ogóle podziały nim nastawię się na transfer i będę przyjmować kolejne leki (nie mam własnej owulacji więc transfery będą na cyklu sztucznym)? Czuję się mocno niedoinformowana przez klinikę, a moje obawy z dnia na dzień rosną... Ledwie wygrzebałam się z hiperstymulacji, którą przepłaciłam miesięcznym pobytem w domu, płynem w macicy, wodobrzuszem i generalnie okropnym samopoczuciem, a czuję, że zbliża się kolejna porażka... może źle na to wszystko patrzę, ale twierdzenie lekarza "z zarodkami wszystko jest możliwe" jakoś mnie nie przekonuje, chce zrobić tak dużo jak tylko mogę, aby nie ryzykować transferów, które z góry spisane są na straty...
Mam nadzieję, że nie odbierzecie mojego postu jako marudzenie i użalanie się nad sobą, ale podzielicie się swoimi doświadczeniami, spostrzeżeniami lub opinią na ten temat:)
Trzymam za nas wszystkie kciuki!!!!!
Hej. Nie trać nadzieji wszystko się może zdarzyć. Mi w dniu transferu nie rozmroziła sie blastka 4AA. Wtedy rozmrażali drugą i mi podawali tą drugą rozmrożoną. Podchodziłam na cyklu naturalnympola lubi tę wiadomość
01.2015 ciąża naturalna [*]
2016 i 2017 słabe nasienie (1% ruchliwych plemników), info o in vitro
12.2018 zmiana kliniki, cudowna poprawa nasienia
01.2019 HSG (obydwa jajowody drożne)
02.2019 IUI
03.2019 2 IUI
04.2019 3 IUI
05.2019 start długi protokół IVF, 5 zarodków 4AA
08.2019 transfer zarodka (1 zarodek się nie rozmroził), zostały 3 zarodki
27.08.2019 bHCG 87, mój mały cudzie trwaj