X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się z pomocą medyczną In vitro z komórką dawczyni
Odpowiedz

In vitro z komórką dawczyni

Oceń ten wątek:
  • Mary27 Ekspertka
    Postów: 203 296

    Wysłany: 18 kwietnia, 07:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kingus 1 wrote:
    Dziewczyny jak to jest czy w ramach programu minsterialnego jak się korzysta z KD to jest w ogóle jakaś gwarancja uzyskania blastocyst?
    Z tego co piszą dziewczyny, to nie ma żadnej gwarancji. Nawet było info, że był jeden przypadek, kiedy z 2 procedur otrzymano 0 blastek.
    Osobiście ja polecam Bocian, bo mają swoje oocyty, nie korzystają się z ovobanku. Nam udało się otrzymać 2 blastki, jedna 4AA, u drugiej klasy nie znam, ale wiem że to jest szeszciodniowiec wysokiej klasy.

    Martuśka87 lubi tę wiadomość

    💃'91
    Insulinoodporność, bardzo niskie AMH
    Starania od 2020
    IFV z KD 7.04.2025. ET 4.1.1
    8dpt-137, 10dpt-350, 12dpt - 831, 15dpt - 3250
    25 dpt - CRL 7,5mm i serduszko
    7+4 tc 💔👼♂️, genetycznie zdrowy
    Na zimowisku 1 zarodek
    Badania to be continued...
  • Cara Ekspertka
    Postów: 146 78

    Wysłany: 18 kwietnia, 07:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nowa na forum wrote:
    Ja nie korzystałam z programu, bo jeszcze go nie było, ale tel z kliniki też miałam, niedługo po wyznaczonym terminie porodu. Chyba do swojej statystyki też sprawdzają.
    Wydaje mi się, że ma to związek z rejestrem, który jest prowadzony w przypadku KD, nie tyle ze statystykami klinik... Rejestr dawców j biorców w MZ funkcjonuje niezależnie od rządowego programu finsnowania procedur.

  • Paulijana Przyjaciółka
    Postów: 113 137

    Wysłany: 18 kwietnia, 09:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kingus 1 wrote:
    Dziewczyny jak to jest czy w ramach programu minsterialnego jak się korzysta z KD to jest w ogóle jakaś gwarancja uzyskania blastocyst?

    Nie ma gwarancji ale możesz podczas wizyty porozmawiać bardziej świadomie i ponaciskać na lekarza że zależy Ci na sprawdzonej dawczyni. U nas tak właśnie było co potwierdził mi pozniej embriolog. Przy bardzo słabym nasienia udalo nam się uzyskać 5 blastocysty w tym jedna za chwilę przyjdzie na świat. Bałam się że z problemami męża, z KD też nic nie będzie. Kiedy embriolog zadzwonił i powiedział jaki jest efekt hodowli byłam w szoku bo na moich komórkach nigdy nie mieliśmy blastocysty. Odpowiedział że dostaliśmy ich sprawdzona dawczynie.
    Jeśli chodzi o KD to ja też bardzo polecam klinike bocian.

    Martuśka87, Kalijot lubią tę wiadomość

  • Agamama Debiutantka
    Postów: 12 29

    Wysłany: 18 kwietnia, 20:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja też polecam Bociana, w Poznaniu trafiliśmy na bardzo fajnego dr który pomógł dobrać dawczynię jedna nawet odrzucił ze względu na mój wiek i uzyskaliśmy 6 blastek.

    Paulijana, Martuśka87, Ewa6 lubią tę wiadomość

  • Komanuss Ekspertka
    Postów: 421 95

    Wysłany: 18 kwietnia, 21:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Agamama wrote:
    Ja też polecam Bociana, w Poznaniu trafiliśmy na bardzo fajnego dr który pomógł dobrać dawczynię jedna nawet odrzucił ze względu na mój wiek i uzyskaliśmy 6 blastek.
    Jaki lekarz?

  • Agamama Debiutantka
    Postów: 12 29

    Wysłany: 19 kwietnia, 06:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Komanuss dr. Korman

    Paulijana, Ewa6 lubią tę wiadomość

  • małgorzatek Przyjaciółka
    Postów: 98 61

    Wysłany: 19 kwietnia, 07:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witam was dziewczyny,

    Kilka dni temu miałam transfer blastocysty, jak większość doszukuję się różnych objawów, zwlaszcza, że byłam już w ciąży i wiem jak ten początkowy etap wygląda- (poronienie 10 tydzień-wada genetyczna), bardziej mnie bolał brzuch, czułam, że coś się dzieje, no wiem, że każda ciąża może się zaczynać inaczej, sporo też przeszłamjak wiele z was, wcześniej próbowaliśmy naturalnie. Po drodzę ciąża pozamaciczna, długa przerwa bo po łyżeczkowaniu nie miałam rok okresu, a potem usłyszałam, że z takim endometrium to już nigdy, ale zaszłam niestety wada genetyczna pote się okazało, że endometrioza pierwszy stopień, leczenie endometrium - wprowadzono mnie w sztuczną menopauze w tym celu
    , podejście z kd, sądzę, że słaba jakość komórek- nie udało się, jedna komórka odpadła na starcie, a z 5 zapłodniła się tylko jedna, a terazdrugie podejście z KD z młodszą dawczynią o wiele od tamtej. Pomiędzy setki badań, zabiegów, narkoz., Teraz muszę badać progesteron co trzy dni bo to cykl sztuczny, i wczoraj szłam już tak bez entuzjazmu bo nic nie czuję, prócz zmęczenia tym wszystkim. Miałam taką nadzieję, że skoro raz zaszłam naturalnie, to chyba jednak coś tam działa, wiem, że na udany transfer wiele czynników się składa, nawet to jak podadzą zarodek, czy prawidłowo czy coś się wydarzy w trakcie, czy zarodek jest zdrowy genetycznie- tego nie wiemy, bo mąż ma dobry kariotyp- a wtedy nie ma podstaw do badań.słyszałam też o tym, że ciało pamięta.,.. liczę też na to, że komórka młodsza to sobie może poradzić. zarodek dobrze wyglądał, endometrium dobre, miałam podany wlew z osocza i accofilu,
    - no ale to niczego nie gwarantuje. 25 kwietnia mam zrobić Betę, stresuję się. To czekanie najgorsze. Męczą mnie też już te leki, te czopki, mam wszystko podrażnione, tu jestem bardziej hormonalnie ustawiona aniżeli w poprzedniej klinice. I wiadomo, że progesteron może też wprowadzać nasze myślenie odnośnie różnych objawów w błąd. W hodowli udało się uzyskać dwa zarodki, jeden podano, a drugi czeka, ale nie wiem czy znajdę siłę na trzecie podejście, bo wiek, kilka lat upłynęło od naszej decyzji by starać się o dziecko.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 kwietnia, 08:10

    Mary27 lubi tę wiadomość

  • Brzoza Przyjaciółka
    Postów: 68 150

    Wysłany: 19 kwietnia, 08:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    małgorzatek wrote:
    Witam was dziewczyny,

    Kilka dni temu miałam transfer blastocysty, jak większość doszukuję się różnych objawów, zwlaszcza, że byłam już w ciąży i wiem jak ten początkowy etap wygląda- (poronienie 10 tydzień-wada genetyczna), bardziej mnie bolał brzuch, czułam, że coś się dzieje, no wiem, że każda ciąża może się zaczynać inaczej, sporo też przeszłamjak wiele z was, wcześniej próbowaliśmy naturalnie. Po drodzę ciąża pozamaciczna, długa przerwa bo po łyżeczkowaniu nie miałam rok okresu, a potem usłyszałam, że z takim endometrium to już nigdy, ale zaszłam niestety wada genetyczna pote się okazało, że endometrioza pierwszy stopień, leczenie endometrium - wprowadzono mnie w sztuczną menopauze w tym celu
    , podejście z kd, a terazdrugie podejście z KD z młodszą dawczynią o wiele od tamtej. Pomiędzy setki badań, zabiegów, narkoz., Teraz muszę badać progesteron co trzy dni bo to cykl sztuczny, i wczoraj szłam już tak bez entuzjazmu bo nic nie czuję, prócz zmęczenia tym wszystkim. Miałam taką nadzieję, że skoro raz zaszłam naturalnie, to chyba jednak coś tam działa, wiem, że na udany transfer wiele czynników się składa, nawet to jak podadzą zarodek, czy prawidłowo czy coś się wydarzy w trakcie, czy zarodek jest zdrowy genetycznie- tego nie wiemy, bo mąż ma dobry kariotyp- a wtedy nie ma podstaw do badań.słyszałam też o tym, że ciało pamięta.,.. liczę też na to, że komórka młodsza to sobie może poradzić. zarodek dobrze wyglądał, endometrium dobre, miałam podany wlew z osocza i accofilu,
    - no ale to niczego nie gwarantuje. 25 kwietnia mam zrobić Betę, stresuję się. To czekanie najgorsze. Męczą mnie też już te leki, te czopki, mam wszystko podrażnione, tu jestem bardziej hormonalnie ustawiona aniżeli w poprzedniej klinice. I wiadomo, że progesteron może też wprowadzać nasze myślenie odnośnie różnych objawów w błąd. W hodowli udało się uzyskać dwa zarodki, jeden podano, a drugi czeka, ale nie wiem czy znajdę siłę na drugie podejście, bo wiek, kilka lat upłynęło od naszej decyzji by starać się o dziecko.
    Cześć,
    dasz radę, będzie dobrze :) trzymam kciuki. to wszystko jest strasznie trudne. wszystkie to przeżywamy. a to ciągłe czekanie wykańcza - na wyniki, na okres, na termin badania, na wizyte, znowu na okres, na transfer, na efekt... jedno wielkie czekanie. coż, taka to droga - czekanie, smutek, łzy, nerwy, niepewność - ale na końcu musi być dobrze :)
    u mnie transfer wstepnie przed majówką. troche lepiej się czuję niż parę dni temu, chociaż nastrój dalej marny. i też się boję czy się uda. i jeszcze zostałam z tym sama, dobrze że drań mi chociaż papiery podpisał bo chyba bym się całkiem załamała... no ale w końcu musi być dobrze. mam 3 szanse. jak nie uda się z KD - to czy sama mogę podejść do AZ? czy w tym kraju tylko pary mogą liczyć na wsparcie? nawet nie wiem jak to jest...
    Wesołych Świąt Kobietki :)

    małgorzatek lubi tę wiadomość

    44 l/ 55 l
    wzjg
    AMH 09.22 - 0,7
    I INV 12.22,I transfer , w 11 tyg serduszko się zatrzymało
    II transfer - beta 0
    II INV - 0 zarodków
    decyzja o KD 08.23, 09.23 - 3 MR, transfer odwołany
    04.25 transfer 3.2.2; 8 dpt - beta 42, 10 dpt - 149, 15 dpt - 1428, 22 dpt >10000, 29 dpt - mamy ❤️
  • małgorzatek Przyjaciółka
    Postów: 98 61

    Wysłany: 19 kwietnia, 08:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Brzoza wrote:
    Cześć,
    dasz radę, będzie dobrze :) trzymam kciuki. to wszystko jest strasznie trudne. wszystkie to przeżywamy. a to ciągłe czekanie wykańcza - na wyniki, na okres, na termin badania, na wizyte, znowu na okres, na transfer, na efekt... jedno wielkie czekanie. coż, taka to droga - czekanie, smutek, łzy, nerwy, niepewność - ale na końcu musi być dobrze :)
    u mnie transfer wstepnie przed majówką. troche lepiej się czuję niż parę dni temu, chociaż nastrój dalej marny. i też się boję czy się uda. i jeszcze zostałam z tym sama, dobrze że drań mi chociaż papiery podpisał bo chyba bym się całkiem załamała... no ale w końcu musi być dobrze. mam 3 szanse. jak nie uda się z KD - to czy sama mogę podejść do AZ? czy w tym kraju tylko pary mogą liczyć na wsparcie? nawet nie wiem jak to jest...
    Wesołych Świąt Kobietki :)

    Samą cię zostawił? no pięknie, powiem ci, że moje małżeństwo też wisi na włosku, ostra kłótnia o to, że na zakupy nie pojechaliśmy wczoraj, bo nie miałam siły, nie mam nastroju na te święta, sztuczny cykl, co ileś godzin czopek, żel i inne cuda, chciałam coś zrobić symbolicznie, obraził się na mnie, poszłam sama na zakupy, i potem żałowałam, nie kupiłam wiele, ale jakoś to trzeba było przytargać do domu i się później martwiłam, żeby zarodkowi nie zaszkodzić., w ogóle staram się odpoczywać, a nie bede latać ze szmatą po domu bo święta, ogarnęłam tyle ile dałam radę i chciałam postawić na spokój, no ale nie może być spokojnie. Miałam mu uszykować koszyk żeby poszedł poświęcić, chciałam to zrobić, a tu nagle pretensje, że nie ma koszyka, jakaś chora sytuacja... teraz pewnie ciche dni do testu, szkoda, że tak to czasem się układa, oni też mogą być zmęczeni, ale patrz ile mu musiemy przecierpieć? .. co oni by zrobili gdyby musieli to wszystko znosić co my- jesteśmy po prostu silniejsze od nich...
    ja już mam różne myśli związane z tym tematem, nawet przejście przez ciąże samej, zawsze się ktoś życzliwy znajdzie.. i nigdy nie jest się samemu. Mam też siostrę w niemczech, jak cos to liczę na nią, że wyjadę.. jeśli sie nie uda zajść w ciążę też mam różne myśli odnośnie tej relacji... wczoraj się wkurzyłam, bo on robi mi zastrzyki z heparyny, bo mam takie zalecenie, a wczoraj poszedł spać i to olał, powiem kiedyś dziecku że tatuś miał go w nosie- nie no oczywiście nie powiem, ale chciałoby się powiedzieć.. muszę dzisiaj zrobić sama ten zastrzyk, mam nadzieję, że dobrze go zrobię, leczenie niepłodności to ciężki kawał chleba, nie jeden związek na tym ucierpiał.. w trudnych sytuacjach wychodzą inne problemy, mamy jasność czy można liczyć na tę drugą stronę czy nie.. jest to poważny test dla relacji..

    .. jesteś silna... mam nadzieję, że masz życzliwych wokół ludzi jeśli Pan się nie namyśli i nie wróci..

    odnośnie twojego pytania czy sama możesz podejść, nie mam informacji czy w Polsce możesz, kiedyś czytałam, że za granicą owszem- ale nie wiem które kraje, może w klinice, w której się leczysz mają takie informacje?

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 kwietnia, 08:37

  • Brzoza Przyjaciółka
    Postów: 68 150

    Wysłany: 19 kwietnia, 08:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    małgorzatek wrote:
    Samą cię zostawił? no pięknie, powiem ci, że moje małżeństwo też wisi na włosku, ostra kłótnia o to, że na zakupy nie pojechaliśmy wczoraj, bo nie miałam siły, nie mam nastroju na te święta, chciałam coś zrobić symbolicznie, obraził się na mnie, poszłam sama na zakupy, i potem żałowałam, nie kupiłam wiele, ale jakoś to trzeba było przytargać do domu i się później martwiłam, żeby zarodkowi nie zaszkodzić., w ogóle staram się odpoczywać, a nie bede latać ze szmatą po domu bo święta, ogarnęłam tyle ile dałam radę i chciałam postawić na spokój, no ale nie może być spokojnie. Miałam mu uszykować koszyk żeby poszedł poświęcić, chciałam to zrobić, a tu nagle pretensje, że nie ma koszyka, jakaś chora sytuacja... teraz pewnie ciche dni do testu, szkoda, że tak to czasem się układa, oni też mogą być zmęczeni, ale patrz ile mu musiemy przecierpieć? .. co oni by zrobili gdyby musieli to wszystko znosić co my- jesteśmy po prostu silniejsze od nich...
    ja już mam różne myśli związane z tym tematem, nawet przejście przez ciąże samej, zawsze się ktoś życzliwy znajdzie.. i nigdy nie jest się samemu. Mam też siostrę w niemczech, jak cos to liczę na nią, że wyjadę.. jeśli sie nie uda zajść w ciążę też mam różne myśli odnośnie tej relacji... wczoraj się wkurzyłam, bo on robi mi zastrzyki z heparyny, bo mam takie zalecenie, a wczoraj poszedł spać i to olał, powiem kiedyś dziecku że tatuś miał go w nosie- nie no oczywiście nie powiem, ale chciałoby się powiedzieć.. muszę dzisiaj zrobić sama ten zastrzyk, mam nadzieję, że dobrze go zrobię, leczenie niepłodności to ciężki kawał chleba, nie jeden związek na tym ucierpiał.. w trudnych sytuacjach wychodzą inne problemy, mamy jasność czy można liczyć na tę drugą stronę czy nie.. jest to poważny test dla relacji..

    .. jesteś silna... mam nadzieję, że masz życzliwych wokół ludzi jeśli Pan się nie namyśli i nie wróci..

    odnośnie twojego pytania czy sama możesz podejść, nie mam informacji czy w Polsce możesz, kiedyś czytałam, że za granicą owszem- ale nie wiem które kraje, może w klinice, w której się leczysz mają takie informacje?
    to się po prostu rozpadało od dawna, i raczej sie nie poskleja. coż, życie. zmarnowane kilkanaście lat. mam rodzinę, przyjaciól, dam radę.
    już poczytałam - w PL raczej nic sama nie wskóram. ale to się będę martwić jak nie uda się z KD. teraz mocno wierzę że będzie ok. u mnie pierwszy transfer (z moich komórek) się udał ale serduszko się zatrzymało koło 10-11 tygodnia. drugi się nie przyjął, a teraz KD.
    pewnie że jesteśmy silniejsze, wiadomo że jakby faceci mieli rodzić dzieci to by ludzkość wyginęła ;)
    a święta to zawsze nerwówka, kiedy na zakupy, kto ma posprzatać, gdzie spędzamy świeta itp.
    zrobienie zastrzyku nie jest trudne, dasz radę. sama zrobiłam już dziesiątki, też się bałam na początku ale to minie.
    oszczędzaj się, nie dzwigaj nic, świat się nie zawali jak nie bedziesz miala wypucowanego mieszkania na święta, teraz Ty jesteś najważniejsza a nie czyste okna ;)
    ja mam na to wywalone, jade do rodziców zaraz. a posprzątam jak wróce. albo jeszcze później :)

    Martuśka87, Trinity_Nea lubią tę wiadomość

    44 l/ 55 l
    wzjg
    AMH 09.22 - 0,7
    I INV 12.22,I transfer , w 11 tyg serduszko się zatrzymało
    II transfer - beta 0
    II INV - 0 zarodków
    decyzja o KD 08.23, 09.23 - 3 MR, transfer odwołany
    04.25 transfer 3.2.2; 8 dpt - beta 42, 10 dpt - 149, 15 dpt - 1428, 22 dpt >10000, 29 dpt - mamy ❤️
  • Martuśka87 Autorytet
    Postów: 365 393

    Wysłany: 19 kwietnia, 08:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Brzoza wrote:
    Cześć,
    dasz radę, będzie dobrze :) trzymam kciuki. to wszystko jest strasznie trudne. wszystkie to przeżywamy. a to ciągłe czekanie wykańcza - na wyniki, na okres, na termin badania, na wizyte, znowu na okres, na transfer, na efekt... jedno wielkie czekanie. coż, taka to droga - czekanie, smutek, łzy, nerwy, niepewność - ale na końcu musi być dobrze :)
    u mnie transfer wstepnie przed majówką. troche lepiej się czuję niż parę dni temu, chociaż nastrój dalej marny. i też się boję czy się uda. i jeszcze zostałam z tym sama, dobrze że drań mi chociaż papiery podpisał bo chyba bym się całkiem załamała... no ale w końcu musi być dobrze. mam 3 szanse. jak nie uda się z KD - to czy sama mogę podejść do AZ? czy w tym kraju tylko pary mogą liczyć na wsparcie? nawet nie wiem jak to jest...
    Wesołych Świąt Kobietki :)
    O kurczę no to faktycznie nieciekawa sytuacja,zostać sama w takim momencie.
    Fakt nie każdy facet potrafi znieść tyle co kobieta .
    Mam nadzieję że majowy transfer się uda i walka nie pójdzie na marne .
    Niestety w Polsce do in vitro mogą podchodzić tylko pary ,ale nie załamuj się bo majowy transfer przyniesie Ci upragnionego bobasa .
    Trzeba wierzyć bo co innego nam zostało ,in vitro to też taka trochę loteria ,nigdy nie ma pewności o czym się przekonałam przy swoich pierwszych dwóch podejścia . Byłam pewna że to tylko formalność a jedna prawda okazała się inna .
    Trzymam mocno kciuki i głowa do góry 🙂
    Wesołych i spokojnych Świąt 🐣

    Ona 36 AMH- 0,352☹️
    On 41 słabe nasienie
    2006 ciąża naturalna dziewczynka
    2012 ciąża naturalna dziewczynka
    2014 ,2018,2019 torbiel jajnika
    Styczeń 2023 rozpoczęcie starań o trzecią 🤰
    KLINIKA BOCIAN
    04.2024 I inseminacja ☹️
    05.2024. II inseminacja ☹️
    06.2024 I in vitro ,5 komórek ,3 zarodki które przestały się rozwijać w 3 dobie ☹️
    07.2024 II in vitro ,2 komórki b.słabe ☹️

    20.08.2024 In vitro z KD
    09.09.2024 transfer 4.1.1 🥰 5.1.1 ❄️
    8 dpt - 117
    10 dpt- 316
    22 dpt - pęcherzyk zarodkiem i ❤️
    9t6d - CRL 2.99 ,tętno 173
    13t0d- pierwsze prenatalne , Zdrowy bobas 👶
    13t5d - CRL 7.60 tętno 162
    DZIEWCZYNKA 🥰
    18t2d -14 cm szczęścia, tętno 158
    21t1d- drugie prenatalne ,wszystko dobrze🥳 zdrowa córa
    405 g szczęścia ❤️
    16,1 cm , 146/min
    26t1d-1028 córeczki 🥰
    Tętno 153
    28tc-1277 g szczęścia
    30t1d-1438g
    34t-2389g
    37t5d -Martynka 3090kg 49 cm
  • Mary27 Ekspertka
    Postów: 203 296

    Wysłany: 19 kwietnia, 09:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    małgorzatek wrote:
    Witam was dziewczyny,

    Kilka dni temu miałam transfer blastocysty, jak większość doszukuję się różnych objawów, zwlaszcza, że byłam już w ciąży i wiem jak ten początkowy etap wygląda- (poronienie 10 tydzień-wada genetyczna), bardziej mnie bolał brzuch, czułam, że coś się dzieje, no wiem, że każda ciąża może się zaczynać inaczej, sporo też przeszłamjak wiele z was, wcześniej próbowaliśmy naturalnie. Po drodzę ciąża pozamaciczna, długa przerwa bo po łyżeczkowaniu nie miałam rok okresu, a potem usłyszałam, że z takim endometrium to już nigdy, ale zaszłam niestety wada genetyczna pote się okazało, że endometrioza pierwszy stopień, leczenie endometrium - wprowadzono mnie w sztuczną menopauze w tym celu
    , podejście z kd, sądzę, że słaba jakość komórek- nie udało się, jedna komórka odpadła na starcie, a z 5 zapłodniła się tylko jedna, a terazdrugie podejście z KD z młodszą dawczynią o wiele od tamtej. Pomiędzy setki badań, zabiegów, narkoz., Teraz muszę badać progesteron co trzy dni bo to cykl sztuczny, i wczoraj szłam już tak bez entuzjazmu bo nic nie czuję, prócz zmęczenia tym wszystkim. Miałam taką nadzieję, że skoro raz zaszłam naturalnie, to chyba jednak coś tam działa, wiem, że na udany transfer wiele czynników się składa, nawet to jak podadzą zarodek, czy prawidłowo czy coś się wydarzy w trakcie, czy zarodek jest zdrowy genetycznie- tego nie wiemy, bo mąż ma dobry kariotyp- a wtedy nie ma podstaw do badań.słyszałam też o tym, że ciało pamięta.,.. liczę też na to, że komórka młodsza to sobie może poradzić. zarodek dobrze wyglądał, endometrium dobre, miałam podany wlew z osocza i accofilu,
    - no ale to niczego nie gwarantuje. 25 kwietnia mam zrobić Betę, stresuję się. To czekanie najgorsze. Męczą mnie też już te leki, te czopki, mam wszystko podrażnione, tu jestem bardziej hormonalnie ustawiona aniżeli w poprzedniej klinice. I wiadomo, że progesteron może też wprowadzać nasze myślenie odnośnie różnych objawów w błąd. W hodowli udało się uzyskać dwa zarodki, jeden podano, a drugi czeka, ale nie wiem czy znajdę siłę na trzecie podejście, bo wiek, kilka lat upłynęło od naszej decyzji by starać się o dziecko.
    Trzymam kciuki za transfer. To, że wcześniej już była implantacja, dodaje nadziei. Wierz w swojego kropka, nie stresuj. Objaw sama wiesz, że może w ogóle nie być.

    małgorzatek lubi tę wiadomość

    💃'91
    Insulinoodporność, bardzo niskie AMH
    Starania od 2020
    IFV z KD 7.04.2025. ET 4.1.1
    8dpt-137, 10dpt-350, 12dpt - 831, 15dpt - 3250
    25 dpt - CRL 7,5mm i serduszko
    7+4 tc 💔👼♂️, genetycznie zdrowy
    Na zimowisku 1 zarodek
    Badania to be continued...
  • glodia Autorytet
    Postów: 782 437

    Wysłany: 19 kwietnia, 09:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Agamama wrote:
    Ja też polecam Bociana, w Poznaniu trafiliśmy na bardzo fajnego dr który pomógł dobrać dawczynię jedna nawet odrzucił ze względu na mój wiek i uzyskaliśmy 6 blastek.
    A wyjaśnisz dokładnie i co chodzi - jest jakaś zależność między wiekiem dawczyni i biorczyni?

  • glodia Autorytet
    Postów: 782 437

    Wysłany: 19 kwietnia, 09:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Brzoza, w Polsce in vitro tylko dla par, malżeństw i związków nieformalnych. Więc.... Wystarczy przyjść z "partnerem", który zadeklaruje że jest z Tobą z zwiazku, nikt tego nie sprawdza. On tylko podpisuje dokumenty, korzystasz z biorstwa. Wiem, że takie sytuacje się zdarzają (szczególnie wśród lesbijek) mówił nam o tym lekarz.
    W razie W - singiel może stać się bez problemu rodzina zastępcza, a nawet zdarzają się już ośrodki adopcyjne, które pozwalają na adopcje w pojedynkę.

  • glodia Autorytet
    Postów: 782 437

    Wysłany: 19 kwietnia, 09:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cara wrote:
    Wydaje mi się, że ma to związek z rejestrem, który jest prowadzony w przypadku KD, nie tyle ze statystykami klinik... Rejestr dawców j biorców w MZ funkcjonuje niezależnie od rządowego programu finsnowania procedur.
    Tak, to ma również związek z kontrola pokrewieństwa genetycznego, od każdego z dawców, moze powstać tylko ograniczona liczba dzieci, a nawet ciąż (niekoniecznie zakończonych sukcesem).

  • Agamama Debiutantka
    Postów: 12 29

    Wysłany: 19 kwietnia, 13:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Glodia ja mam 44 lata i jak embriolog dobrał dawczynię to dr odrzucił, powiedział że z moim wiekiem i historią poronień nie będziemy ryzykować niesprawdzonej dawczyni bo teraz niestety jest ich sporo ze względu na zapotrzebowanie. Wybrał sam taką która odpowiadała fenotypowi i miała potwierdzoną płodność i już oddała raz u nich komórki. Aktualnie jestem w 31tc więc jestem ogromnie wdzięczna 🫶

    Martuśka87, małgorzatek, Ewa6 lubią tę wiadomość

  • glodia Autorytet
    Postów: 782 437

    Wysłany: 19 kwietnia, 13:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Agamama wrote:
    Glodia ja mam 44 lata i jak embriolog dobrał dawczynię to dr odrzucił, powiedział że z moim wiekiem i historią poronień nie będziemy ryzykować niesprawdzonej dawczyni bo teraz niestety jest ich sporo ze względu na zapotrzebowanie. Wybrał sam taką która odpowiadała fenotypowi i miała potwierdzoną płodność i już oddała raz u nich komórki. Aktualnie jestem w 31tc więc jestem ogromnie wdzięczna 🫶
    Aaa ok, myślałam, że chodziło o jakąś korelację wieku obu kobiet.
    To super, fajnie, że się udało 🙂 szkoda, że w invicta lekarz nie dobiera komórek.

  • Ewa6 Przyjaciółka
    Postów: 71 76

    Wysłany: 19 kwietnia, 18:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Agamama wrote:
    Ja też polecam Bociana, w Poznaniu trafiliśmy na bardzo fajnego dr który pomógł dobrać dawczynię jedna nawet odrzucił ze względu na mój wiek i uzyskaliśmy 6 blastek.

    U mnie Dr. Korman zrobił to samo. Obecnie 23tc 🙏

    małgorzatek, Agamama lubią tę wiadomość

    Ona 44 On 34 + 12 lenia suczka 🐕
    IVF 09.2023 nieudane 😔
    IVF 08.2024 nieudane 😔
    IVF 10.2024 start procedury z KD Bocian Poznań
    IVF 23.11.2024 transfer świeży 5.1.1
    4.1.1 i 3.1.1 na zimowisku ❄❄
    9dpt - 288
    11dpt - 584, progesteron 26
    25dpt mamy ❤ 6mm
    9w5d CRL 3,12 cm
    13w3d CRL 7cm I prenatalne
    19w4d 315g
    20w5d II prenatalne 407g 💙
    21w4d Echo serca wszystko ok
    24w4d 794g chłopaka 💙
    28w4d 1470g 💙
    30w5d III prenatalne 1688g 💙
    33w4d 2259g 💙
  • Paulijana Przyjaciółka
    Postów: 113 137

    Wysłany: 19 kwietnia, 18:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ewa6 wrote:
    U mnie Dr. Korman zrobił to samo. Obecnie 23tc 🙏
    Ja już wyżej opisałam swoją historię. To też oczywiście dzięki dr Kormanowi - 35 tydzień ciąży 🫠

    małgorzatek, Ewa6 lubią tę wiadomość

  • Ewa85 Znajoma
    Postów: 21 3

    Wysłany: 19 kwietnia, 19:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Długo czekałyście na komórkę? Co prawda je nue Poznań ale też Bocian

‹‹ 690 691 692 693 694 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Nowości i innowacyjne algorytmy sztucznej inteligencji wdrożone w aplikacji OvuFriend

Przeczytaj o nowościach, które właśnie wdrożyliśmy w aplikacji OvuFriend! Są to wyniki naszych ponad dwuletnich prac badawczo-rozwojowych, w które byli zaangażowani najlepsi eksperci medyczni i naukowcy od analizy danych i algorytmów sztucznej inteligencji w Polsce. Projekt otrzymał również wsparcie od Narodowego Centrum Badań i Rozwoju oraz Google for Startups. Co to oznacza dla użytkowniczek OvuFriend? Przeczytaj więcej. 

CZYTAJ WIĘCEJ

10 najczęstszych obaw kobiet w ciąży, czyli czego boją się kobiety w ciąży

Lęk i różnego rodzaju obawy to naturalny towarzysz kobiety w ciąży. Czego boi się większość kobiet oczekujących dziecka? Bólu porodowego, urodzenia chorego dziecka, utraty atrakcyjności czy może zrujnowania życia seksualnego po porodzie? Czego obawiasz się Ty? Przeczytaj czy zasadne jest zamartwianie się i jak sobie radzić, aby nasze obawy nie sprawdziły się.

CZYTAJ WIĘCEJ

Jak w naturalny sposób zwiększyć swoje szanse na zajście w ciążę?

W dzisiejszych czasach wiele par zmaga się z problemem niepłodności. Szacuje się, że w krajach rozwiniętych od 10 do 12% kobiet ma problem z zajściem w ciążę. Dane w Polsce także nie napawają optymizmem, gdyż nawet 20% par w wieku rozrodczym cierpi na niepłodność. Powodów takiego stanu rzeczy jest dużo. Przeczytaj jak w naturalny sposób zwiększyć swoje szanse na zajście w ciążę, za pomocą ziól i odpowiedniej diety.   

CZYTAJ WIĘCEJ