In vitro z komórką dawczyni
-
WIADOMOŚĆ
-
Ewa85 wrote:Długo czekałyście na komórkę? Co prawda je nue Poznań ale też Bocian💃'91
Insulinoodporność, bardzo niskie AMH
Starania od 2020
IFV z KD 7.04.2025. ET 4.1.1
8dpt-137, 10dpt-350, 12dpt - 831, 15dpt - 3250
25 dpt - CRL 7,5mm i serduszko
7+4 tc 💔👼♂️, genetycznie zdrowy
Na zimowisku 1 zarodek
Badania to be continued... -
Ewa85 wrote:Szybko, ale to były mrożone komórki?💃'91
Insulinoodporność, bardzo niskie AMH
Starania od 2020
IFV z KD 7.04.2025. ET 4.1.1
8dpt-137, 10dpt-350, 12dpt - 831, 15dpt - 3250
25 dpt - CRL 7,5mm i serduszko
7+4 tc 💔👼♂️, genetycznie zdrowy
Na zimowisku 1 zarodek
Badania to be continued... -
małgorzatek wrote:dziewczyny, a czysto teoretycznie po transferze blastocysty kiedy może wyjść najwcześniej jakaś beta, jeśli w ogóle?. nie wyobrażam sobie tyle czekać
.. zwariuję..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 kwietnia, 22:15
małgorzatek lubi tę wiadomość
💃'91
Insulinoodporność, bardzo niskie AMH
Starania od 2020
IFV z KD 7.04.2025. ET 4.1.1
8dpt-137, 10dpt-350, 12dpt - 831, 15dpt - 3250
25 dpt - CRL 7,5mm i serduszko
7+4 tc 💔👼♂️, genetycznie zdrowy
Na zimowisku 1 zarodek
Badania to be continued... -
małgorzatek wrote:dziewczyny, a czysto teoretycznie po transferze blastocysty kiedy może wyjść najwcześniej jakaś beta, jeśli w ogóle?. nie wyobrażam sobie tyle czekać
.. zwariuję..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 kwietnia, 21:37
małgorzatek lubi tę wiadomość
Ona 36 AMH- 0,352☹️
On 41 słabe nasienie
2006 ciąża naturalna dziewczynka
2012 ciąża naturalna dziewczynka
2014 ,2018,2019 torbiel jajnika
Styczeń 2023 rozpoczęcie starań o trzecią 🤰
KLINIKA BOCIAN
04.2024 I inseminacja ☹️
05.2024. II inseminacja ☹️
06.2024 I in vitro ,5 komórek ,3 zarodki które przestały się rozwijać w 3 dobie ☹️
07.2024 II in vitro ,2 komórki b.słabe ☹️
20.08.2024 In vitro z KD
09.09.2024 transfer 4.1.1 🥰 5.1.1 ❄️
8 dpt - 117
10 dpt- 316
22 dpt - pęcherzyk zarodkiem i ❤️
9t6d - CRL 2.99 ,tętno 173
13t0d- pierwsze prenatalne , Zdrowy bobas 👶
13t5d - CRL 7.60 tętno 162
DZIEWCZYNKA 🥰
18t2d -14 cm szczęścia, tętno 158
21t1d- drugie prenatalne ,wszystko dobrze🥳 zdrowa córa
405 g szczęścia ❤️
16,1 cm , 146/min
26t1d-1028 córeczki 🥰
Tętno 153
28tc-1277 g szczęścia
30t1d-1438g
34t-2389g
37t5d -Martynka 3090kg 49 cm -
małgorzatek wrote:dziewczyny, a czysto teoretycznie po transferze blastocysty kiedy może wyjść najwcześniej jakaś beta, jeśli w ogóle?. nie wyobrażam sobie tyle czekać
.. zwariuję..
Raija86, Trinity_Nea lubią tę wiadomość
-
małgorzatek wrote:dziewczyny, a czysto teoretycznie po transferze blastocysty kiedy może wyjść najwcześniej jakaś beta, jeśli w ogóle?. nie wyobrażam sobie tyle czekać
.. zwariuję..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 kwietnia, 10:45
Trinity_Nea lubi tę wiadomość
Ona 44 On 34 + 12 lenia suczka 🐕
IVF 09.2023 nieudane 😔
IVF 08.2024 nieudane 😔
IVF 10.2024 start procedury z KD Bocian Poznań
IVF 23.11.2024 transfer świeży 5.1.1
4.1.1 i 3.1.1 na zimowisku ❄❄
9dpt - 288
11dpt - 584, progesteron 26
25dpt mamy ❤ 6mm
9w5d CRL 3,12 cm
13w3d CRL 7cm I prenatalne
19w4d 315g
20w5d II prenatalne 407g 💙
21w4d Echo serca wszystko ok
24w4d 794g chłopaka 💙
28w4d 1470g 💙
30w5d III prenatalne 1688g 💙
33w4d 2259g 💙 -
Ewa6 wrote:Ja też 5 dni po blada kreska i to nie zrobiłam w ciągu dnia a nie rano. Drugiego dnia trochę bardziej wyraźna i czekałam już grzecznie na bete bez testowania.
A ja grzecznie czekałam na betę, a kiedy już zobaczyłam, że jest dobra, kupiłam sikanca. Nie dla testowania, a żeby mieć te swoje wymarzone dwie kreski💃'91
Insulinoodporność, bardzo niskie AMH
Starania od 2020
IFV z KD 7.04.2025. ET 4.1.1
8dpt-137, 10dpt-350, 12dpt - 831, 15dpt - 3250
25 dpt - CRL 7,5mm i serduszko
7+4 tc 💔👼♂️, genetycznie zdrowy
Na zimowisku 1 zarodek
Badania to be continued... -
małgorzatek wrote:dziewczyny, a czysto teoretycznie po transferze blastocysty kiedy może wyjść najwcześniej jakaś beta, jeśli w ogóle?. nie wyobrażam sobie tyle czekać
.. zwariuję..
Raija86, Trinity_Nea lubią tę wiadomość
-
Mary27 wrote:Super zapowiada się, trzymam kciuki 🤞☘️
A ja grzecznie czekałam na betę, a kiedy już zobaczyłam, że jest dobra, kupiłam sikanca. Nie dla testowania, a żeby mieć te swoje wymarzone dwie kreski
Ja też czekalam na betę, ale robiłam dopiero w 11 dpt.
Byłam przekonana, że nic z tego i zwlekałam ze sprawdzeniem wyników przez dłuższą chwilę. Mąż ciągle pytał- może już są wyniki, a ja mówiłam, że na pewno jeszcze nie ma 🙂. -
fatalnie się dzisiaj czuję, nie chcę narzekać, tyle człowiek już zniósł, ale muszę to napisać. Opuchnięta, mdłości- po hormonach, brzuch wzdęty, senna... chyba jakaś deprecha się dołączyła, kłótnia z mężem..jakiś taki totalny brak sił.. eh:-/
zmęczenie po leczeniu, po latach starań, a potem myślenie- czy podołam.. myślę, że skorzystam z jakiejś pomocy psychologicznej jak zajdę w ciążę.. wcześniej stres w pracy, który już mnie wykańczał, a teraz to przeładowanie hormonami..
wczoraj oglądałam fajny wywiad online z żoną Sołtysika Andrzeja, która też ma ze sobą kilka strat, pierwszy syn też dzięki in vitro, teraz zdaję się urodziła córkę już dawniej temu- nie śledzę ich losów.. ale powiedziała coś takiego, że
powierdzenie ciąży to nawet nie połowa sukcesu.. jeszcze trzeba przetrwać te 9 miesięcy, po traumach z wcześniej.
Powiem wam, że ten transfer jest jakiś inny niż tamten, w tamtym też dostawałam progesteron, ale nie czułam się w ciąży, teraz się czuję inaczej- nie wiem czy to ciąża.. taka bardziej zmęczona, przytłoczona, dawki progesteronu przecież podobne, czuję, że mogło się udać, nawet jeśli to irracjonalne- dużo mam myśli w głowie, dużo czasu do myślenia.
a święta to trudny dla mnie czas też z innych powodów...
udało mi się zrobić zastrzyk wczoraj z heparyny, czy to zawsze musi tak boleć i piec?..
jakiś kryzys mam,
.Mary27 lubi tę wiadomość
-
małgorzatek wrote:fatalnie się dzisiaj czuję, nie chcę narzekać, tyle człowiek już zniósł, ale muszę to napisać. Opuchnięta, mdłości- po hormonach, brzuch wzdęty, senna... chyba jakaś deprecha się dołączyła, kłótnia z mężem..jakiś taki totalny brak sił.. eh:-/
zmęczenie po leczeniu, po latach starań, a potem myślenie- czy podołam.. myślę, że skorzystam z jakiejś pomocy psychologicznej jak zajdę w ciążę.. wcześniej stres w pracy, który już mnie wykańczał, a teraz to przeładowanie hormonami..
wczoraj oglądałam fajny wywiad online z żoną Sołtysika Andrzeja, która też ma ze sobą kilka strat, pierwszy syn też dzięki in vitro, teraz zdaję się urodziła córkę już dawniej temu- nie śledzę ich losów.. ale powiedziała coś takiego, że
powierdzenie ciąży to nawet nie połowa sukcesu.. jeszcze trzeba przetrwać te 9 miesięcy, po traumach z wcześniej.
Powiem wam, że ten transfer jest jakiś inny niż tamten, w tamtym też dostawałam progesteron, ale nie czułam się w ciąży, teraz się czuję inaczej- nie wiem czy to ciąża.. taka bardziej zmęczona, przytłoczona, dawki progesteronu przecież podobne, czuję, że mogło się udać, nawet jeśli to irracjonalne- dużo mam myśli w głowie, dużo czasu do myślenia.
a święta to trudny dla mnie czas też z innych powodów...
udało mi się zrobić zastrzyk wczoraj z heparyny, czy to zawsze musi tak boleć i piec?..
jakiś kryzys mam,
.wiem, łatwo powiedzieć. ale będzie dobrze. też sobie to powtarzam. damy radę!
Martuśka87 lubi tę wiadomość
44 l/ 55 l
wzjg
AMH 09.22 - 0,7
I INV 12.22,I transfer , w 11 tyg serduszko się zatrzymało
II transfer - beta 0
II INV - 0 zarodków
decyzja o KD 08.23, 09.23 - 3 MR, transfer odwołany
04.25 transfer 3.2.2; 8 dpt - beta 42, 10 dpt - 149, 15 dpt - 1428, 22 dpt >10000, 29 dpt - mamy ❤️ -
małgorzatek wrote:fatalnie się dzisiaj czuję, nie chcę narzekać, tyle człowiek już zniósł, ale muszę to napisać. Opuchnięta, mdłości- po hormonach, brzuch wzdęty, senna... chyba jakaś deprecha się dołączyła, kłótnia z mężem..jakiś taki totalny brak sił.. eh:-/
zmęczenie po leczeniu, po latach starań, a potem myślenie- czy podołam.. myślę, że skorzystam z jakiejś pomocy psychologicznej jak zajdę w ciążę.. wcześniej stres w pracy, który już mnie wykańczał, a teraz to przeładowanie hormonami..
wczoraj oglądałam fajny wywiad online z żoną Sołtysika Andrzeja, która też ma ze sobą kilka strat, pierwszy syn też dzięki in vitro, teraz zdaję się urodziła córkę już dawniej temu- nie śledzę ich losów.. ale powiedziała coś takiego, że
powierdzenie ciąży to nawet nie połowa sukcesu.. jeszcze trzeba przetrwać te 9 miesięcy, po traumach z wcześniej.
Powiem wam, że ten transfer jest jakiś inny niż tamten, w tamtym też dostawałam progesteron, ale nie czułam się w ciąży, teraz się czuję inaczej- nie wiem czy to ciąża.. taka bardziej zmęczona, przytłoczona, dawki progesteronu przecież podobne, czuję, że mogło się udać, nawet jeśli to irracjonalne- dużo mam myśli w głowie, dużo czasu do myślenia.
a święta to trudny dla mnie czas też z innych powodów...
udało mi się zrobić zastrzyk wczoraj z heparyny, czy to zawsze musi tak boleć i piec?..
jakiś kryzys mam,
.małgorzatek lubi tę wiadomość
💃'91
Insulinoodporność, bardzo niskie AMH
Starania od 2020
IFV z KD 7.04.2025. ET 4.1.1
8dpt-137, 10dpt-350, 12dpt - 831, 15dpt - 3250
25 dpt - CRL 7,5mm i serduszko
7+4 tc 💔👼♂️, genetycznie zdrowy
Na zimowisku 1 zarodek
Badania to be continued... -
małgorzatek wrote:fatalnie się dzisiaj czuję, nie chcę narzekać, tyle człowiek już zniósł, ale muszę to napisać. Opuchnięta, mdłości- po hormonach, brzuch wzdęty, senna... chyba jakaś deprecha się dołączyła, kłótnia z mężem..jakiś taki totalny brak sił.. eh:-/
zmęczenie po leczeniu, po latach starań, a potem myślenie- czy podołam.. myślę, że skorzystam z jakiejś pomocy psychologicznej jak zajdę w ciążę.. wcześniej stres w pracy, który już mnie wykańczał, a teraz to przeładowanie hormonami..
wczoraj oglądałam fajny wywiad online z żoną Sołtysika Andrzeja, która też ma ze sobą kilka strat, pierwszy syn też dzięki in vitro, teraz zdaję się urodziła córkę już dawniej temu- nie śledzę ich losów.. ale powiedziała coś takiego, że
powierdzenie ciąży to nawet nie połowa sukcesu.. jeszcze trzeba przetrwać te 9 miesięcy, po traumach z wcześniej.
Powiem wam, że ten transfer jest jakiś inny niż tamten, w tamtym też dostawałam progesteron, ale nie czułam się w ciąży, teraz się czuję inaczej- nie wiem czy to ciąża.. taka bardziej zmęczona, przytłoczona, dawki progesteronu przecież podobne, czuję, że mogło się udać, nawet jeśli to irracjonalne- dużo mam myśli w głowie, dużo czasu do myślenia.
a święta to trudny dla mnie czas też z innych powodów...
udało mi się zrobić zastrzyk wczoraj z heparyny, czy to zawsze musi tak boleć i piec?..
jakiś kryzys mam,
.małgorzatek, Trinity_Nea lubią tę wiadomość
Rocznik 86
Mąż 74 (wszystkie wyniki ok)
Bardzo niskie AMH: 0,5
Luty 2023: 1. in vitro na własnych komórkach
Słaba odpowiedź, pobrano 3 komórki, do transferu przetrwała jedna. Beta 0
Luty 2024: decyzja o in vitro z KD
Kwiecień: wybór idealnej dawczyni, transport komórek z Warszawy do klinki Invicta we Wrocławiu.
Maj 2024: mąż oddaje nasienie, jego wyniki dają nam gwarancję 1 blastocyty.
Po 5 dniach mamy 3 z 6! Mrożenie. 3 czerwca transfer.
5dpt: beta 9, niski progesteron, więcej leków
10dpt: beta 239
12 dpt: beta 457.4
14dpt: beta 1377
14dpt: widać pęcherzyk
21dpt: beta 18130
6t2d: 5 mm i serduszko
11t3d: badania Nifty ok, będzie dziewczynka
20t5d: badanie połówkowe: wszystko w porządku
30t2d: trzecie badanie prenatalne: wszystko w ok -
małgorzatek wrote:dziewczyny, a czysto teoretycznie po transferze blastocysty kiedy może wyjść najwcześniej jakaś beta, jeśli w ogóle?. nie wyobrażam sobie tyle czekać
.. zwariuję..
Angelles, małgorzatek, Trinity_Nea lubią tę wiadomość
Rocznik 86
Mąż 74 (wszystkie wyniki ok)
Bardzo niskie AMH: 0,5
Luty 2023: 1. in vitro na własnych komórkach
Słaba odpowiedź, pobrano 3 komórki, do transferu przetrwała jedna. Beta 0
Luty 2024: decyzja o in vitro z KD
Kwiecień: wybór idealnej dawczyni, transport komórek z Warszawy do klinki Invicta we Wrocławiu.
Maj 2024: mąż oddaje nasienie, jego wyniki dają nam gwarancję 1 blastocyty.
Po 5 dniach mamy 3 z 6! Mrożenie. 3 czerwca transfer.
5dpt: beta 9, niski progesteron, więcej leków
10dpt: beta 239
12 dpt: beta 457.4
14dpt: beta 1377
14dpt: widać pęcherzyk
21dpt: beta 18130
6t2d: 5 mm i serduszko
11t3d: badania Nifty ok, będzie dziewczynka
20t5d: badanie połówkowe: wszystko w porządku
30t2d: trzecie badanie prenatalne: wszystko w ok -
Cześć Dziwczyny.
I u mnie temat ruszył. W zasadzie w połowie grudnia podjęty pierwszy krok z KD. Startowałam w Oviklicie pokładając nadzieję, że będzie sprawnie, ale do tej pory nie doczekałam się komórek. W między czasie przenioslam się do Gamety. Po 2 tygodniach była dobrana pasująca dawczyni, 6 komórek. W czwartek transfer. Jutro okaże się jaki wynik hodowli.
Na razie spokojnie podchodzę do tematu i raczej z pozytywnym nastawieniem. Ale zakładam, że im bliżej terminu tym więcej różnych emocji i stresu, a później jeszcze więcej....
Ale przynajmniej coś ruszyło, bo takie oczekiwanie też nie koniecznie jest dobre. A czas płynie nieubłaganie.
Przyjmuję trochę leków - estrofem, duphaston, encorton i cyclogest. Tylko jeszcze zastanawiam się czy to ostatnie powinnam przyjąć w dniu transferu. Coś mi się kołacze po głowie, że przy własnej komórce przed tranferem miałam opcje, żeby go nie brać. Do transferu ostatecznie nie doszło. Ale skontaktuje się jeszcze ze swoją Panią doktor.
małgorzatek, Raija86, Trinity_Nea lubią tę wiadomość
-
Asssia wrote:Cześć Dziwczyny.
I u mnie temat ruszył. W zasadzie w połowie grudnia podjęty pierwszy krok z KD. Startowałam w Oviklicie pokładając nadzieję, że będzie sprawnie, ale do tej pory nie doczekałam się komórek. W między czasie przenioslam się do Gamety. Po 2 tygodniach była dobrana pasująca dawczyni, 6 komórek. W czwartek transfer. Jutro okaże się jaki wynik hodowli.
Na razie spokojnie podchodzę do tematu i raczej z pozytywnym nastawieniem. Ale zakładam, że im bliżej terminu tym więcej różnych emocji i stresu, a później jeszcze więcej....
Ale przynajmniej coś ruszyło, bo takie oczekiwanie też nie koniecznie jest dobre. A czas płynie nieubłaganie.
Przyjmuję trochę leków - estrofem, duphaston, encorton i cyclogest. Tylko jeszcze zastanawiam się czy to ostatnie powinnam przyjąć w dniu transferu. Coś mi się kołacze po głowie, że przy własnej komórce przed tranferem miałam opcje, żeby go nie brać. Do transferu ostatecznie nie doszło. Ale skontaktuje się jeszcze ze swoją Panią doktor.nerwy i stres już mnie zżerają niestety
leki hormonalne do transferu na pewno w tym nie pomagają
Asssia lubi tę wiadomość
-
Pr96 wrote:Ooo czyli będziesz miała transfer podobnie jak ja bo ja mam w środę… tylko właśnie, mam obawy czy będzie co transferować
nerwy i stres już mnie zżerają niestety
leki hormonalne do transferu na pewno w tym nie pomagają
Ooo to faktycznie mamy ten sam etap:) A dlaczego masz takie obawy? Ja raczej się nie martwię o to. Wierzę w to, że będzie co transferowaćHormony raczej dobrze znoszę, chociaż trochę ich przyjmuje i się tylko zastanawiam kiedy zaczną mi wychodzić bokiem...
A Ty w jakiej klinice jesteś?