IN VITRO z niskim AMH
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyBea77 wrote:Jak Wy sobie dziewczyny z tym psychicznie dajecie rade? Rozwazacie KD jesli kolejny raz sie nie uda? czy odpuszczacie? czy adopcja?
Ja mam chaos w glowie.
Przyblize Wam moj punkt myslenia po nieudanej stymulacji i perspektywie ivf na cyklach naturalnych które zdrenuja nam budżet A szansa będzie max 5procent podjęłam decyzję o KD. Decydujący był właśnie mój stan psychiczny. Cierpienie i poczucie beznadziei było straszne. Nie porzuciłam nadziei na ciążę z moich własnych gamet,ale dużo łatwiej będzie mi mając już dziecko. Bez tego napięcia psychicznego, rozpaczy po każdej nieudanej próbie. Stracie ogromnej ilości pieniędzy na nieudane procedury i przede wszystkim lęku że już nigdy nie będzie mi dane mieć dziecka,urodzić go. Ze z czasem nawet na KD bedzie za pozno. Również z uwagi na moje małżeństwo, nie chciałam żeby mąż patrzył na smutna, zrozpaczona żonę, nie z taka kobieta się związał.
Teraz mając przy sobie córeczkę spokojnie przejdę na dietę bezglutenowa, zrobię mezoterapie, może w międzyczasie pojawia się jakieś nowe metody. Może spróbuje aktywacji tkanki jajnikowej, bez parcia ,bez rozpaczy ,na spokojnie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 kwietnia 2018, 14:18
Bea77, Grosiaa, Dana721, sylwia80, eM80, Mika10, sylvuś, Niezapominajka5 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMagdala wrote:Plan jest taki, ze biore to, co jest. Jak nie bedzie ciazy to kd.
Dana721 lubi tę wiadomość
-
Jeśli u Was naprawdę są takie problemy z genetyka to KD jest ogromna szansą, niestety pewnych rzeczy się nie przeskoczy. My tu możemy sobie gdybać ale zobaczysz co lekarz powie. Ja trzymam za Was kciuki i mam nadzieję, że jak nie w taki to inny sposób ale rodzicami będziecie!
Bea77, never_lose_hope, Dana721 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Bea77 wrote:A co teraz robisz Ania? w jakiej klinice jesteś?
Obecnie jestem po criotransferze leczę się w krakowskim Artvimedzie u dr Chrostowskiego. Cudowny człowiek. Nie wiem czy się uda czy nie ale jego nastawienie i spokój działają na mnie bardzo pozytywnie. Jeżeli teraz się nie uda to następne procedury na 100% tylko tam.
Moje obecne amh (ze stycznia) to 0,33. Ponad rok temu było 0,14 i na podstawie tego wyniku lekarz z Białegostoku nie chciał podjąć się leczenia. Kazał nam jechać wiem podróż dookoła świata i pomyśleć o adopcji.Grosiaa, Bea77, Dana721, sylvuś lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyLukrecja wrote:Ja po nieudanej stymulacji i perspektywie ivf na cyklach naturalnych które zdrenuja nam budżet A szansa będzie max 5procent
Też coraz bardziej myślę, że po co robic te in vitro na własnych komórkach. Sztuka dla sztuki? a kasa idzie. Może właśnie KD bez dalszych konsultacji. Nurtuje mnie tylko jedno cały czas. Jak świetnie rozwijające się zarodki do czwartej doby mogły nagle spaść do bardzo złej jakości blastocyst. Czy to był jakiś błąd w sztuce lekarskiej czy jest to może powszechne zjawisko. My na trzecią dobę mieliśmy 5 dobrej jakości zarodków. Jakbym je wzięła to wynika z tego że wszystkie bym poroniła.Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 kwietnia 2018, 14:17
-
nick nieaktualnyBea, ja podobnie jak Lukrecja - stwierdziłam, że zwyczajnie nie ma sensu próbować kolejny raz, gdzie z góry mamy 5-10% szansy.. Szkoda nerwów i pieniędzy..
Swoje już przeszliśmy, było ciężko, ale myśli o KD krążyły w naszej głowie już po wynikach kariotypu w listopadzie.
Spróbowaliśmy drugi raz, nie udało się, daliśmy sobie szansę, ale ile można?!
Nie zniosłabym trzeciej stymulacji, stresu, głupiej nadziei, którą na koniec nam odebrano..
Decyzja o KD była mocno przemyślana i jest w pełni świadoma. Będę mamą spod serduszka, to nic, że geny nie będą moje.. Kończę 30lat, wiem że dla Was to mało i warto walczyć o moje jajeczka, ale po co, jaki jest sens.. Dwie nieudane próby, zatrzymujące się zarodki są dla nas odpowiedzią, genetyki nie przeskoczę.. Choć chciałabym...
Powiem Wam, że jestem bardzo spokojna, nie ma negatywnych myśli, nie ma płaczu na widok ciężarnych, żyję tym co nas czeka.
Pewnie 6-8 miesięcy poczekamy na komórki, bo wolę przygotować się na najczarniejszy scenariusz.. Mamy cel, mamy plan i tego się trzymam.
Wróciłam do aktywności fizycznej, bo stymulacje odbiły się na moim ciele Czekam na narodziny córeczki mojej przyjaciółki, zostały nam 3tygodnie..
Idzie wiosna, lato, to mi daje kopa do działania..
Choć na dupę padnę pewnie jeszcze nie raz..
Bea, musisz zrobić to co podpowiada Ci rozum.. Nie ma co na siłę próbować, choć może nowy lekarz nakreśli nowy scenariusz. Za to trzymam kciuki! Ale żeby nie słodzić, nie zapewniać że się uda - bo tego nie wiemy, powiem Ci, że masz jeszcze 3 rozwiązania, KD, AZ i adopcję społeczną.. Nie składamy broni, dzidzia czeka :* :* :* Trzymaj się!!
Ps. Odnośnie kd w Novum - nie mają tam banku dawczyń, dostaje się komórki, które kobiety oddają po swojej stymulacji do IVF. Przynajmniej tak było jeszcze jesienią..Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 kwietnia 2018, 14:37
Bea77 lubi tę wiadomość
-
Grosiaa wrote:woow to urosło dwukrotnie super Robiłaś mezo czy jakieś suplementy?
Ja brałam przez 3 miesiące dhea i wit. D.
Grosiaa lubi tę wiadomość
-
Bea77 wrote:No ja właśnie nie wiem czy jest sens kolejnych konsultacji. Bo jeśli mam zapłacić 450 PLN żeby usłyszeć to co sama wiem, że największe szanse mamy z KD, to po co mi czas na taką wizytę marnować....
Mnie zapewniono że Lewandowski będzie miał dla nas godzinę, no ale co on mi może powiedzieć nowego... biję się z myślami co robić i do kogo iść. Ja już teraz jestem przekonana że wszystkie kliniki to fabryki, bez wyjątku. To jest biznes i tyle.
Magdala, Wy rozważacie KD w końcu czy raczej na tej procedurze już poprzestaniecie i co ma być to będzie?
Ja sama po sobie widzę, że naprawdę trzeba mieć bardzo dużo komórek i zarodków po czterdziestce żeby jakaś szansa była. My mieliśmy zawsze pobranych 11 komórek. W trzech procedurach 11 i w jednej 7. I nic z tego nie wyszło. To chyba mnie najbardziej dołuje, że mam jeszcze takie AMH i taką ilość komórek, a i tak nic z tego nie ma.
Nie zgodze sie co do opinii o dr Lewandowskim. Najpierw masz 2h na ogolne badania: cisnienie, waga itp, szczegolowa rozmowa z jego asystentka, ktora potem idzie do niego omawia przypadek, "ciekawsze" watki i wtedy wchodzisz do gabinetu. Takiego usg jak Lewy nie zrobil mi zaden lekarz, dokladna analiza co i jak i opowiadal co widzi, jakie moga byc problemy. Potem omawialismy dalszy plan dzialania, lacznie wizyta z nim trwala godzine. Teraz bylismy sie znowu poradzic i znowu godzine spedzilismy w gabinecie, wprawdzie bez usg, bo nie bylo potrzeby, ale ogladal wszystkie wyniki i dokladnie zapisywal. Jego zdaniem problem lezy tylko i wylacznie u mnie i nie owija w bawelne. KD nam odradzil poki co, powiedzial, ze bedzie na to czas. Ma bardzo duze doswiadczenie przez to, ze zajmuje sie ciezkimi wrecz beznadziejnymi przypadkami. Jest specyficzny, ale ja wole, zeby nawet zabolalo, niz zeby mnie po ramieniu klepac.
Dzwonil sie skonsultowac z innym lekarzem i maja w novum konsylia lekarskie, gdzie omawiaja ciezkie przypadki. Ja od niego wychodze jak po dobrej terapii w mojej sprawie, duzo lepiej mi to robi niz psycholog
Grosiaa, never_lose_hope, Dana721, mar2śka lubią tę wiadomość
Starania od 08.2015, endometrioza 3/4 st, 2 laparo, 3 hsg, 3 histero
8.03.2017 IVF ❄️❄️❄️nie przetrwaly rozmrozenia...
5.05.2017 ICSI 2.06.2017 crio 26.06.2017 crio
28.07.2017 ICSI 26.09.2017 crio [*] 8tc 14.02.2018 crio [*] 6tc
20.04.2018 ICSI brak mrozakow
22.03.2019 IMSI 13.07.2019 -
Bea77 wrote:Ile ogółem ivf mieliście? A jak po KD ewentualnie to myśleliście gdzie? Ja intensywnie myślę o Ukrainie. W związku z moim totalnym brakiem zaufania do klinik nie chcę żeby ktoś za mnie wybierał dawczynię. Chcę sobie ją sama wybrać na podstawie danych i zdjęcia.
Mielismy trzy procedury.
Ja zrobie kd u siebie jezeli juz. I nie chce ogladac zdjec dawcy. Jest mi ta wiedza zbedna. Rozmawialam z lekarzami. W klinice maja nasze ankiety z cechami i na tej podstawie dobierany jest dawca. Wiem, ze sa to mlode i zdrowe kobiety max 30 letnie. Tak mi powiedzial szef kliniki. Musze sie dowiedziec, czy maja bank, czy komorki sa z procedur. Jakos wylecialo mi to z glowy.
Wroc. Hmm. Moglabym wybrac dziecku nos w sumie. My mamy niezbyt foremne.Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 kwietnia 2018, 15:02
Grosiaa, Mimila, Bea77, Dana721, never_lose_hope, sylwia80, eM80, Muchacha lubią tę wiadomość
Bedzie tak, jak chcesz zeby bylo. -
Magdala a co z Waszymi zarodkami? Zamrozone? Jakie dalsze dzialania?
Bea77 lubi tę wiadomość
Starania od 08.2015, endometrioza 3/4 st, 2 laparo, 3 hsg, 3 histero
8.03.2017 IVF ❄️❄️❄️nie przetrwaly rozmrozenia...
5.05.2017 ICSI 2.06.2017 crio 26.06.2017 crio
28.07.2017 ICSI 26.09.2017 crio [*] 8tc 14.02.2018 crio [*] 6tc
20.04.2018 ICSI brak mrozakow
22.03.2019 IMSI 13.07.2019 -
nick nieaktualnynever_lose_hope wrote:Bea, ja podobnie jak Lukrecja - stwierdziłam, że zwyczajnie nie ma sensu próbować kolejny raz, gdzie z góry mamy 5-10% szansy.. Szkoda nerwów i pieniędzy..
Swoje już przeszliśmy, było ciężko, ale myśli o KD krążyły w naszej głowie już po wynikach kariotypu w listopadzie.
Spróbowaliśmy drugi raz, nie udało się, daliśmy sobie szansę, ale ile można?!
Nie zniosłabym trzeciej stymulacji, stresu, głupiej nadziei, którą na koniec nam odebrano..
Decyzja o KD była mocno przemyślana i jest w pełni świadoma. Będę mamą spod serduszka, to nic, że geny nie będą moje.. Kończę 30lat, wiem że dla Was to mało i warto walczyć o moje jajeczka, ale po co, jaki jest sens.. Dwie nieudane próby, zatrzymujące się zarodki są dla nas odpowiedzią, genetyki nie przeskoczę.. Choć chciałabym...
Powiem Wam, że jestem bardzo spokojna, nie ma negatywnych myśli, nie ma płaczu na widok ciężarnych, żyję tym co nas czeka.
Pewnie 6-8 miesięcy poczekamy na komórki, bo wolę przygotować się na najczarniejszy scenariusz.. Mamy cel, mamy plan i tego się trzymam.
Wróciłam do aktywności fizycznej, bo stymulacje odbiły się na moim ciele Czekam na narodziny córeczki mojej przyjaciółki, zostały nam 3tygodnie..
Idzie wiosna, lato, to mi daje kopa do działania..
Choć na dupę padnę pewnie jeszcze nie raz..
Bea, musisz zrobić to co podpowiada Ci rozum.. Nie ma co na siłę próbować, choć może nowy lekarz nakreśli nowy scenariusz. Za to trzymam kciuki! Ale żeby nie słodzić, nie zapewniać że się uda - bo tego nie wiemy, powiem Ci, że masz jeszcze 3 rozwiązania, KD, AZ i adopcję społeczną.. Nie składamy broni, dzidzia czeka :* :* :* Trzymaj się!!
Ps. Odnośnie kd w Novum - nie mają tam banku dawczyń, dostaje się komórki, które kobiety oddają po swojej stymulacji do IVF. Przynajmniej tak było jeszcze jesienią..
Właśnie, powrót do aktywności fizycznej to coś co i ja muszę zrobić. Hormony zrobiły swoje, poza tym mój stan psychiczny jest teraz bardzo zły i nic sie nie chce. Dziś z łóżka nie wstałam i nie poszłam do pracy.
Adopcja społeczna nie dla nas, ja kończę w tym roku 41 lat a mąż 46. Za późno. AZ być może, ale najchętniej to KD.
Novum w takim razie na KD odpada. Ja chyba chciałabym dawczynię, która nie ma problemów z płodnością, ma przynajmniej jedno własne dziecko, mogę mieć świeży transfer i koordynację jej cyklu z moim, bez dzielenia się jej jajeczkami z nikim no i chcę dostać zdjęcie.
Pójdziemy do tego Lewandowskiego. Zobaczymy co powie. Jeśli jego zdaniem ma sens jeszcze jedna stymulacja to zrobimy w Novum. Jeśli nie to KD.
Ja już nie mam siły dłużej żyć tymi tematami in vitro. Czuję jakbym się fizycznie i psychicznie postarzała o 20 lat przez ten ostatni rok. Straciłam radość życia. Nie mam planów na przyszłość, na nic nie czekam i z niczego się nie cieszę. Jak jest stymulacja to na chwilę jest ekscytacja i nowa nadzieja, a chwilę potem najczarniejszy dół, że znów się nie udało. Teraz był cios bo zmiana kliniki, protokołu, suplementy, HGH nic nie dało. Miałam nadzieję, że jak zmienię wszystko to poprawię sobie wyniki. Niestety najważniejsza jest młodość w staraniu się o dziecko.Mimila, Dana721 lubią tę wiadomość
-
Kilka dni mnie nie było a tu tyle postów, że godzinę nadrabiałam zaległości!!
Powiem jedno - wszystkim nam potrzeba dużo siły i wytrwałości w dążeniu do spełnienia tego największego marzenia.... na tej naszej długiej drodze jest masa wzlotów i upadków i tego kurczowego trzymania się nadziei że los się do nas uśmiechnie w końcu.
A wierzę że na każdą z nas przyjdzie w końcu pora (w taki czy inny sposób - IVF, KD, AZ, Adopcja itp) i jak spojrzymy wstecz to co pomyślimy ? że warto było walczyć i zaczynać tę walkę tyle razy od nowa...
uu ale mi się melancholijnie napisało (ja osobiście często mam z tego powodu depresję i napady płaczu w aucie ) ale potem mi trochę lepiej jak sobie popłaczę
My czekamy na @ i w 2 dniu idę na USG i zaczynam znowu stymulację do 2go podejścia do IVF. (poprzednią stymulację do drugiego podejścia przerwaliśmy bo jajeczka nie rosły)
Pod koniec kwietnia powinno to nastąpić.
never_lose_hope, Dana721, Bea77 lubią tę wiadomość
3 lata starań....
Niskie AMH, poza tym wszystkie inne wyniki "w normie"
2 nieudane Inseminacje
1 Nieudane Invitro (1 zarodek 5 dniowy)zero mrozaków
Początek kolejnej stymulacji - koniec maja? -
W Novum wszystkie 1 wizyty, czyli te konsultacyjne i przed rozpoczęciem procedury trwają około godziny. Przed każdą wizytą trzeba przyjechać wcześniej bo tak jak pisze Niezapominajka, robią badania krwi, pomiary itd.
Ja się wypowiadam tylko odnośnie moich wizyt, tych już podczas stymulacji. Może akurat dla mnie nie miał nigdy czasu, może tak akurat się trafiło. Nie wiem. Nie chodzi już nawet o to, ale mi np to jego podejście nie odpowiada i jak na wstępie usłyszałam o kd a byłam w trakcie stymulacji in vitro to automatycznie moje nastawienie zmieniło się o 180 stopni i wtedy straciłam nadzieję na powodzenie tej stymulacji, od razu miałam czarne myśli.
Jednemu takie podejście odpowiada, innemu nie, tak samo jak niektóre z nas mają o pewnych lekarzach takie a nie inne zdanie a ktoś inny będzie zachwalał - to zależy od przypadku. Mi akurat w Novum nie pomogli, nie mieli już na mnie pomysłu. ja sobie bardzo dobrze zdaje sprawę z tego jakie mam szanse, ale dopóki pacjentka chce walczyć to nie powinno się jej podcinać skrzydeł, w moim przypadku to dało odwrotny skutek i przez 2 lata nie byłam w stanie podejść do kolejnej próby ani cokolwiek zrobic w tym temacie.
Mimila, Dana721, Bea77 lubią tę wiadomość
-
niezapominajka2017 wrote:Nie zgodze sie co do opinii o dr Lewandowskim. Najpierw masz 2h na ogolne badania: cisnienie, waga itp, szczegolowa rozmowa z jego asystentka, ktora potem idzie do niego omawia przypadek, "ciekawsze" watki i wtedy wchodzisz do gabinetu. Takiego usg jak Lewy nie zrobil mi zaden lekarz, dokladna analiza co i jak i opowiadal co widzi, jakie moga byc problemy. Potem omawialismy dalszy plan dzialania, lacznie wizyta z nim trwala godzine. Teraz bylismy sie znowu poradzic i znowu godzine spedzilismy w gabinecie, wprawdzie bez usg, bo nie bylo potrzeby, ale ogladal wszystkie wyniki i dokladnie zapisywal. Jego zdaniem problem lezy tylko i wylacznie u mnie i nie owija w bawelne. KD nam odradzil poki co, powiedzial, ze bedzie na to czas. Ma bardzo duze doswiadczenie przez to, ze zajmuje sie ciezkimi wrecz beznadziejnymi przypadkami. Jest specyficzny, ale ja wole, zeby nawet zabolalo, niz zeby mnie po ramieniu klepac.
Dzwonil sie skonsultowac z innym lekarzem i maja w novum konsylia lekarskie, gdzie omawiaja ciezkie przypadki. Ja od niego wychodze jak po dobrej terapii w mojej sprawie, duzo lepiej mi to robi niz psychologDana721, Bea77, niezapominajka2017 lubią tę wiadomość
Starania od 4,5 lat,3 ivf,1 poronienie,1 cb -
Aniu a co Chrostowski Ci zaproponowal? Jaki ma pomysl na Was?
Bea77 lubi tę wiadomość
Starania od 08.2015, endometrioza 3/4 st, 2 laparo, 3 hsg, 3 histero
8.03.2017 IVF ❄️❄️❄️nie przetrwaly rozmrozenia...
5.05.2017 ICSI 2.06.2017 crio 26.06.2017 crio
28.07.2017 ICSI 26.09.2017 crio [*] 8tc 14.02.2018 crio [*] 6tc
20.04.2018 ICSI brak mrozakow
22.03.2019 IMSI 13.07.2019 -
AniaT wrote:Obecnie jestem po criotransferze leczę się w krakowskim Artvimedzie u dr Chrostowskiego. Cudowny człowiek. Nie wiem czy się uda czy nie ale jego nastawienie i spokój działają na mnie bardzo pozytywnie. Jeżeli teraz się nie uda to następne procedury na 100% tylko tam.
Moje obecne amh (ze stycznia) to 0,33. Ponad rok temu było 0,14 i na podstawie tego wyniku lekarz z Białegostoku nie chciał podjąć się leczenia. Kazał nam jechać wiem podróż dookoła świata i pomyśleć o adopcji.Dana721, Bea77 lubią tę wiadomość
Starania od 4,5 lat,3 ivf,1 poronienie,1 cb