IN VITRO z niskim AMH
-
WIADOMOŚĆ
-
Zdaje sie ze w USA i Azji jest sumarycznie wiecej rasy bialej niz w Europie.Szapiro wrote:No tez jest to wytlumaczone ..ucisk na jajnik przez torbiel->mniejsza ilosc komorek. Odmiennoscci rasowe sa dosc istotne w kwestii leczenia i wynikow . Stad jednak skoro jesteśmy w Europie to eshre jest wyznacznikiem tego co tu sie robi.
Bea77 lubi tę wiadomość
-
Swego czasu interesowałam się tematem endo, bo tez mam francę. Z tego co czytałam endo negatywnie wpływa na skuteczność procedury (analogicznie jak niestety większość chorób autoimmunologicznych łączy się z różnymidziwnymi stanami zapalnymi i reakcja immunologiczną), natomiast czy stricte na jakość komórek również - pewnie zależy od tego, czy zaatakowała jajniki. Ja mam np ogniska i zrosty miedzy macicą i jelitami. Na usg nie było nic widać, natomiast ciekawostka - jeden jedyny raz starszy lekarz po ręcznym zbadaniu mnie (przyznaje, to była masakra) stwierdził, czy nie ma pani przypadkiem endometriozy, bo wyczuwam zmniejszoną ruchliwość macicy.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 kwietnia 2018, 14:10
Bea77, Alberta lubią tę wiadomość
3 lata starań, amh 0.7-0.8 endometrioza II st, 3xiui nieudane, 1xivf niedane, 2x niespodzianka - naturals


-
Kiedys faktycznie pisano ze wyniki sa gorsze teraz najnowsze fakty swiadcza ze sa porównywalne takie stanowisko wydalo eshre ktore jest guru dla wszystkich zajmujących sie ivf w Europie Nie wzieli tego z sufitu.AmVormittag wrote:Swego czasu interesowałam się tematem endo, bo tez mam francę. Z tego co czytałam endo negatywnie wpływa na skuteczność procedury (analogicznie jak niestety większość chorób autoimmunologicznych łączy się z różnymidziwnymi stanami zapalnymi i reakcja immunologiczną), natomiast czy stricte na jakość komórek również - pewnie zależy od tego, czy zaatakowała jajniki. Ja mam np ogniska i zrosty miedzy macicą i jelitami. Na usg nie było nic widać, natomiast ciekawostka - jeden jedyny raz starszy lekarz po ręcznym zbadaniu mnie (przyznaje, to była masakra) stwierdził, czy nie ma pani przypadkiem endometriozy, bo wyczuwam zmniejszoną ruchliwość macicy.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 kwietnia 2018, 14:20
Szs -
Taka mi się nasuwa refleksja
jaki właściwie ma sens takie porównywanie, czy z endo czy bez, skoro do ivf i tak nie podchodzą przecież ludzie zupełnie zdrowi. Jak nie endo, to jakieś inne ustrojstwo. Uśredniając skuteczność ivf nie jest jakoś powalająca, w wariancie optymistycznym jakieś 30%.
Bea77, Alberta lubią tę wiadomość
3 lata starań, amh 0.7-0.8 endometrioza II st, 3xiui nieudane, 1xivf niedane, 2x niespodzianka - naturals


-
W każdym razie faktem jest, ze endo (z wyjątkiem torbieli czekoladowych widocznych na usg) stwierdza się właściwie tylko przez laparoskopię, a przecież dawczynie nie mają obowiązku się jej poddawać. I jeszcze inne pytanie się nasuwa, skoro w pl obowiązuje zakaz niszczenia zarodków, to co z nadliczbowymi zarodkami od kobiet chorujących na endo? Chyba tez idą do adopcji (?)
Bea77, Bea77, Bea77 lubią tę wiadomość
3 lata starań, amh 0.7-0.8 endometrioza II st, 3xiui nieudane, 1xivf niedane, 2x niespodzianka - naturals


-
Tyle ze osoby decydujace sie na AZ świadomie decyduja sie na zarodki od chorych par (to nie sa wysokie koszty w porownaniu do KD)Szapiro wrote:Oczywiście idą da adopcji.zarodki 42 letniej kobiety też...jeśli je ma
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 kwietnia 2018, 14:59
Bea77, Alberta lubią tę wiadomość
-
Lukrecja, to jest rozumiem oficjalny wybór, dokonywany przy podpisaniu umowy?Lukrecja wrote:Jest możliwość KD z "nadprogramowych jajeczek "pochodzących od pacjentek Kliniki (taka opcja jest chyba nieco tańsza) i od zdrowych, nieleczonych z powodu niepłodności dawczyn z co najmniej 1 dzieckiem.
Bea77 lubi tę wiadomość
Rocznik ''86/ POF/ [*] 8tc XII 2017
VII 2017 - AMH <0.01, FSH 96 -> mezoterapia jajników IX 2017
MTHFR: C6777 homozygota CC, A1298C homozygota AA, niedobór białka S -
nick nieaktualnyJa robiłam PGS 3 razy. W ciąży nie jestem. Nie miałam żadnego prawidłowego zarodka.Panda wrote:Czesc dziewczyny szukalam wiadomosci o PGS nie wiem czy czytacie po angielsku ale trafilam na bardzo interesujacy artykul moze ktorejs z was pomoże w podjęciu decyzji...
https://www.thecut.com/2017/09/ivf-abnormal-embryos-new-last-chance.html
i nagranie z youtube z kliniki z USA
https://youtu.be/0Y3UYSaBbfk
Powodzenia Wszystkim w Walce
Niektórzy jak Invicta są bardzo za tym badaniem a niektórzy jak Novum są bardzo przeciwko. Ja też wrzucałam parę dni temu parę filmików z wypowiedziami profesora na temat PGS. Zobacz sobie. Wrzuciłam chyba za dwa lub 3 dni temu.
Panda lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyInvicta tak robi. Bierze komórki nadprogramowe od leczących się par. Niby takich gdzie jest problem męski. Tylko że zawsze się mówi, że niepłodność to problem pary a nie jednej osoby. I jeśli niektóre pary są określone przez Invictę tak jak my, "niepłodność idiopatyczna" to tak naprawdę znaczy tyle, że jest jakiś problem który nie został przez klinikę zdiagnozowany. W takiej sytuacji nie można zakładać, że po stronie kobiety na 100% nie było problemów.Bella93 wrote:Endometrioze mozna na 100% wykluczyć lub potwierdzic tylko podczas laparoskopii.
Tak jak napisalas, dawczynie sa badane, zazwyczaj same maja choc jedno dziecko.
Pewnie ze nie wiemy co sie dzieje w labo i kiedys sama mialam duze watpliwosci, nt tego ile komorek naprawde bylo ok, ile zaplodnili, czy na 100% podali zarodek...ale mi przeszlo.
Sytuacja o ktorej mowie, to pacjentka ktora postanowila oddac nadprogramowe komorki. Zwrócili jej koszt procedury i pobrali krew na badanie kariotypów, ale nadal jest to kobieta z 3stopniem endometriozy, ktorej komorki, choc dojrzale moga byc nijakiej jakosci.
Edit: to tak jakbym ja po pierwszej procedurze oddala moje komorki, co prawda mam tylko 1stopien, ale jednak, a po drugie mam PCOS. To juz 2czynniki ktore moga wplywac na jakosc komorek. Nie znajac drugiej strony medalu, moglam pomyslec ze to fantastyczny gest i moge komus pomoc. Ta druga strona medalu (jak Bea), placac za komorki chce miec pewnosc ze placi za oocyty, ktore sa od zdrowej kobiety i maja o wiele wieksze szanse dac pozytywny wynik.
A tak w ogole to przepraszam, ze Wam sie tak wcinam, bo temat nie dotyczy mnie osobiście, ale jest Was tu kilka, ktorym kibicuje
Edit 2: zle to zabrzmiało, kibicuje wszystkim, ale niektóre historie obserwuje od dawna.
Moim zdaniem dawczyni nie powinna być pacjentką żadnej kliniki, powinna mieć przynajmniej jedno własne zdrowe dziecko i nie mieć więcej niż 29 lat. To daje szansę na powodzenie. Niestety nie wiadomo czyje komórki tak naprawdę dostajemy. Trzeba ślepo wierzyć klinikom, które są placówkami biznesowymi nastawionym przede wszystkim na zysk... a na pomoc to tylko czasem i przy okazji.
Alberta lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJak silne albo jak zdesperowane. Zależy jak podejść do sprawy. Bo tak naprawdę wiele z nas jeśli chce dziecka to nie ma za bardzo wyboru. To nie kwestia siły tylko bardziej determinacji.never_lose_hope wrote:O kurcze, skoro endometrioza wpływa na komórki, to aż dziwne, że w klinice zaproponowano jej dawstwo...
Ale prawda jest taka, że skoro endometriozę można wykryć tylko przy laparoskopii to każda dawczyni może na to chorować, tak? Bo laparoskopia nie jest chyba obowiązkowym badaniem przy kwalifikacji do dawstwa?
Pozostaje tylko naiwnie wierzyć w to, że komórki które dostajemy są od zdrowych dawczyń.. Nic innego nam nie pozostaje
Ile to człowiek jest w stanie znieść, to pokazuje jak silne jesteśmy

Myślę, że klinikom niełatwo jest pozyskać dawczynie. Myślę, że większość z nas obecnych tu na forum nigdy nie oddałoby swoich komórek gdyby nie miało problemów samemu z zajściem w ciążę lub nie znałoby problemu niepłodności z bliskiego otoczenia (rodzina, przyjaciele). Ja myślę, że bym swoich komórek nie oddala gdybym nie rozumiała problemu niepłodności. A nawet jakbym rozumiała to nie mam na 100% przekonania czy bym oddała.
Alberta lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyOczywiście że idą do adopcji. W Polsce nie niszczy się zarodków.AmVormittag wrote:W każdym razie faktem jest, ze endo (z wyjątkiem torbieli czekoladowych widocznych na usg) stwierdza się właściwie tylko przez laparoskopię, a przecież dawczynie nie mają obowiązku się jej poddawać. I jeszcze inne pytanie się nasuwa, skoro w pl obowiązuje zakaz niszczenia zarodków, to co z nadliczbowymi zarodkami od kobiet chorujących na endo? Chyba tez idą do adopcji (?)
-
nick nieaktualnyW Polsce tak. Myślę, że to może wpływać na niską skuteczność adopcji zarodka. W Czechach czy na Ukrainie można wybrać młodą dawczynię i młodego dawcę, oboje zdrowi i przebadani, i mieć zarodki z ich gamet.Bella93 wrote:Tyle ze osoby decydujace sie na AZ świadomie decyduja sie na zarodki od chorych par (to nie sa wysokie koszty w porownaniu do KD)
-
nick nieaktualnyInvimed przynajmniej uczciwie sprawę stawia. Mam nadzieję, że faktycznie się w praktyce tego trzymają.Lukrecja wrote:Jest możliwość KD z "nadprogramowych jajeczek "pochodzących od pacjentek Kliniki (taka opcja jest chyba nieco tańsza) i od zdrowych, nieleczonych z powodu niepłodności dawczyn z co najmniej 1 dzieckiem.
-
Dziewczyny, a ja z innej beczki... czy od kiedy bierzecie suplementy i leki na stymulacje albo po zabiegach od mezo do in vitro, wasze PMS jest jakies inne niz kiedys? Bo ja odczuwam wielką zmianę, kiedys miałam PMS raczej skromny, teraz kilkudniowy i bywa dokuczliwy. To typowe czy dziwne?
-
Cześć dziewczyny. Karolcia ja teraz toczę dyskusje z moim facetemn, który nie chce zgodzić się na KD
Miętolimy to i miętolimy i ani w te ani we wte. Tak naprawdę to brak ostatecznej decyzji...
Niezależnie od tego ja wybrałam już klinikę, po wielu poszukiwaniach i mailach wymienionych z klinikami będę robić przygotowanie do transferu w Novum w Warszawie, zgodzili się, pisałam do kieorwnictwa. A transfer robię we Lwowie w Intersono. Na razie na tym stanęło, będę w tygodniu wybierać dawczynię. Uzupełniać ostatnie badania.
Hormony mi się unormowały, po raz 1 od pól roku mam prolaktynę w normie. Wyleczyłam infekcję. Tylko jestem wykończona psychicznie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 kwietnia 2018, 19:57
Dana721, Alberta lubią tę wiadomość

-
nick nieaktualnyW Polsce jest też taka mozliowsc KD z nasieniem dawcy.Bea77 wrote:W Polsce tak. Myślę, że to może wpływać na niską skuteczność adopcji zarodka. W Czechach czy na Ukrainie można wybrać młodą dawczynię i młodego dawcę, oboje zdrowi i przebadani, i mieć zarodki z ich gamet.
Bea77 lubi tę wiadomość
-
Poważnie Tak jest w Czechach?Bea77 wrote:W Polsce tak. Myślę, że to może wpływać na niską skuteczność adopcji zarodka. W Czechach czy na Ukrainie można wybrać młodą dawczynię i młodego dawcę, oboje zdrowi i przebadani, i mieć zarodki z ich gamet.
Bea77 lubi tę wiadomość
Starania od 4,5 lat,3 ivf,1 poronienie,1 cb



