X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się z pomocą medyczną IN VITRO z niskim AMH
Odpowiedz

IN VITRO z niskim AMH

Oceń ten wątek:
  • scania Autorytet
    Postów: 301 384

    Wysłany: 10 maja 2018, 17:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Przy dużych dawkach powinno się badać witaminę D, bo przedawkowana jest toksyczna. Jednak w naszym klimacie chyba ryzyko przekroczenia normy jest niewielkie.

    Ja też miałam wysoką prolaktynę nawet bez obciążenia. Biorę Dostinex.

    Jeden jajnik od 2001
    VI 2013 AMH 0.21 (7dc); VIII 2013 AMH 0.45 (3dc)
    IX 2013 IMSI: 4A&4B
    XII 2013 - II 2014 kolekcja oocytów - IMSI: 2x4B
    II 2015 synek - "wpadka" urlopowa
    II 2018 kriotransfer - 2cc - ciąża biochemiczna
    V 2018 mezoterapia
  • Kadetka Autorytet
    Postów: 981 670

    Wysłany: 10 maja 2018, 17:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bea77 wrote:
    Chyba niedokładnie czytałaś hehehe czeska klinika okazała się porażką. Teraz jestem w Novum, w Warszawie. Przed prawdopodobnie piątą procedurą w ciągu jednego roku.


    Bea77 bardzo mi przykro z powodu "czeskiej porażki" .. przepraszam w takim razie nie doczytałam.. prześledziłam Twoje losy może miesiąc może 2 miesiące temu .. wtedy jeszcze byłaś na etapie wiary w tamtą klinikę.. pisałaś, że jeśli tym razem się nie uda to pomyślisz o KD.. to pamiętam.. podziwiam Cię.. Twoją walkę... w Novum będziesz się stymulować kolejny raz czy zdecydowaliście się na KD?

    Bea77 lubi tę wiadomość

    Najszczęśliwsza podwójna mama na całym świecie :)

    POF, Hashimoto,
    MTHFR C677T nieprawidlowa heterozygota CT
    PAI-1 nieprawidłowa heterozygota 4G/5G
    po leczeniu immunosupresyjnym
    I ET :(:(
    II ET szczęśliwy :) :)
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 10 maja 2018, 18:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kadetka wrote:
    Bea77 bardzo mi przykro z powodu "czeskiej porażki" .. przepraszam w takim razie nie doczytałam.. prześledziłam Twoje losy może miesiąc może 2 miesiące temu .. wtedy jeszcze byłaś na etapie wiary w tamtą klinikę.. pisałaś, że jeśli tym razem się nie uda to pomyślisz o KD.. to pamiętam.. podziwiam Cię.. Twoją walkę... w Novum będziesz się stymulować kolejny raz czy zdecydowaliście się na KD?
    Nie wiemy jeszcze. Mamy 22 maja konsultację z lekarzem. Po tej konsultacji podejmiemy decyzję co dalej. Jednak jeśli on będzie widział jeszcze szansę to podejdę znów na swoich komórkach. Ustalałam z mężem, że ta czeska procedura miała być ostatnią lub przedostatnią. Potem chyba KD ale nie czuję się jeszcze na to gotowa psychicznie.

  • Kadetka Autorytet
    Postów: 981 670

    Wysłany: 10 maja 2018, 18:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bea77 wrote:
    Nie wiemy jeszcze. Mamy 22 maja konsultację z lekarzem. Po tej konsultacji podejmiemy decyzję co dalej. Jednak jeśli on będzie widział jeszcze szansę to podejdę znów na swoich komórkach. Ustalałam z mężem, że ta czeska procedura miała być ostatnią lub przedostatnią. Potem chyba KD ale nie czuję się jeszcze na to gotowa psychicznie.


    Rozumiem Cię.. gdyby dla mnie była szansa też działabym na swoich.. ale choć na pierwszej wizycie dr powiedziała, że możemy podjąć jedną próbę (w powodzenie której ona nie wierzyła, ale sytuacje są różne) to kiedy na pytanie mojego męża o skutki uboczne opowiedziała o nich... to dla mojego męża temat był już zamknięty.. strasznie się bał o moje zdrowie i nie zgodziłby się.. ja później to przemyślałam na spokojnie i też uznałam, że biorąc pod uwagę całe ryzyko dla zdrowia.. duuuże koszta... kierując się rozsądkiem dążyłam do KD.. mi to przyszło znacznie szybciej i łatwiej niż mężowi..

    Bea77, klamka lubią tę wiadomość

    Najszczęśliwsza podwójna mama na całym świecie :)

    POF, Hashimoto,
    MTHFR C677T nieprawidlowa heterozygota CT
    PAI-1 nieprawidłowa heterozygota 4G/5G
    po leczeniu immunosupresyjnym
    I ET :(:(
    II ET szczęśliwy :) :)
  • Mimila Autorytet
    Postów: 1227 650

    Wysłany: 10 maja 2018, 18:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bea77 wrote:
    Nieźle sobie zbiłam to TSH...Brałam Euthyrox 75.

    Wyniki z dziś:

    TSH 0,45 μIU/ml (norma 0,27-4,20)
    FT3 2,22 pg/ml (norma 1,71 - 3,71)
    FT4 1,05 ng/dl (norma 0,70-1,48)
    Bea,za niskoe masz teraz tsh

    Starania od 4,5 lat,3 ivf,1 poronienie,1 cb
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 10 maja 2018, 19:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mimila wrote:
    Bea,za niskoe masz teraz tsh
    Lekarka powiedziała dziś, że dobre ale już nie chcemy żeby dalej spadło dlatego leciutko zmniejszyła mi dawki Euthyroxu i mam ponownie zbadać za 3 tygodnie. Mi TSH bardzo gwałtownie skacze w górę i w dół. Dlatego kazała mi insulinę zbadać, bo podobno przy złej insulinie tak się czasem robi.

  • Lil_m Autorytet
    Postów: 507 485

    Wysłany: 10 maja 2018, 19:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć Kadetka, rocznik 86 rośnie w siłę ;)

    Kurcze, ja też zbadam przy najbliższym pobieraniu D3 bo od jakiś 2 miesięcy biorę 5tyś jednostek Swansona.

    Bea77, Kadetka, Lukrecja lubią tę wiadomość

    Rocznik ''86/ POF/ [*] 8tc XII 2017
    VII 2017 - AMH <0.01, FSH 96 -> mezoterapia jajników IX 2017
    MTHFR: C6777 homozygota CC, A1298C homozygota AA, niedobór białka S
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 10 maja 2018, 19:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kadetka wrote:
    Rozumiem Cię.. gdyby dla mnie była szansa też działabym na swoich.. ale choć na pierwszej wizycie dr powiedziała, że możemy podjąć jedną próbę (w powodzenie której ona nie wierzyła, ale sytuacje są różne) to kiedy na pytanie mojego męża o skutki uboczne opowiedziała o nich... to dla mojego męża temat był już zamknięty.. strasznie się bał o moje zdrowie i nie zgodziłby się.. ja później to przemyślałam na spokojnie i też uznałam, że biorąc pod uwagę całe ryzyko dla zdrowia.. duuuże koszta... kierując się rozsądkiem dążyłam do KD.. mi to przyszło znacznie szybciej i łatwiej niż mężowi..

    U nas sytuacja jest odwrotna. Mój mąż jest otwarty zarówno na bezdzietność jak i na KD. To po mojej stronie bardziej jest problem bo ja sobie nie mogę w głowie tego poukładać (ani KD ani bezdzietności). Wiem, że to decyzja na całe życie, która nie tylko wpłynie na mnie i męża, ale także na dziecko które się urodzi. Jestem przeciwna ukrywaniu prawdy przed dzieckiem, także liczę się z tym że w przyszłości będę musiała odpowiedzieć na trudne pytania i dać dziecku oparcie psychiczne. Dlatego sama muszę najpierw czuć się przekonana do decyzji. Jeśli sama nie będę przekonana, to co ja dziecku przekażę? nie chcę swoich lęków przekładać na dziecko, które nie jest niczemu winne.

    klamka, Bao lubią tę wiadomość

  • Kadetka Autorytet
    Postów: 981 670

    Wysłany: 10 maja 2018, 19:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lil_m wrote:
    Cześć Kadetka, rocznik 86 rośnie w siłę ;)

    HEJ Lil_m ! :-) szkoda tylko, że tyle nas boryka się z tak trudnyn tematem...

    Najszczęśliwsza podwójna mama na całym świecie :)

    POF, Hashimoto,
    MTHFR C677T nieprawidlowa heterozygota CT
    PAI-1 nieprawidłowa heterozygota 4G/5G
    po leczeniu immunosupresyjnym
    I ET :(:(
    II ET szczęśliwy :) :)
  • Kadetka Autorytet
    Postów: 981 670

    Wysłany: 10 maja 2018, 19:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bea77 wrote:
    U nas sytuacja jest odwrotna. Mój mąż jest otwarty zarówno na bezdzietność jak i na KD. To po mojej stronie bardziej jest problem bo ja sobie nie mogę w głowie tego poukładać (ani KD ani bezdzietności). Wiem, że to decyzja na całe życie, która nie tylko wpłynie na mnie i męża, ale także na dziecko które się urodzi. Jestem przeciwna ukrywaniu prawdy przed dzieckiem, także liczę się z tym że w przyszłości będę musiała odpowiedzieć na trudne pytania i dać dziecku oparcie psychiczne. Dlatego sama muszę najpierw czuć się przekonana do decyzji. Jeśli sama nie będę przekonana, to co ja dziecku przekażę? nie chcę swoich lęków przekładać na dziecko, które nie jest niczemu winne.
    Bea77 mój mąż wyobraża sobie, że kozemy nie mieć dzieci.. ja sobie nie wyobrażam. . I jest to jedyne rozwiazania tak naprawde.. w naszym przypadku.

    Co do mówienia to każdy musi to rozwazyc w swojej glowie i ze swoim paartnerem.. osobiscie uważam że "takie powiedzenie prawdy" moze tylko namieszać w glowie dziecku.. matką jest ta ktora nosila pod sercem, urodziła i wychowała.. z samego jajeczka nie byloby życia. . Mnie do byca mamą brakuje tylko tej jednej komórki. . Czy z tego powodu miałabym być pozbawiona przeżycia tego cudu? Ja tak sobie to tlumaczę i tak czuję

    Bea77, Lil_m, Lukrecja, never_lose_hope lubią tę wiadomość

    Najszczęśliwsza podwójna mama na całym świecie :)

    POF, Hashimoto,
    MTHFR C677T nieprawidlowa heterozygota CT
    PAI-1 nieprawidłowa heterozygota 4G/5G
    po leczeniu immunosupresyjnym
    I ET :(:(
    II ET szczęśliwy :) :)
  • Lil_m Autorytet
    Postów: 507 485

    Wysłany: 10 maja 2018, 19:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kadetka, ja czuję dokładnie tak jak Ty jeśli chodzi biorstwo i dzielenie się z dzieckiem informacją. Jesteśmy zdecydowani skorzystać z KD, pewnie niedługo - poczekamy jeszcze cykl lub dwa i bierzemy się do roboty. Mój mąż nie miał żadnych oporów, przeżywa to oczywiście, ale nie ma żadnych wątpliwości. Chodzi ze mną na wizyty i łyka grzecznie wszystkie witaminy (choć u niego akurat wszystko dobrze).

    Na jakim etapie przygotowania jesteś?

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 maja 2018, 19:56

    Rocznik ''86/ POF/ [*] 8tc XII 2017
    VII 2017 - AMH <0.01, FSH 96 -> mezoterapia jajników IX 2017
    MTHFR: C6777 homozygota CC, A1298C homozygota AA, niedobór białka S
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 10 maja 2018, 20:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kadetka wrote:
    Bea77 mój mąż wyobraża sobie, że kozemy nie mieć dzieci.. ja sobie nie wyobrażam. . I jest to jedyne rozwiazania tak naprawde.. w naszym przypadku.

    Co do mówienia to każdy musi to rozwazyc w swojej glowie i ze swoim paartnerem.. osobiscie uważam że "takie powiedzenie prawdy" moze tylko namieszać w glowie dziecku.. matką jest ta ktora nosila pod sercem, urodziła i wychowała.. z samego jajeczka nie byloby życia. . Mnie do byca mamą brakuje tylko tej jednej komórki. . Czy z tego powodu miałabym być pozbawiona przeżycia tego cudu? Ja tak sobie to tlumaczę i tak czuję
    Jasne, ja nie krytykuję absolutnie nikogo kto ma inne podejście od mojego. Każdy ma swoje racje i są za i przeciw obu opcji.

    Ja nie jestem za mówieniem prawdy w każdym przypadku i za wszelką cenę, bo czasem małe kłamstwo bądź nie powiedzenie prawdy może być zbawienne. Natomiast wg mnie to nie jest ta sytuacja. U mnie w najbliższej rodzinie kilka osób wie, że rozważam KD i jak się zdecyduję to pewnie kilka osób będzie wiedzieć. A jak coś wie więcej osób niż jedna to moim zdaniem już nie ma sekretu. Nie chciałabym żeby moje dziecko się kiedyś dowiedziało przypadkiem, od kogoś innego. Ktoś może się "wychlapać" nie ze złej woli tylko niechcący... Uważam, że to by nieodwołalnie zburzyło zaufanie i dziecko miałoby poczucie że żyło w kłamstwie i to zostało oszukane (bo zatajenie prawdy to dla mnie to samo w tym przypadku) przez najbliższe osoby. Osoby, które były jego ostoją i opoką, rodziców.

    Wydaje mi się, że lepiej mówić dziecku o tym od najmłodszych lat, żeby wzrastało z tą wiedzą, jako czymś całkiem normalnym. Moim zdaniem zatajać można coś złego albo wstydliwego, a tak jak piszesz to niczyja wina że nie można mieć biologicznych dzieci. Nie jest to nic złego, gorszącego, wstydliwego, dlatego nie widzę powodu żeby to ukrywać. Dziecko powinno wiedzieć że różne są drogi do stworzenia rodziny (adopcja, związki jednopłciowe, samotne matki, i wiele innych) i nie ma gorszych i lepszych.

    Ja tak to widzę.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 maja 2018, 20:06

    Leelou, Muchacha, klamka lubią tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 10 maja 2018, 20:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ciekawy artykuł znalazłam też na Naszym Bocianie http://www.nasz-bocian.pl/powiedziecirozmawiac_rozmowa_z_Kasia_milosci_nie_wolno_sia_wstydzic

    Poza tym kompletnie sobie nie wyobrażam żyć z taką "tajemnicą" całe życie. Co za ciężar.

  • Kadetka Autorytet
    Postów: 981 670

    Wysłany: 10 maja 2018, 20:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bea77 to co napisałaś faktycznie zmienia postać rzeczy. .. jeśli wie "kilka osob" to też żyłbym w niepokoju.. tak jak mowisz "niechcący" ltos moglby cos palnac na urodzinach cioci przysłowiowych..

    Co do ciężaru. . Nie wiem bo jescze nie jestem w tej sytuacji ale mysle ze liedy juz maleństwo przychodzi na świat to juz nie ma sie w glowie tego "oocytu" .. swiat sie zmienia nabiera barw tempa.. mysle ze w codziennosci nie bedzie czasu na myslenie "skad wzielo sie jajeczko" .. ale oczywiście jak bedzoe nie wiem..

    Podobnie jak Ty nie twierdzę ze dobre rozwiazanie jest takie alno inne.. kazdy ma prawo do swojego zdania. My mężem postanowiliśmy ze to pozostaje między nami.

    Co do bycia bez winy i prawda do takiej decyzji wiesz ze ludzie sa rozni.. wiele osób nie rozumiem "zwyklego" invitro.. i potępia tych co sie na noe decyduja.. jeszxze wiecej jie rozumie tych ktorzy korzystają z dawstwa.. pal licho z nami doroslymi.. ale dlaczego niczemu niewinna kryszynka mialaby tego powodu cierpiec? Miec nieprzyjemnosci.. bo chyba nie wierzysz ze taka informacja spptkalaby sie ze 100% przychylnościa i zrozumieniem. .. prawda jest taka ze ktos kto tego nie przeżył nie powinien oceniac..

    Najszczęśliwsza podwójna mama na całym świecie :)

    POF, Hashimoto,
    MTHFR C677T nieprawidlowa heterozygota CT
    PAI-1 nieprawidłowa heterozygota 4G/5G
    po leczeniu immunosupresyjnym
    I ET :(:(
    II ET szczęśliwy :) :)
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 10 maja 2018, 20:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A propos fajnych par, na youtube fajne filmiki zamieszcza para przesympatycznych chłopaków z USA, nazywają się McHusbands (Erik & Adam). Są gejami i są po ślubie.

    Zdecydowali się na dzieci. Surogatką była bratowa jednego z nich (zrobiła to za darmo!!) a dawczynią jajeczek ich najbliższa przyjaciółka, która sama nie ma instynktu macierzyńskiego i nie chce mieć własnych dzieci.

    Ten ich vlog jest super zabawny i słodki. Urodziły im się dwie córeczki bliźniaczki, prześliczne. Z jajeczek tej samej dawczyni i nasienia obu chłopaków.

    Oni zdecydowali się powiedzieć dziewczynkom jak zostały powołane do życia i wybrali taką dawczynię i taką surogatkę, które zawsze będą w życiu dziewczynek. Polecam, ja bardzo lubię ich oglądać.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 maja 2018, 20:24

    klamka lubi tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 10 maja 2018, 20:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kadetka wrote:
    Bea77 to co napisałaś faktycznie zmienia postać rzeczy. .. jeśli wie "kilka osob" to też żyłbym w niepokoju.. tak jak mowisz "niechcący" ltos moglby cos palnac na urodzinach cioci przysłowiowych..

    Co do ciężaru. . Nie wiem bo jescze nie jestem w tej sytuacji ale mysle ze liedy juz maleństwo przychodzi na świat to juz nie ma sie w glowie tego "oocytu" .. swiat sie zmienia nabiera barw tempa.. mysle ze w codziennosci nie bedzie czasu na myslenie "skad wzielo sie jajeczko" .. ale oczywiście jak bedzoe nie wiem..

    Podobnie jak Ty nie twierdzę ze dobre rozwiazanie jest takie alno inne.. kazdy ma prawo do swojego zdania. My mężem postanowiliśmy ze to pozostaje między nami.

    Co do bycia bez winy i prawda do takiej decyzji wiesz ze ludzie sa rozni.. wiele osób nie rozumiem "zwyklego" invitro.. i potępia tych co sie na noe decyduja.. jeszxze wiecej jie rozumie tych ktorzy korzystają z dawstwa.. pal licho z nami doroslymi.. ale dlaczego niczemu niewinna kryszynka mialaby tego powodu cierpiec? Miec nieprzyjemnosci.. bo chyba nie wierzysz ze taka informacja spptkalaby sie ze 100% przychylnościa i zrozumieniem. .. prawda jest taka ze ktos kto tego nie przeżył nie powinien oceniac..

    Ale to nie chodzi o to co my czujemy i jak sobie z decyzją radzimy, tylko czy dziecku należy się prawda o jego pochodzeniu czy też dziecku nie należy się ta prawda i nigdy się nie dowie.

    Jednak masz rację, może nie biorę pod uwagę środowiska każdej z nas... ja mieszkam w Londynie, więc ludzie mają inną mentalność.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 maja 2018, 20:27

    klamka lubi tę wiadomość

  • Kadetka Autorytet
    Postów: 981 670

    Wysłany: 10 maja 2018, 20:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lil_m wrote:
    Kadetka, ja czuję dokładnie tak jak Ty jeśli chodzi biorstwo i dzielenie się z dzieckiem informacją. Jesteśmy zdecydowani skorzystać z KD, pewnie niedługo - poczekamy jeszcze cykl lub dwa i bierzemy się do roboty. Mój mąż nie miał żadnych oporów, przeżywa to oczywiście, ale nie ma żadnych wątpliwości. Chodzi ze mną na wizyty i łyka grzecznie wszystkie witaminy (choć u niego akurat wszystko dobrze).

    Na jakim etapie przygotowania jesteś?

    Lil_M cieszę się, że nie jestem odosobnionym przypadkiem :-) w takim razie chodzicie juz do kliniki i jestescie pod opieka lekarza który tylko czeka az powiecie "jesteśmy gotowi startujemy? ":-) gdzie sie leczycie? Macie wybrana dawczynie?

    My bylismy na 2 wizytach .. na pierwszej dowiedzieliśmy sie o KD i ew. Jednej próbie stymulacji. .. wtedy byla przerwa bo mąż nie byl gotowy.. (te chodzi ze mna na wszytskie wizyty) .. zrobiliśmy kilka badań które zleciła dr i pp kilku miesiaxsch wróciliśmy z decyzja o KD.. wtwdy powiedziala ze bardzo dobrze bo patrząc na nowe wyniki juz nie proponowalaby nawet jeden proby.. wtedy tez okazalo sie ze mam za wysoką homocysteine.. wiec od 2 miesiecy ją zbijam.. do tego zrobilam kilka badań gentycznych, maz kariotyp .. no i jutro mamy kolejna wizyte.. liczymy na konkretny plan dzialania :-) musimy zrobic cala liste badan.. jest ich od groma! W duchu licze na tranafer w czerwcu..

    Trzymam kciuki za Was :-)

    klamka lubi tę wiadomość

    Najszczęśliwsza podwójna mama na całym świecie :)

    POF, Hashimoto,
    MTHFR C677T nieprawidlowa heterozygota CT
    PAI-1 nieprawidłowa heterozygota 4G/5G
    po leczeniu immunosupresyjnym
    I ET :(:(
    II ET szczęśliwy :) :)
  • Kadetka Autorytet
    Postów: 981 670

    Wysłany: 10 maja 2018, 20:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bea77 wrote:
    Ale to nie chodzi o to co my czujemy i jak sobie z decyzją radzimy, tylko czy dziecku należy się prawda o jego pochodzeniu czy też dziecku nie należy się ta prawda i nigdy się nie dowie.

    Jednak masz rację, może nie biorę pod uwagę środowiska każdej z nas... ja mieszkam w Londynie, więc ludzie mają inną mentalność.


    Powiem tak.. gdybym to ja byla poczęta w ten sposób. . To znaczy z jajeczka "nie mamy" nie chciałabym wiedzieć. .. bo i co dalaby mi ta wiedza? Przeciez bioratwo i dawstwo sa anonimowie wiec nigdy nie dowiedziałabym się od kogo pochodzilo jajeczko.. a jednak miałabym to z tylku glowy ze nie jestem czescia mamy...mysle ze byloby to dla mnie takie smutne w pewnym sensie.. wiec wolalabym nie wiedziec.. sam fakt invitro ok.. to znaczyłoby dla mnie ze tak strasznie o mnie walczyla tak bardzo pragnela.. ale ze jajeczko bylo dawczyni. . Ja osobiście wolalabym aby zaoszczędzono mi takiej "prawdy o moim pochodzeniu"

    Powtarzam.. to jest tylko moje osobiste zdanie :-)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 maja 2018, 20:35

    Lil_m, Lukrecja, Lukrecja, Lukrecja, Niezapominajka5 lubią tę wiadomość

    Najszczęśliwsza podwójna mama na całym świecie :)

    POF, Hashimoto,
    MTHFR C677T nieprawidlowa heterozygota CT
    PAI-1 nieprawidłowa heterozygota 4G/5G
    po leczeniu immunosupresyjnym
    I ET :(:(
    II ET szczęśliwy :) :)
  • Lil_m Autorytet
    Postów: 507 485

    Wysłany: 10 maja 2018, 20:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kadetka wrote:
    Lil_M cieszę się, że nie jestem odosobnionym przypadkiem :-) w takim razie chodzicie juz do kliniki i jestescie pod opieka lekarza który tylko czeka az powiecie "jesteśmy gotowi startujemy? ":-) gdzie sie leczycie? Macie wybrana dawczynie?
    Quote:

    Nieee, na razie się orientuję dopiero. Ostatnio pojawiły się u mnie pęcherzyki (rok temu nie było nic), w międzyczasie z jednego zrobiła się torbiel, więc lekarka mnie obserwowała i niedługo będziemy decydować co dalej. Chodzę do Invicty, gdzie zrobili mi mezoterapię, ale na KD raczej będę chciała programu z gwarancją.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 maja 2018, 20:37

    Rocznik ''86/ POF/ [*] 8tc XII 2017
    VII 2017 - AMH <0.01, FSH 96 -> mezoterapia jajników IX 2017
    MTHFR: C6777 homozygota CC, A1298C homozygota AA, niedobór białka S
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 10 maja 2018, 20:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No tak, każdy ma inne podejście. Ja bym chciała wiedzieć.

    klamka lubi tę wiadomość

‹‹ 152 153 154 155 156 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Problemy z zajściem w ciążę - 13 niepokojących objawów

Czy problemy z zajściem w ciążę można przewidzieć? Przeczytaj listę 13 potencjalnych symptomów, którym powinnaś się bliżej przyjrzeć. Nieregularme miesiączki, obfite miesiączki, niskie libido czy utrata włosów - nie ignoruj tych i innych symptomów mogących świadczyć o zaburzeniach hormonalnych czy innych schorzeniach powodujących problemy z zajściem w ciążę. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Masturbacja - 9 najczęstszych pytań o samozaspokojenie!

Masturbacja to jeden z największych tematów tabu - dlaczego tak się dzieje? Czy kobiety się masturbują? Czy masturbacja w związku jest normalna? Kiedy masturbacja może być niebezpieczna, a kiedy może przynosić korzyści? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Endometrioza - najnowsze odkrycia nauki i perspektywy leczenia

W miesiącu świadomości endometriozy, dzielimy się z Wami nowymi odkryciami, które stają się źródłem nadziei. Badania nad genami i mikrobiomem oferują potencjalne klucze do lepszych terapii. Zobacz, jak nauka prowadzi nas ku lepszemu zrozumieniu i leczeniu tej trudnej choroby.  

CZYTAJ WIĘCEJ