IN VITRO z niskim AMH
-
WIADOMOŚĆ
-
Bea77 wrote:Myślę, że masz prawdziwy skarb
Moja cala rodzina mieszka za granicą,bardzo daleko,kiedyś będzie tu sama,zrobię wszystko żeby tak nie było i będzie miala upragnione rodzeństwo. Wierzę w to.Starania od 4,5 lat,3 ivf,1 poronienie,1 cb -
nick nieaktualnyMimila wrote:Ja Cię rozumiem doskonale,bo tez mam jedno dziecko i bardzo pragnę rodzeństwa dla mojej córki,ona tak płakała jak poronilam ciaze i ciągle modli sie o rodzeństwo. Bolem jest widzieć pragnienia własnego dziecka i nie móc mu sprostać. I wcale nie pomagają mi gadki typu " ciesz sie,ze masz jedno dziecko".To kompletnie nie pomaga,a wręcz wkurza,bo mam takie samo pragnienie jak te kobiety,które dzieci nie mają.Nie mozna się więc do nikogo porównywać,kazdy nosi w sobie swój ból...
Lil_m, 4me, klamka, Dana721 lubią tę wiadomość
-
Bea77 wrote:A mnie wkurza, że ktoś płacze, bo ma za mało. Weszłam na chwilę na wątek "Starania o czwarte dziecko" i tam jedna dziewczyna napisała że jest załamana bo trójka dzieci została poczętych w pierwszym lub drugim cyklu starań a teraz już tyle miesięcy starań i nic. Użyła słowa "załamana". I też pewnie by powiedziała, że ja nic nie rozumiem. bo pragnienie czwartego jest tak samo silne jak pierwszego, drugiego i trzeciego.
Rozumiem, ze wkurza Cie tez ktos kto mowi, ze jedno to za malo. Serio, rozumiem to i Ci sie nie dziwię.Bea77, Mimila, Dana721 lubią tę wiadomość
-
Ja przy trojce dzieci to bym chyba zwariowała
A tak w ogole ile ja znam kobiet z druga ciąża blizniacza... Bylo sobie jedno dziecko i nagle bach-blizniaki! O jednej wiem, ze to przez leki i fakt, ze nie mogła zajsc w ciaze ale serio zaczynam co raz bardziej rozumiec ten wysyp podwojnych wozkow na osiedlu. U mnie od groma!Bea77, Dana721 lubią tę wiadomość
-
4me wrote:Mnie by to cholernie wkurzalo, gdyby nie moj syn. Narazie to mnie chyba tylko śmieszy w kontekscie 4 dziecka...
Rozumiem, ze wkurza Cie tez ktos kto mowi, ze jedno to za malo. Serio, rozumiem to i Ci sie nie dziwię.Starania od 4,5 lat,3 ivf,1 poronienie,1 cb -
Bea77 wrote:A mnie wkurza, że ktoś płacze, bo ma za mało. Weszłam na chwilę na wątek "Starania o czwarte dziecko" i tam jedna dziewczyna napisała że jest załamana bo trójka dzieci została poczętych w pierwszym lub drugim cyklu starań a teraz już tyle miesięcy starań i nic. Użyła słowa "załamana". I też pewnie by powiedziała, że ja nic nie rozumiem. bo pragnienie czwartego jest tak samo silne jak pierwszego, drugiego i trzeciego.Starania od 4,5 lat,3 ivf,1 poronienie,1 cb
-
nick nieaktualny4me wrote:Mnie by to cholernie wkurzalo, gdyby nie moj syn. Narazie to mnie chyba tylko śmieszy w kontekscie 4 dziecka...
Rozumiem, ze wkurza Cie tez ktos kto mowi, ze jedno to za malo. Serio, rozumiem to i Ci sie nie dziwię.Lil_m, 4me, Dana721 lubią tę wiadomość
-
Zrobiłam sobie badania na początku cyklu aby wiedzieć na czym stoję przed mezo. FSH 76, LH 37 - słabo. Zbadałam też DHEA-S i skoczyło po tabletkach sporo powyżej normy - odstawiam. Gdyby tak po mezo FSH spadło do kilkunastu to byłabym wniebowzięta .
Ja walczę o drugie dziecko i jest psychicznie bardzo trudno ale gdybym nie miała synka to byłabym chyba w klinice psychiatrycznej. Bardzo pomaga gdy jest jakiś plan. Teraz moim planem jest mezo i od razu samopoczucie mam lepsze. Przed zajściem w ciążę byłam u psycholog Bogny Pawelec. Ona zajmuje się niepłodnością. Zaleciła mi mieć plan B - wtedy to było dla mnie KD choć zupełnie bez przekonania. Miesiąc później byłam w ciąży.
Myślę, że kilka spraw się na to złożyło. Po pierwsze uregulowałam tarczycę. Po drugie brałam bromergon, bo prolaktynę miałam wysoką (pewnie stres). Po trzecie lekarka zaleciła mi badanie ureaplazmy PCR i wyszła dodatnia (wcześniej przed invitro wychodziła ujemna w zwykłym badaniu). Ciąża trafiła mi się zaraz po wyleczeniu i ujemnym wyniku. Po czwarte brałam DHEA ale w maju odstawiłam, bo DHEAS przekroczyło normę. W czerwcu był ten szczęśliwy cykl. Po piąte na początku cyklu wyjechaliśmy na tydzień do Hiszpani. Morze i upał. Zaraz potem pojechaliśmy na kolejny tydzień do Czech i tam się udało. I na końcu: przygotowywałam się do kolejnego invitro w innej klinice. Miałam wykupione leki (brałam steryd, co też mogło mieć duże znaczenie), wszystkie badania i generalnie plan pewny jak w zegarku ale w dzień w którym miałam badać FSH przed stymulacją (wtedy miałam bardzo regularne cykle więc wiedziałam dokładnie kiedy to wypadnie) zrobiłam betę, bo cykl się nie skończył. Wszystko zaczyna się od głowy.Lukrecja, Mimila, Dana721 lubią tę wiadomość
Jeden jajnik od 2001
VI 2013 AMH 0.21 (7dc); VIII 2013 AMH 0.45 (3dc)
IX 2013 IMSI: 4A&4B
XII 2013 - II 2014 kolekcja oocytów - IMSI: 2x4B
II 2015 synek - "wpadka" urlopowa
II 2018 kriotransfer - 2cc - ciąża biochemiczna
V 2018 mezoterapia -
Bea77 wrote:Chodzi o to, że ja kiedyś chciałam troje. Jeszcze dwa lata temu myślałam, że uda się dwoje, jeśli nie naturalnie to przez in vitro. A teraz błagam los, Boga, przeznaczenie o jedno. I też się martwię, że byłoby same, że nigdy nie doświadczyłoby posiadania rodzeństwa... ale w tym momencie bardziej się boję, że w ogóle go nie będzie.Starania od 4,5 lat,3 ivf,1 poronienie,1 cb
-
Mimila ale bez spokoju w głowie jest jeszcze trudniej. Ja ciągle muszę zbijać prolaktynę i jestem pewna, że to stres powoduje, że bez leków jest wysoka. Już bromergon na mnie nie działa i biorę Dostinex. Bez leków rok temu miałam mleko w piersiach. Nie umiem wyzwolić się z myślenia o dziecku, szukania informacji, łykania suplementów, itp.
sylwia80, Dana721 lubią tę wiadomość
Jeden jajnik od 2001
VI 2013 AMH 0.21 (7dc); VIII 2013 AMH 0.45 (3dc)
IX 2013 IMSI: 4A&4B
XII 2013 - II 2014 kolekcja oocytów - IMSI: 2x4B
II 2015 synek - "wpadka" urlopowa
II 2018 kriotransfer - 2cc - ciąża biochemiczna
V 2018 mezoterapia -
Mimila wrote:Ja nie wierzę jakoś,że wszystko jest w głowie...Z corka tez bardzo chcialam zajsc w ciaze i zaszlam za pierwszym razem,to tez nie powinnam.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 maja 2018, 11:46
Kitty.Noir, aksa, Bea77, sylwia80, 4me, Dana721 lubią tę wiadomość
Rocznik ''86/ POF/ [*] 8tc XII 2017
VII 2017 - AMH <0.01, FSH 96 -> mezoterapia jajników IX 2017
MTHFR: C6777 homozygota CC, A1298C homozygota AA, niedobór białka S -
Lil_m wrote:Oczywiście, że nie wystarczy w głowie założyć sobie "zachodzę w ciążę" i już- ale dokładnie tak jak pisze Scania, im większe parcie, stres i zafiksowanie, tym na pewno nie jest lepiej. Nie można wpaść w kierat, wszystko dopasowywać pod owulację, stymulację i żyć tylko tym. Nie można zwariować
Dana721 lubi tę wiadomość
aksa -
nick nieaktualnyKitty.Noir wrote:Bea pisałaś niedawno,że BMI ma wpływ na płodność, możesz napisać coś więcej? widziałam tu kilka wątków, w których dziewczyny walczyły z nadwaga, ale nie bardzo rozumiem przełożenie wagi na płodność
Dana721 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Mimila wrote:Dhea szybko wzrasta przy suplementacji Ale równie szybko spada,ja brakam 3x25 przez 1,5 miesiąca i wzroslo mi ponad norme,zmniejszyłam do 1x25 przez 2 miesiące i spadlo o połowę,testosteron tez i teraz lekarz mi kazal brac 2x25,zbadam poziomy za miesiąc. Czy ktoś wie jaki powinien być poziom dhea i testosteronu,taki najlepszy,optymalny?Mójekarz mowil zeby to brac do 5 dnia stymulacji,później już nie,tak jak mówiłaś,Bea.
ale do 5 dnia cyklu w którym się stymulujesz czy do 5 dnia licząc od dnia w którym zaczynasz brać leki stymulujące?