IN VITRO z niskim AMH
-
WIADOMOŚĆ
-
4me, pisałaś, że najpierw masz propozycję na 3 cykle stymulowane, a więc pewnie dostaniesz klomifen albo letrozol - tabletki (pewnie clostilbegyt, który chyba zazwyczaj jest proponowany jako pierwszy). Do tego monitoring i zastrzyk na pęknięcie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 maja 2018, 06:55
Bea77 lubi tę wiadomość
Rocznik ''86/ POF/ [*] 8tc XII 2017
VII 2017 - AMH <0.01, FSH 96 -> mezoterapia jajników IX 2017
MTHFR: C6777 homozygota CC, A1298C homozygota AA, niedobór białka S -
nick nieaktualny4me wrote:Dzieki za odpowiedz. Mam nadzieje, ze mi w takim razie nie zaproponują tylko Menopuru...
Zdecydowanie dziwne podejscie kliniki z brakiem wyjansien. Obawiam sie jednak, ze jesli u mnie sie nie uda to zawsze uslysze, ze zla jakosc komorek wiec i takie wyjansienia bez sensu...
A czy jest stymulacja na lekach tabletkach czy zawsze to sa zastrzyki? Tak zrozumialam lekarke-to mozliwe? -
nick nieaktualnyLil_m wrote:4me, pisałaś, że najpierw masz propozycję na 3 cykle stymulowane, a więc pewnie dostaniesz klomifen albo letrozol - tabletki (pewnie clostilbegyt, który chyba zazwyczaj jest proponowany jako pierwszy). Do tego monitoring i zastrzyk na pęknięcie.
-
nick nieaktualnyLukrecja wrote:Pewnie, że każdy jest inny. Ja piszę tylko i wyłącznie o sobie. Mimila masz prawo jak my wszystkie pragnąc dziecka i cierpieć gdy się nie udaje. Nie chciałam Cię urazić swoim postem. Chodzi mi o to,że JA będę się nadal starać ale już spokojnie, bez parcia, gdyż mam już córeczkę i dla mnie to już nie jest kwestia "być albo nie być".
Czytam dużo o ivf z KD. Ostatnio nawet czytałam taką wypowiedź, że są rodzice, którzy postanawiają powiedzieć dziecku, ale potem obserwując dziecko i jego wrażliwość, wycofują się z tego pomysłu. I też jest odwrotnie, że rodzice nie zamierzają mówić, ale zmieniają zdanie. Niesamowite jest, że nic w zasadzie nie można przewidzieć, bo nie da się zaplanować życia na 20-30 lat w przód.
Na kafeterii nie zamierzam się wypowiadać, bo tam ten troll mnie dołuje.
Jestem jak najbardziej w stanie uwierzyć, że dziecko, wszystko jedno jak poczęte (bądź też adoptowane), uspokaja burzę w głowie i frustrację wynikającą z niepłodności.Lukrecja, Dana721, aksa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWczoraj mama opowiedziała mi o sąsiadach, którzy mają jedną nastoletnią córkę (w 100% biologiczną i genetyczną), która do ojca tak się zwraca że uszy więdną. Ja w tym wieku wczesnych lat nastoletnich chyba nawet takich przekleństw nie znałam, także czy jest link genetyczny czy nie to dziecko może być aniołem lub potworem.
Mimila, Dana721 lubią tę wiadomość
-
Nie wiem czy to dobrze czy nie ale ja od razu szlam z nastawieniem, ze najpierw inne metody. Invitro na koncu. Pozniej to samo zaproponowala mi lekarka.
Moze jestem naiwna ale chce najpierw sprobowac tak. Czytam tu, słyszę na zywo jak invitro obciaza kobiety psychicznie. Mam juz to jedno dziecko i dla niego musze miec normalne zycie a to co sie dzieje teraz musi sie dziac tak jakby w tle. Chociaż to cholernie trudne do zrealizowania.
Wlasnie nie wiem co bedzie z tym zastrzykiem bo zakladam, ze do okreslenia kiedy potrzebne jest USG??? Mnie akurat nie bedzie w kraju. Mamy urlop. Myslalam nawet, zeby urlop odwołać ale nie chce psychozy. Moje dziecko, maz i ja tez czekamy na te wakacje od stycznia. Nawet lekarka powiedziala, ze mam absolutnie jechac. Ja mam na maksa stresujaca prace wiec taki odpoczynek dobrze mi zrobi w tych staraniach rowniez.
Dlatego w tym miesiącu pewnie skonczy sie na samych tabsach-nie wiem jakie to ma szanse, pewnie niewielkie. Dzis bede wiecej wiedzieć po wizycie.Dana721 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny4me wrote:Nie wiem czy to dobrze czy nie ale ja od razu szlam z nastawieniem, ze najpierw inne metody. Invitro na koncu. Pozniej to samo zaproponowala mi lekarka.
Moze jestem naiwna ale chce najpierw sprobowac tak. Czytam tu, słyszę na zywo jak invitro obciaza kobiety psychicznie. Mam juz to jedno dziecko i dla niego musze miec normalne zycie a to co sie dzieje teraz musi sie dziac tak jakby w tle. Chociaż to cholernie trudne do zrealizowania.
Wlasnie nie wiem co bedzie z tym zastrzykiem bo zakladam, ze do okreslenia kiedy potrzebne jest USG??? Mnie akurat nie bedzie w kraju. Mamy urlop. Myslalam nawet, zeby urlop odwołać ale nie chce psychozy. Moje dziecko, maz i ja tez czekamy na te wakacje od stycznia. Nawet lekarka powiedziala, ze mam absolutnie jechac. Ja mam na maksa stresujaca prace wiec taki odpoczynek dobrze mi zrobi w tych staraniach rowniez.
Dlatego w tym miesiącu pewnie skonczy sie na samych tabsach-nie wiem jakie to ma szanse, pewnie niewielkie. Dzis bede wiecej wiedzieć po wizycie.
Myślę, że na spokojnie możesz spróbować na razie tak jak lekarka zaleca. In vitro to duża kasa, nie ma co się od razu w to pchać. Jak ci nie wyjdą stymulacje to na jesieni albo w przyszłym roku możesz się zastanowić czy chcesz ivf. Niestety ivf też nie daje żadnych gwarancji i mamy na forum kilka dziewczyn, którym ivf się nie udało a potem zaszły naturalnie.
Ja podeszłam już 4 razy do in vitro i myślę, że to nie jest super skuteczna metoda. Pomaga z pewnością jak jest problem nasienia lub niedrożne jajowody, ale na wszystkie inne problemy pomaga średnio wg mnie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 maja 2018, 09:30
Dana721 lubi tę wiadomość
-
Zdecydowanie jedź na urlop. Tabletek możesz teraz nie dostać, bo jednak powinien być monitoring w trakcie stymulacji, żeby ocenić reakcję jajników, ale pewnie bardziej Ci się przedłuży ten urlop:)
Bea77, 4me, Dana721 lubią tę wiadomość
Rocznik ''86/ POF/ [*] 8tc XII 2017
VII 2017 - AMH <0.01, FSH 96 -> mezoterapia jajników IX 2017
MTHFR: C6777 homozygota CC, A1298C homozygota AA, niedobór białka S -
4me urlop jest bardzo ważny . Nam nie udały się dwa invitro a "wpadliśmy" na urlopie.
Bea77, 4me, Dana721 lubią tę wiadomość
Jeden jajnik od 2001
VI 2013 AMH 0.21 (7dc); VIII 2013 AMH 0.45 (3dc)
IX 2013 IMSI: 4A&4B
XII 2013 - II 2014 kolekcja oocytów - IMSI: 2x4B
II 2015 synek - "wpadka" urlopowa
II 2018 kriotransfer - 2cc - ciąża biochemiczna
V 2018 mezoterapia -
nick nieaktualnyscania wrote:4me urlop jest bardzo ważny . Nam nie udały się dwa invitro a "wpadliśmy" na urlopie.
Podobnie Dana i AmVormittag. Nieudane in vitro i naturalne ciąże. Dlatego mówię, że nie jestem pewna czy in vitro naprawdę jest tak dużo bardziej skuteczne niż naturalne starania. Może różnica jest paru procent w skuteczności. Jeszcze zależy od konkretnego problemu czy problemów pary, ale jeśi problemem jest jakość jajeczek... hmmmm mi in vitro nie pomogło póki co. U nas pewnie najskuteczniejsze byłoby ivf z KD.
Oczywiście osoby bez jajowodów itp nie mają wyjścia, ale pozostali mogą próbować naturalnie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 maja 2018, 09:51
Dana721 lubi tę wiadomość
-
Takie są i moje przekonania, ze na slaba jakosc i invitro nie pomoze i te szanse rosna juz minimalnie
Stymulacje bede miec na urlopie-przynajmiej tak zrozumialam lekarke. Nie wiem jeszcze jak to bedzie dzialac. Narazie musze zrobic tez test PTC i nie wiem jak to ogarnąć logistycznie by po maks 8h byc w klinice. Chyba zostaja wagary w pracy, dziecko do przedszkola a my szalejemy
Dana721 lubi tę wiadomość
-
4me wrote:Nie wiem czy to dobrze czy nie ale ja od razu szlam z nastawieniem, ze najpierw inne metody. Invitro na koncu. Pozniej to samo zaproponowala mi lekarka.
Moze jestem naiwna ale chce najpierw sprobowac tak. Czytam tu, słyszę na zywo jak invitro obciaza kobiety psychicznie. Mam juz to jedno dziecko i dla niego musze miec normalne zycie a to co sie dzieje teraz musi sie dziac tak jakby w tle. Chociaż to cholernie trudne do zrealizowania.
Wlasnie nie wiem co bedzie z tym zastrzykiem bo zakladam, ze do okreslenia kiedy potrzebne jest USG??? Mnie akurat nie bedzie w kraju. Mamy urlop. Myslalam nawet, zeby urlop odwołać ale nie chce psychozy. Moje dziecko, maz i ja tez czekamy na te wakacje od stycznia. Nawet lekarka powiedziala, ze mam absolutnie jechac. Ja mam na maksa stresujaca prace wiec taki odpoczynek dobrze mi zrobi w tych staraniach rowniez.
Dlatego w tym miesiącu pewnie skonczy sie na samych tabsach-nie wiem jakie to ma szanse, pewnie niewielkie. Dzis bede wiecej wiedzieć po wizycie.
Ja mam podobne nastawienie. Zalezy mi na dziecku, ale nie chce by to pozarlo cale moje zycie. Jesli jednak masz niskie Amh i duzo stresu, maly estrogen i dhea, to poczytaj o niedoczynnosci nadnerczy, ktore moga byc zrodlem twoich klopotow z plodnoscia. Mysle, ze to mogloby cie troche ukierunkowac w leczeniu.4me, Dana721 lubią tę wiadomość
-
Lil,mam do Ciebie pytanie o mezo.Kiedy Ci robili zabieg?Ile czasu po pobraniu krwi?Pamiętasz?Bo jedna dziewczyna na innym forum zrobila panike i mnie stresuje,ze oni za pozno ta krew podaja,a ze powinni podać zaraz po odwirowaniu,bo potem traci właściwości,a odwirowanie trwa ok 20 min.W Invikcie zawsze pobierają krew z 2 godz przed zabiegiem. Ja mam nadzieję,że wiedza co robią Ale mnie zestresowaly dziewczyny. Jak Ty mialas?Pamiętasz?Starania od 4,5 lat,3 ivf,1 poronienie,1 cb
-
Mimila, mu mówili, że przynajmniej 2h przed zabiegiem trzeba oddać krew. Oddawałam ok.7.30, zabieg był ok. 11 chyba.
Mimila lubi tę wiadomość
Rocznik ''86/ POF/ [*] 8tc XII 2017
VII 2017 - AMH <0.01, FSH 96 -> mezoterapia jajników IX 2017
MTHFR: C6777 homozygota CC, A1298C homozygota AA, niedobór białka S -
Lil_m wrote:Mimila, mu mówili, że przynajmniej 2h przed zabiegiem trzeba oddać krew. Oddawałam ok.7.30, zabieg był ok. 11 chyba.Starania od 4,5 lat,3 ivf,1 poronienie,1 cb
-
Bea77 wrote:Wczoraj mama opowiedziała mi o sąsiadach, którzy mają jedną nastoletnią córkę (w 100% biologiczną i genetyczną), która do ojca tak się zwraca że uszy więdną. Ja w tym wieku wczesnych lat nastoletnich chyba nawet takich przekleństw nie znałam, także czy jest link genetyczny czy nie to dziecko może być aniołem lub potworem.
Zgadzam sie.
U mnie na wsi, sasiedzi czworke dzieci maja. Oboje rodzicow (mlodzi ludzie, ona przed 30) tak strasznie krzycza i wyzywaja te dzieci na podworku. Najgorszymi przeklenstwami jak maluchy cos zbroja. Bo to sa male dzieci. Potem przychodza do nas na kawe i sa mili.
Dzieci pochodza od Stworcy/Absolutu zwal jak zwal, sa albo grzeczne albo maja nature lobuza, ale jak wychowuja sie w takich warunkach jest ogromne prawdopodobienstwo iz powiela schemat. Raczej geny nie maja tu nic do rzeczy.
Jestem zdania, ze sila milosci i przyklad od rodzicow ma tak ogromna moc iz moze wpoic dziecku te same wartosci. Przede wszystkim przyklad kochajacych sie, radosnych rodzicow.
Wow. Zabrzmialo to jak katecheza.
Bea77, Dana721, Mimila, klamka, sylwia80, karolcia35, aksa lubią tę wiadomość
Bedzie tak, jak chcesz zeby bylo. -
nick nieaktualnyTo prawda, tej nastolatki ojciec też klnie jak szewc a jest to człowiek wykształcony i na stanowisku. Mama dziewczynki jest chyba jego czwartą żoną !!! Wszystko się z domu wynosi, geny nie mają nic wspólnego.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 maja 2018, 14:40
Mimila, Magdala, aksa lubią tę wiadomość
-
Magdala wrote:Zgadzam sie.
U mnie na wsi, sasiedzi czworke dzieci maja. Oboje rodzicow (mlodzi ludzie, ona przed 30) tak strasznie krzycza i wyzywaja te dzieci na podworku. Najgorszymi przeklenstwami jak maluchy cos zbroja. Bo to sa male dzieci. Potem przychodza do nas na kawe i sa mili.
Dzieci pochodza od Stworcy/Absolutu zwal jak zwal, sa albo grzeczne albo maja nature lobuza, ale jak wychowuja sie w takich warunkach jest ogromne prawdopodobienstwo iz powiela schemat. Raczej geny nie maja tu nic do rzeczy.
Jestem zdania, ze sila milosci i przyklad od rodzicow ma tak ogromna moc iz moze wpoic dziecku te same wartosci. Przede wszystkim przyklad kochajacych sie, radosnych rodzicow.
Wow. Zabrzmialo to jak katecheza.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 maja 2018, 14:48
aksa, Dana721 lubią tę wiadomość
Starania od 4,5 lat,3 ivf,1 poronienie,1 cb -
Pamiętam siebie z dzieciństwa. Grzeczna ułożona nastolatka, dobra uczennica, grzeczna dziewczynka. A jak zrobiłam cyrk w domu to moi Rodzice prawie wyszli z siebie i stanęli obok. To nie tylko kwestia wychowania ale też buntu młodzieńczego.
Mimila, karolcia35, Dana721 lubią tę wiadomość
aksa