IN VITRO z niskim AMH
-
WIADOMOŚĆ
-
Nowa na forum wrote:Bardziej niż palenie to już tylko alkohol może zaszkodzić, proponuję do czasu punkcji zero alko, nawet bez piwka, niestety ale każde % osłabiająOna: AMH 0,13 po suplementacji i HW 0,36 IO
stan przedcukrzycowy
On: Problem męski - słaba morfologia
I klasa 2022r. 1% (wcześniej 0%) 2023r. 0%
II klasa 2022r. 5% 2023r. 15%
Koncentracja plemników 42,6 mln/ml
Ruch postępowy 2022r. 55% 2023 66%
Ruch całkowity 2022r. 60% 2023 70%
Brak ruchu 2022r. 40% 2023r. 30%
DFI: 2021r. 41% 2022r. 26% 2023r. 30%
Stymulacja XI.22 - 4 komórki - 3 dojrzałe
1 zapłodniona zatrzymana w 4 dobie.
Stymulacja III 23 - 1 ładna komórka , niestety za szybki przyrost i pękła
Suplementacja: q10, DHEA, Miovelia Pro, Miovelia NAC, L-carnityna
leki Glucophage 3x500
XII starania naturalne
X 23 histeroskopia - antybiotykoterapia
Bakterie w nasieniu - antybiotykoterapia.
Przerwa, w międzyczasie starania bez nadziei.
Naturals
28 XI 2024 narodziny synka
-
Bold wrote:Hej, jestem właśnie w drugim trymestrze ciąży. Przez ostatni rok udzielałam się (choć rzadko) na tym forum. Dokładnie rok temu otrzymałam diagnozę niskiego AMH. Obiecałam sobie, że jeśli mi się uda, spiszę moje doświadczenia, bo wiem jak trudnym przeżyciem jest odebranie tego wyniku. Mam nadzieję, że moja historia komuś pomoże.
O niskim wyniku AMH (nieco ponad 0,7) dowiedziałam się mając 37 lat. To dość późno na macierzyństwo (życie różnie się toczy, wiadomo). Nigdy wcześniej jednak żaden lekarz (a chodziłam do ginekologa regularnie) nie zasugerował, że mogę mieć jakieś problemy z zajściem w ciążę. Wręcz przeciwnie, dwóch lekarzy u których byłam już w trakcie planowania ciąży twierdziło, że wszystko jest idealnie i „najpóźniej do końca roku będę matką”. No cóż, po wizycie u trzeciego lekarza (mnie nadal coś nie grało, miałam wrażenie, że coś jest nie tak) okazało się, że problem jest i to duży. Jakie były moje objawy wcześniej? Coraz krótsze i mniej bolesne okresy, coraz mocniejszy PSM, jeden z jajników na USG zdecydowanie mniejszy od drugiego. Czułam to trochę tak jakby mój organizm po prostu się wygaszał – to chyba najbardziej obrazowy opis. Specjalista do którego w końcu trafiłam od razu to wychwycił i skierował mnie na badanie AMH. Zaznaczę, że o każdym tym objawie mówiłam wcześniej innym lekarzom i były one bagetelizowane („a to nic takiego”, „okres się zmienia przez lata”, „taka pani uroda”). Nawet po uzyskaniu diagnozy, gdy poszłam (po raz ostatni zresztą) do mojego dotychczasowego lekarza ten powiedział: „że AMH to jakiś wymysł”. Generalnie gratuluję wiedzy, bo jednak okazuje się, że nie. I z tym się wiąże moja kolejna rada, która stale przewija się na internetowych forach. Dziewczyny nie traćcie czasu na lekarzy, którzy nie są specjalistami ds. leczenia niepłodności. Jeśli czujesz, że jest coś nie tak, jeśli nie zachodzisz w ciążę pomimo starań – po prostu zrezygnuj ze zwykłego ginekologa i idź do kogoś, kto się zna. Szkoda czasu, pieniędzy i nerwów. Czas w leczeniu niepłodności jest kluczowy.
Dziś wiem, że po otrzymaniu wyniku powinnam była go powtórzyć. W innym laboratorium – najlepiej takim, gdzie wynik otrzymuje się jak najszybciej (a nie czeka dzień lub, co gorsza, dłużej). Ja jednak się wtedy załamałam i nie zrobiłam tego. Panicznie bałam się odebrania rezultatów kolejnego badania. Kilka miesięcy później wynik wyszedł prawie 1 i o ile nie miało to znaczenia w mojej sytuacji zdrowotnej (obraz usg nie był dobry) to jednak ma to wielkie znaczenie np. przy kwestiach refundacji (która przysługuje przy wyniku nie gorszym niż 0,7). Niebagatelne jest również znaczenie psychiczne. Te z Was, które dostały ten wynik wiedzą, że każda cyferka więcej podnosi na duchu i daje nadzieję. Teoretycznie dzień cyklu, w którym robicie badanie nie powinien mieć znaczenia. Podobnie jak laboratorium, w którym to robicie. W praktyce, co widać na moim i wielu innych przykładach, ma. Moim zdaniem najlepiej zrobić to badanie w 2-3 dniu cyklu i w laboratorium, które daje wynik jak najszybciej (co oznacza, że próbka z krwią nie stoi i nie czeka bardzo długo na analizę). Dla porównania, pierwszy wynik otrzymałam po 24 godzinach. Drugi po dwóch.
To oczywiście może być tylko przypadek. Z dziesiątek artykułów, które przeczytałam o AMH, wynika bowiem jeszcze jedna rzecz. To stosunkowo nowy wskaźnik i wiele o nim jeszcze nie wiadomo. Np. z zasady zakłada się, że AMH raczej będzie już tylko spadać (stąd np. nie chciałam już robić kolejnego badania, obawiałam się, że będzie tylko gorzej), ale wpisy wielu dziewczyn pokazują, że ich wynik niekoniecznie zmieniał się na niekorzyść – a AMH po kilku miesiącach było wyższe. Oczywiście samo AMH nie wystarczy i koniecznie trzeba to uzupełnić choćby badaniem usg. Ale, powtórzę, przy tym systemie refundacyjnym i gigantycznych kosztach procedur, ten wynik ma bardzo duże znaczenie i warto zainwestować w jego podwójne sprawdzenie jeśli wyjdzie za pierwszym razem zbyt niski. Nie wiadomo, ile procedur Was czeka (oby jak najmniej) i warto korzystać z refundacji jeśli to tylko możliwe.
W ciągu roku przeszłam dwie procedury in vitro. Za pierwszym razem udało się uzyskać 1 blastocystę (z 2 pobranych komórek), za drugim razem 2 (z 3 pobranych komórek). Dzięki tej drugiej procedurze jestem w ciąży. Przeczytałam w tym czasie chyba wszystko co można przeczytać o procedurze in vitro, zwiększeniu szans na ciążę itd. Nie wiem co się u mnie sprawdziło, bo rokowania były bardzo złe. Zresztą same wyniki dwóch procedur jeśli chodzi o ilość uzyskanych komórek też nie powalały. Po drugiej procedurze, lekarz robiący punkcję powiedział mi wprost, że on uważa, że nic z tego nie będzie. Wtedy miałam moment załamania, ale jednak udało się. Spisuję więc, co zrobiłam przez ten rok. Nie wiem, czy któraś z tych rzeczy mi pomogła. Być może żadna, tego się już nie dowiem. Jaką strategię przyjęłam?
1. Całkowicie zrezygnowałam z jakichkolwiek używek, cukru i przetworzonego jedzenia – kawa, alkohol, papierosy, cukier, fastfoody, chipsy – wcześniej i tak miałam dość zdrowy tryb życia, ale po diagnozie wycięłam wszystko co mogłoby mieć jakikolwiek negatywny wpływ na mój organizm. Jadłam jak najzdrowiej (warzywa, owoce, kasze, drób, ryby, piłam mnóstwo wody). Głównie posiłki na niskim indeksie glikemicznym, co podobnież poprawia jakość komórek. W ciągu roku schudłam 10 kg (prawidłowa waga podobnież zwiększa szanse na powodzenie procedury). Z suplementów stosowałam kwasy omega, kwas foliowy, witaminę D, koenzym Q10 i przez pierwsze miesiące po uzyskaniu diagnozy DHEA (jednak włosy wychodziły mi po tym garściami i po kilku miesiącach, po konsultacji z lekarzem, zrezygnowałam – bałam się, że jeszcze kilka miesięcy i po prostu będę łysawa:). Zażywanie wszystkich suplementów konsultowałam z lekarzem. Wiedziałam, że się na tym nie znam, nie wiedziałam jakie mogą być skutki uboczne łączenia ze sobą poszczególnych suplementów. Dlatego nie robiłam tego na własną rękę. Nie piłam żadnych ziół, naparów, mleczek, absolutnie nic. Tylko suplementy przepisane przez lekarza i kupione w aptece. Wiele dziewczyn pisze, że boi się, że nie weźmie odpowiednio dużo suplementów. Ja wręcz przeciwnie, miałam obawy przed braniem wszystkiego co popadnie.
2. Ćwiczyłam jogę, medytowałam, korzystałam ze wsparcia psychologicznego. Choć psychicznie było mi niezmiernie trudno starałam się być jak najbardziej spokojna (co z reguły nie wychodziło, ale czasem się udawało). Z perspektywy czasu wiem, jak wielkim wstrząsem jest ta diagnoza. Może oznaczać koniec szans na potomstwo, ale też wczesną menopauzę (co dla mnie osobiście było równie przerażające). To naturalne, że wiąże się z wielkim psychicznym kryzysem. I trzeba sobie w tej sytuacji pomóc.
3. Szybko weszłam w tryb myślenia: „wystarczy mi jedna dobra komórka”. Wiedziałam, że przy moich wynikach nie będę miała kilkunastu komórek po stymulacji. Nie oszukiwałam się, że staną się cuda. Nie panikowałam w trakcie monitoringów, badania poziomu estradiolu czy przy punkcjach, że wyniki są tak słabe. Skupiłam się na tym, żeby mieć jedną, ale dobrą komórkę. Więcej, zrobiłam screeny ze wszystkich forów, gdzie dziewczynom udało się właśnie z jedną komórką i w chwilach zwątpienia w kółko je czytałam.
4. Nie korzystałam z akupunktury, terapii ozonem, mezoterapii jajników, dietetyków, masażystów itd. Zrobiłam tak z paru powodów. Po pierwsze, czułam, że to nie dla mnie. Po drugie, miałam tak dość wizyt u lekarzy, w laboratoriach itd., że nie wyobrażałam sobie, żeby jeszcze gdzieś chodzić i być poddawana kolejnym zabiegom. Nie chciało mi się już szukać i testować polecanych gabinetów akupunktury itd. Zakładałam, że jeśli druga procedura nie wyjdzie rozważę te rozwiązania, ale one na pewno nie były moim pierwszym wyborem. Leczenie niepłodności i tak pochłania mnóstwo czasu, energii i pieniędzy. Ja zdecydowałam nie poświęcać temu jeszcze więcej np. chodząc regularnie na jakiekolwiek zabiegi. Zakładałam, że będzie to dla mnie za duże obciążenie. A przecież nie wiedziałam, ile jeszcze czasu, energii i pieniędzy potrzebuję na walkę z niepłodnością.
5. Starałam się jak najwięcej wypoczywać, chodzić na długie spacery, rozmawiać z ludźmi. Odrywać się od tego tematu, choć nie było to proste. Właściwie cokolwiek robiłam w tyle głowy miałam myśli o AMH, klinice, planowanym in vitro, nieudanym in vitro, kolejnych wynikach. Każdy, kto to przeszedł, wie, że nie da się tak po prostu o tym zapomnieć. Zresztą nie bez przyczyny, diagnoza niepłodności jest porównywana do diagnozy nowotworu. Tego nie da się wymazać z głowy, a piekielny stres towarzyszy Ci właściwie cały czas. Po początkowym czasie totalnego załamania skupiłam się jednak na tym, żeby przetrwać tylko każdy kolejny dzień i żeby się nie rozsypać. Wiedziałam, że wtedy stracę siłę i energię do dalszej walki.
Przede mną jeszcze długa droga do macierzyństwa. Wierzę, że wszystko będzie dobrze. Choć, po tym co przeszłam, codziennie towarzyszy mi lęk tak jak pewnie każdej osobie, która ma za sobą takie leczenie. Zastanawiałam się, czy spisać to wszystko dopiero po narodzinach dziecka czy już teraz. Jednak przypomniałam sobie lato z zeszłego roku, to co wtedy czułam, w jakim dole psychicznym byłam. I stwierdziłam, że jeśli ten wpis pomoże tego lata choć jednej osobie, to chcę go opublikować wcześniej niż później. Wiem, że sama chciałabym wiedzieć każdą z tych rzeczy rok temu, kiedy odebrałam wynik. Gdybym o tym wiedziała, być może moje starania o dziecko trwałyby krócej. Trzymam za Was kciuki Dziewczyny, wiem, co czujecie, wiem jak ciężka jest ta walka. I jestem przekonana, że Wam się uda.
Dziękuję za ten wpis ❤️
I gratuluję - życzę szczęśliwego rozwiązania i pięknego macierzyństwa .Trinity_Nea, Bold lubią tę wiadomość
-
Nowa na forum wrote:Twój wpis na pewno pomoże. Zgadzam się w pełni zwłaszcza z tym, żeby zbyt długo nie polegać na zwykłym lekarzu. Mi przy amh 0,73 gin powiedziała, że nie ma czym przejmować i próbować 🫤
Życzę ci przede wszystkim nudnej ciąży, wysypiaj się i zbieraj siły. Kiedy masz termin?Starania od 05.2022
02.2023 AMH 0,3 09.2023 AMH 0.7
04.2023 cb 💔
05.2023 brak 4 KIRów aktywujących
KIR Bx
06.2023 podejście do IVF - brak odpowiedzi na stymulację
14.06 1 IUI cb 💔
10.2023 cb 💔 -
Bold- bardzo budujący wpis 👍
Chwilami czułam jakbym to ja pisała...
Trzymam kciuki za ciążę bez atrakcji i szybkie szczęśliwe rozwiązanie 🍀"...dopóki sił jednak iść, przecież iść, będę iść
(...) dopóki sił będę szedł, będę biegł, nie dam się"
wiek:już 40...
starania od 2017
niedrożny prawy jajowód, niesprawny lewy jajnik (taka ironia losu...)
AMH 0,5
FSH 13-15
IVF 12.2020 (1komórka->1zarodek->sukces->na krótko...)
IVF 07.2021 (1komórka->1zarodek->nic...)
stymulacje 10/11/12.2021
FET 10.02.2022+ 'kleik' --> cb
FET 04.2022- beta hCG: 9dpt-352
12dpt-1032
16dpt-6703
19dpt-jest pęcherzyk z zarodkiem
34dpt (8tc)- jest ❤️
10tc- wszystko ok ❤️
13tc- prenatalne, jest ok ❤️
14tc- 100g maleństwa, jest ok ❤️
18tc- 200g maleństwa, jest ok ❤️
20tc- połówkowe, jest ok, 380g maleństwa ❤️
23tc- 525g maleństwa, jest ok❤️
26tc- 1100g maleństwa, jest ok❤️
32tc- 1900g maleństwa, jest ok❤️
36tc- 2500g maleństwa, jest ok ❤️
40tc- 3200g maleństwa, czekamy ❤️
10.01- jest z nami nasz Cud (2620g)💖 -
Nowa na forum wrote:Twój wpis na pewno pomoże. Zgadzam się w pełni zwłaszcza z tym, żeby zbyt długo nie polegać na zwykłym lekarzu. Mi przy amh 0,73 gin powiedziała, że nie ma czym przejmować i próbować 🫤
Życzę ci przede wszystkim nudnej ciąży, wysypiaj się i zbieraj siły. Kiedy masz termin?Nowa na forum, Trinity_Nea lubią tę wiadomość
-
Melanowa wrote:Super wpis. Też mam bardzo niskie AMH, jestem po jednej nie udanej stymulacji do ivf i 1 IUI. Jutro jadę na wizytę do lekarza, żeby dowiedzieć się co dalej.. oby tym razem stymulacja przyniosła więcej niż 1 pecherzyk..
Trzymam kciuki! I pamiętaj 1 wystarczy!!!!!!!!! nie musisz mieć 10:)Evie lubi tę wiadomość
-
Bold wrote:Trzymam kciuki! I pamiętaj 1 wystarczy!!!!!!!!! nie musisz mieć 10:)
Ja tez tego się właśnie mocno trzymam 😎 Punkcja w sobotę a tam tylko jeden pęcherzyk właśnie …Trinity_Nea lubi tę wiadomość
Kriobank Białystok
07.08.2021 punkcja
12.08.2021 transfer dwóch 5dniowych zarodków 4BB; został 1 ❄️
🍀 6 dpt beta 48,progesteron 38
🍀 8 dpt beta 143, progesteron 51
🍀10 dpt beta 347, progesteron 48 (inne laboratorium)
🍀12 dpt beta 761, progesteron 60
🍀16 dpt beta 2360, progesteron 34
🍀19 dpt beta 6177, progesteron 47
🍀21 dpt beta 8079, progesteron 49
🍀25 dpt beta 23125, progesteron 50
27.09 => 9t2d maluch mierzy już 2,5cm, serduszko bije mocno 180 u/m
04.10=> 10t2d maluch mierzy już 3,8cm, serduszko bije 181 u/m
19.10 => Sanko i Nifty => zdrowy chłopak 💚💚💚
19.10 => USG genetyczne => wszystko dobrze, maluch mierzy już 6,5 cm, serduszko bije 169 ud/m
Maj 2022 Oto jestem 💗💗💗
-
KasiaC wrote:A polecasz moze jakiegoś konkretnego ?
KasiaC, byłaś na tej akupunkturze z dr Degi? 😊Kriobank Białystok
07.08.2021 punkcja
12.08.2021 transfer dwóch 5dniowych zarodków 4BB; został 1 ❄️
🍀 6 dpt beta 48,progesteron 38
🍀 8 dpt beta 143, progesteron 51
🍀10 dpt beta 347, progesteron 48 (inne laboratorium)
🍀12 dpt beta 761, progesteron 60
🍀16 dpt beta 2360, progesteron 34
🍀19 dpt beta 6177, progesteron 47
🍀21 dpt beta 8079, progesteron 49
🍀25 dpt beta 23125, progesteron 50
27.09 => 9t2d maluch mierzy już 2,5cm, serduszko bije mocno 180 u/m
04.10=> 10t2d maluch mierzy już 3,8cm, serduszko bije 181 u/m
19.10 => Sanko i Nifty => zdrowy chłopak 💚💚💚
19.10 => USG genetyczne => wszystko dobrze, maluch mierzy już 6,5 cm, serduszko bije 169 ud/m
Maj 2022 Oto jestem 💗💗💗
-
Evie wrote:Ja tez tego się właśnie mocno trzymam 😎 Punkcja w sobotę a tam tylko jeden pęcherzyk właśnie …
u mnie chwilowa przerwa na dalszą diagnostykę..
Starania od 05.2022
02.2023 AMH 0,3 09.2023 AMH 0.7
04.2023 cb 💔
05.2023 brak 4 KIRów aktywujących
KIR Bx
06.2023 podejście do IVF - brak odpowiedzi na stymulację
14.06 1 IUI cb 💔
10.2023 cb 💔 -
Bold wrote:Trzymam kciuki! I pamiętaj 1 wystarczy!!!!!!!!! nie musisz mieć 10:)Starania od 05.2022
02.2023 AMH 0,3 09.2023 AMH 0.7
04.2023 cb 💔
05.2023 brak 4 KIRów aktywujących
KIR Bx
06.2023 podejście do IVF - brak odpowiedzi na stymulację
14.06 1 IUI cb 💔
10.2023 cb 💔 -
Melanowa wrote:Dziękuję bardzo. Właśnie trochę mnie to zniechęciło, że przy ostatniej stymulacji i 1 pęcherzyku odradzano mi punkcję. Poszliśmy na IUI, doszło do zaplodnienia jednak nie doszło do implantacji zarodka. Więc teraz szukamy przyczyn i będziemy prowadzić dalsza diagnozę z ivf będziemy działać dalej jak się coś dowiemy więcej.
-
Nowa na forum wrote:Jakie badania planujecie?
Zrobilam jeszcze sobie poziom b12, kwasu foliowego i obciążenie glukoza, tutaj jest ok. Niewiem co by jeszcze można było.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 lipca 2023, 20:16
Starania od 05.2022
02.2023 AMH 0,3 09.2023 AMH 0.7
04.2023 cb 💔
05.2023 brak 4 KIRów aktywujących
KIR Bx
06.2023 podejście do IVF - brak odpowiedzi na stymulację
14.06 1 IUI cb 💔
10.2023 cb 💔 -
Melanowa wrote:Zrobilam badanie na trombofilie, czekam na wyniki,w 2 połowie cyklu histeroskopie i biopsje endometrium i międzyczasie jeszcze planuje odwiedzić immunologa czy coś zaleca dodatkowego.. cross-matcha i immunofenotypu narazie nie zrobię bo cały czas stosuje encorton ale na inną chorobe i niestety w trakcie brania wyniki mogą wyjść nieprawidlowo.
Zrobilam jeszcze sobie poziom b12, kwasu foliowego i obciążenie glukoza, tutaj jest ok. Niewiem co by jeszcze można było.
Widzę że accofil dają podobnie, ale dawkowanie jednak jest różnie. Jeśli miałaś już accofil to może zmieni ci dawkę. -
KasiaC wrote:A przy jakim AMH Ci taki super „wyrok” sprzedał?
Niestety większość lekarzy nie wie jak leczyć takie osoby jak my…
Udało Ci sie naturalnie czy w innej klinice ?
Miałam AMH trochę poniżej 1 . Pół roku później zaszłam w ciążę naturalnie. Coś pomogło i teraz mam 4 miesięczną córkę❤. Suplementy, dieta napewno rzucenie palenia ,zero alkoholu i nie stresować się to najważniejsze. Wszystko siedzi w głowie a ona steruje całym ciałem.Trinity_Nea lubi tę wiadomość
-
Evie wrote:KasiaC, byłaś na tej akupunkturze z dr Degi? 😊
Właśnie nie
Miałam wizytę na jutro, ale wczoraj sie znienacka dostałam do Paśnika. Wiec wzięłam już jeden dzień urlopu i drugi dzień jutro było mi cieżko. W przyszłym tygodniu tez 3 dni delegacji a w kolejnym juz tez mam 3 dni urlopu. Wiec nie wiem kiedy pojadę chyba za jakies 3 tyg -
KasiaC wrote:Właśnie nie
Miałam wizytę na jutro, ale wczoraj sie znienacka dostałam do Paśnika. Wiec wzięłam już jeden dzień urlopu i drugi dzień jutro było mi cieżko. W przyszłym tygodniu tez 3 dni delegacji a w kolejnym juz tez mam 3 dni urlopu. Wiec nie wiem kiedy pojadę chyba za jakies 3 tyg
i jak u Paśnika? Gdzie byłaś w Łodzi?Kriobank Białystok
07.08.2021 punkcja
12.08.2021 transfer dwóch 5dniowych zarodków 4BB; został 1 ❄️
🍀 6 dpt beta 48,progesteron 38
🍀 8 dpt beta 143, progesteron 51
🍀10 dpt beta 347, progesteron 48 (inne laboratorium)
🍀12 dpt beta 761, progesteron 60
🍀16 dpt beta 2360, progesteron 34
🍀19 dpt beta 6177, progesteron 47
🍀21 dpt beta 8079, progesteron 49
🍀25 dpt beta 23125, progesteron 50
27.09 => 9t2d maluch mierzy już 2,5cm, serduszko bije mocno 180 u/m
04.10=> 10t2d maluch mierzy już 3,8cm, serduszko bije 181 u/m
19.10 => Sanko i Nifty => zdrowy chłopak 💚💚💚
19.10 => USG genetyczne => wszystko dobrze, maluch mierzy już 6,5 cm, serduszko bije 169 ud/m
Maj 2022 Oto jestem 💗💗💗
-
lubiekawee wrote:musisz sama zrobić rozeznanie i wybrać klinikę. Kliniki w Czechach jak i w Polsce mają różne doświadczenie. Zapytaj klinikę, jakie mają doświadczenie w leczeniu pacjentek z twoją diagnozą i +/- w twoim wieku, jakie mają success rates w leczeniu, jakie procedury proponują, ile potrzebne jest czasu i ile to będzie kosztować. I np. klinika A, będzie mieć największe doświadczenie, czas leczenia 3-6 mies. i xx koszty, a klinika B, będzie z mniejszym doświadczeniem, ale tańsza. Twoje pytanie jest bardzo ogólne. W Czechach niektóre kliniki mają lepsze doświadczenie w invitro z komórkami, a niektóre w leczeniu pacjentek po 35 r. z dobrym AMH.
Hej! Bardzo Ci dziękuję za odpowiedź i wskazówki Dobrze jest usłyszeć kilka słów od osób lepiej zorientowanych. Staram się jak najwięcej dowiedzieć na forum, bo kliniki mogą nie być do końca szczere z ich success rates. Póki co udało mi się dowiedzieć, że Reprofit jest dość skuteczny przy niskim AMH i chciałabym tam spróbować. Mam umówioną pierwszą wizytę w połowie sierpnia.2023 ♡ - 2 straty
2024 ♡ - IVF ✰
- 04.2024 ✖ wada genetyczna ❄️
- 09.2024 ✖ mezoterapia
- 11.2024 ✖
- 12.2024
---
Każda kropla morzem dla mej łódki...