IN VITRO z niskim AMH
-
WIADOMOŚĆ
-
4me wrote:Brenya niestety w Invictciw przy tej prolaktynie nie podali norm.
Aha i mysle, ze endokrynolog miala na mysli tez pierwszy pomiar a nie tylko po obciążeniu...
Dzieki dziewczynki za info :* musze sie z tym przespać....
Dziwne, ze nie podali norm. A jaka to jednostka chociaz wiesz? No bo jesli wg normy 5-25 ng/ml to masz 10 razy za duzo, a jesli wg 106 to 850 mIU/L, to masz w nizszych rejestrach.5 x ICSI + 7 x FET = 19 zarodkow, 2 x poronienie @10tyg & @8tyg (T22), 1 x cb
1 x naturalna cb
Szczęśliwy finał - Emilia 19/7/2019 -
nick nieaktualny
-
AniaT wrote:Tak dziewczynki? Leczę się w Artvimedzie u dr Chrostowskiego. Przede mną we wrześniu kolejna stymulacja. Przy ostatniej miałam pobrane 3 komórki. Zapłodnila się 1 ale transfer nieudany. W lutym miałam amh 0,33. Dwa lata wcześniej 0,14 - po tym wyniku się załamałam i byłam pewna że to już koniec. Lekarze w Novum i w Białymstoku sugerowali kd lub adopcje. W Novum każda stymulacja była nieudana. Nie pobrali mi ani razu żadnej komórki. Potem zdecydowałam się na Artvimed, brałam dhea przed tym podejściem i to shatavari. Dostałam inne leki i były 3 komórki. Oni mają tam programy dla kobiet z niskim amh ale to jest bardziej kwestia innego doboru leków.
Mimila teraz już nie biorę tego shatavari ale zastanawiam się nad ponownym kupnem. Wiem ze trzeba uważać na suplementy ale wydaje mi się ze shatavari raczej nie zaszkodzi. Nie wiem czy na poprawę mojego amh pomogło dhea czy może własne ten suplement.Starania od 4,5 lat,3 ivf,1 poronienie,1 cb -
Ania, a Dr Chr jest Twoim.lekarzem czy ktos inny?Zgodzil się Ciebie leczyć z tym amh ;z którym przyszłaś z Novum?Może ja powinnam do niego pójść,tylko na pierwsza konsultację czeka się długo, 4 miesiące,u mohego Dr P ponad pół roku Ale nie wiem czy tetaz jest sens zmieniać lekarza. Z pustego i Salomon nie maleje.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 sierpnia 2018, 23:44
Starania od 4,5 lat,3 ivf,1 poronienie,1 cb -
brenya77 wrote:Dziwne, ze nie podali norm. A jaka to jednostka chociaz wiesz? No bo jesli wg normy 5-25 ng/ml to masz 10 razy za duzo, a jesli wg 106 to 850 mIU/L, to masz w nizszych rejestrach.
-
Niezapominajka5 wrote:Dobrze,że wreszcie ktoś to wykrył. Masz szanse na zbicie tsh (myślałam,że przypisują tylko eutyrox).
Mi ostatnio zrobili transfer przy tsh 3,36 dwa dni przed punkcja. Tylko zwiekszyli dawkę eutyroxu na 75.
Teraz się zastanawiam,czy zarodek nie zagniezdzil się właśnie przez to:(
Przy zwiększonej dawce dość szybko spadło do 2,2,ale może i tak było za późno..
Przy tej procedurze sprawdzam tsh na bieżąco. Teraz jest 1,1 na dawce 50.
Co do stymulacji trzymam za nas kciuki!!!
Kto jeszcze teraz ma, Bea i? Kurcze tyle nas w koncu probuje, ze zaczelam sie gubicWiadomość wyedytowana przez autora: 24 sierpnia 2018, 23:33
-
4me wrote:Tak wiem, mam 222,7 mlU/l czyli girna granica to 850? To nie wyglada to tak tragicznie z ta prolaktyna chyba?
No, to jest zupelnie normalna prolaktyna. Wg mnie nie ma zadnych wskazan do Dostinexu, ale 1/4 tabletki na tydzien to malenka dawka.4me lubi tę wiadomość
5 x ICSI + 7 x FET = 19 zarodkow, 2 x poronienie @10tyg & @8tyg (T22), 1 x cb
1 x naturalna cb
Szczęśliwy finał - Emilia 19/7/2019 -
brenya77 wrote:No, to jest zupelnie normalna prolaktyna. Wg mnie nie ma zadnych wskazan do Dostinexu, ale 1/4 tabletki na tydzien to malenka dawka.
chyba narazie nie wezme...
-
Mimila wrote:A tak w ogole to jesteś z Krakowa czy dojeżdżasz?Czyli wyszło na to,Że Artvimed lepszy niż Novum jest. Dhea ja brałam długo;niore teraz też,odstawiłam na stymulacje. Nie wydaje mi się żeby mi pomagało,bo tylko spadło amh. To zioło to oni zalecają w Artvimedzie?Brakas w kapsułkach?Cały cykl?Długo brałaś?Mogę tak sa na sobie zacząć go brać?A jakie leki stosują do pacjentek z niskim amh?
Nie jestem z Krakowa, dojeżdżam. Ale mam bliżej tu niż do warszawy. Do kliniki mam tylko 1,5 godz a do Warszawy miałam 4. Każdy ma swoje zdanie odnośnie klinik. Mi się dawniej wydawało ze skoro Novum jest takie znane to ze tez tam pójdę ale niestety mi nie potrafili pomoc. Nie wiem czy kiedyś uda mi się zajść w ciążę ale póki co lepsze rezultaty mam w Artvimedzie. Teraz żałuję że od razu nie poszłam do tego lekarza, że nikt wczesnej mi tej kliniki nie polecił. No ale wiadomo też ze każdy poleca klinikę w której sie mu udało i te kilka lat temu czytałam na forum wiele dobrego o Novum. Odnośnie Dhea to ja brałam niecałe 3 miesiące. Wcześniej jak byłam w Novum to tez mi nie pomogło a tu nagle taki wzrost amh. Nie pamiętam już czy dokładne w tym okresie brałam to shatavari ale chyba jakoś tak mniej więcej. Nikt mi tego nie zalecał, sama szukałam na internecie różnych rozwiązań. W trakcie stymulacji brałam przez pierwsze dni letrazol plus mensinorm - oczywiście w większych dawkach. W Novum zawsze mi dawali gonal albo menopur i nie było dobrych rezultatów.
Kochana przy naszym niskim amh nikt nam nie da gwarancji ze się uda ale ważne też żeby nas w tych staraniach nie dołowac i nie pogrążac a dr Chrostowaki działa na mnie mega uspokajająco. Nie ocenia, nie krytykuje, nie mówi ze sie uda ale też nie mówi ze nie ma szans i żeby dać sobie spokój - jak to inni mi mówili. Nie potrzebuje mydlenia oczu ze tak, uda się, trzeba walczyć. ...ale też nie chce lekarza który sprowadxi Cię na ziemię i doprowadzi do łez hasłem ze Ne ma szans, masz menopauze, nie będziesz mieć swoich dzieci itd. Raz tak już usłyszałam w Białymstoku, żebym sobie głowy nie zwracala leczeniem, że szkoda kasy, żebym te pieniądze wydała w podróż dookoła świata i na pożegnanie dostałam broszurę dotycząca adopcji. Lekarz bardzo znany i ceniony... dochodziłam do siebie przez kilka miesięcy. Ciesze się ogromnie ze potem trafiłam na dr Ch. Nikt mi nie da gwarancji ciąży ale przynajmniej nie czuje się jak zero, bezwartościowo. ..a tak się czułam w tamtych klinikach.Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 sierpnia 2018, 00:31
Skittles lubi tę wiadomość
-
Mimila wrote:Ania, a Dr Chr jest Twoim.lekarzem czy ktos inny?Zgodzil się Ciebie leczyć z tym amh ;z którym przyszłaś z Novum?Może ja powinnam do niego pójść,tylko na pierwsza konsultację czeka się długo, 4 miesiące,u mohego Dr P ponad pół roku Ale nie wiem czy tetaz jest sens zmieniać lekarza. Z pustego i Salomon nie maleje.
Shatavari brałam w tabletkach. Kupiłam w sklepie zielarskim. Wzięłam całe opakowanie. Brałam tez wtedy dużą dawkę Wit D3 wiec może to też pomogło na wynik amh.
Mi sie wydaje ze trzeba poprostu znalexc lekarza któremu się zaufa, to jest pewnie połowa sukcesu + szczescie -
Witam serdecznie, podczytuję Was od kilku dni i postanowiłam napisać. Jestem weteranką, jeśli chodzi o starania z niskim amh, wiek 40+
. Samo badanie amh miałam wykonywane kilkukrotnie, w różnych laboratoriach, w odstępie kilku miesięcy. Najwyższy wynik to 0.2 (prawie 6 lat temu). Do pierwszej procedury podchodziłam przy amh<0.1 (nieudana). Przed drugim ivf brałam dhea + dieta i udało się
A potem walka o rodzeństwo - 3 procedura słaba (nie zareagowałam na elonvę, mimo długiej stymulacji większość komórek niedojrzałych). 4 procedura z primingiem estrogenowym + ścisła dieta - 5 zarodków, 2 blastocysty najwyższej klasy, ale ciąży brak. 5 procedura poprzedzona testosteronem - 3 komórki, ale tylko 1 dojrzała. Potem próbowałam na samym letrozolu, pęcherzyki nawet ładnie rosły, ale popękały przed punkcją. Do tego wszystkiego zawsze miałam akupunkturę. Ja sama już wiem, że dobrze działa na mnie priming estrogenowy, dieta (koniecznie!) i menopur
Myślałam o mezoterapii, nawet byłam na pierwszej wizycie, ale sezon urlopowy mój i Pani dr trochę pokrzyżował plany i teraz nie jestem pewna, czy chcę ryzykować. Owulację mam prawie co miesiąc. Amh nie zamierzam powtarzać, bo po co się denerwować. Zbadam jedynie fsh i jak będzie dobre, to podejdę ostatni raz z letrozolem. Co do suplementacji to przerobiłam sporo - cały czas biorę dhea w dawce 10-20 mg (kontroluję poziom), l-arginina, koenzym q10, inofem, wit. E. Zbliżam się do końca tej drogi, bo mam wrażenie, że przerobiłam już wszystko (wiek też robi swoje). Od początku jestem w tej samej klinice, ale zmieniać nie zamierzam (w końcu udało się, a nawet jak się nie udawało to zawsze miałam ładne zarodki).
Wszystkim Wam mocno kibicuję i pozdrawiambrenya77, Lukrecja, klamka, Niezapominajka5, AniaT, Skittles, Blastka, Muchacha lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny4me wrote:Ja niestety mam dzis bardzo zly dzien. Kolejne zle wiadomości a moze i dobre, ze w koncu to wykrylismy.
Pisalam Wam kiedys, ze moje TSH wacha sie od 2 do teraz juz 2,44. Z neta i od Was wiem, ze dla kobiet, ktore sie starają powinno byc maks 1,5. Dodam ze antyTPO i antyTG mam ok i ft3 i ft4 raczej tez ok. Obraz na USG jeden plat tarczycy znacznie! mniejszy niz drugi ale dalej w normie wiec dla "zwykłego lekarza dalej dobry.
Bylam z tym u 3 lekarzy! Dwóch ginekologow i 1 endokrynolog powiedzieli, ze wyniki sa ok i nie beda mnie faszerowac hormonami. W tym niestety moja lekarki od IVf.
Nie dawalo mi to spokoju wiec dzis trafilam do czwartego lekarza-endokrynologa. Jak zobaczyla moje wyniki to oczywiście powiedziała, ze w ciazy nie bede a jak bede to wiadomo, moge poronic...
No wiec mam kolejny lek do kolekcji tym razem letrox 50 i cale DWA tygodnie na poprawienie wyników bo przeciez juz zaczelam stymulacje...
Super nie?
Zeby tego bylo malo to endokrynolog powiedziała mi, ze moj poziom prolaktyny wg niej jest za wysoki i uniemozliwi implementacje... Dala mi destinex (tylko 1/4 tabletki raz na tydzien) na jej zbicie bo ona uwaza, ze powinnam wziac ale tez nie chcw wchodzic w kompetencje gina, który nic z tym jednak nie zrobil...
I tak jak ten letrox bede brala, tak z tym destinoxem mam mega problem.
Jaka Wy Kochane macie prolaktyne? U mnie wynik to 222,7 mlU/l po godzinie od podania tego dziwnego leku 4675.
Czy ktoś z Was bral destinex? Nie wiem co robic
Ja podchodząc do stymulacji miałam Tsh 1.2- niestety po stymulacji, sterydzie i hormonach mam teraz 2.4fatalnie
zobacz jak leki wpływają na to ...
a dawkę dzienna (od 2 lat) Euthyrox -150!
Nie denerwuj się- wyprowadzisz oba hormony do normy
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 sierpnia 2018, 05:03
-
nick nieaktualnyann_bb wrote:Witam serdecznie, podczytuję Was od kilku dni i postanowiłam napisać. Jestem weteranką, jeśli chodzi o starania z niskim amh, wiek 40+
. Samo badanie amh miałam wykonywane kilkukrotnie, w różnych laboratoriach, w odstępie kilku miesięcy. Najwyższy wynik to 0.2 (prawie 6 lat temu). Do pierwszej procedury podchodziłam przy amh<0.1 (nieudana). Przed drugim ivf brałam dhea + dieta i udało się
A potem walka o rodzeństwo - 3 procedura słaba (nie zareagowałam na elonvę, mimo długiej stymulacji większość komórek niedojrzałych). 4 procedura z primingiem estrogenowym + ścisła dieta - 5 zarodków, 2 blastocysty najwyższej klasy, ale ciąży brak. 5 procedura poprzedzona testosteronem - 3 komórki, ale tylko 1 dojrzała. Potem próbowałam na samym letrozolu, pęcherzyki nawet ładnie rosły, ale popękały przed punkcją. Do tego wszystkiego zawsze miałam akupunkturę. Ja sama już wiem, że dobrze działa na mnie priming estrogenowy, dieta (koniecznie!) i menopur
Myślałam o mezoterapii, nawet byłam na pierwszej wizycie, ale sezon urlopowy mój i Pani dr trochę pokrzyżował plany i teraz nie jestem pewna, czy chcę ryzykować. Owulację mam prawie co miesiąc. Amh nie zamierzam powtarzać, bo po co się denerwować. Zbadam jedynie fsh i jak będzie dobre, to podejdę ostatni raz z letrozolem. Co do suplementacji to przerobiłam sporo - cały czas biorę dhea w dawce 10-20 mg (kontroluję poziom), l-arginina, koenzym q10, inofem, wit. E. Zbliżam się do końca tej drogi, bo mam wrażenie, że przerobiłam już wszystko (wiek też robi swoje). Od początku jestem w tej samej klinice, ale zmieniać nie zamierzam (w końcu udało się, a nawet jak się nie udawało to zawsze miałam ładne zarodki).
Wszystkim Wam mocno kibicuję i pozdrawiam -
ann_bb wrote:Witam serdecznie, podczytuję Was od kilku dni i postanowiłam napisać. Jestem weteranką, jeśli chodzi o starania z niskim amh, wiek 40+
. Samo badanie amh miałam wykonywane kilkukrotnie, w różnych laboratoriach, w odstępie kilku miesięcy. Najwyższy wynik to 0.2 (prawie 6 lat temu). Do pierwszej procedury podchodziłam przy amh<0.1 (nieudana). Przed drugim ivf brałam dhea + dieta i udało się
A potem walka o rodzeństwo - 3 procedura słaba (nie zareagowałam na elonvę, mimo długiej stymulacji większość komórek niedojrzałych). 4 procedura z primingiem estrogenowym + ścisła dieta - 5 zarodków, 2 blastocysty najwyższej klasy, ale ciąży brak. 5 procedura poprzedzona testosteronem - 3 komórki, ale tylko 1 dojrzała. Potem próbowałam na samym letrozolu, pęcherzyki nawet ładnie rosły, ale popękały przed punkcją. Do tego wszystkiego zawsze miałam akupunkturę. Ja sama już wiem, że dobrze działa na mnie priming estrogenowy, dieta (koniecznie!) i menopur
Myślałam o mezoterapii, nawet byłam na pierwszej wizycie, ale sezon urlopowy mój i Pani dr trochę pokrzyżował plany i teraz nie jestem pewna, czy chcę ryzykować. Owulację mam prawie co miesiąc. Amh nie zamierzam powtarzać, bo po co się denerwować. Zbadam jedynie fsh i jak będzie dobre, to podejdę ostatni raz z letrozolem. Co do suplementacji to przerobiłam sporo - cały czas biorę dhea w dawce 10-20 mg (kontroluję poziom), l-arginina, koenzym q10, inofem, wit. E. Zbliżam się do końca tej drogi, bo mam wrażenie, że przerobiłam już wszystko (wiek też robi swoje). Od początku jestem w tej samej klinice, ale zmieniać nie zamierzam (w końcu udało się, a nawet jak się nie udawało to zawsze miałam ładne zarodki).
Wszystkim Wam mocno kibicuję i pozdrawiam
Co to jest priming estrogenowy?Możesz mi to przybliżyć?A jaka dieta dokladnie?Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 sierpnia 2018, 08:02
Starania od 4,5 lat,3 ivf,1 poronienie,1 cb -
nick nieaktualny
-
4me wrote:Niezapominajka dzieki za info. Jesli bedzie co zbierac mam miec transfer miedzy 5 a 12 wrzesnia takze zostala mi chwila, zeby TSh zbic. Nie wiem ile sie uda-zobaczymh. Tylko teraz ten tydzień na poczatek mam brac tylko polowe tabletki bo nigdy tego jeszcze nie bralam. A czemu zdziwilo Cie, ze dostalam letrox?
Co do stymulacji trzymam za nas kciuki!!!
Kto jeszcze teraz ma, Bea i? Kurcze tyle nas w koncu probuje, ze zaczelam sie gubic4me lubi tę wiadomość
Tyle przeszliśmy, że wciąż nie wierzę, że Was mam..
Nigdy się nie poddawaj, bo warto walczyć.
Naturalsik ❤️
Po latach walki 💝 -
ann_bb wrote:Witam serdecznie, podczytuję Was od kilku dni i postanowiłam napisać. Jestem weteranką, jeśli chodzi o starania z niskim amh, wiek 40+
. Samo badanie amh miałam wykonywane kilkukrotnie, w różnych laboratoriach, w odstępie kilku miesięcy. Najwyższy wynik to 0.2 (prawie 6 lat temu). Do pierwszej procedury podchodziłam przy amh<0.1 (nieudana). Przed drugim ivf brałam dhea + dieta i udało się
A potem walka o rodzeństwo - 3 procedura słaba (nie zareagowałam na elonvę, mimo długiej stymulacji większość komórek niedojrzałych). 4 procedura z primingiem estrogenowym + ścisła dieta - 5 zarodków, 2 blastocysty najwyższej klasy, ale ciąży brak. 5 procedura poprzedzona testosteronem - 3 komórki, ale tylko 1 dojrzała. Potem próbowałam na samym letrozolu, pęcherzyki nawet ładnie rosły, ale popękały przed punkcją. Do tego wszystkiego zawsze miałam akupunkturę. Ja sama już wiem, że dobrze działa na mnie priming estrogenowy, dieta (koniecznie!) i menopur
Myślałam o mezoterapii, nawet byłam na pierwszej wizycie, ale sezon urlopowy mój i Pani dr trochę pokrzyżował plany i teraz nie jestem pewna, czy chcę ryzykować. Owulację mam prawie co miesiąc. Amh nie zamierzam powtarzać, bo po co się denerwować. Zbadam jedynie fsh i jak będzie dobre, to podejdę ostatni raz z letrozolem. Co do suplementacji to przerobiłam sporo - cały czas biorę dhea w dawce 10-20 mg (kontroluję poziom), l-arginina, koenzym q10, inofem, wit. E. Zbliżam się do końca tej drogi, bo mam wrażenie, że przerobiłam już wszystko (wiek też robi swoje). Od początku jestem w tej samej klinice, ale zmieniać nie zamierzam (w końcu udało się, a nawet jak się nie udawało to zawsze miałam ładne zarodki).
Wszystkim Wam mocno kibicuję i pozdrawiamTyle przeszliśmy, że wciąż nie wierzę, że Was mam..
Nigdy się nie poddawaj, bo warto walczyć.
Naturalsik ❤️
Po latach walki 💝