INSEMINACJA
-
WIADOMOŚĆ
-
Dzień dobry
Jestem po zastrzyku, Mixa miałaś rację wkłucie nawet nie zabolało, potem lekko poszczypało jak wstrzykiwałam i tyle. Strach ma wielkie oczy, ale niepotrzebnie. Teraz zostaje mi czekać na inseminację, a potem najgorsze 12 dni oczekiwania i wyszukiwania wszystkich objawów.2012-2015 pierwsze starania, czynnik męski, 2IUI, ciąża biochemiczna
-
maj 2021 kwalifikacja do ICSI+FAMSI
10.06 długi protokół
19.07 punkcja, 30 jaj, 21 dojrzałych, zapłodnionych 6
24.07 I transfer (ET) blastka 4.1.1😔
24.08.21 II transfer (FET) blastka 4.1.1; biochemiczna😔
30.09.21 III transfer (FET) blastka 4.1.1 ciąża pozamaciczna😔
01.04.2022 IV transfer (FET na cyklu naturalnym) blastki 4.2.2. i 3.2.3; biochemiczna
Koniec naszych starań. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyja anula odpuszczam,po tym cyklu mam totalnie dość, wszystko mnie boli, chodze wścieka, płaczę, ta iui na pewno się nie udała i już powoli schodzi mi ciśnienie na dziecko, czekam na @ i wracam do mojej normalności bezdzietnej rodziny chyba że pzez miesiąc , który maiałabym czekac przed inv zmienie zdanie...ale na razie mam dość na maxa
-
nick nieaktualnyja tez juz dalam spokoj sobie z tym "szybko szybko". Co ma byc to bedzie. Trudno mi sie pogodzic z in vitro, tymbardziej ze maz mnie juz nie wspiera. Nawet nie wiem czy tego chce. Chlodem tez zawialo w naszym pozyciu i tyle. Mam wrazenie ze jestem juz mu nie potrzebna. Tylko pieniadze i pieniadze. I praca we wroclawiu. Kompletna rozsypka.
-
nick nieaktualnymój mąż też nie jest super wsparciem, nawet się w szczegóły nie chce wdawać, więc o czym mam z nim rozmawiać, jako nie wie o co chodzi z hormonami i fazami cyklu i bólami cycków mnie też inv przeraża, zwłaszcza, ze teraz w obliczu tej ostateczności myślę o jego skuteczności, która powalająca nie jest a nie wiem jak zniose takie dawki hormonów, jak teraz mam taki podły humor i cały czas mnie boli brzuch, a cycki to już masakra, już się modlę w tym cyklu o @, bo wiem że jak dostanę to mi zejdzie z tych cycków, a jak nie, to mi zaraz zęby zaczną wybijać hahah
-
A mój mąż jest przeciwieństwem waszych, ale też wpada w skrajność. Tak około tydzień przed terminem @ chodzi za mną i sprawdza niby omyłkowo czy mnie piersi nie bolą. Zapisuje sobie nawet terminy moich @ i przelicza kiedy następna Zaczynam się go bać. Godzina 20 a ja mam podawane leki przez mojego prywatnego pielęgniarza. Potrafi mi przyjść sprawdzić wode w wannie, zeby nie była za ciepła Nie mogę pić mocnej kawy, napojów energetycznych itd. Chcecie go na miesiąc?
Konwalia lubi tę wiadomość
Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą !!!!
10.02.2019 1 wizyta w OA -
nick nieaktualnySysiaaaaa wrote:A mój mąż jest przeciwieństwem waszych, ale też wpada w skrajność. Tak około tydzień przed terminem @ chodzi za mną i sprawdza niby omyłkowo czy mnie piersi nie bolą. Zapisuje sobie nawet terminy moich @ i przelicza kiedy następna Zaczynam się go bać. Godzina 20 a ja mam podawane leki przez mojego prywatnego pielęgniarza. Potrafi mi przyjść sprawdzić wode w wannie, zeby nie była za ciepła Nie mogę pić mocnej kawy, napojów energetycznych itd. Chcecie go na miesiąc?
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyja wiem, ze z tej mojej 3 iui nici i już bym chciała dostać @, bo by ze ze mnie zeszło-nerwowość, bolące cycki i w ogóle, w przyszłym cyklu nic nie bede brała i odpoczne d tych hormonalnych rewelacji, powoli bede znikać z tego forum... pogorszyłam statystyki ;-(
-
nick nieaktualnyMixa mnie tez tak cyce rwaly przed ostatnia @. Masakra jakas. I prawde mowiac temat iui w moim life jest zamkniety. Wiec niemam tu czego looking for. Teraz sztuczna meno i dalsze problemy a raczej dotarcie do mozgu mojego m. Nie wiem dlaczego tak ciezko facetom wspierac kobiete w trudnych sytuacjach, pomojajac juz fakt ze czasem poprostu uciekaja. Z bezradnosci? Mi by wystarczylo poprostu "kocham cie" i prztulasik.
Mixa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyja zawsze mówię, ze faceci nie sprawdzają się w sytuacjach nerwowych,a co do naszuch problemów, to zaczynam wierzyć w to,że maj inne podejście do posiadania dziecka niż my, ja się przenoszę na forum sysii-od inseminacji do in vitro, bo tutaj nic po mnie
-
Ja chyba też dziewczyny mam bliżej in vitro. Dziś byłam u innego gina i pokazałam mu rtg z hsg. Potwierdził, że prawy jajowód niedrożny. I jak się zapytałam czy nie wydaje się mu, że lewy też jest jakiś przydługi to powiedział, że też mu się tak wydaje. Jeśli jest problem z jajowodami to nawet iui nie pomoże. Ale chociaż potwierdził, że owulka była, ciałko żółte jest, torbieli ni ma i jest ok. Chyba zbiorę całą dokumentację i udam się do kliniki do lekarza od in vitro na konsultację i kwalifikację. Myślę, że u mnie iui nie zda egzamin więc po co czas tracić.
-
Kalia, skoro masz niedrożne jajowody, możliwe, że obydwa, to masz duże szanse na powodzenie ivf. I na pewno też nie będziesz miała problemów z zakwalifikowaniem się, więc nie czekaj tylko uderzaj do Gamety! Ja już odliczam dni do początku następnego cyklu
Konwalia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyno tak kalia, z problemem z jajowodami to inv,ale masz chyba spore szanse na powodzenie
a ja się zastanawiam o co chodzi u mnie-jajowody ok, macica ok, owulacja jest a ciąży brak, tak się zastanawiam też, ze może mam te jajowody drożna ale niewydolne jakieś, bo co tu może być? dziś odebrałam wynik progesteronu bez dopalaczy i jest ok-ciekawe naprawde o co u mnie chodzi i chyba tylko inv znajdzie odpowiedź na to..miesiąc odpoczywam a potem zobacze co bedzie, ale iui nie dla mnie -
No niby jeden jest drozny ale jakis taki dziwny. Dzis lekarz (inny niz z poradni nieplodnosci gdzie chodze) powiedzial zebym poszla do Gamety wlasnie i nawet slyszal o refundacji lekow do in vitro. Jutro pogadam z moim mezem.Tylko ciekawe ile mnie to bedzie kosztowac, nie jestem z tych co maja kase. Sansiviera ile mniej wiecej bedzie Cie kosztowac ta przyjemnosc?
-
Kalia, ja też nie mogłabym sobie pozwolić na prywatne ivf, a jeśli trzeba będzie zapłacić za leki to też pozbawimy się naszych miernych oszczędności, nie śpimy na pieniądzach. Dlatego napawa mnie optymizmem ta coraz pewniejsza refundacja także i leków. Jeszcze nie wiem, ile mnie to będzie kosztowało, ale mogę Ci napisać, że od pierwszej wizyty w Gamecie w sprawie ivf wydałam jak narazie 430zł (150 pierwsza wizyta, 150 amh, 130 badanie nasienia bo mnieliśmy już dalsze niż sprzed roku). Wiem, że zapłacę jeszcze za wizytę kwalifikacyjną kolejne 150zł, ale np. od kiedy się zarejestrujesz w programie nie płacisz za część badań - z tych zleconych płaciłam tylko za te dwa, co wyżej wymieniłam. I po kwalifikacji pozytywnej nie płacisz już ani za wizyty ani za badania w trakcie stymulacji. Tylko te leki... ale bądźmy dobrej myśli.
Nie wahaj się przed wizytą, najlepiej się wszystkiego dowiesz od lekarza i pielęgniarki, z którą też będziesz mogła na spokojnie szczegółowo porozmawiać.