INSEMINACJA
-
WIADOMOŚĆ
-
Lunk_a wrote:Z tym stresem to prawda. Mi lekarz powiedział że przez to ze jestem ogólnie nerwowa osoba (praca życie wszystko po kolei) to stąd mogłam mieć wahania estradiolu. Być może gdybyśmy nie zbadali i gdyby nie zastrzyk komórka jajowa nie byłoby dojrzała i gotowa po uwolnieniu do zapłodnienia.
niezapominajka kaka
mialyscie już jakieś usg, wizyte, badania? Napiszcie coś więcej. -
Gosiaaa wrote:Cześć,
od dłuższego czasu czytam Wasze wpisy, ale dopiero teraz wiem co i jak u mnie więc mogę dołączyć ze swoim wpisem.
Ogólnie staranie trwają koło 2 lat, miałam różnych lekarzy po drodze, ale dopiero niedawno trafiłam z polecenia do lekarza, który zaczął działać i ma jakiś konkretny plan działania.
Od jakiegoś czasu jestem na bromergonie 1 tabletce dziennie, ostatnie 3 miesiące robiłam monitoring i zawsze miałam owulacje, problemem jest nasienie. Ilość jest odpowienia niestety ruchliwość słabiutka.
W związku z tym, idziemy na inseminacje, bo juz nie mamy siły dalej czekać i rozczarowywać się z miesiąca na miesiąc...
Lekarz stwierdził , że jak robimy inseminacje, to tylko na cyklu sytmulowanym , żeby mieć pewność ze wszystko bedzie ok. Brałam więc od 3 do 10 dc clostilbegyt, 14dc monitoring i okazało się ze są 4 jajeczka 22, 19,17 i 15 mm. Dzisiaj rano czyli 16 dc dostałam zastrzyk z pregnylu i jutro o 16:00 pierwsza IUI.
Trzymajcie kciuki, zeby było ok -
aszka wrote:Dziewczyny zakupilam ksiazke Nadzieja na nowe zycie, to ksiazka dla osob facetow, juz rodzicow i tych o pierwsze dziecko starajacych sie. Zacytuje Wam fragment: stres odgrywa duza role w samoistnych poronieniach, powoduje zwiekszenie np komorek NK we krwi(autor Hosaka, 2002). Stres zaburza wydzielanie GnRH czyli wywoluje zaburzenia hormonalne, poza tym stres powoduje zaburzenie motoryki jajowodu -nawet nie wiedzialam ze to na tyle rzeczy dla nas kobiet stres ma wplyw. Takze jak sie najmniej tresowac trzeba chociaz oczywiscie i tak tego nie unikniemy.
Też myślę, że z tym stresem jest coś na rzeczy i fajnie byłoby się nie stresować tylko jak to zrobić??? A tak w ogóle to o tych komórkach NK czytałam i potrafią niezłego bajzlu zrobić. -
Dziewczyny...dziś nie wytrzymałam i po 7 dpo zrobiłam bete!
Wynik to 3,8 mlU/ml
Czy jest jakaś szansa?
Kiedyś robiłam bete i wynik 0,1 brak ciąży.
Czy któraś z WAS pomoże to zinterpretować?Staramy się od 3 lat
styczeń 2015 - histeroskopia {polip}
marzec 2015 - HSG - drożność jajowodów
22.04.2015 - 1 IUI - ciąża biochemiczna (Poronienie)
06.08.2015 - 2 IUI -
AnULa7 wrote:Dziewczyny...dziś nie wytrzymałam i po 7 dpo zrobiłam bete!
Wynik to 3,8 mlU/ml
Czy jest jakaś szansa?
Kiedyś robiłam bete i wynik 0,1 brak ciąży.
Czy któraś z WAS pomoże to zinterpretować?
A co miałaś na pękanie?
Od tego zależy czy to resztka po zastrzyku czy już coś się zaczęło dziać
Najlepiej powtórz bete za dwa-trzy dni.AnULa7 lubi tę wiadomość
-
urocza wrote:A co miałaś na pękanie?
Od tego zależy czy to resztka po zastrzyku czy już coś się zaczęło dziać
Najlepiej powtórz bete za dwa-trzy dni.
13 dc ovitrelle
Staramy się od 3 lat
styczeń 2015 - histeroskopia {polip}
marzec 2015 - HSG - drożność jajowodów
22.04.2015 - 1 IUI - ciąża biochemiczna (Poronienie)
06.08.2015 - 2 IUI -
One sa chyba dobre...
Komórki NK odkryte zostały na początku lat siedemdziesiątych XX wieku. Ustalono wtedy, że zdolność do spontanicznego zabijania nowo powstałych komórek nowotworowych przez komórki NK jest zjawiskiem fizjologicznym u ludzi zdrowych. Ta funkcja komórek NK, zwana "naturalną cytotoksycznością przeciwnowotworową", polegająca na wykrywaniu i niszczeniu w zalążku nowo powstałych komórek nowotworowych, chroni przed ich namnażaniem i rozwojem nowotworu. Mało tego odkryto, że u ludzi z rozwiniętą chorobą nowotworową, aktywność komórek NK jest znacznie mniejsza niż u osób zdrowych. Tak więc mała aktywność komórek NK we krwi wiąże się z wyższym ryzykiem zachorowania w przyszłości na nowotwór.
Oprócz udziału w odporności przeciwnowotworowej, komórki NK odgrywają także dużą rolę w walce z zakażeniami, głównie wirusowymi. Świadczy o tym fakt ich zwiększonej aktywności podczas infekcji wirusowych, zwłaszcza w obrębie narządu objętego zakażeniem. Wirusy dostając się do organizmu, wnikają do wnętrza komórek, przez co niejako ukrywają się przed komórkami układu odpornościowego, stając się dla nich mniej dostępne. Takie właśnie zainfekowane wirusami komórki, których inne rodzaje limfocytów nie są w stanie rozpoznać i eliminować, stają się celem dla posiadających zdolność naturalnej cytotoksyczności komórek NK.
Poza wyżej wymienionymi funkcjami komórek NK, ich dużą aktywność stwierdza się też w błonie śluzowej macicy w drugiej połowie cyklu menstruacyjnego, czyli po owulacji oraz w początkowym okresie ciąży. W tym ostatnim przypadku komórki NK stanowią aż 70% limfocytów znajdujących się w obrębie błony śluzowej ciężarnej macicy. Takie komórki NK, odróżniające się cechami morfologicznymi i funkcjonalnymi od zwykłych komórek NK, nazywane są macicznymi lub doczesnowymi komórkami NK. Ich rola nie jest do końca poznana, przypuszcza się, że biorą one udział w kontroli rozwoju początkowego okresu ciąży i chronią komórki płodu przed zakażeniem wirusami.
https://portal.abczdrowie.pl/komorki-nk08.09 - transfer
-
Lunk_a wrote:niezapominajka kaka
mialyscie już jakieś usg, wizyte, badania? Napiszcie coś więcej.
Ja przez przypadek byłam wczoraj u gina, bo mi się jakieś paskudztwo przyplątało (odwiedzam wszystkie toalety w promieniu 5km od domu) i przy okazji zrobiła mi usg - jest pęcherzyk płodowy, ale nie widać zarodka. Za tydzień mam planowaną wizytę, mam nadzieję, ze będzie juz serduszko. A badania tarczycowe miałam zrobione po pierwszej becie, bo musiałam lecieć do endokrynologa ustawić na nowo leki.
-
Idgie, czytałam na innym forum historię dziewczyny która była już po kilku nieudanych ivf i w końcu kazali jej zbadać poziom komórek NK (Natural killers) i okazało się, że bardzo ma przekroczona normę a to oznacza, że jej organizm uważał zarodki coś obcego i niszczył je. Musiała przejść jakąś kuracje drogą oczywiście ale już jest mamą. Czyli tak w skrócie za duża ilość tych komórek niszczy w organiźmie wszystko co uważa za obce w tym zarodki.
http://kobieta.onet.pl/dziecko/niemowle/dziekuje-za-dziecko-doktorze-google/q2gmp
Idgie lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnymargo001 wrote:Idgie, czytałam na innym forum historię dziewczyny która była już po kilku nieudanych ivf i w końcu kazali jej zbadać poziom komórek NK (Natural killers) i okazało się, że bardzo ma przekroczona normę a to oznacza, że jej organizm uważał zarodki coś obcego i niszczył je. Musiała przejść jakąś kuracje drogą oczywiście ale już jest mamą. Czyli tak w skrócie za duża ilość tych komórek niszczy w organiźmie wszystko co uważa za obce w tym zarodki.
http://kobieta.onet.pl/dziecko/niemowle/dziekuje-za-dziecko-doktorze-google/q2gmp