INSEMINACJA
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyDzieki mixa za wsparcie. Tylko meza obok brak bo w pracy. Dzwonilam juz do mojego gina i dalej mam brac leki. Swierdzil zebym jeszcze w niedziele zrobila tescicho bo moga leki falszowac wynik, ale tez sie mocno zmartwil. Nie wiem, dzialamy dalej. Juz nie wiem jak mamy TO z mezem zrobic zeby sie udalo. W basenie, na lace a moze pod lozkiem? masz jakis inny pomysl?
Pozdrawiam -
kuciak wrote:test po stosunku negatywny. 100% nieruchliwych plemników, reszta badan ok zarówno u mnie jak i u męża
witaj kuciak w naszym gronie, może teraz dla odmiany oznajmisz nam jutro dobra wiadomość na co wszystkie tu czekamy
ps poprawiliscie parametry nasienia ??? bo 100 % nieruchliwych plemników dyskwalifikuje nawet inseminacje, pytam dlatego bo jestem w podonej sytacji.
czekam i czekam i.........może się doczekam? -
nick nieaktualnyanula23 wrote:Dzieki mixa za wsparcie. Tylko meza obok brak bo w pracy. Dzwonilam juz do mojego gina i dalej mam brac leki. Swierdzil zebym jeszcze w niedziele zrobila tescicho bo moga leki falszowac wynik, ale tez sie mocno zmartwil. Nie wiem, dzialamy dalej. Juz nie wiem jak mamy TO z mezem zrobic zeby sie udalo. W basenie, na lace a moze pod lozkiem? masz jakis inny pomysl?
Pozdrawiam
anulka- mi radzili robić to na pieska poważnie , sama mam problem i oprócz tych inseminacji, to w ogóle nie mam melodii na seks i jakoś tak dziwnie ogólnie w tym moim pożyciu, mój mąż też się stresuje tym wszystkim, głowa mała żeby to pojąć. staram się zeby te moje życie małzeńskie nie było tylko pod dyktando starań, ale widzę że i ja i mąż jednak na to reagujemy...ja też już czasem sobie myślę, ze nie pójdę na kolejną próbę i nie będę sobie mrzonkami głowy zawracać i narażać na te stresy, ale uwierz mi-staram się długo i miałam w tym przerwe, ale chęć posiadania dziecka wraca i nie da się tej naturalnej potrzeby zagłuszyć żadną filozofią, dlatego trzeba walczyć -
nick nieaktualnyblondi82 wrote:anulka, przykro mi bardzo
wiecie co dziewczyny już nawet nie znajduje słowa otychy dla nas tu wszystkich, ogarnia mnie tylko żal ogromny jak każda następna pisze o swoim niepowodzeniu.
no właśnie blondi-ani promyka nadziei same smutasy na naszej liście, może nowa koleżanka przełamie jutro złą passę, kibicuję mocno -
..a może damy sobie spokój z ta lista? bo tylko sie pogrążamy w załobie...pomysł był fajny, ale zdaje sie ze liczyłyśmy na lepsze wyniki
Anula współczuje Ci bardzo, ja pewnie bylabym w 100% pewna po tescie ze jestem w ciazy..strasznie jest sie tak rozczarowaćStarania od 2012 - 5iui, 4ivf - 8tc[*], 8tc[*]
7 FET 01.06.17 - 27.02.18 córka
8 FET 08.02.19 - 23.10.19 syn -
nick nieaktualny
-
Mixa wrote:chyba potrzebujemy jakiś magicznych zaklęć
-
Anula a tak czekalam na Twoj wynik. Z tego co widze to wszystkie bardzo czekalysmy. Ja biore jeszcxe leki na endometrioze zostalo mi ostatnie opakowanie. I od raz bede podchodzic do inseminacji wtedy dam znac to prosze wpiszcie mnie na liste. Razem z wami bede odliczac widze ze sporo nas sie robi od dr Bruszewskiego tez kiedys myslalam ze tam to tylko ciezarne ale jednak nie za wiele informacji o inseminacji u doktora nie ma ale ja i tak mam wrazenie ze on wie co robi powaznie to jest bardzo dobry lekarz
Aniołek [*] 6 tc 2018,
Julia [*] 14 tc 2018
MTHFR, PAI-1, Czynnik V (trombofilia): clexane, acard, prolutex, metyle : (B12 i kwas foliowy) , duphaston .
Endometrioza
-
blondi82 wrote:witaj kuciak w naszym gronie, może teraz dla odmiany oznajmisz nam jutro dobra wiadomość na co wszystkie tu czekamy
ps poprawiliscie parametry nasienia ??? bo 100 % nieruchliwych plemników dyskwalifikuje nawet inseminacje, pytam dlatego bo jestem w podonej sytacji.[/QUOT]
parametry M są ok, nie są najlepsze ale wszystko w granicach normy. robiliśmy test po stosunku/postkoitalny/wrogość śluzu czy jak go tam zwą i w moim śluzie wyszły pleminki nieruchliwe. dlatego zajscie w ciąże w naturalnych warunkach jest praktycznie niemozliwe,a inseminacja omija wrogi śluz.
P.S. zaraz ide sie testować zobaczymy co z tego wyjdzieWiadomość wyedytowana przez autora: 18 kwietnia 2014, 06:48
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnya ja podłapalam jakiegoś doła na maska wczoraj wieczorem, w sumie to jeszcze na @ nie ciągnie, ale coś mnie lekutko pobolewa, cycki zaczeły mnie boleć i mam dość, poklóciłam się z mężem rano i sobie zafundowałam awanturę rodzinną przed swiętami, bo powiedziałam, ze ide do ośrodka adopcyjnego.. ech , te życie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 kwietnia 2014, 08:29
-
nick nieaktualny
-
paszczakin wrote:Hej dziewczyny, nie było mnie trochę, bo odpoczywalismy..
Właśnie jesteśmy w klinice, mauz polazl produkować, wiec za 1,5h będę teoretycznie w ciąży.
Widzę sporo nowych nickow,wiec dodam- to nasza 4 IUI.
Pierwsza w nowej klinice i pierwsza wspomagana progesteronem. Wszystko mi się tu o wiele bardziej podoba,jest peen profesjonalizm,wiec nowe nadzieje!Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą !!!!
10.02.2019 1 wizyta w OA -
nick nieaktualnyDziekuje dziewczyny za wsparcie. Bardzo liczylam na to ze sie uda. Atu lipa. No i co jeszcze??? Wieczorem ide do wc a tu plama krwi na bieliznie. Zalamka totalna. Czy ja musze miec takiego pecha na te swieta? Dzis tez delikatne plamienie, mierze tempke i tel do mojego gina.