inseminacja 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
vaola86 wrote:Nie wierze tak do konca w tzw. blokadę psychiczną przynajmniej do tej pory nie wierzylam, ale teraz to juz nie wiem bo faktycznie czuje, że mojej glowie nie jest dobrze. Co myślicie o kwestiach wpływu naszej psychiki na starania? Ma to sens czy jest to tylko wymówka lekrzy, ktorzy nie maja pomysłu co dalej z nami robić...?
Ja wierzę, że psychika ma ogromny wpływ, choć czasami ją bardzo ignorujemy - przez psychikę mam tutaj na myśli nie tyle zdrowie psychiczne, co stan świadomości - te słynne i powszechne wyluzowania, brak stanów depresyjnych, zadowolenie, relaks, odpoczynek, wysypianie się - wszystkie te i inne tworzą dla mnie integralną całość.
Jednakże, mam także podobne zdanie jak Jupik, kilka postów wyżej.
Uważam, że to jest zbyt trudny temat, by można było bezpośrednio zaklasyfikować problem, stwierdzić, czy ma rację bytu, czy też nie.
Moja dietetyczka podczas comiesięcznych pomiarów określa mi wiek metaboliczny organizmu. Na pierwszej wizycie, gdy miałam 29 lat powiedziała mi: "pani Klaro, ale jak pani chce zajść w ciążę jak pani organizm czuje się na 41 lat". Uważam, że podobnie jest z psychiką. Zestresowany, ciągle zamartwiający się organizm nie jest sprzyjającym środowiskiem dla dziecka. Oczywiście, traktuję to jako dodatkowy aspekt do badań, wyników, leczenia itp. Myślę jednak, że nie należy go lekceważyć.IVF - I transfer 19.11.2018 - > 20.12. jest
mam Córeczkę -
nick nieaktualnyKlara Wysocka wrote:Ja wierzę, że psychika ma ogromny wpływ, choć czasami ją bardzo ignorujemy - przez psychikę mam tutaj na myśli nie tyle zdrowie psychiczne, co stan świadomości - te słynne i powszechne wyluzowania, brak stanów depresyjnych, zadowolenie, relaks, odpoczynek, wysypianie się - wszystkie te i inne tworzą dla mnie integralną całość.
Jednakże, mam także podobne zdanie jak Jupik, kilka postów wyżej.
Uważam, że to jest zbyt trudny temat, by można było bezpośrednio zaklasyfikować problem, stwierdzić, czy ma rację bytu, czy też nie.
Moja dietetyczka podczas comiesięcznych pomiarów określa mi wiek metaboliczny organizmu. Na pierwszej wizycie, gdy miałam 29 lat powiedziała mi: "pani Klaro, ale jak pani chce zajść w ciążę jak pani organizm czuje się na 41 lat". Uważam, że podobnie jest z psychiką. Zestresowany, ciągle zamartwiający się organizm nie jest sprzyjającym środowiskiem dla dziecka. Oczywiście, traktuję to jako dodatkowy aspekt do badań, wyników, leczenia itp. Myślę jednak, że nie należy go lekceważyć.
Mysle, ze masz racje w tym co piszesz. Tylko jak tu nad ta psychika zapanowac, jak wyluzowac, kurcze nie mam pomyslu a czuje, ze faktycznie tu moze byc problem -
nick nieaktualny
-
Witam się i ja
Staramy się od ok 4 lat z przerwami o drugie dziecko. U nas metoda bez zabezpieczeń na spontan nic nie dała. Od roku leczymy się (ja insulinoodporność + pęcherzyki same nie rosną, a mąż kiepskie nasienie) i w styczniu prawie się udało - ciąża biochemiczna. Od tego czasu nic. Lata lecą więc umówiłam się na kolejny tydz. do gina, żeby przygotował nas do inseminacji, już się zdecydowałam. Co do terminu nie wiem kiedy, ale mam nadzieję, że już pod koniec sierpnia spróbujemy pierwszy raz.
Nie gniewajcie się, bo słabo się udzielam, ale czytać będę Was bardzo dokładnie;-)
01.2017 - ciąża biochemiczna -
vaola86 wrote:Mysle, ze masz racje w tym co piszesz. Tylko jak tu nad ta psychika zapanowac, jak wyluzowac, kurcze nie mam pomyslu a czuje, ze faktycznie tu moze byc problem
Nie wiem, sama mam z tym problemem, łatwo się pisze teorię, trudniej się samemu zastosować do tych złotych radvaola86 lubi tę wiadomość
IVF - I transfer 19.11.2018 - > 20.12. jest
mam Córeczkę -
Dzień dobry,
Czy można do Was dołączyć? Jutro będę podchodzić do pierwszej inseminacji. Moje doświadczenie i wiedza w tym temacie nie jest zbyt duża. Pierwsze pytanie jakie mi się nasuwa to o to czy następnego dnia po iui brałyście wolne albo coś żeby leżeć? Jestem na pojutrze umówiona z małymi siostrzenicami na wypad do Szymbarku i będzie trochę spacerowania. W informacjach jakie dostałam od gina jest napisane, że oszczędny tryb życia nie zwiększa szans powodzenia. Ale chciałabym poznać Wasze zdanie.29 lat, starania od ponad 3 lat, insulinooporność, pcos
02 - 10.2017 r. - 4 nieudane IUI
08.08.2018r. - start IVF - długi protokół
"Zawsze jest nadzieja dla tych, którzy próbują" -
Witam nowe dziewczyny:) Trzymam kciuki za Was, dawajcie znać o postępach:)
Anciaa, wydaję mi się że zwolnienie mogą Ci wypisać tylko na dzień zabiegu, ale komu szkodzi zapytać? Jeśli ma to sprawić, że będziesz się czuła bardziej komfortowo i da Ci spokój psychiczny.
Starania od 10.2014
1.2015 puste jajo płodowe
12.2015 rozpoznanie: oligoteratozoospermia
31.03.2017 sonoHSG jajowody drożne
4 x cykle stymulowane
3xIUI bez powodzenia
20.11.2017 histero+laparo+drożność-ok
4.2018 start imsi -
EmWu jestem na urlopie więc zwolnienie mi nie potrzebne Bardziej chodzi mi o to czy jakoś specjalnie uważałyście na siebie następnego dnia po IUI. Czy mogę ze spokojną głową jechać sobie z dziewczynkami spacerować29 lat, starania od ponad 3 lat, insulinooporność, pcos
02 - 10.2017 r. - 4 nieudane IUI
08.08.2018r. - start IVF - długi protokół
"Zawsze jest nadzieja dla tych, którzy próbują" -
Dziękuję za przywitanie dziewczyny.
Ja to nawet nikomu nie "chwaliłam się" nigdy staraniami, bo nie zniosłabym tych ciągłych pytań i tłumaczenia się. Także na każdy zabieg czy wizytę biorę urlop lub kombinuję, żeby po pracy to załatwić L4 nie wchodzi w grę.
Klara masz rację, teorię wszystkie znamy, a zastosowanie jej to już inna sprawa...Klara Wysocka lubi tę wiadomość
01.2017 - ciąża biochemiczna -
Anciaa skoro jeseś na urlopie to rewelacja:) Ja osobiście starałam się tylko nie podnosić cięzkich rzeczy od samego zabiegu, bo wydawało mi się że to mogło mieć wpływ na ew zagnieżdżenie. Ale jeśli masz spacerować, to myślę ze to może CI tylko pomoc jeśli będziesz się starała wyluzować i cieszyć się świeżym powietrzem i kontaktem z rodziną
anciaa, Klara Wysocka lubią tę wiadomość
Starania od 10.2014
1.2015 puste jajo płodowe
12.2015 rozpoznanie: oligoteratozoospermia
31.03.2017 sonoHSG jajowody drożne
4 x cykle stymulowane
3xIUI bez powodzenia
20.11.2017 histero+laparo+drożność-ok
4.2018 start imsi -
EmWu dziękuję :* Taką odpowiedź właśnie chciałam usłyszeć :* Jeżeli mogę to chciałabym zostać tutaj z Wami na dłużej
EmWu lubi tę wiadomość
29 lat, starania od ponad 3 lat, insulinooporność, pcos
02 - 10.2017 r. - 4 nieudane IUI
08.08.2018r. - start IVF - długi protokół
"Zawsze jest nadzieja dla tych, którzy próbują" -
Anciaa, mi lekarz powiedział, że mam prowadzić normalny tryb życia, jak dotychczas. Ja brałam co prawda raz zwolnienie, raz korzystałam z urlopu, ale to dlatego, że mam stresującą pracę i chciałam po prostu odpoczywać i wyspać się.
Moim zdaniem, nie powinnaś się zamartwiać, spacer i miło spędzony czas z rodziną bardziej pomoże niż zaszkodzi także korzystaj z tych chwil!
I powodzenia jutro! Trzymam kciuki!anciaa, EmWu lubią tę wiadomość
IVF - I transfer 19.11.2018 - > 20.12. jest
mam Córeczkę -
Klara Wysocka wrote:A podchodzicie w tym cyklu do IUI?
-
madlenka wrote:Chyba tak. Jak dostanę okres mam pisac do gin. Jak wszystko byłoby ok to byśmy podeszli a potem od razu na urlop bo pozniej juz nie moge. M mowi zeby moze zrobic przerwę i gdzieś wyjechać ale mi szkoda cyklu i badań które sa ważne pół roku.
Planujecie gdzieś lecieć?
Pytam, bo mam mały dylemat, a na razie nie pytam lekarza, bo nie chce wybiegać w przyszłość z negatywnym nastawieniem, ale... Jakby się nie udało, to myśleliśmy właśnie, by podejść do IUI i w zasadzie od razu lecieć za granicę (gdyby się udało, to zmieniamy miejscówkę i jedziemy autem).
Jak to się ma do ewentualnego zapłodnienia, wiesz?
Bo w pierwszym trymestrze nie jest wskazane latanie samolotem ze względu na zmianę ciśnienia i możliwość poronienia itp. To jak to się ma do IUI? Czy to nie jest tak, że zwiększamy przez IUI szansę na zapłodnienie i jednocześnie ją marnujemy lecąc samolotem?IVF - I transfer 19.11.2018 - > 20.12. jest
mam Córeczkę -
Klara Wysocka wrote:Planujecie gdzieś lecieć?
Pytam, bo mam mały dylemat, a na razie nie pytam lekarza, bo nie chce wybiegać w przyszłość z negatywnym nastawieniem, ale... Jakby się nie udało, to myśleliśmy właśnie, by podejść do IUI i w zasadzie od razu lecieć za granicę (gdyby się udało, to zmieniamy miejscówkę i jedziemy autem).
Jak to się ma do ewentualnego zapłodnienia, wiesz?
Bo w pierwszym trymestrze nie jest wskazane latanie samolotem ze względu na zmianę ciśnienia i możliwość poronienia itp. To jak to się ma do IUI? Czy to nie jest tak, że zwiększamy przez IUI szansę na zapłodnienie i jednocześnie ją marnujemy lecąc samolotem?
Ja właśnie pytałam o to mojej Pani dr w czwartek i potwierdziła, żeby w pierwszym trymestrze w ogóle nie latać. Nie zależnie od tego czy ciąża naturalnie czy IUI.