inseminacja 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
pi84 wrote:Ja właśnie pytałam o to mojej Pani dr w czwartek i potwierdziła, żeby w pierwszym trymestrze w ogóle nie latać. Nie zależnie od tego czy ciąża naturalnie czy IUI.
Ale my myśleliśmy tuż po IUI lecieć, kiedy jeszcze nie wiadomo czy się udało. I dlatego zapytałam, czy to nie jest tak, że zwiększamy przez zabieg szansę na zapłodnienie i jednocześnie ją, jakby, marnujemy.IVF - I transfer 19.11.2018 - > 20.12. jest
mam Córeczkę -
Nie wydaje mi sie. Ale za kilka dni bede u lekarza to zapytam. Jak nie zapomnę ale nie wydaje mi sie. Za wcześnie. Ja słyszałam ze w ostatnim trymestrze nie można latać. Myślałam o jakimś last minutę albo gdzieś w Polskę (tylko obawiam sie pogody). Ale najbardziej boje sie tego, ze gdzieś polecę wydam te 5 tysi pewnie i za dwa miesiace dowiem sie ze tych 5 tys mi brakuje do in vitro.
-
Jakbyś nie zapomniała i się zapytała, to byłoby spoko - zanim ja się zapytam, to jeszcze trochę czasu minie, bo urlop dopiero planujemy we wrześniu
Mój Mąż chciał, byśmy odpuścili sobie urlop w tym roku i po prostu odłożyli tę kasę na in vitro, ale po rozmowie doszliśmy do wniosku, że akurat urlop jest nam bardzo potrzebny, bo bez niego, to już w ogóle oszalejemy. Trudno, najwyżej będziemy dłużej odkładać...IVF - I transfer 19.11.2018 - > 20.12. jest
mam Córeczkę -
Klara Wysocka wrote:Planujecie gdzieś lecieć?
Pytam,bo mam mały dylemat, a na razie nie pytam lekarza, bo nie chce wybiegać w przyszłość z negatywnym nastawieniem, ale... Jakby się nie udało, to myśleliśmy właśnie, by podejść do IUI i w zasadzie od razu lecieć za granicę (gdyby się udało, to zmieniamy miejscówkę i jedziemy autem).
Jak to się ma do ewentualnego zapłodnienia, wiesz?
Bo w pierwszym trymestrze nie jest wskazane latanie samolotem ze względu na zmianę ciśnienia i możliwość poronienia itp. To jak to się ma do IUI? Czy to nie jest tak, że zwiększamy przez IUI szansę na zapłodnienie i jednocześnie ją marnujemy lecąc samolotem?Klara Wysocka lubi tę wiadomość
-
Ja dziś pierwszy dzień po IUI, odliczanie czas start...❤
pi84, EmWu, Mirabelcia, anciaa, didik34 lubią tę wiadomość
Start 2014r ...
Maj 2016- CP
HSG- niedrożny PJ,
❕Klinika Poznań- kwiecień 2019
❕ Kwiecień (16.04.19r ) Histeroskopia macicy- ok
💣Niedoczynność tarczycy
💣PCOS,
💣insulinoopornosc,
💣V Leiden heterozygotyczny,
💣MTHFR C677T homozygotyczny,
💣PAI-1 1 4G homozygotyczny...
Nasienie ok
25.07.19 - Punkcja
30.07.19- Transfer blastki 5.1.1 -
7dpt- 56,
progesteron 20,83 ng/ml
9dpt- 140,
13dpt-1087,
progesteron 27,55ng/ml
15dpt-2566,84
23.08.19... mamy serduszko ❤️ (24dpt)
,, nasza mała wojowniczka ,,
17.04.2020 Marcysia jest już z nami...❤
[link=https://www.suwaczki.com/][/link] -
Dziewczyny dołączam też do Was tutaj:) Cześć wszystkim, z którymi nie miałam jeszcze przyjemności pisać Ja wprawdzie jeszcze nie wiem co z naszą inseminacją - z takim założeniem rozpoczęliśmy wizyty w klinice, ale, że się po drodze posypało trochę, to nie wiem kiedy i czy w ogóle będzie nam dane spróbować;/ Najbliższa wizyta 24.07, mam nadzieję, że wreszcie nakreślimy jakiś plan działania... Strasznie się to wszystko przeciąga...;/
Co do tego o czym pisałyście - jaki wpływ na nasze niepowodzenia może mieć głowa - pewnie nie jest w większości decydującym czynnikiem, ale sądzę, że wpływ ma bardzo duży. Ostatnio zasugerował mi to też lekarz. Sama zresztą też zauważyłam pewne prawidłowości. Pisałam już na którymś wątku, że ja swoich problemów z głową jestem w pełni świadoma - przeszłam przez bulimię i o ile już jest ok, tak z głowy to chyba nigdy nie wychodzi. Przez 3 lata nie miałam w ogóle miesiączki, a pewnego razu nagle bez żadnych leków się pojawiła. Była zima, chodziłam grubo ubrana, sporo jadłam, wrzuciłam na luz z obsesyjnym dbaniem o figurę. Była jedna miesiączka, druga, trzecia... Zaczął się sezon letni a tym samym coroczne schizy, że jak ja wyglądam, zapuściłam się zimą, trzeba coś z tym zrobić i życie tylko tym kiedy zrobić trening, co się stanie jak gdzieś pojedziemy i nie będę miała czau zrobić treningu, jak wymigać się od imprezy (no bo przecież tyle żarcia tam bedzie) - cykle coraz dłuższe, w wakcje i jesienią okresu brak. Zimą znowu wrócił, potem powtórka z sezonu letniego.;/ Dlatego wiem, że głowa w moim wypadku ma duży wpływ. Do tej pory lekarz nie może ogarnąć dlaczego mam niskie estrogeny (czwarty już). Inna rzecz, że potem wyszły problemy z nasieniem, ale dobrze byłoby chociaż mój problem wyeliminować i już na pewno zwiększyłoby to szanse...
Przepraszam, że się tak rozpisałam.
Trzymam kciuki za wszystkie testujące w najbliższym czasie:)Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 lipca 2017, 17:10
EmWu lubi tę wiadomość
-
Cześć wszystkim nowym Dziewczętom
Klara Wysocka mimo wszystko trzymam kciuki, różne rzeczy dzieją się z testami , póki nie ma @, jest nadzieja.
Totoro jesteś! Bardzo czekam na Twoje wpisy, bo jestem podobnym "przypadkiem", czy lekarze mówią, że jest szansa odkręcić to co się popsuło w organizmie?Klara Wysocka lubi tę wiadomość
12.2014-Aniołek
03.2017- początek leczenia w Invimed
02.06.2017- 1 IUI
Hashimoto, nt, IO, hipogonadyzm hipogonadotropowy
Nasienie ok, drożność ok -
Mirabelcia generalnie wszyscy do tej pory mi mówili, że gdyby to zależało tylko od wagi np., czy od ilości tkanki tłuszczowej to cykle powinny mi normalnie wrócić, bo teraz ważę ok (a nawet za dużo jak dla mnie). Jednak wydaje mi się, że to właśnie nie same ćwiczenia, waga, tylko to spinanie się ciągle co jem, ile i kiedy zrobię trening. Mąż mnie juz kiedyś do psychologa chciał wygonić, bo ja szczerze mówiąc ciągle żyję w stresie. Teraz mam wakacje i kompletnie nie potrafię ich przeżyać tak na luzie, spontanicznie... Najważniejsze zrobić trening, potem owszem - spotkania (byle nie w żadnej knajpie;)), książka, spacer... Staram się nad tym panować i nakładać sobie do łba, że od jednego bardziej leniwego dnia nie przybędzie mi 5kg, ale...;/
Moja wcześniejsza gin śmiała się, że jej już brakuje pomysłów, że u mnie wyniki i objawy są w ogóle niewspółmierne do sytuacji. Ani to pcos, ani nic z tarczycą, obstawiała problemy z przysadką. Obecny lekarz, w klinice powiedział, że na przysadkę samą w sobie też mu to nie wygląda, bo nie mam żadnych odchyleń hormonalnych z tym związanych, nadprodukcji któregokolwiek hormonu, żadnych widocznych objawów, typu jakieś nadmierne owłosienie itp... Nic zupełnie tylko obniżone estrogeny. Powiedział, że on obstawia stres. Teraz będę chciała go prosić o coś na wyregulowanie cyklu, bo w zeszłym późno bo późno, ale miałam piękny pęcherzyk, owulka prawie na 100% była, ale 4 dni później już okres;/ Tak jakby niedomoga ciałka żółtego;/
-
diversik89 trzymam kciuki
Ja już w domu po IUI. To moja pierwsza więc wszystko nowe, ale więcej strachu niż to warte. Testować będę 01.08.Klara Wysocka, pi84, diversik89 lubią tę wiadomość
29 lat, starania od ponad 3 lat, insulinooporność, pcos
02 - 10.2017 r. - 4 nieudane IUI
08.08.2018r. - start IVF - długi protokół
"Zawsze jest nadzieja dla tych, którzy próbują" -
Anciaa trzymam kciuki.
Własnie wyszłam z wizyty, dziś 7 dc, od 4 dni biore zastrzyki z purogenu. Nie mogłam pójść na wizytę w innym terminie, o czym szanownego pana doktora poinformowałam. Stwierdził, że spektakularnych efektów nie ma, zapytałam czy jest chociaż jakiś pęcherzyk, no i się zaczęło, czy ja wiem o co chodzi w takiej wizycie, on ma tylko sprawdzić czy pęcherzyki nie za szybko rosną, czego ja w ogóle oczekuję skoro za wcześnie przyszłam. Potraktował mnie jak g... Popłakałam się normalnie. Płacę im grube pieniądze, za minutę monitoringu 100 zł. Łaski mi nie robi. Ale nie, podczas badania cisza, nic o endometrium, a jak zapytam o coś to prycha i zbywa tonem świadczącym o tym, że uważa mnie za kompletną idiotkę. Ten cykl wytrzymam, ale od następnego zmieniam lekarza. Czy możecie polecić kogoś w Invimedzie w Wawie?
Wybaczcie, że tak się rozpisałam, ale musiałam to z siebie wyrzucić.12.2014-Aniołek
03.2017- początek leczenia w Invimed
02.06.2017- 1 IUI
Hashimoto, nt, IO, hipogonadyzm hipogonadotropowy
Nasienie ok, drożność ok -
Mirabelcia wrote:Anciaa trzymam kciuki.
Własnie wyszłam z wizyty, dziś 7 dc, od 4 dni biore zastrzyki z purogenu. Nie mogłam pójść na wizytę w innym terminie, o czym szanownego pana doktora poinformowałam. Stwierdził, że spektakularnych efektów nie ma, zapytałam czy jest chociaż jakiś pęcherzyk, no i się zaczęło, czy ja wiem o co chodzi w takiej wizycie, on ma tylko sprawdzić czy pęcherzyki nie za szybko rosną, czego ja w ogóle oczekuję skoro za wcześnie przyszłam. Potraktował mnie jak g... Popłakałam się normalnie. Płacę im grube pieniądze, za minutę monitoringu 100 zł. Łaski mi nie robi. Ale nie, podczas badania cisza, nic o endometrium, a jak zapytam o coś to prycha i zbywa tonem świadczącym o tym, że uważa mnie za kompletną idiotkę. Ten cykl wytrzymam, ale od następnego zmieniam lekarza. Czy możecie polecić kogoś w Invimedzie w Wawie?
Wybaczcie, że tak się rozpisałam, ale musiałam to z siebie wyrzucić.Pcos
insulinoopornosc po porodzie
Hashimoto
AMH 5,8
metformax duphaston gonal
2 inseminacje nieudane
23.11.2015 corka
25.10.2016 walka o druga dzidzie
3 inseminacja 05.04.18 udana beta 140❤️❤️❤️ -
Nie rozumiem w ogóle takiego podejścia do człowieka.
Pomijam fakt, że się płaci grubą kasę, że się jest pacjentem, ale gdyby się nie płaciło to co, to można traktować ludzi jak szmaty? Niepojęte.IVF - I transfer 19.11.2018 - > 20.12. jest
mam Córeczkę -
nick nieaktualnyKlara Wysocka wrote:Nie rozumiem w ogóle takiego podejścia do człowieka.
Pomijam fakt, że się płaci grubą kasę, że się jest pacjentem, ale gdyby się nie płaciło to co, to można traktować ludzi jak szmaty? Niepojęte.
Mi też zdarzyło się niejednokrotnie takie traktowanie przez lekarza. Za kazdym razem zmienialam lekarza bo nie da sie w taki sposob leczyc. Poczucie zaufania do lekarza to bardzo wazna sprawa w naszych problemach zwiazanych z plodnoscia, o grzecznosci ze strony lekarza to juz nie wspomne nawet. Im sie d... poprzewracalo bo sobie biznesy dobre porobili i znalezli nisze wsrod takich kobiet jak my. Nie raz mialam tak, że ledwo zdarzyłam dojsc do samochodu zeby sie nie poryczec i to wlasnie przez takie potraktowanie przez lekarza.Bea_ lubi tę wiadomość
-
Ech. Cieszę się,że mi się udało trafić na bardzo miłą i rozgadaną Panią dr. Za każdym razem informuje co robi, jak wygląda sytuacja i co i dlaczego trzeba jeszcze zrobić. Zawsze po kilka razy pyta czy mamy jeszcze jakieś pytania i na każde odpowiada spokojnie i rzeczowo. Oby miała też rękę do IUI.
Z tego co czytałam na kilku dyskusjach na tym forum to jednak kobiety lekarze są bardziej empatyczne. -
nick nieaktualnyMirabelcia wrote:Anciaa trzymam kciuki.
Własnie wyszłam z wizyty, dziś 7 dc, od 4 dni biore zastrzyki z purogenu. Nie mogłam pójść na wizytę w innym terminie, o czym szanownego pana doktora poinformowałam. Stwierdził, że spektakularnych efektów nie ma, zapytałam czy jest chociaż jakiś pęcherzyk, no i się zaczęło, czy ja wiem o co chodzi w takiej wizycie, on ma tylko sprawdzić czy pęcherzyki nie za szybko rosną, czego ja w ogóle oczekuję skoro za wcześnie przyszłam. Potraktował mnie jak g... Popłakałam się normalnie. Płacę im grube pieniądze, za minutę monitoringu 100 zł. Łaski mi nie robi. Ale nie, podczas badania cisza, nic o endometrium, a jak zapytam o coś to prycha i zbywa tonem świadczącym o tym, że uważa mnie za kompletną idiotkę. Ten cykl wytrzymam, ale od następnego zmieniam lekarza. Czy możecie polecić kogoś w Invimedzie w Wawie?
Wybaczcie, że tak się rozpisałam, ale musiałam to z siebie wyrzucić.
Czułam się jakbym rozmawiała z innym człowiekiem...
Lekarze są dla nas, tymbardziej, że płacimy im niemałe pieniądze. Masz się czuć komfortowo i lekarz, zwłaszcza takiej specjalizacji powinien podchodzić do nas delikatnie.Bea_ lubi tę wiadomość