Inseminacja 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Paulina Nessa wrote:Dziewczyny, które dziś testował współczuję i przytulam. Może warto spróbować jeszcze jutro zatestowac? A nóż się zmieni trzymam bardzo kciuki !
Meggi temat in vitro jest trudny. Może mąż potrzebuje jeszcze czasu?
U nas dopiero przygoda z iui się zaczęła ale i tak robimy max 3 podejścia. Niestety z in vitro u nas problem finansowy będzie ;/
A o adopcji wspomniałam mojemu to zareagował tak jak Twój na in vitro.
Ja dziś nadal gorączkuje. Gardło i migdaly/wezly bolą. Całe szczęście nie wymiotuje i nie latam siku ciągle.
Ale humor mam paskudny.
Meggie1 wrote:Biedna mam nadzieje, ze szybko Ci przejdzie kochana. U nas właśnie blokada to tylko i wyłącznie mąż. Ja płace za wszystkie IUI i za in vitro tez chce zapłacić (mój mąż mimo, ze zarabiamy w miarę i stać nas to szkoda mu kasy na wszystko). Tylko tutaj ta jego blokada, ze chce naturalnie i koniec ehh może z biegiem czasu zmieni zdanie. Lecę do rossmana po kolejne testy.
Mój mąż na szczęście jest otwarty na wszelkie próby pomocy medycznej. Temat jednak nie jest dla nas nowy, jego brat jest bezpłodny...
Opowiem Wam w ogóle, jak to u nich było. Szwagier za nic nie chciał się diagnozować ani leczyć, jak okazało się, że mają problem z ciążą. Szwagierka miała 7 czy 8 inesminacji, w tym kilka AID, bezskutecznych. W końcu podeszli do in vitro, ale jako że szwagier miał tylko plemniki uzyskane z biopsji jądra, już podczas transferu szwagierka dowiedziała się, że mała jest szansa na powodzenie. Teraz mają adoptowanego syna, ale kurczę, jak myślę sobie o tym, co ona przeszła... Gdyby szwagier schował męską dumę w kieszeń, zaoszczędziliby nie tylko pieniądze, ale i niepotrzebne nerwy.
I wiecie co, jakiś czas temu usłyszałam od mojej teściowej, że szwagierka ma tyle kotów, pewnie przez to nie mogła zajść w ciążę, bo koty jakoś tam źle wpływają itd. Aż mnie zmroziło. Kobieta ma swoje lata, ok, może różne głupoty gadać, ale wychodzi na to, że szwagier nigdy nawet nie przyznał, ze to z jego strony był problem, a teściowie obarczyli "winą" jego żonę...
Ciekawe co o mnie mówią, tak swoją drogą.
-
Czarna wrote:Maggie a zapytałaś Męża DLACZEGO NIE?
Mój Mąż też nie był zwolennikiem tej metody.
Nie bo co?
Bo żyjemy w ciemnogrodzie l i ciągle się słyszy że in vitro jest złe! Dla mnie bardziej kontrowersyjne są przeszczepy serca, nerek itd. Bo ktoś cieszy się z e smierci innej osoby albo inni się "okaleczają" ratując komuś zycie( przenośnia ale dosadna). Oczywiście że jest to potrzebne, dobre i ludzie z tego korzystają. Ratują życie!
In vitro jest metodą w której można odnieść sukces. Dac zycie. Trafia mnie że Kościół to potępia bo chcą odebrać mi moze jedyny sposób na bycie Mamą, na bycie szczęśliwa, spełniona. Innymi sprawami niech się zajmą.
Ale wiecie co?
Od dawna żyje w zgodzie z własnym sumieniem.
Nikogo nie krzywdzę, nikomu nic nie zabieram...
Pierdziela o zabijaniu zarodków... A może prze te lata starań u mnie co miesiąc dochodzi do poronienia?! Nie wiem tego!
Właśnie takich argumentów urzyłam w rozmowie z Mężem. Wiemy mniej więcej jak to wygląda i mój Mąż sam mnie wspiera w tej decyzji.
Czasami odpowiedz Nie wynika z niewiedzy!
Porozmawiaj na argumenty.
CiezKi temat!
Dam mu czas i będę się starać wrócić do tematu po kolejnej IUI.KIR AA
HLA-C c2c2 (oboje)
NK 26%
PAI-1 hetero -
nick nieaktualnyAtomowka wrote:U mnie też jest spora blokada finansowa przed in vitro do tego mój maz jest z tych co twierdzą że jest zdrowy i bez przekonania idzie oddawać nasienie, trzęsie się po wszystkim jak trusia nie lubi tego robić, może się wstydzi nie wiem... Rozmawiamy o in vitro i wiem że moja przyjaciółka pożyczy mi trochę kasy na zabieg ale cześć chce uzbierać sama, ja też za iui płaciłam sama jedynie mąż finansowal wizyty, tak czy tak szukamy lekarza w Krakowie lub Rzeszowie który nie będę parl na iui lub in vitro od razu a zaproponuje badania i leki. Podobno Dr. Lachowicz z Krakowa stawia na badania i leczenie ( zajmuje się naprotechnologia) a nie zabiegi inwazyjne
Myślimy o nim jeżeli znowu ( 5 miesiąc) splawia mnie u lekarza w Tarnowie brakiem miejsc na pierwszą wizytę. Nic więcej na obecną chwilę nie jestem w stanie wymyślić.
Ja ze względu na koszt iui ( u mnie w mieście z zastrzykami wychodzi około 1500zl) stwierdziłam że nie mam takie parcia na ten zabieg a już 1.5tys. Jestem do przodu w in vitro.
Poza tym już teraz mam tego pewność że jestem mega agresywna po iui nie wiem czy schodzi ze mnie ta chemia czy to że znowu klapa, ale po prostu gryze już na odległość. Nie, to zdecydowanie nie dla mnie -
Patryka89 wrote:Kurczę, ale mąż używa jakichś konkretnych argumentów, czy nie bo nie? Przykre, tym bardziej, że wszystkie tutaj dobrze wiemy, że czasem bez pomocy medycznej nie udaje się nigdy zajść w ciążę
Mój mąż na szczęście jest otwarty na wszelkie próby pomocy medycznej. Temat jednak nie jest dla nas nowy, jego brat jest bezpłodny...
Opowiem Wam w ogóle, jak to u nich było. Szwagier za nic nie chciał się diagnozować ani leczyć, jak okazało się, że mają problem z ciążą. Szwagierka miała 7 czy 8 inesminacji, w tym kilka AID, bezskutecznych. W końcu podeszli do in vitro, ale jako że szwagier miał tylko plemniki uzyskane z biopsji jądra, już podczas transferu szwagierka dowiedziała się, że mała jest szansa na powodzenie. Teraz mają adoptowanego syna, ale kurczę, jak myślę sobie o tym, co ona przeszła... Gdyby szwagier schował męską dumę w kieszeń, zaoszczędziliby nie tylko pieniądze, ale i niepotrzebne nerwy.
I wiecie co, jakiś czas temu usłyszałam od mojej teściowej, że szwagierka ma tyle kotów, pewnie przez to nie mogła zajść w ciążę, bo koty jakoś tam źle wpływają itd. Aż mnie zmroziło. Kobieta ma swoje lata, ok, może różne głupoty gadać, ale wychodzi na to, że szwagier nigdy nawet nie przyznał, ze to z jego strony był problem, a teściowie obarczyli "winą" jego żonę...
Ciekawe co o mnie mówią, tak swoją drogą.KIR AA
HLA-C c2c2 (oboje)
NK 26%
PAI-1 hetero -
Czekając na szczęście wrote:Witaj Meggie1. Widzę, że mamy troszkę wspólnego. Również mam 28lat, i z mężem staramy się o dziecko tak jak wy od maja 2017😊 niestety bezskutecznie. Wyniki męża ok. Usg jąder miał robione wszystko w porządku, badanie nasienia morfologia minimanie poniżej normy, ale ruchliwość oraz ilość plemników jest wysoka. Fakt mój mąż choruje na hipo... coś tam nie pamiętam nazwy (za niski testosteron), ale lekarz androlog oraz mój ginekolog stwierdzili jednogłośnie, że wyniki nasienia są dobre. Wynik nasienia robiony dwa razy i dwa razy prawidłowy. Ja jestem po wielu badaniach. Z krwi, moczu, jajowody drożne. Mam niedoczynność tarczycy którą lecze. Ogólnie badania w normie nie widać przeciwwskazań. Owulacja jest. Pęcherzyki rosną, pękają. Potwierdzone usg oraz progesteron robiony po i przed owulacją. Teraz 12dc idę na monitorowanie owulacji. Lekarz zaproponował insiminacje na naturalnym cyklu bez stymulacji. Boję się, że się nie uda.KIR AA
HLA-C c2c2 (oboje)
NK 26%
PAI-1 hetero -
nick nieaktualnyCzekając na szczęście wrote:Znacie w ogóle duża ilość "przypadków" którym udało się po inseminacji?
Nie bój się, startuj! -
Meggie1 wrote:Ja tez miałam pierwsza IUI na naturalnym cyklu. Póki co nie zapowiada się, żeby była owocna, dzis test negatywny ja mam tak jak Ty, wszystko elegancko owulacja, jajeczka, cykl regularny, wszystko ksiazkowo... może to głowa...? W sumie do psychologa tez już chodze...
Dają Ci coś te wizyty u psychologa? Też o tym myślałam ale jakoś mam opór33 lata
Niepłodność pierwotna
Hsg
Histeroskopia
Laparoskopia
Wszystko ok
2x iui 😕
27.02.2019 IUI 😥😥😥
Idę dalej!
22 maj 2019 transfer 5 dniowej blaski 4.2.2
Czekaja na nas jeszcze 2 ❄️❄️ -
Myślę, że to może być problem w głowie. Cały czas widze kobiety w ciąży albo z wózkami. Na facebooku co chwile nowa koleżanka chwali się ciąża. To telefon z rodziny kuzynka w ciąży. I takim to cudem siedzi nam w głowie cicha zazdrość...
Meggie1, 8Róża8 lubią tę wiadomość
28 lat
Starania od 2017
Drożność ok
Nasienie: Morfologia 3 poza tym parametry bardzo dobre
1 IUI- cykl naturalny
27.03 nieudana 😢
2 IUI- cykl stymulowany
23.04 nieudana 😢
Przerwa w staraniach do lipca. Wracam silniejsza 💪 -
Czarna wrote:Dają Ci coś te wizyty u psychologa? Też o tym myślałam ale jakoś mam opórKIR AA
HLA-C c2c2 (oboje)
NK 26%
PAI-1 hetero -
Meggie1 jesteś po pierwszej inseminacji tak?28 lat
Starania od 2017
Drożność ok
Nasienie: Morfologia 3 poza tym parametry bardzo dobre
1 IUI- cykl naturalny
27.03 nieudana 😢
2 IUI- cykl stymulowany
23.04 nieudana 😢
Przerwa w staraniach do lipca. Wracam silniejsza 💪 -
Patryka - leżę w łóżku, pije ziołowe herbatki, imbir i sok z malin. Plukam gardło woda z solą i szałwia na przemian. Wzięłam tylko wczoraj apap jak miałam powyżej 38 . Dziś gorączka w okolicach 37,5. Może już nie skoczy.
Myślę jeszcze o okładkach i smarowaniu amolem ale nie wiem.Starania od sierpnia 2018, sierpień 2019 Medart
32 lata
Drożność i budowa macicy i jajników ok.
Amh - 0,53 (stan na 2018) - raczej już niższe.
FSH - waha się, przeważnie okolice 10 - 11.
Hashimoto (bez leków, ustabilizowane)
Mutacja MTHFR układ heterozygotyczny.
Dieta bezglutenowa.
Nasienie ok.
- 1 iui - nieudane.
- słaba odpowiedź jajników na stymulacje ivf,
- 1 punkcja - 1 komórka - nieprawidłowa.
- 2 punkcja - 2 komórki - obie nieprawidłowe.
Pełna niepokoju. Pełna wiary. -
U nas całe szczęście Maz nie opiera się przed badaniami swoimi i moimi i bierze wolne w pracy kiedy trzeba. Za wszystko związane z leczeniem - badania, leki, dojazd i iui płacimy ze wspólnej kasy.
Do ivf pewnie też podjedziemy jeśli będzie potrzeba tylko teraz Mój jest przerażony cena. Boi się ze nie będzie nas na to stać (i na te chwile byłoby spore wyrzeczenie dla nas)- a pożyczyć nie chcemy. Zresztą o naszych problemach wiemy tylko my i moi rodzice.
Nas iui wyniosło mniej więcej 1000 zł z lekami i zastrzykiem i dwoma wizytami.Starania od sierpnia 2018, sierpień 2019 Medart
32 lata
Drożność i budowa macicy i jajników ok.
Amh - 0,53 (stan na 2018) - raczej już niższe.
FSH - waha się, przeważnie okolice 10 - 11.
Hashimoto (bez leków, ustabilizowane)
Mutacja MTHFR układ heterozygotyczny.
Dieta bezglutenowa.
Nasienie ok.
- 1 iui - nieudane.
- słaba odpowiedź jajników na stymulacje ivf,
- 1 punkcja - 1 komórka - nieprawidłowa.
- 2 punkcja - 2 komórki - obie nieprawidłowe.
Pełna niepokoju. Pełna wiary. -
Meggie1 wjesteś takim razie trzymam mocno kciuki😊😊😊
Meggie1 lubi tę wiadomość
28 lat
Starania od 2017
Drożność ok
Nasienie: Morfologia 3 poza tym parametry bardzo dobre
1 IUI- cykl naturalny
27.03 nieudana 😢
2 IUI- cykl stymulowany
23.04 nieudana 😢
Przerwa w staraniach do lipca. Wracam silniejsza 💪 -
nick nieaktualnySelina wrote:Tak, Lachowicz jest naprotechnologiem. Liczcie się jednak ze sporymi kosztami wizyt 1sza wizyta niepłodnosciowa, to z tego co pamietam koszt 400zł (za parę) juz z usg. Dostaniecie mnostwo skierowan: a to do dietetyka, a to do instruktorki od Creightona a to do innych specjalistów do ktorych uzna ze trzeba się udać. Nie jest to tanie ani tez szybkie, ale u wielu działa, choc wiadomo nie u kazdego. Zleci zapewne shietro i laparoskopię jesli nigdy nie miałaś, bo w zasadzie na tych zabiegach się opiera napro no i na obserwacji cyklu. Wizyty tez nie są częste, bo kaze przychodzić np.dopiero za 3-4 miesiące, jak poobserwujesz cykl, popracujesz z instruktorką i jak wprowadzicie jakies zmiany ktore zalecił. Tak wiec to zalezy czy macie tyle czasu i chcecie w to iść
Dziękuję za infoWiadomość wyedytowana przez autora: 16 marca 2019, 14:51
-
Meggie1, a może argument naukowy podziałałby na Twojego męża? Gdybyś skonfrontowała go z lekarzem podczas wizyty, może dotarłoby do niego skuteczniej. A mąż miał robione szczegółowe badania nasienia? Fragmentacja, HBA? Wiem, że teoretycznie do IUI trzeba, ale chyba nie zawsze są zlecane. Bo kurczę, coś musi być nie tak, ja tam nie wierzę w niepłodność idiopatyczną.
Tak samo jak nie wierzę w blokadę psychiczną. Gdyby to od psychiki zależało, nie byłoby tylu niechcianych ciąż.
Paulina Nessa, mam nadzieję że dojdziesz do siebie. Czasem porządne wygrzanie się w łóżku, wyleżenie i wypocenie czyni cuda Gardło można też płukać wodą z wodą utlenioną.
Jeśli jednak będzie gorzej, koniecznie idź do lekarza, jeśli to angina, to nieleczona może prowadzić do groźnych powikłań.
W ogóle to podliczyłam, ile nam wyszło na AID w tym miesiącu. 2350 zł... Z wizytami i lekami. Przy tak niskiej skuteczności, zdecydowanie nie planujemy więcej do tego podchodzić.
-
Patryka89 wrote:Meggie1, a może argument naukowy podziałałby na Twojego męża? Gdybyś skonfrontowała go z lekarzem podczas wizyty, może dotarłoby do niego skuteczniej. A mąż miał robione szczegółowe badania nasienia? Fragmentacja, HBA? Wiem, że teoretycznie do IUI trzeba, ale chyba nie zawsze są zlecane. Bo kurczę, coś musi być nie tak, ja tam nie wierzę w niepłodność idiopatyczną.
Tak samo jak nie wierzę w blokadę psychiczną. Gdyby to od psychiki zależało, nie byłoby tylu niechcianych ciąż.
Paulina Nessa, mam nadzieję że dojdziesz do siebie. Czasem porządne wygrzanie się w łóżku, wyleżenie i wypocenie czyni cuda Gardło można też płukać wodą z wodą utlenioną.
Jeśli jednak będzie gorzej, koniecznie idź do lekarza, jeśli to angina, to nieleczona może prowadzić do groźnych powikłań.
W ogóle to podliczyłam, ile nam wyszło na AID w tym miesiącu. 2350 zł... Z wizytami i lekami. Przy tak niskiej skuteczności, zdecydowanie nie planujemy więcej do tego podchodzić.KIR AA
HLA-C c2c2 (oboje)
NK 26%
PAI-1 hetero -
nick nieaktualnyA ja wierze. Bo jak inaczej wytlumaczyc np Lilie (zycze zdrowka ) ktora ma 1 dziecko a o drugie starala sie 4 lata i wszystko bylo ok? A nie jest jedynym przypadkiem na forum Kobiety, ktora ma juz dziecko i problem jest z drugim a problemu nie ma. To tez wyjasnia ze ktos robi kilka iui, kilka ivf, nic z tego a tu nagle bach ciaza naturalna. I w psychice nie chodzi o ciaze nieplanowane, w sumie ona to potwierdza bo kiedy ktos o tym nie mysli to sie dzieje.
-
mila2019 wrote:A ja wierze. Bo jak inaczej wytlumaczyc np Lilie (zycze zdrowka ) ktora ma 1 dziecko a o drugie starala sie 4 lata i wszystko bylo ok? A nie jest jedynym przypadkiem na forum Kobiety, ktora ma juz dziecko i problem jest z drugim a problemu nie ma. To tez wyjasnia ze ktos robi kilka iui, kilka ivf, nic z tego a tu nagle bach ciaza naturalna. I w psychice nie chodzi o ciaze nieplanowane, w sumie ona to potwierdza bo kiedy ktos o tym nie mysli to sie dzieje.
Uściślając, wierzę, że np. depresja może utrudnić zajście w ciążę, bo na pewno wysoki poziom hormonów stresu na to wpływa. Nie wierzę jednak, że można przez tyle czasu nie zajść w ciążę tylko dlatego, że "bardzo chcemy". Uważam, że ciąg przyczynowo-skutkowy jest odwrotny, to nie depresja powoduje, że nie możemy zajść w ciążę, tylko niemożność zajścia generuje depresję. A potem pewnie koło się zamyka.
A to, że komuś udaje się zajść naturalnie przy ivf i iui... Cóż, mam nadzijeję, że i my kiedyś będziemy takim ewenementem