INSEMINACJA edycja 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Kaśka28 wrote:To nie sa moje pierwsze koty....ja juz sie lecze z 4lata bywalo roznie...zalamki sa zawsze...ale najbardziej boli brak wsparcia i pretensje meza....
Widze z podpisu, ze u Was jest problem meski, a moze On sobie z tym nie radzi? Moze przez to tak reaguje? Faceci wiadomo jacy sa... szczgeolnie jak z charakteru jest twardzielemWiadomość wyedytowana przez autora: 17 września 2016, 10:20
-
Lago wrote:Widze z podpisu, ze u Was jest problem meski, a moze On sobie z tym nie radzi? Moze przez to tak reaguje? Faceci wiadomo jacy sa... szczgeolnie jak a charakteru jest twardzielem
Mi też się wydaje że to raczej on sobie z tym nie radzi.
A o co ma pretensje? Że się nie udało?
Z tym wsparciem to my kobiety oczekujemy czegoś innego. Mój mąż twierdzi: świat się nie zawalił, trzeba iść dalej. Chce mnie chyba podnieść na duchu, pokazać że jest twardy, ale wolałabym usłyszeć chyba inne słowa...7 lat starań: 2xIVF, 2xIUI, HSG, 3xHSC, niskie AMH, MTHFR 1298A-C układ homo, operacja -endometrioza głębokonaciekająca. -
nick nieaktualnyDziewczyny, mój też miał do mnie pretensje po nieudanej IUI. Normalnie jakby to była moja wina, jakbym zrobiła coś źle. Oczywiście po IUI byłam"chroniona" czyli grzecznie się do mnie odzywał, starał się mnie nie wkurzać,a po negatywnej becie wszystko wróciło do normy...
na dodatek nagadał swoim rodzicom za moimi plecami ,że oboje mamy problem, a ze mną jest przecież wszystko ok . Potem się mnie zapytał "a masz jakiś problem z tym,że tak myślą"?
Faceci są dziwni...
-
Dokładnie, dziwni są...
Bridget dobrze zrozumiałam że twój powiedział rodzicom że macie oboje problem a to jego wina? To chyba dobrze że im się przyznał, czy jak? Chociaż bez sensu że potajemnie z nimi rozmawia na te tematy.
A ja czekam w laboratorium - badam sobie krzywą cukrową, ale z glukozą tylko po godzinie. Lekarka u której byłam na tych badaniach immunologicznych stwierdziła że na pewno mam z tym problem - sprawdzę ją7 lat starań: 2xIVF, 2xIUI, HSG, 3xHSC, niskie AMH, MTHFR 1298A-C układ homo, operacja -endometrioza głębokonaciekająca. -
nick nieaktualnyania8306 wrote:
Bridget dobrze zrozumiałam że twój powiedział rodzicom że macie oboje problem a to jego wina? To chyba dobrze że im się przyznał, czy jak? Chociaż bez sensu że potajemnie z nimi rozmawia na te tematy.
Tak . U mnie jest wszystko ok,a On powiedział swoim rodzicom że ze mną też coś jest nie tak. Na początku byłam zła ,bo skoro chciał im powiedzieć o problemach z zajściem, to mógł powiedzieć prawdę.. Potem słyszę od teściowej słowa "widzisz, żeby chociaż z tobą było wszystko dobrze,to by były większe szanse ,a tak... "
-
Bridget wrote:Tak . U mnie jest wszystko ok,a On powiedział swoim rodzicom że ze mną też coś jest nie tak. Na początku byłam zła ,bo skoro chciał im powiedzieć o problemach z zajściem, to mógł powiedzieć prawdę.. Potem słyszę od teściowej słowa "widzisz, żeby chociaż z tobą było wszystko dobrze,to by były większe szanse ,a tak... "
Teraz zrozumiałam. Bez sensu tak powiedział. Męska duma.
Ja bym chyba powiedziała teściowej że u mnie nic nie zdiagnozowano. Bez przesady...
I ma być dla ciebie taki dobry jak po iui cały czas!7 lat starań: 2xIVF, 2xIUI, HSG, 3xHSC, niskie AMH, MTHFR 1298A-C układ homo, operacja -endometrioza głębokonaciekająca. -
nick nieaktualnyania8306 wrote:Teraz zrozumiałam. Bez sensu tak powiedział. Męska duma.
Ja bym chyba powiedziała teściowej że u mnie nic nie zdiagnozowano. Bez przesady...
I ma być dla ciebie taki dobry jak po iui cały czas!
Jak mnie wkurzy, to powiem teściowej
Mój ma ciężki charakter, więc chociaż dobrze że po IUI mam dwa tygodnie spokoju . Najlepiej zajść i mieć 9 miesięcy sielankiania8306 lubi tę wiadomość
-
Lago wrote:Widze z podpisu, ze u Was jest problem meski, a moze On sobie z tym nie radzi? Moze przez to tak reaguje? Faceci wiadomo jacy sa... szczgeolnie jak z charakteru jest twardzielem
Bridget wrote:Dziewczyny, mój też miał do mnie pretensje po nieudanej IUI. Normalnie jakby to była moja wina, jakbym zrobiła coś źle. Oczywiście po IUI byłam"chroniona" czyli grzecznie się do mnie odzywał, starał się mnie nie wkurzać,a po negatywnej becie wszystko wróciło do normy...
na dodatek nagadał swoim rodzicom za moimi plecami ,że oboje mamy problem, a ze mną jest przecież wszystko ok . Potem się mnie zapytał "a masz jakiś problem z tym,że tak myślą"?
Faceci są dziwni...Dluuuuga historia...ale warto było walczyć !!!
9dpt 84.51
11dpt 210
14 dpt 765.9
18dpt 4270
32dptmamy ❤️
-
nick nieaktualnyKaśka28 wrote:no u nas jest wlasnie bardzo podobna sytuacja - obje postanowilismy nie mowic nikomu o dawcy, zeby wesprzec meza zgodzilam sie zeby mowic ze u obojga jest problem ale jego mama raczej obwinia mnie-nigdy tego wprost nie powiedziala ale kilka razy tak m i dogadala ze w piety mi poszlo dlatgo wiele razy chcialam wszytkim o wszystkim powiedziec no ale zaciskam zeby...
Dokładnie. Dla mnie też to nie jest problem, jeśli jemu to w jakiś sposób ma pomóc.. Tylko,że mój miał w dzieciństwie wnętrostwo. Jego rodzice zostali powiadomieni,że w przyszłości może mieć problemy z płodnością, więc oni byli na to przygotowani.
Czekam tylko aż teściowa zapyta jaki problem jest u mnie...
dla nich jestem "chora" bo przecież łykam tabletki, jakieś zastrzyki biorę (CLO, Ovitrelle ) , a nie chce mi się im tłumaczyć po co to wszystko, bo widzę w ich oczach,że niewiele kumają -
Hej dziewczyny przeczytałam kilka Waszych ost wpisów i chce sie z Wami podzielić jak to u nas wyglada jeśli chodzi o wsparcie od męża...
Otóż u nas tez jest męski problem, problem jest kiepska ruchliwość. (Szybkie- 0%, wolne 23%, morfologia 9% ilośc 43mln) Wyniki nie sa tragiczne ale dobre tez nie.
W każdym razie od kiedy w czerwcu z pierwszego badania nasienia wyszło ze jest problem u męża on tak jakby... Mało sie tym przejął. Byłam w szoku. Ja sie bałam jak mu powiedzieć ze ma problem a jak juz powiedziałam to zaskoczyła mnie jego reakcja. Stwierdził ze to kwestia tego ze w weekend był na imprezie, ze był zmęczony itd szukał wymówek. Przez 3 miesiące brał fertilman na poprawę nasienia, w miedzy czasie "starał sie" nie pic i nie popalać. Nie obyło sie bez kilku awantur - on ogólnie nie pali ale od czasu do czasu na imprezie do piwka mu sie zdarzy. Tak jak jeszcze przyzwalalam mu na piwko raz na jakiś czas tak o papierosy robiłam awantury. Oczywiście przez cały ten czas jego problemy to temat tabu, nikomu nie wolno mowić. W tym tyg odebraliśmy ponowne wyniki po 3 miesiącach i poprawa jest tak mała ze to aż śmieszne. I co? Dalej mam wrażenie ze mało do niego dociera. Z jednej strony mówi ze marzy o dziecku, ze zrobi wszystko zeby było, ze bedzie sie lepiej odżywiał , nie pił nie palił a potem przychodzi kolega z piwkiem w ręce i juz "głupio odmówić" bo jeszcze ktoś sie kurna domyśli ze ma problem.
Eh SORY ze tak sie rozpisałam ale na prawdę z tymi facetami ciężka sprawa. Duzo bym dała zeby to ze mną byl problem bo wtedy miałabym na to jakiś wpływ a tak to moge tylko biernie obserwować poczynania przyszłego tatusia...
Po odebraniu ostatnich wyników zdecydowaliśmy sie na inseminacje. 2 dni temu miałam robione HSG (koszmar!!!!) i oczywiście znowu u mnie wszystko w porządku. Dzisiah umówiłam nas do invimedu na wizytę pierwsza. Powiedziałam swojemu ze ma bezwzględny absolutny zakaz picia i palenia do pierwszej IUI. Oczywiście zgodził sie bez problemu ale ja juz wiem jak bedzie w praktyce. Ręce mi opadają...
Aha i jeszcze jedno, po którejś kłótni o papierosy powiedziałam mu ze mam dosyć robienia ze mnie wariatki przy znajomych, która wkurza sie o papieroska, nikt nie wie czemu i wszyscy myślą ze jestem walnięta bo czepiam sie o bzdurę. Powiedziałam mu ze w takim razie jak jeszcze raz zobaczę go z papierosem to będę wszystkim mówiła prawdę - moze taki spokój na niego zadziała. Oczywiście jak powiedziałam tak zrobiłam, ale on sie tylko na chwile wkurzył, że powiedziałam kilku kolegom i tyle. -
nick nieaktualnyKuchcinka, jak ja to znam!!
Mój uważa że ma dobre plemniki, bo doktor przed IUI powiedział że nasienie idealne . Niepotrzebnie powtórzyłam to mojemu, bo teraz twierdzi że z nim jest ok.
Wczoraj żłopał piwsko. Niby jedno, ale zrobiłam mu awanturę , bo pokazał jak mu zależy. Pogroziłam nawet ,że od dziś nie biorę clo i odwołuje wizytę... i tak wypił
nie odzywamy się przez to. Napisałam mu esa,że odwołałam wizytę w klinice, to nawet nie odpisał . -
Bridget, no tak to z nimi jest... Ja mojego po jednej imprezie gdzie przyłapałam go na paleniu "wyrzuciłam" z domu. Tzn nie pozwoliłam mu wrócić na noc i kazałam jechać do rodziców. Następnego dnia była ogromna awantura, duzo łez , jego przeprosiny i błaganie o jeszcze jedna szanse... A twa tygodnie pozniej kolejny papierosek i tłumaczenie ze jak pije to nie potrafi sobie odmówić. Mowię wiec ze ma nie pic jak nie potrafi sobie odmówić zgadza sie a potrm i tak pije i tak ciagle. Jasne moglibyśmy przestać gdziekolwiek wychodzić i wtedy nie było by picia a razem z tym palenia, ale mamy 26 i 29 lat i skoro chcemy mieć dziecko to chce korzystać teraz z ostatnich chwil beztroski i spotykać sie ze znajomymi. Błędne koło
-
nick nieaktualny
-
Dziewczyny tak to już jest...
Mój mąż ma nasienie w normie, tylko podwyższona lepkość. Nawet przez myśl mu nie przeszło żeby to poprawić. Pali papierosy i na wyjściach pije alkohol.
Mi też zdarza się wypić alkohol, staramy się już 5 lat, więc już inaczej na to wszystko patrzę. Ilu pijaków ma dziecko za dzieckiem... Dla mnie to niezrozumiałe...
Mam nadzieję, że wasi ukochani zrozumieją że powinni bardziej zadbać o siebie, ale czasami trzeba przymknąć oko...7 lat starań: 2xIVF, 2xIUI, HSG, 3xHSC, niskie AMH, MTHFR 1298A-C układ homo, operacja -endometrioza głębokonaciekająca. -
AgnieszkaH wrote:Dziewczyny byłam dzisiaj u lekarza i powiedział że moje wyniki świadczą o tym że byłam w ciąży ale zarodek przestał się rozwijać. Teraz czekają mnie badania odporności na komórki nk.
O kurcze... Prawie się udało... Zbadaj te komórki, oby były prawidłowe, a ta sytuacja to pewnie była tylko jednorazowym zdarzeniem i kolejny raz będzie już wszystko ok7 lat starań: 2xIVF, 2xIUI, HSG, 3xHSC, niskie AMH, MTHFR 1298A-C układ homo, operacja -endometrioza głębokonaciekająca. -
Dziewczyny mam takie wyniki:
- glukoza na czczo 77,1 mg/dl (norma 70-99)
- glukoza po obciążeniu 50g 143,7 mg/dl (brak normy)
W internecie różne są opinie, zna się któraś na tym?
DHEA-SO4 super podskoczyło. Wcześniej 54,02 a teraz 412,50 µg/dl. Nawet ponad normę, ale to wiadomo że przez leki które mam we krwi7 lat starań: 2xIVF, 2xIUI, HSG, 3xHSC, niskie AMH, MTHFR 1298A-C układ homo, operacja -endometrioza głębokonaciekająca. -
AgnieszkaH wrote:Dziewczyny byłam dzisiaj u lekarza i powiedział że moje wyniki świadczą o tym że byłam w ciąży ale zarodek przestał się rozwijać. Teraz czekają mnie badania odporności na komórki nk.
Dluuuuga historia...ale warto było walczyć !!!
9dpt 84.51
11dpt 210
14 dpt 765.9
18dpt 4270
32dptmamy ❤️
-
nick nieaktualnyania8306 wrote:Dziewczyny mam takie wyniki:
- glukoza na czczo 77,1 mg/dl (norma 70-99)
- glukoza po obciążeniu 50g 143,7 mg/dl (brak normy)
W internecie różne są opinie, zna się któraś na tym?
DHEA-SO4 super podskoczyło. Wcześniej 54,02 a teraz 412,50 µg/dl. Nawet ponad normę, ale to wiadomo że przez leki które mam we krwi
Co do glukozy to Moim zdaniem ok. Na czczo w normie czyli cukrzycy nie ma. Jak wzielas glukozę to właśnie powinno skoczyć tak jak u Ciebie. Pomocna byłaby jeszcze wartość po 2h,ktora powinna powróć w okolicę tej pierwszej...ania8306 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny