INSEMINACJA edycja 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Moj maz jest zapraszany do gabinetu i absolutnie nie jest mu w glowie czekanie na mnie w poczekalni. Stoi przy mnie w czasie zabiegu.
Bella93 lubi tę wiadomość
-
Pamiętam, że u nas była możliwość obecności męża przy zabiegu, ale w sumie ja nie chciałam, mąż też nie chciał. Ja po drugim zabiegu zmieniłam zdanie, mąż nie w sumie co go będę narażać na takie widoki (u mnie iui to była mała masakra z rozlewem krwi), do trzeciej iui nie doszło a mąż już oznajmij, że przy porodzie to on na pewno nie będzie, może czekać w szpitalu ale na pewno nie na sali porodowej .
Jeżeli facet nie chce to nie warto go zmuszać, natomiast jeżeli czuje się na siłach i chce to dlaczego by nie?1 IUI X.2015 - , 2 IUI XI.2015
I.2016 - laparoskopia, histeroskopia
05.11.2016 Antoś ❤
20.06.2018 [*] 10tc Aniołek Basia 6tc
10.11.2018 jest ❤️😃 bracik
-
olencja wrote:przy porodzie tez bedzie?bajka_
28.05 punkcja
28.06 transfer
7 dpt beta 107, 9 dpt beta 275, 13dpt 1836
26.07 pięknie bije serduszko
-
Opium wrote:Moj maz jest zapraszany do gabinetu i absolutnie nie jest mu w glowie czekanie na mnie w poczekalni. Stoi przy mnie w czasie zabiegu.
dla mnie to normlane zawsze u lekarzy byliśmy razem i nie widze w tym jakoś nic dziwnego w końcu staramy się razem o dziecko a że została nam odebrana mozliwosc naturalnego poczecia to choc tak chcmy być razembajka_, Opium, Ginka, mkl, Bella93, Kaśka28 lubią tę wiadomość
-
Zdania są różne, tak jak ludzie i pary. My zawsze byliśmy razem u lekarza, który zapraszał męża do gabinetu. Chwalił, że u nas jest takie wsparcie z obu stron, bo to tez wpływa na nastawienie do leczenia. Gabinety są duże, część z usg oddzielona parawanem, także mąż słyszy i jest, ale nie widzi. Jak zaszliśmy w ciąże, to też zawsze jest ze mną i się cieszy, że od najmniejszej kropki może podglądać ze mną na monitorze. Nie wyobrażam sobie, żebym mogła mu tego zabronić. I przy porodzie też chce być i mnie to cieszy
bajka_, Jolcia1985, Ginka lubią tę wiadomość
14.10.2015 - 1 IUI
Naturalny cud Córeczka w drodze!
Sierpień 2016 - Nasze 60 cm szczęścia już z nami! Boże, dzięki za ten dar!
Drugie bobo w drodze
-
Czytam, czytam i oczy mam coraz większe ze zdumienia...Ja rozumiem wszystko- to, że każda z nas ma inną historie, inne podejście, mniejszą czy większą nadzieję ale zatrważa mnie jak czytam, że ktoś uważa IUI za bzdurę ale robi to, bo ma za darmo i szybko i nie musi się bzykać z mężem...Po co w takim razie zajmować inny miejsce? Oczywiście wiadomo każda ma prawo mieć do tego swoje stanowisko.
Ja pragnęłam ogromnie mieć dziecko poczęte z normalnego stosunku z mojej miłości z mężem a nie mieć dziecko z "pipetki". Wylałam masę łez z tego powodu. Wieszałam psy na całej patologii, która bzyka się nachlana i naćpana po kątach i zachodzi raz za razem a ja kobieta dbająca o siebie, nie mająca nałogów nie mogę. Ale gdy nerwy przeszły, dziękowałam światu, że urodziłam się w czasach, kiedy medycyna pozwala mieć dzieci z IUI czy IFV. U mnie nie ma podstaw do robienia IFV bo mam wrogość śluzu więc należy tylko ominąć tę barierę reszta parametrów powinna pozwolić na to, że za którymś razem się uda. IFV to ostateczność dla mnie. IUI ma ok. 15% szansy (są źródła, ze 20) a IVF ok 25% u kobiet poniżej 35 r.ż, czyli to też nie jest cudowna metoda na zasadzie uzbieram kasę i gotowe...uda się albo nie uda do IFV tez kobiety podchodzą po parę razy.
I popieram kobiety chodzące z mężem na IUI, jeśli mąż tak samo bardzo pragnie tego dziecka to powinno jemu samemu zależeć na tym, żeby być jak najbliżej i wspierać swoją żonę. Mi mąż towarzyszy na wszystkich wizytach w końcu to walka o nasze dziecko a nie tylko "moje".
Jestem zdania, że nastawienie psychiczne, również ogrywa dużą rolę w tym co nam w życiu się udaję a co nie ...Nawet coraz więcej jest badań na ten temat. Dlatego ja wierze za siebie i za Was, że wszystkie, które pragną to im się uda
Pozdrawiam i jeśli ktoś ma odmienne zdanie to jak najbardziej rozumiem i nie chciałam nikogo urazić.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 marca 2016, 12:30
bajka_, Opium, Ania_84, Ginka, mkl, Gallina, Bella93, bizona lubią tę wiadomość
-
olencja wrote:przy porodzie tez bedzie?
Ania_84 lubi tę wiadomość
-
25% powiadasz, kurde to chyba nie w te dziurke mi te 4 IUI robili;)aa ivf nie IUI
no IUI ma 5-10% wiec jeszcze mi 5 do zrobienia zostalo
spoko, ja sie nie obrazam, zawsze ide pod prad i mam najczesciej odmienne zdanie od ogolu
mojemu mezowi bardziej zalezy na dziecku niz mnie,ale nie ma czasu na cos czym sama sie doskonale zajmuje i daje rade, on nie czyta badan na pubmedzie bo po co skoro ja czytam i zdaje mu relacje co do tych ktore jego dotycza, nie chodzi ze mna na monitoring tylko podwozi mnie dzielnie co dwa dni o 7 pod szpital i jedzie pracowac, taki lajf
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 marca 2016, 12:34
-
Rodzic babska rzecz? hmm... Ja mam dosc odmienne zdanie.
Moj maz ma wspierac, dziecko zrobilismy sobie razem i nie wyobrazam sobie, zebym przez cierpienie i bole przechodzila sama. Nie musi mi zagladac w krocze, ani nawet przecinac pepowiny, ale moment powitania dziecka na swiecie jest dla obu rodzicow bardzo wazny i niezwykly. Nie wyobrazam sobie, zeby maz przyszedl po jakims czasie do pokoju a ja do niego: patrz, nasze dziecko. Ominelaby go najlepsza rzecz na swiecie.bajka_, mkl, Gallina, Stelka_mis lubią tę wiadomość
-
olencja wrote:nie wiem skad ta moda na rodzinne porody
czemu kiedys faceci sie nie garneli do rodzenia? tylko jakos nagle ich natchnelo? nie sadze
takze jest to kolejna rzecz o ktora nie bede sie spierac;)
moj maz pozostalby potraktowany po mesku:)
Moda? Dla mnie jest to naturalna kolej rzeczy. Jezeli facet chce to dlaczego ma tego nie robic?monika9966 lubi tę wiadomość
-
Niestety nie każdy mąż/partner jest taki otwarty i gotowy na pewne rzeczy związane z naszym bólem (w końcu porób to chyba straszny ból). Ja na swojego nie naciskam, nie chce nic robić wbrew niemu, na dzień dzisiejszy myślę, ok w sumie to nie musi być przy porodzie, ale znając siebie wiem, że podczas tego porodu chciałabym aby trzymał mnie za rękę .
Nie chcę się z nim o to kłócić, kocham go takiego jaki jest i pewnie sprawy muszę zaakceptować (on niestety też ). Kiedyś kiedy jeszcze nie byliśmy małżeństwem ani narzeczeństwem kłóciliśmy się nie raz o dziecko, on nawet nie chciał o nim słyszeć, po prostu nie chciał mieć dzieci (ba, nawet o ślubie nie chciał słyszeć ). W końcu odeszłam od niego bo mieliśmy trochę inne spojrzenie na naszą wspólną przyszłość. No i się zaczęło ...... wszystko potoczyło się tak szybko. Po niecałych 2 miesiącach byliśmy zaręczeni, w tym samym roku ślub i wspólne starania o dzidziusia . Pamiętam jak przyjechał prosić mnie o to abym wróciła, przywiózł śliczny bukiet kwiatów i ............. śpioszki i mały kaftanik pamiętam jego słowa "to dla naszego dziecka".
No mój mąż jest trudnym człowiekiem ale kochamy się i wiem, że w razie czego mogę na niego liczyćmkl, Opium, Bella93 lubią tę wiadomość
1 IUI X.2015 - , 2 IUI XI.2015
I.2016 - laparoskopia, histeroskopia
05.11.2016 Antoś ❤
20.06.2018 [*] 10tc Aniołek Basia 6tc
10.11.2018 jest ❤️😃 bracik