X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się z pomocą medyczną Inseminacja nasieniem dawcy w Angelius Provita
Odpowiedz

Inseminacja nasieniem dawcy w Angelius Provita

Oceń ten wątek:
  • Nusieńka Ekspertka
    Postów: 181 53

    Wysłany: 9 września 2017, 16:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Figulina, faktycznie musiałyśmy się spotkać przed gabinetem, bo ja byłam już o 19.00. Było wyjątkowo dużo osób tym razem przed gabinetem. Wiesz, ja tą pierwszą inseminację też miałam przeprowadzoną tak "na szybko".

    EMILIA 02.09.2020❤
  • Nusieńka Ekspertka
    Postów: 181 53

    Wysłany: 9 września 2017, 16:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja laparoskopię mam dokładnie miesiąc po Tobie i strasznie się jej obawiam. Nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie podjęcie decyzji o skorzystaniu z dawcy było jedną z najtrudniejszych decyzji w życiu.

    EMILIA 02.09.2020❤
  • Figulina Autorytet
    Postów: 1159 552

    Wysłany: 15 września 2017, 02:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nusieńka, ja wchodziłam po 19, faktycznie było sporo ludzi jak mało kiedy. Początkowo miałam wizytę umówioną na 14.20, ale w tygodniu zadzwoniono do mnie z informacją, że dr Paliga ma tego dnia jakiś zabieg i wizytę trzeba przesunąć o kilka godzin. Podejrzewam, że właśnie z powodu tego zabiegu tak to się wszystko poprzesuwało.

    Jeśli chodzi o decyzję w sprawie nasienia dawcy, to doskonale Cię rozumiem, bo to dla mnie też było trudne. Dla mojego męża na pewno też, ale on nie dał tego po sobie poznać. W zasadzie pomysł takiego rozwiązania wyszedł od niego. Początkowo wydawało mi się to niemożliwe, żeby w ogóle się zdecydować, ale gdy już wiedzieliśmy, że to jest jedyne rozwiązanie w naszym przypadku (poza nim zostaje już tylko adopcja), to jednak się zdecydowaliśmy.

    Wczoraj byłam w Angeliusie u Pani endokrynolog i dowiedziałam się, że mam Hashimoto. Pytałaś mnie o to ostatnio. Dr Paliga w kwietniu stwierdziła zwykłą niedoczynność, ale wtedy wyniki były o wiele lepsze. Gdy brałam Euthyrox TSH zaczęło ładnie spadać, ale z czasem spadło za mocno, konieczne było zmniejszenie dawki, a po kilku tygodniach całkowite odstawienie leku. Wtedy TSH powoli rosło, w czasie pierwszej inseminacji było idealne, a miesiąc później poszybowało mocno w górę. Dr Paliga od razu kazała mi się zapisać do endokrynologa. Dzień przed wizytą zrobiłam sobie rozszerzony pakiet tarczycowy, aby mieć wszystkie potrzebne wyniki (bo te kwietniowe jak się okazuje są już nieaktualne) i na ich podstawie i na podstawie USG pani doktor stwierdziła, że to Hashimoto. Mam nadzieję, że wie co mówi, bo tak trochę nie przypadła mi do gustu, nie zrobiła na mnie tak dobrego wrażenia jak Pani Paliga, a wiem, że znalezienie naprawdę dobrego endokrynologa, który postawi właściwą diagnozę jest trudne.

    Powiedz mi jak się czujesz, masz jakieś objawy? W poniedziałek miną 2 tygodnie od inseminacji). Cały czas trzymam kciuki :)

    Insulinooporność
    Niedoczynność tarczycy, hashimoto

    03.02.2018 - trzecia inseminacja :)
    iv09bd3mz2x39jc3.png
  • Nusieńka Ekspertka
    Postów: 181 53

    Wysłany: 15 września 2017, 08:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Figulina, jeśli chodzi o objawy to boli mnie jedynie podbrzusze, mam wzdęcia i to wszystko.....ale tamtym razem też tak podobnie się czułam i się nie udało. Aż boję się testować, boję się kolejnego rozczarowania.

    EMILIA 02.09.2020❤
  • Nusieńka Ekspertka
    Postów: 181 53

    Wysłany: 15 września 2017, 08:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    To dobrze, że byłaś u endokrynologa i masz już diagnozę. Pewnie masz tak jak ja mocno podwyższone AntyTpo i AntyTg? Te wskaźniki świadczą o Hashimoto. Ja chyba właśnie z tego powodu brałam ten Encorton. Faktycznie ciężko o dobrego endokrynologa, ale myślę że tutaj margines błędu jest minimalny. Może przed kolejną stymulacja skontaktuj się z dr Paligą, bo mnie od 2dc dała też encorton.

    EMILIA 02.09.2020❤
  • Nusieńka Ekspertka
    Postów: 181 53

    Wysłany: 15 września 2017, 09:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mój endokrynolog twierdzi, że TSH u kobiet starających się o dziecko musi mieścić się w granicach od 1 do 2.

    EMILIA 02.09.2020❤
  • Figulina Autorytet
    Postów: 1159 552

    Wysłany: 15 września 2017, 16:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nusieńka,
    wiem, że czekanie oi obawa przed tym, że znów może się nie udać są irytujące, ale nie pozostało nam nic innego, jak wierzyć i czekać. Sama niekiedy mam już dość ale pocieszam się, że są tu dziewczyny, które starają się nawet po kilkanaście lat , mają za sobą kilka poronień i walczą dalej. Wtedy sobie myślę, że nie mogę się podawać, tylko trzeba się zebrać do kupy i robić swoje. Tylko łatwiej powiedzieć, gorzej wykonać :) Wierzę, jednak, że nasza Pani doktor ma szczęśliwą rękę.

    Jeśli chodzi o wyniki tarczycy, to właśnie tylko ATPO mam podwyższone, ATG jest w normie. Zresztą zobacz sama:

    https://naforum.zapodaj.net/thumbs/1f6e3313a3bd.png


    Myślałam, że o Hashimoto świadczą oba rodzaje przeciwciał i to znacznie podwyższone, ale pani endokrynolog patrząc na ATPO powiedziała, że już lekko podwyższone mówią o tej chorobie. Póki co mam brać Euthyrox 25 (raz w tygodniu Euthyrox 50), a za miesiąc kontrola.

    A jak u Ciebie jest z dietą przy Hashimoto, musiałaś odstawić nabiał i gluten - bardzo często czytam o takich praktykach? Rozumiem, że na tym etapie masz juz TSH unormowane?

    Ja u dr Paligi będę teraz wcześniej, bo między 1 a 5 dniem cyklu. Mam tak przyjechać, bo z uwagi na to, że tym razem nie było owulacji z właściwego jajnika, nie dostałam zastrzyku na pękniecie i trzeba będzie sprawdzić, czy pęcherzyk pękł, czy nie zrobiła się jakaś torbiel (to musi być ocenione zanim zacznę kolejną stymulację). Wtedy powiem jej o diagnozie i zobaczymy, co zaleci. Wolałabym, żeby mi już nie dokładała z leków, bo i tak sporo tego biorę (Metformax na insulinę, Euthyrox, witaminę D, Castagnus, kwas foliowy), a jak słyszę słowo steryd, to już w ogóle mnie przeraża. Boję się, że to może źle wpłynąć na mój organizm. Boję się też, że od sterydów przybiera się na wadze. Lecząc insulinooporność udało mi się zgubić trochę kg i nie chciałabym tego zaprzepaścić. Poza tym opinie o tym leku na forum nie są zbyt rewelacyjne. No ale zobaczymy co mi powie pani doktor.

    Insulinooporność
    Niedoczynność tarczycy, hashimoto

    03.02.2018 - trzecia inseminacja :)
    iv09bd3mz2x39jc3.png
  • Nusieńka Ekspertka
    Postów: 181 53

    Wysłany: 15 września 2017, 19:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Figulina, z tego co wiem wystarczy mieć podwyższone AntyTpo przy Hashimoto....TSH mam w normie, ale co 3 miesiące robię badania. Co do diety, to moja endokrynolog zaleciła mi badania (w tym miesiącu je wykonam) świadczące o nietolerancji glutenu i wtedy dopiero zastanowię się nad dietą. Generalnie nie ma leku na obniżenie przeciwciał. Można suplementowac selen, który podobno obniża ich poziom. Ja zaczęłam jeść orzechy brazylijskie, 2 dziennie. Podobno mają dużo selenu. Ja też nie jestem zadowolona z tego encortonu, ale cóż zrobić

    EMILIA 02.09.2020❤
  • Nusieńka Ekspertka
    Postów: 181 53

    Wysłany: 15 września 2017, 19:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Figulina, a jakie badania robiłaś na insulinooporność? Ja też biorę castagnus, vigantol, kwas foliowy i euthyrox 50. No i ten nieszczęsny encorton.

    EMILIA 02.09.2020❤
  • Figulina Autorytet
    Postów: 1159 552

    Wysłany: 15 września 2017, 21:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nusieńka, ja miałam jedynie zalecenie wykonania insuliny na czczo. Pani Paliga już na pierwszej wizycie mi to zasugerowała i wyniki nie pozostawił wątpliwości insulina 19,4 - w normie laboratorynej niby się mieściłam, ale dobry wynik to taki jednocyfrowy, a Pani dr powiedziała, że insulinoopornosć stwierdza się już od 12, więc u mnie była klarowana sytuacja. Dwa miesiące temu wynik się poprawił (5 jednostek w dół), ale metformax mam brać aż nie zajdę w ciążę, no i oczywiście dieta o niskim indeksie glikemicznym, jak najmniej przetworzona, żadnych słodyczy, dosładzaczy tylko produkty z ciemnej mąki. Teraz jest mi trochę łatwiej, bo tę dietę mam już ogarniętą, a przy hashimoto powinnam postępować podobnie.

    Jeszcze o jedną rzecz chciałam zapytać w sprawie Hashimoto, pijesz kawę? dużo się naczytałam na temat kawy z mlekiem (ja innej pić nie potrafię).Jedni uważają, że bezwględnie powinno się taką kawę odstawić, inni, że to zależy, czy ma się nietolerancję laktozy. Ja po kawie czuję się bardzo dobrze, więc mam nadzieję, że nie mam nietolerancji, ale sama nie wiem, czy na tę jedną (słabą) dziennie mogę sobie pozwolić. Dodam, że testowałam kiedyś mleka roślinne, ale żadne mi nie posmakowało (może kokosowe jeszcze jako tako, ale nie do codziennego picia tylko raz na jakiś czas). Chodzi mi jeszcze po głowie przetestowanie zwykłego mleka bez laktozy.


    Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 września 2017, 21:23

    Insulinooporność
    Niedoczynność tarczycy, hashimoto

    03.02.2018 - trzecia inseminacja :)
    iv09bd3mz2x39jc3.png
  • Nusieńka Ekspertka
    Postów: 181 53

    Wysłany: 17 września 2017, 09:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Figulina, no ja piję kawę że zwykłym mlekiem. Też próbowałam mleka roślinnego, tego bez laktozy, ale jakoś mi nie smakuje. Ciężko wyobrazić mi sobie życie bez kawy. Mnie moja endykronolog mówiła, że osoby które mają nietolerancję laktozy i glutenu po ich wyeliminowaniu faktycznie czują się znacznie lepiej. Ja zobaczę teraz po badaniach co i jak. Dotąd nie czułam żebym miała jakąś nietolerancję, po mleku czuję się dobrze. Gluten z kolei prawie jest we wszystkich, a więc będzie ciężko, no ale jak będzie trzeba to wyeliminuje.

    EMILIA 02.09.2020❤
  • Nusieńka Ekspertka
    Postów: 181 53

    Wysłany: 17 września 2017, 09:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zastanawiam się czasami nad tymi różnymi badaniami immunologicznymi....tyle ich niektórzy robią, a ja właściwie nie miałam żadnych. Myślałaś też o tym?

    EMILIA 02.09.2020❤
  • Figulina Autorytet
    Postów: 1159 552

    Wysłany: 18 września 2017, 00:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nusieńka, też widziałam sporo wypowiedzi na temat chorób autoimmunologicznych. Póki co nie planowałam żadnej diagnostyki w tym temacie, bo nie było takiej sugestii o dr Paligi, ale jeśli dalej ie będzie efektów, to być może nawet ona sama to zasugeruje. Zobaczmy co mi powie w sprawie Hashimoto :)

    Dziś zaczęło mi się delikatne plamienie (bardzo delikatne, ale jednak), to dopiero 25 dc, ale obawiam się, że lada moment zacznie mi się nowy cykl. Przyznam szczerze wcale się z tego nie cieszę, bo chciałabym, aby minęło jak najwięcej czasu od momentu brania Euthyroxu. Pani endokrynolog powiedziała, że trzeba dać sobie chwilę czasu aż organizm zareaguje na leczenie, stwierdziła, że Tsh najlepiej zbadać nie wcześniej jak za 3 tygodnie, a jeśli teraz rozpocznie mi się okres, to za niecałe 2 tygodnie pojadę na monitoring i wtedy powinnam mieć już wyniki ze sobą, aby Pani doktor wiedziała jaka jest sytuacja. Boję się, że znowu (jak w pierwszym cyklu ze stymulacją), gdyby owulacja miała wystąpić z prawego jajnika, to tarczyca popsuje wszystko. Zejście z TSH z wyniku ponad 5 pewnie trochę zajmie i boję się, że dr Paliga nie podejmie się wykonania zabiegu z za wysokim TSH. W czerwcu miałam odwrotnie, byłam wtedy w czasie leczenia niedoczynności i wynik spadł mi za bardzo, miałam wynik 0,05 i przy takim nie było mowy o inseminacji, nie wiem jak to jest w drugą stronę, czy jest też jakaś granica przy niedoczynności (oczywiście mam na myśli granicę nieprawidłowości, bo wiem, że prawidłowo musi być między 1 a 2). :)

    Wkurza mnie taka walka z czasem. Nie wiem, czy to, że najprawdopodobniej za moment zacznie mi się nowy cykl nie oznacza, że jednak owulacji w tym miesiącu nie było. U dr Paligi byłam w poniedziałek 04.09, to był mój 12 dc i największy pęcherzyk miał 14 mm. Pani doktor sama sobie obliczyła, że biorąc po uwagę wielkość, owulacja powinna wystąpić w okolicach weekendu czyli ok 9-10 września, gdyby tak było, to nowy cykl powinien mi się zacząć mniej więcej w przyszły weekend, więc jeśli się zacznie teraz, to jest o tydzień za wcześnie. Zatem może pęcherzyk nie urósł wystarczająco i owulacji nie było.

    A jak Twoje samopoczucie testujesz jutro (właściwie to dzisiaj bo już jest po północy)? Będę mocno trzymać kciuki :)

    Insulinooporność
    Niedoczynność tarczycy, hashimoto

    03.02.2018 - trzecia inseminacja :)
    iv09bd3mz2x39jc3.png
  • Nusieńka Ekspertka
    Postów: 181 53

    Wysłany: 18 września 2017, 18:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Figulina, tak się złożyło, że jestem teraz za granicą i nie mam możliwości zrobienia tutaj badania krwi. Dopiero zatem po powrocie, w czwartek. Mam wprawdzie ze sobą taki zwykły test, ale nie wiem czy się zdecyduje go zrobić i ewentualnie odstawić leki (duphaston i encorton). Doskonale Cię rozumiem, mnie też już czasami ta gonitwa męczy, od jednego do drugiego cyklu toczy się życie. Ciągła niepewność.

    EMILIA 02.09.2020❤
  • Figulina Autorytet
    Postów: 1159 552

    Wysłany: 19 września 2017, 22:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nusieńka, czyli błoga nieświadomość do czwartku :) No to, obyś po powrocie miała miłą niespodziankę.

    Ja w ten czwartek jadę do dr Paligi, bo tak jak się spodziewałam dzień po plamieniu przyszedł okres. Oczywiście kompletnie nie w porę, bo tak jak mówiłam, w dwa tygodnie mogę nie zdążyć obniżyć TSH do akceptowalnego poziomu. No, ale nie mam na to żadnego wpływu.

    Insulinooporność
    Niedoczynność tarczycy, hashimoto

    03.02.2018 - trzecia inseminacja :)
    iv09bd3mz2x39jc3.png
  • Nusieńka Ekspertka
    Postów: 181 53

    Wysłany: 23 września 2017, 00:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Figulina, no niestety nie udało się i tym razem. Zrobiłam sobie też TSH i mam 2.300, a więc też trochę za wysokie. Teraz czekam na okres do zobaczymy, co zdecyduje Pani dr. A jak tam u Ciebie?

    EMILIA 02.09.2020❤
  • Figulina Autorytet
    Postów: 1159 552

    Wysłany: 26 września 2017, 17:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nusieńka bardzo mi przykro, trzymałam mocno kciuki. Ale masz jeszcze szansę, do grudnia jest jeszcze troszkę czasu, więc trzeba wierzyć, że się uda :)

    U mnie prób już przed laparoskopią nie będzie, ponieważ Pani dr stwierdziła, że z takim TSH nie będziemy ryzykować, bo istnieje duże prawdopodobieństwo, że się nie uda (może gdyby to była zwykła niedoczynność, ale przy hashimoto, sprawa jest trochę poważniejsza, więc może minąć więcej czasu zanim moje wyniki się unormują, a muszą się unormować tak na dobre bo nawet jeśli przez chwilę będzie ok, a później TSH zacznie znowu skakać, to nic nie da).

    Ponieważ laparoskopię mam w listopadzie, to ten czas mam właśnie przeznaczyć na podleczenie tarczycy. Szczerze mówiąc nastawiałam się na taki scenariusz, więc nie jestem załamana. Trochę szkoda, ale z drugiej strony bardzo się cieszę, że nasza Pani doktor podchodzi do tematu tak profesjonalnie. Inni lekarze kierują na inseminację z rozpędu, nie patrząc na pozostałe wyniki, bo to kasa i czy się uda, czy nie dla nich liczy się wykonany zabieg, a dr Paliga własnie nie, ona uważa, że ponieważ to jest stres, duży koszt i obciążenie dla organizmu (cała ta stymulacja), nie ma sensu walczyć na siłę, według niej wszystkie wyniki muszą być w normie, aby skuteczność inseminacji była jak najwyższa.

    Do tego Pani dr powiedziała, że te moje coraz bardziej liche pęcherzyki w każdym kolejnym miesiącu mogły być właśnie wynikiem tego stanu zapalnego i coraz mocniej rozwijającej się niedoczynności.

    Dobrze, że Ty zbadałaś sobie TSH, pilnuj wyniku, bo masz jeszcze szansę na powodzenie. Jeśli TSH będzie rosło, nie czekaj od razu umawiaj się do endokrynologa. Przepraszam, że tak piszę, ale gdybym wtey miała tę wiedzę co teraz, nie zastanawiałabym się dwa razy, tylko poszłabym do endokrynologa miesiąc wcześniej i może już teraz wynik byłby akceptowalny. Ty masz jeszcze szansę na reakcję w porę, więc może chociaż jednej z nas uda się jeszcze w tym roku doczekać pozytywnego testu (ja raczej na ten rok już nie mam szans, no chyba, że jakimś cudem w grudniu ) :) Będę Ci mocno kibicować, aby te dwa miesiące udało się wykorzystać, a ty trzymaj kciuki za moją laparoskopię:)

    Masz już umówiony termin na kolejną wizytę u dr Paligi?

    Insulinooporność
    Niedoczynność tarczycy, hashimoto

    03.02.2018 - trzecia inseminacja :)
    iv09bd3mz2x39jc3.png
  • Nusieńka Ekspertka
    Postów: 181 53

    Wysłany: 3 października 2017, 21:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Figulina Witaj. Ja już po wizycie i podobnie jak Ty teraz czekam na laparoskopię. Nie ma sensu podchodzić do kolejnej inseminacji i przeżywać rozczarowanie. Zwiększono mi też dawkę euthyroxu 50/75 żeby jednak ten wynik był lepszy. Muszę też zrobić tą insulinę, bo jak dotąd nigdy jej nie badałam.Biję się bardzo tej laparoskopii, ale jakoś musimy przeżyć, będę miała ją albo początkiem listopada albo początkiem grudnia. Zobaczymy co nam wyjdzie.

    EMILIA 02.09.2020❤
  • Figulina Autorytet
    Postów: 1159 552

    Wysłany: 4 października 2017, 00:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nusieńka, myślałam, że może u Ciebie będzie szansa na jeszcze jedną próbę, ale w sumie u mnie też było założenie, że podchodzimy max 2 razy, a jak się nie uda to laparoskopia, z tym, że ja już nie miałam szansy nawet na tę drugą próbę.

    Też się denerwuję przed laparoskopią, ale czytałam bardzo dużo dobrych opinii, wszyscy piszą, że jak zabieg będzie wykonywany w Angeliusie, to nie ma się czego obawiać. Dodatkowo pociesza mnie fakt, że będzie przy tym nasza Pani doktor. Najbardziej się boję narkozy, bo nigdy nie miałam żadnego zabiegu w znieczuleniu ogólnym i nie wiadomo jak mój organizm zareaguje, ale na konsultacji lekarskiej lekarz wszystko oceni. To co nie martwi dodatkowo, to TSH, 16 października idę na drugą wizytę do endokrynologa, zobaczymy czy tak mała dawka Euthyroxu poradzi sobie ze zbiciem do normy, która pozwoli na zabieg (ogólnie słyszałam, ze dobranie właściwej dawki leku trochę trwa).

    W poniedziałek idę przyjąć drugą dawkę szczepionki przeciwko żółtaczce, mam nadzieję, że wszystko pójdzie ok, bo jak na złość musiało mnie przewiać w weekend i napiernicza mnie węzeł chłonny po lewej stronie. Siedzę owinięta szalikiem i nasmarowana Amolem :) mam nadzieję, że to nie popsuje planów związanych ze szczepionką i zabiegiem.

    Planowo laparo mam 7 listopada, ale podejrzewam, że trzeba będzie troszkę przesunąć, bo pewnie cykl (wyliczony prawie pół roku temu) nie wypadnie tak, jak się spodziewałam. Z jednej strony to dobrze, bo będę miała więcej czasu na unormowanie TSH, a z drugiej, chciałabym jak najszybciej mieć już ten zabieg za sobą.

    To dobrze, że masz szansę na wcześniejszy termin. Nie będziesz się tak długo stresować i wcześniej będziesz mogła zacząć ponowne starania. Mam nadzieję, że w grudniu obie będziemy startować z nową szansą na powodzenie :)

    Insulinooporność
    Niedoczynność tarczycy, hashimoto

    03.02.2018 - trzecia inseminacja :)
    iv09bd3mz2x39jc3.png
  • Nusieńka Ekspertka
    Postów: 181 53

    Wysłany: 24 października 2017, 17:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Figulina Witaj. Co u Ciebie, jak przygotowania do zabiegu? Udało Ci się już uregulować TSH? Ja ciągle czekam na laparoskopię, nie wiem w dalszym ciągu kiedy będę ją miała tj. Czy w listopadzie czy w grudniu. To czekanie jest okropne, chciałabym mieć to już za sobą. Może dzięki laparoskopii wyjaśni się dlaczego inseminację się nie udały.

    EMILIA 02.09.2020❤
1 2 3 4 5 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Jak w naturalny sposób zwiększyć swoje szanse na zajście w ciążę?

W dzisiejszych czasach wiele par zmaga się z problemem niepłodności. Szacuje się, że w krajach rozwiniętych od 10 do 12% kobiet ma problem z zajściem w ciążę. Dane w Polsce także nie napawają optymizmem, gdyż nawet 20% par w wieku rozrodczym cierpi na niepłodność. Powodów takiego stanu rzeczy jest dużo. Przeczytaj jak w naturalny sposób zwiększyć swoje szanse na zajście w ciążę, za pomocą ziól i odpowiedniej diety.   

CZYTAJ WIĘCEJ

Ciąża po 40 - jak zwiększyć szanse na zajście w ciążę

Czy starania o ciążę po 40 roku życia różnią się? Na co zwrócić uwagę i jak zwiększyć swoje szanse? Przeczytaj 5 sprawdzonych sposobów na zwiększenie szans na zajście w ciążę po 40 roku życia. 

CZYTAJ WIĘCEJ

100% nauki, czyli badania i rozwój w OvuFriend!

OvuFriend to jedna z nielicznych aplikacji na rynku, których działanie opiera się na wieloletnich pracach badawczo-rozwojowych, a jej skuteczność została potwierdzona badaniami naukowymi. Od 10 lat najlepszej klasy naukowcy i lekarze pracują nad tym, aby OvuFriend z najwyższą wiarygodnością analizowało cykl miesiączkowy, wyznaczało dni płodne, owulację i miesiączkę. W rezultacie wielu badań naukowych system OvuFriend uczy się płodności każdej kobiety, jej indywidualnych cech, trendów i zależności w cyklu. 

CZYTAJ WIĘCEJ