Inseminacja nasieniem dawcy w Angelius Provita
-
WIADOMOŚĆ
-
Nusieńka u mnie nowy cykl, w najbliższy poniedziałek jadę na monitoring. Zobaczymy co tam słychać, także nowa nadzieja przed nami A Ty jak tam, który dzień cyklu i czy byłaś teraz stymulowana?
Insulinooporność
Niedoczynność tarczycy, hashimoto
03.02.2018 - trzecia inseminacja
-
Myszaka76,
witaj Wiesz ja mam inne podejście, tzn. oczywiście wolałabym zawsze trafiać do swojej Pani Doktor, ale to w zasadzie moja decyzja, czy wolę odpuścić cykl i czekać na swojego lekarza, czy iść w zastępstwie do kogoś innego. Gdyby nie ograniczony czas (laparoskopię mam wyznaczoną na listopad), to być może przeczekałabym ten miesiąc, ale szkoda mi go było - zwłaszcza, że ja poluję na owulację z prawego jajnika, więc skoro udało się ją uzyskać w sierpniu, nie chciałam zaprzepaścić szansy. Nie mam żalu o to, że nie zawsze moja Pani Doktor jest na miejscu, bo w końcu ona też ma swoje życie, np. taki wakacyjny urlop, przecież go nie odwoła ze względu na to, że niektórzy pacjenci będą musieli się do niej w tym czasie wybrać (ma ich na tylu, że w każdym miesiącu kto inny ma mieć wykonywaną inseminację, transfer lub choćby monitoring), więc w ten sposób, aby móc zawsze przyjąć swoich pacjentów osobiście, musiałaby w ogóle nie brać wolnego.
Niekiedy wypadnie jej też jakieś szkolenie czy kongres - ja osobiście cieszę się, że się szkoli, poszerza wiedzę, umiejętności, a że niestety czasem musi się to odbyć kosztem wizyty, to trudno, doby się nie rozciągnie, a i tak uważam, że Pani Doktor jest bardzo dyspozycyjna (w klinice jest przez większość czasu i o różnych godzinach). Ja myślę, że należy się cieszyć, że jeśli danego lekarza w jakimś dniu nie ma, można iść do kogoś w zastępstwie, a nie trzeba czekać całego miesiąca na kolejną wizytę, ale przymusu nie ma, jeśli ktoś nie chce iść do innego specjalisty, to przecież nie musi.Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 września 2017, 01:51
Insulinooporność
Niedoczynność tarczycy, hashimoto
03.02.2018 - trzecia inseminacja
-
Nusieńka no niestety nie miałam od początku zbyt dużych nadziei, kilka razy już czytałam, że te skrajne inseminacje (czyli pierwsza i ostatnie, gdy podchodzi się więcej niż 4 razy) są najmniej skuteczne, ale nie wiem skąd się wzięła taka teoria, bo niby czym ta pierwsza się różni od 2 czy 3? Ale tak niektóre dziewczyny piszą.
Cieszę się, że tak szybko podchodzisz do kolejnej inseminacji. U mnie to raczej nie będzie takie proste, bo do tej pory owulacja była na przemian raz lewego jajnika, raz z prawego. Skoro poprzednio był prawy, to teraz pewnie kolej na lewy, czyli po niedrożnej stronie. Nie wiem, czy jest szansa na to, aby dwa miesiące z rzędu był ten sam jajnik (tzn. ogólnie to jest możliwe, bo są osoby, które przez kilka miesięcy mają po jednej stronie, potem przez kilka po drugiej ale nie wiem, czy u mnie tak może być, skoro do tej pory co miesiąc było inaczej).
A jak jest u Ciebie masz owulację na przemian?
Daj znać jak wrócisz z kliniki jak poszło, jak wygląda to u naszej dr Paligi, będę mocno trzymać kciuki.
Ja też jadę dzisiaj na godz. 18.15, ale jadę dopiero na monitoring, więc Ty przetrzesz szlakiWiadomość wyedytowana przez autora: 4 września 2017, 04:17
Insulinooporność
Niedoczynność tarczycy, hashimoto
03.02.2018 - trzecia inseminacja
-
Nusieńka wrote:Dam Ci znać po inseminacji, jak było. Na razie od 2 dnia cyklu biorę encorton, wczoraj był zastrzyk.
Nusieńka, a co to za lek, w necie widzę, że to jakiś steryd?
U mnie też tylko inseminacja lub in vitro wchodzą w grę, choć póki co tę drugą metodę odkładamy, bo to duże obciążenie finansowe. Jeśli jednak to będzie jedyne rozwiązanie, to trzeba się będzie spiąć.
A zdarzały Ci się wcześniej owulacje z tego samego jajnika dwa razy z rzędu? Pytam, bo ja właśnie co miesiąc mam inaczej i obawiam się, że tak będzie zawsze.
Mam wrażenie (zobaczymy jak będzie tym razem), że mój organizm zaczyna się za bardzo przyzwyczajać do lametty, bo z miesiąca na miesiąc te pęcherzyki są mniejsze i jest ich mniej. W pierwszym miesiącu miałam 2 albo nawet 3 dojrzałe pęcherzyki (największy miał 25 mm) w kolejnym już tylko jeden, w trzecim cyklu też tylko jeden i to mniejszy (2 cykl monitoring w 11 dc - pęcherzyk 23 mm, 3 cykl monitoring w 12 dc pęcherzyk 19 mm) zastanawiam się, czy nie powinnam mieć zmienionej dawki. Niektóre osoby na tym forum biorą lamettę 2 razy dziennie, ja tylko jedną tabletkę.
Zaciekawił mnie ten duży odstęp między Twoim ostatnim monitoringiem a dniem inseminacji. U mnie to był odstęp max 2 dni, a Ty napisałaś, że monitoring miałaś w czwartek a inseminację dopiero dzisiaj. A na pęknięcie dostałaś pregnyl czy Ovitrelle?
Przepraszam, że zadaję tyle pytań, to pewnie wkurzające, ale skoro chodzimy do tej samej Pni Doktor, to fajnie jest sobie porównać. Do wizyty jeszcze kilak godzin i już mnie łapie lekki stresik Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko idzie dobrze
Insulinooporność
Niedoczynność tarczycy, hashimoto
03.02.2018 - trzecia inseminacja
-
Wiesz, nie mam pojęcia czy jeszcze kiedyś tak było z tymi owulacjami z tego samego jajnika, nie pamiętam już. Ja byłam faktycznie w czwartek na monitoringu i Pani dr stwierdziła, że jeszcze za wcześnie u mnie na zastrzyk ( też byłam zdziwiona tym faktem). Ja też biorę jedną tabletkę Lametty. I też mam wrażenie, że tych pęcherzyków jest coraz mniej.EMILIA 02.09.2020❤
-
Ja na pęknięcie dostałam Ovitrelle, wzięłam go wczoraj rano, a inseminacja dzisiaj wieczorem. Poprzednio miałam wcześniej inseminację w 12 DC, teraz to będzie 15 DC. Co do encortonu, to faktycznie jest to steryd i nie wiem po co lekarze go przepisują, ale czasami - jak nawet poczytasz na tym forum - niektórzy go dostająEMILIA 02.09.2020❤
-
Nusieńka wrote:Ja na pęknięcie dostałam Ovitrelle, wzięłam go wczoraj rano, a inseminacja dzisiaj wieczorem. Poprzednio miałam wcześniej inseminację w 12 DC, teraz to będzie 15 DC. Co do encortonu, to faktycznie jest to steryd i nie wiem po co lekarze go przepisują, ale czasami - jak nawet poczytasz na tym forum - niektórzy go dostająInsulinooporność
Niedoczynność tarczycy, hashimoto
03.02.2018 - trzecia inseminacja
-
Nusieńka, tak ja mam zwykłą niedoczynność, brałam Euthyrox, ale mój organizm zbyt szybko zareagował na lek, wynik spadł poniżej normy, nie pomogło zmniejszenie dawki, musiałam całkowicie odstawić lek. Teraz badam co miesiąc. Pierwszy cykl stymulacyjny (w czerwcu) był niestety stracony właśnie przez zbyt niski poziom TSH po leczeniu Euthyroxem, bo gdyby nie to, mogłabym już wtedy podejść do inseminacji (owulacja była z prawego jajnika), ale przez TSH nie było takiej możliwości.
Jestem już po wizycie. Byłam na 18:15, ale weszłam dopiero po 19 po było spore opóźnienie.
Tak jak przypuszczałam, pęcherzyk dominujący mam po lewej stronie ale i tak szału nie ma (dziś 12 dc i 14 mm). Dr Paliga powiedziała, że jeśli ktoś reaguje na jedną tabletkę Lametty dziennie, to zwiększanie do dwóch jest bezcelowe bo nic nie zmieni (miałoby to sens, gdybym nie reagowała w ogóle). Teraz mam się pojawić u Pani doktor w czasie miesiączki aby zobaczyć czy pęcherzyk pękł, czy przypadkiem nie zrobiła się jakiś torbiel, jeśli będzie ok. to od nowego cyklu znowu Lametta i to będzie cykl ostatniej szansy przed laparoskopią.
A jak tam u Ciebie już po zabiegu?Insulinooporność
Niedoczynność tarczycy, hashimoto
03.02.2018 - trzecia inseminacja
-
Nusieńka wrote:Tym razem inseminację miałam na pękniętym . Dostałam duphaston. Ja laparoskopię mam umówioną na grudzień i już boję, ale cóż zrobić. Czyli w tym kolejnym miesiącu na pewno Ci się uda podejść skoro masz owulację naprzemiennie.
Nusieńka
Cieszę się, że zabieg przebiegł pomyślnie, mam nadzieję, że Ty będziesz pierwszym dobrym zwiastunem u naszej Pani doktor, jak Tobie się uda, to będę miała więcej wiary
Może to głupie, ale tego elementu, odpoczynku po zabiegu mi brakowało, bo doktor Orliński zrobił inseminację raz, dwa i od razu kazał wstać i do USG, pewnie to nie miało żadnego znaczenia, ale wolałabym aby wszystko było zgodnie ze schematem. Rozmawiałam z naszą Panią doktor o skuteczności inseminacji i powiedziała, że zarówno na pękniętym, jak i na niepękniętym pęcherzyku się udaje, bo biorąc Ovitrelle, wszystko jest bardzo precyzyjnie obliczone i nie może być ani za późno ani za wcześnie. Mój mąż mówi, ze naszej pani doktor ufa bezgranicznie
Następnym razem Pani doktor zasugerowała jednak, że spróbujemy na niepękniętym dla odmiany
Laparoskopię mam umówioną na 7 listopada, więc to już będzie moja ostatnia szansa, Ty masz o jedną więcej, ale wierzę, że już żadna nie będzie Ci potrzebna, bo tym razem się uda
Swoją drogą, skoro Ty planowo miałaś na 19.30, to pewnie się gdzieś minęłyśmy na korytarzu, bo ja mniej więcej o tej właśnie porze wychodziłam z gabinetuInsulinooporność
Niedoczynność tarczycy, hashimoto
03.02.2018 - trzecia inseminacja