INSEMINACJA - SPOSÓB NA ZAJŚCIE W CIĄŻE

Razem z Nadzieją dopisuje się do wątku

Lista badań których potrzebowałam do inseminacji :
FSH, LH, Estradiol, prolaktyna, progesteron, TSH ( dodatkowo FT3, FT4, antyTpo, antyTG ), toxoplazmoza, cytomegalia, chalmydia, przeciwciała przeciw plemnikom, opis z badania HSG, morfologia no i oczywiście wyniki badań nasienia męża. to chyba wszystko ale dla pewności sprawdzę w domu czy o czymś nie zapomniałam

Hej Lila- włąsnie o takie informacje mi chodziło część<moze 1/4> juz mam zrobione, po reszte poszłam dzisiaj ale nie było doktorki, uderzam do niej za tydzień. a nie obędzie sie bez HSG? u nas wchodziw grę tylko dawca... tak ze mąż zwolniony z badań. a u ciebie jak?

LILA I JUSTIN a zauważyłyście ze jest to dośc stary temat? dziewczyny tu dawno nic nie pisały

Mąż ma dobre wyniki. Bez hsg może być ciężko z inseminacją ( przynajmniej u mnie tak było )
Wątek faktycznie dawno nie był odwiedzany, trzeba go trochę odświeżyć

Zobaczę co mi powiedzą na wizycie jak będzie trzeba to zrobię. Tylko odciągnie sie to pewnie w czasie a pierwsza próbę chcialabym juz w grudniu-jesli to będzie możliwe. A u ciebie kiedy? Na pewno na tym watku dla nas nowych będzie lepiej.

U mnie jakoś szybko to poszło, we wrześniu byłam na wizycie, dostałam listę badań ( część już miałam zrobionych ) i 13 października pierwsze podejście do IUI
A ty kiedy się wybierasz na wizytę?

Własnie chciałabym zeby u mnie tak poszlo jak u ciebie. w polowie listopada idziemy na wizytę, akurat będzie polowa cyklu, a w grudniu chciałabym podejśc do pierwszej IUI, życznie męża żeby na gwiazdkę była niespodzianka

Nadzieja87 widzę, że przeskoczyłaś na podobny wątek. ja bym jednak radziła Ci zastanowienie się nad hsg. gdyby się okazało, że masz niedrożne jajowody, IUI jest zupełnie bez sensu, a może tylko przynieść niepotrzebne stresy, rozczarowania no i kwestie finansowe też są ważne. w każdym razie tak argumentował mój lekarz.

A o który ci konkretnie chodzi? Na jednym z inseminacja jest sporo dziewczyn,a drugi zalozylam odnośnie AID ale maly tam ruch na razie zbieram dobre rady jestem strasznie niepoczekana i wszystko chce na już. Boje sie ze na tej wizycie uslysze "hola hola proszę pani,nie tak szybko" HSG zrobię najwyzej w klinice,za 600zl ale na liście badan koniecznych w necie nie ma wymienionej droznosci. Wiem ze niektórzy trzymają sie myśli ze jak nie bylo zapaleń to jest ok. No na pewno zaufam lekarzowi i jak kaze to zrobię.

Widzę, że masz dobre podejście, działasz, a nie łapiesz doła jak np. ja
z tym hsg to rzeczywiście słyszałam, że zalecane jest po przebytych stanach zapalnych - ja miałam z racji przedłużających się starań i na szczęście wyszło ok.

czytałam pamiętnik jednej z użytkowniczek, miała podobną historię do Twojej i jej się udało tak więc powodzenia!

Chyba wiem o kim mówisz. Wlasnie na niej sie wzoruje. Na tym drugim wyczytalam ze podchodzisz jurto? Trzymam kciuki! Czekam na dziecko juz poltorej roku i nie chce juz tracić ani miesiąca. Na razie optymizm mnie rozsadza,mam nadzieje ze tak będzie caly czas,ze Np jak odbiorę wyniki to mina mi nie zrzednie.

Tak, jutro. Jestem nawet pozytywnie zaskoczona, bo podchodzimy do tego na luzie z mężem, nawet robimy sobie z tego żarty ;-)co będzie, to będzie. a to duża odmiana u mnie, bo wcześniej strasznie się dołowałam. natomiast widzę, że nastawiasz się na grudzień - oby przyniósł TEN prezent

Och dziekuje. Zobaczymy czy dostane zielone światło w listopadzie. Twoje Dobre podejście jest najważniejsze-im mniej stresów tym lepiej. Ja się boje ze stresior mnie zeżre za pierwszym podejściem.

Nadzieja zazdroszczę tego optymizmu. Ja mam cały czas jakieś mieszane uczucia ale jak czytam Twoje posty to aż mi lepiej tyle pozytywnej energii jest w Tobie

AmVormittag trzymam za Ciebie kciuki. Czekam jutro na relacje

Dziewczyny, nie zawsze tak bylo zz tym optymizmem. Przez ostatnie pól roku od diagnozy mieliśmy tysiące wzlotów i upadków. Byly takie chwile kiedy nie wierzyłam ze nasze małżeństwo przetrwa. Ale od kiedy podjęliśmy decyzje o podejściu do AID wszystko die zmienilo. Widzę że mężowi zalezy,myśli przyszlosciowo caly czas ma myśl ze niedługo będziemy działać w sprawie dziecka a ze nie możmy miec go w sposób naturalny to czemu nie skorzystać z takiej możliwości. Zawsze jak mowi o dziecku to mowi o JEGO synie,NASZYM dziecku,nie dawcy.I to jego pozytywne w tej chwili myślenie mnie nakręca. Bo do niedawna myślał tylko negatywnie,ze do niczego się nie nadaje.

A wczoraj na tapecie ktore pobieraja mi sie codziennie z internetu mialam bociany i traktuje je jako dobra wróżbę

hej dziewczyny, jak nastroje? ja już po. poszło - hmm, szybko. żadnych metafizycznych rojeń: dzień dobry, zapraszam na fotel, sprawdzenie czy dane się zgadzają. Wziernik, cewnik, już po wszystkim, proszę na usg, dwa duże pęcherzyki niepęknięte, proszę na wizytę za 2-3 dni, sprawdzimy czy pękły. i wszystko.

yyy?? usg miałas po inseminacji? pierwsze słysze o takiej kolejności. A jakby sie okazalo ze pecherzykow juz nie ma i nie ma sensu robic iui.

przyznam, że tez się zdziwiłam. w każdym razie u mnie poszło szybko, bo usg miałam dzień wcześniej i z uwagi na wielkość pęcherzyków (oba po 20 mm) od razu dostałam zastrzyk i IUI była 24 h później.

AmVormittag to czekamy na bliźniaki