INVIMED POZNAŃ
-
WIADOMOŚĆ
-
Fisia wrote:A Wy podchodziłyście do kolejnych transferów zaraz w następnych cyklach?
Nie ustałam z doktorem tego i nie mam nowej rozpiski leków.
Mówił, że nie ma przeciwwskazań i wszystko zależy od mojej psychiki.
Podpytam koordynatorki, bo na wizytę ad hoc raczej nie da rady umówić.Jeśli nie będziesz czuła się na siłach to nie ma co cisnąć, choć na pewno warto rozważyć wszystkie za i przeciw i zapytać lekarza czy np. z perspektywy immunologii są jakieś korzyści żeby podejść od razu.
-
Fisia wrote:
Ja szczerze mówiąc, na początku miałam w planach pod rząd transfery zrobić, skoro mam dwa zarodki. Żeby mieć to już z głowy. Ja niestety nie planuję drugiej stymulacji i kolejnych procedur. Wiem, że u mnie będzie bardzo trudno zajść w ciążę, a mam już prawie 35 lat. Życie ucieka przez palce i trudno jest gonić ciągle za czymś nieosiągalnym. Chciałabym zacząć normalnie żyć bez tego wszystkiego, bez leków, ciągłego kłucia, odwiedzania kliniki, notorycznego poczucia, że coś jest ze mną nie tak.
Wiem, że to dopiero pierwszy transfer, ale nie wiedziałam, że tak to mnie przetarmosi.
Może z kolejnym będzie łatwiej
Muszę się teraz zastanowić, czy ten cykl, czy kolejny.
Ale jak beta nawet nie przekroczyła 0.1, to oznacza, że zarodek nawet się nie zagnieździł. Albo nie był wcale biedulek tak silny, albo został zbombardowany przez NK już na starcie.
beta 6dpt 70 7dpt 130 9dpt 461 11dpt 1414 16dpt 18 360 19dpt 33 750 25 dpt jest ❤️ 30 dpt są ❤️❤️
Dwa ❄️❄️ czekają -
nick nieaktualnyMa_gda wrote:Ja podchodziłam trzy razy pod rząd, dr mówił, że nie ma przeciwwskazań medycznych, że bardziej kwestia tego czy czuję się na siłach psychicznie. Z perspektywy czasu ten trzeci transfer pod rząd to już było trochę przegięcie z mojej strony, trzy miesiące na hormonach zrobiły swoje, prawie codziennie płakałam bez powodu i ogólnie czułam się źle psychicznie - myślę, że trzeba było sobie na chwilę dać spokój i dać też ciału odpocząć, ale każdy inaczej reaguje na leki więc nie ma pewnie żadnej reguły i to tylko moje doświadczenie. Ale teraz zrobiłabym chyba maks dwa pod rząd, choć jeszcze się okaże co zrobię jak przyjdzie co do czego
Jeśli nie będziesz czuła się na siłach to nie ma co cisnąć, choć na pewno warto rozważyć wszystkie za i przeciw i zapytać lekarza czy np. z perspektywy immunologii są jakieś korzyści żeby podejść od razu.
Dzięki Magda! Ja jestem dość silna psychicznie, i nie potrafię usiąść i biadolić, a jak już, to trwa to chwilę, otrę łzy i wstaję do dalszego działania. Dziś czuję się nieco lepiej, z każdą godziną emocje opadają. Zrobiłam sobie duże cappucino z normalnej kawy i krowiego mleka bez żadnych wyrzutów sumienia, a na wieczór zaplanowałam kieliszek winkaNawet mi trochę ulżyło, że nie muszę siedzieć jak na szpilkach do tego piątku.
Bardziej mój Emek chciałby odpocząć, pojechać bez stresu na wakacje, nie przejmować się niczym. Mamy teraz w czerwcu chrzcin jego bratanka i trochę rodzinnych imprez, a wiadomo jak jest wśród rodzin i dzieci - każdy pyta lub zerka ukradkiem w naszą stronę i te zawieszone w powietrzu, ale niewypowiedziane pytania.
Zobaczymy, koordynatorka pisała, że doktor dał zielone światło na transfer w kolejnym cyklu. O immunologii się nie wypowiadał. Muszę to obgadać z Mężulkiem
-
Fisia przykro mi, że nie wyszło...
Ja bym jednak - jak radzą dziewczyny - jeszcze przemyślała kwestie ponownego podejścia w najbliższym cyklu.
My mieliśmy z całej podwójnej procedury dwa mrozaczki z 3-dobry. Jak pierwszy transfer nie wyszedł też chciałam przerwę, ale dr powiedział, żeby spróbować jeden transfer po drugim, że organizm bardziej "rozkręcony" nie wiem. Jednak u nas ten drugi - ostatni się przyjął.
A też miałam myśli, że jak nie wyjdzie to nie chcę już ponownej stymulacji, punkcji itp.Fisia, dobuska lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyZielonaPaprotka wrote:Fisia, ale masz AMH Ok to w razie co możesz jeszcze za jakiś czas spróbować, jeżeli odpukać drugi nie wyjdzie. Powiem Ci ze ja po pierwszej procedurze i nieudanym transferze tez miałam dosyć ale potem po kolejnych nieudanych czterech procedurach już łatwiej to wszystko znosiłam ale zaczęłam korzystać z pomocy psychologa i właśnie ona nakierowała mnie na zmianę kliniki bo właśnie uznała że to będzie najlepsze dla psychiki i faktycznie. Jeżeli jest Ci ciężko mogę podesłać Ci namiary do tej Pani. A dlaczego myślisz że będzie u Ciebie trudno zajść? Przez immunologie? Czytałam tez na innej grupie, że często w takim przypadku pomagało zwiększenie dawki sterydu
Sama też chodzę od pierwszego poronienia, to już z 2 lata będą. Mam sesje online i jestem z tej Pani super zadowolona, ona zajmuje się typowo niepłodnością.
Myślę, że właśnie przez immuno będzie mi bardzo trudno, tak mówiła mi pani immunolog. Oprócz tego, wszystko u nas śmiga, wszystkie badania w normie.
A o jakich sterydach piszesz?
Dobuska, już masz wynik? -
Fisia wrote:Ja cały czas się zastanawiam jak to jest z tą immuno. Nasz doktór jest dość sceptycznie nastawiony do takiego leczenia, bo uważa, że to nie do końca poznana materia. A Twoja doktor K jak się na to zapatruje?
A Ty, Geraltowa, brałaś również cały cykl Encorton?
Ja się pytałam przed transferem co jak się nie uda i czy można od razu podejsc do nowego transferu. Powiedziała, że wtedy odstawiam Estrofem i proga. Encortolon ciągle mam brać. Jak przyjdzie okres od 2 dc miałam znowu zacząć brać Estrofem. I zbadać wtedy proga i wysłać do kliniki. I w 11-13dc monitoring endo.
Starania od 2016
06-11.2020 3 x IUI ☹️ ICSI(2 transfery) ☹️
Zmiana kliniki + badanie immunologii
04.2021 IMSI Mamy ❄️❄️
05.2021 transfer 3bb ❄️ z 5 doby (z akupunkturą, Clexane, wlewem z accofilu, intralipidem i encortolonem) 6dpt beta 45, 8dpt beta 149, 11dpt beta 507, 13dpt beta 1280, 25 dpt❤️
21.11.2021 urodził się Kacper 1045 gram -
Fisia wrote:Dzięki Magda! Ja jestem dość silna psychicznie, i nie potrafię usiąść i biadolić, a jak już, to trwa to chwilę, otrę łzy i wstaję do dalszego działania. Dziś czuję się nieco lepiej, z każdą godziną emocje opadają. Zrobiłam sobie duże cappucino z normalnej kawy i krowiego mleka bez żadnych wyrzutów sumienia, a na wieczór zaplanowałam kieliszek winka
Nawet mi trochę ulżyło, że nie muszę siedzieć jak na szpilkach do tego piątku.
Bardziej mój Emek chciałby odpocząć, pojechać bez stresu na wakacje, nie przejmować się niczym. Mamy teraz w czerwcu chrzcin jego bratanka i trochę rodzinnych imprez, a wiadomo jak jest wśród rodzin i dzieci - każdy pyta lub zerka ukradkiem w naszą stronę i te zawieszone w powietrzu, ale niewypowiedziane pytania.
Zobaczymy, koordynatorka pisała, że doktor dał zielone światło na transfer w kolejnym cyklu. O immunologii się nie wypowiadał. Muszę to obgadać z Mężulkiem -
Fisia wrote:Myślę, że właśnie przez immuno będzie mi bardzo trudno, tak mówiła mi pani immunolog. Oprócz tego, wszystko u nas śmiga, wszystkie badania w normie.
Myślę, że nie ma co całych przyczyn upatrywać w immuno, bo może być ich wiele - dr akurat mówi prawdę, że to nie do końca zbadany obszar i sam sugeruje pójście w tę stronę dopiero po iluś niepowodzeniach. Jest wiele klinik/lekarzy, którzy w ogóle nie uwzględniają tego tematu, bo nie ma wystarczających badań potwierdzających skuteczność albo nie. Więc to, że coś w immuno wyszło nie tak na pewno nie przekreśla Twoich szans, pamiętaj że to dopiero pierwszy transfer z pierwszej procedury.
-
nick nieaktualnyO jejciu, oszaleć idzie. Właśnie mi koordynatorka znów napisała, że jednak doktor zmienił zdanie i kazał brać dalej leki i robić test w 11-12 dniu. A już mi wcześniej pani w mailu pisała kondolencje i że wynik negatywny.
Ale szczerze mówiąc ja już się nastawiłam na transfer w kolejnym cyklu, będzie z głowy, może leki wciąż będą jeszcze działać
Geraltowa, już czytałam nieco, Encortolan chyba jest bardziej przyswajalny, bo nie musi być dodatkowo syntetyzowany, ale chyba my wszystkie miałyśmy Encorton. Ja właśnie nie pamiętam, czy to przepisała mi immunolog czy sam doktor w rozpisce z lekami. Ale nie dopytam go przecież o to, dlaczego nie Encortolan bo mnie pogoni z gabinetu -
nick nieaktualnyMa_gda wrote:Myślę, że nie ma co całych przyczyn upatrywać w immuno, bo może być ich wiele - dr akurat mówi prawdę, że to nie do końca zbadany obszar i sam sugeruje pójście w tę stronę dopiero po iluś niepowodzeniach. Jest wiele klinik/lekarzy, którzy w ogóle nie uwzględniają tego tematu, bo nie ma wystarczających badań potwierdzających skuteczność albo nie. Więc to, że coś w immuno wyszło nie tak na pewno nie przekreśla Twoich szans, pamiętaj że to dopiero pierwszy transfer z pierwszej procedury.
Ale mimo rozsądku, sama wiesz, jak nasz umysł usilnie próbuje znaleźć jakąś przyczynę i kurczowo się jej trzymać, bo to jest jakieś namacalna odpowiedź: na pytanie: dlaczego?
No nic, zrobię ten test jeszcze w piątek, chyba winko musi poczekać do weekendu. -
Fisia wrote:Wiem Magda, że immuno to nie wszystko.
Ale mimo rozsądku, sama wiesz, jak nasz umysł usilnie próbuje znaleźć jakąś przyczynę i kurczowo się jej trzymać, bo to jest jakieś namacalna odpowiedź: na pytanie: dlaczego?
No nic, zrobię ten test jeszcze w piątek, chyba winko musi poczekać do weekendu.Jak to powiedział dr: trzeba po prostu próbować dalej, ale wiadomo że u każdego siły na to kiedyś się skończą. Do piątku niedaleko, trzymaj się mocno!
-
Fisia wrote:Dzięki Paprotka za psychologa
Sama też chodzę od pierwszego poronienia, to już z 2 lata będą. Mam sesje online i jestem z tej Pani super zadowolona, ona zajmuje się typowo niepłodnością.
Myślę, że właśnie przez immuno będzie mi bardzo trudno, tak mówiła mi pani immunolog. Oprócz tego, wszystko u nas śmiga, wszystkie badania w normie.
A o jakich sterydach piszesz?
Dobuska, już masz wynik?
Fisiu, ja się niestety na immunologii nie znam, ale chyba też bym szła za ciosem. Oczywiście wszystko zależy od Twojego podejścia, ale tez słyszałam głosy, że jak organizm jest taki nakręcony to często ten drugi raz od razu zaskakuje❤️ -
Marzycielka7 wrote:Dziewczyny ja troche z innej beczki ...
Kiedyś przewinął się temat jedzonka w Poznaniu 🤔
Polećcie coś gdzie jest mięso, steki 😁🙏bo mój mąż niedługo za sałatę mnie zabije 🤣
Whisky in the Jar: jeden punkt jest na starym rynku, drugi w Starym Browarze, 7 minut od kliniki pieszo. Dobre steki, burgery.
The Mexican - przy starym rynku, dobre meksykańskie jedzenie, dużo mięsa 😄 maja dobre karkówki z grilla.
Czerwona Papryka - przy starym rynku
FAT Bob Burger - jak dla mnie najlepsze burgery ever i frytki z batatów,przy stary rynku
Orzo- to sieciowka, też blisko kliniki
dobuska, Marzycielka7 lubią tę wiadomość
-
Marzycielka7 wrote:Dziewczyny ja troche z innej beczki ...
Kiedyś przewinął się temat jedzonka w Poznaniu 🤔
Polećcie coś gdzie jest mięso, steki 😁🙏bo mój mąż niedługo za sałatę mnie zabije 🤣mięso ogólnie bardzo dobre w Zdolnych na ul. Piekary.
lindalia, Marzycielka7 lubią tę wiadomość
Danadana -
Fisia wrote:O jejciu, oszaleć idzie. Właśnie mi koordynatorka znów napisała, że jednak doktor zmienił zdanie i kazał brać dalej leki i robić test w 11-12 dniu. A już mi wcześniej pani w mailu pisała kondolencje i że wynik negatywny.
Ale szczerze mówiąc ja już się nastawiłam na transfer w kolejnym cyklu, będzie z głowy, może leki wciąż będą jeszcze działać
Geraltowa, już czytałam nieco, Encortolan chyba jest bardziej przyswajalny, bo nie musi być dodatkowo syntetyzowany, ale chyba my wszystkie miałyśmy Encorton. Ja właśnie nie pamiętam, czy to przepisała mi immunolog czy sam doktor w rozpisce z lekami. Ale nie dopytam go przecież o to, dlaczego nie Encortolan bo mnie pogoni z gabinetu -
lindalia wrote:Kochana, dobrze trafiłaś
Whisky in the Jar: jeden punkt jest na starym rynku, drugi w Starym Browarze, 7 minut od kliniki pieszo. Dobre steki, burgery.
The Mexican - przy starym rynku, dobre meksykańskie jedzenie, dużo mięsa 😄 maja dobre karkówki z grilla.
Czerwona Papryka - przy starym rynku
FAT Bob Burger - jak dla mnie najlepsze burgery ever i frytki z batatów,przy stary rynku
Orzo- to sieciowka, też blisko kliniki -
nick nieaktualnyNerwusek92 wrote:Dziewczyny jak sobie radzicie z życiowym stresem?
Wiem, że teraz powinno się skupić na stymulacji itd. i być spokojnym.
Ale co robić jak jakaś osoba wyprowadzi nas z równowagi?
Ja od 2 lat chodzę do psychologa, oprócz niepłodności i poronień, wiele rzeczy udało mi się w sobie naprawić, a zwłaszcza podejście do innych ludzi. Już tak często mnie nie denerwują, jak kiedyś. Próbuję spojrzeć na tę sytuację ich oczami, z ich punktu widzenia, albo jego ograniczenia. Jakoś mi z tym łatwiej.
Poza tym, akupunktura mocno wycisza i relaksuje, a jeśli nie to, to medytacje czy joga. Ja sobie robię czasem medytacje z youtuba Gosi Mostowskiej. Zawsze po nich mam w sobie tyle ciepłej energii i starcza na kilka dniNerwusek92 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnydobuska wrote:To który Ty masz dpt, bo ja już zgłupiałam 😁
No nic to, może doktor planuje jakieś czary odprawić, żeby w piątek wynik wyszedłKto go tam wie, hihi 😁
Ale mam już dobre nastawienie na kolejny cykl, posiadanie planu robi swoje
dobuska, Ma_gda lubią tę wiadomość