InviMed Wroclaw
-
WIADOMOŚĆ
-
No chyba każda się boi że braknie komórek
Najłatwiej jest z plusową grupa tak mówiła koordynatorka a ja się boję bo mam minusową, ale myślę że poradzą sobie i starczy dla wszystkich. Przecież mają listę i wiedzą ile im potrzeba. To też dla nich nie mała kasa...
2004 urodziła się moja córka
2011 torbiel na jajniku, usunięty jajnik z przydatkami, endometrioza
04.2016 rozpoczęcie starań o dziecko
12.2016 ciąża biochemiczna
2017 naturalne starania
2018 badanie amh 0.01
2018 pierwsza wizyta w invimed zapisanie w kolejkę kd
2019 amh 0,02
11.2019 pierwszy transfer niestety nieudany
Zostały 2 śnieżynki
Wysoka homocysteina
01.06.2020 transfer -
palika wrote:Dziewczynki dziś powtórzyłam betę i wynik 141. Rośnie pomalutku . Wizytę w klinice mam umówiona na 27.03. Trzymajcie kciuki :*
palika lubi tę wiadomość
2004 urodziła się moja córka
2011 torbiel na jajniku, usunięty jajnik z przydatkami, endometrioza
04.2016 rozpoczęcie starań o dziecko
12.2016 ciąża biochemiczna
2017 naturalne starania
2018 badanie amh 0.01
2018 pierwsza wizyta w invimed zapisanie w kolejkę kd
2019 amh 0,02
11.2019 pierwszy transfer niestety nieudany
Zostały 2 śnieżynki
Wysoka homocysteina
01.06.2020 transfer -
BitterSweetSymphony wrote:Dziewczyny od KD pisałam dziś maila do tej nowej koordynatorki bo wkurzało mnie to, że nie odbiera telefonu. Oddzwoniła do mnie i niestety ciągle to samo. Nowych informacji nie ma. Ona wie tylko tyle, że wszystko idzie zgodnie z planem. W sumie dziwnie się trochę tłumaczyła co mnie zmartwiło. Mówiła, że nie ma wieści i że Ona też ma nadzieję, że wszystko ruszy pod koniec kwietnia To ja się pytam od czego Ona jest? Nazwa koordynatorka to chyba za dużo powiedziane. Sama nie wie co się dzieję... a co jak coś idzie nie tak, jak się wszystko przesunie. Jestem zła i mega zniecierpliwiona. Trzeba czekać i tyle, ale jak ktoś tyle lat czeka na dziecko to sił brakuję już
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 marca 2019, 10:11
AMH: 0.1
Endometrioza IV stopnia / Laparoskopia / Torbiele Enfometrilane
Invimed Wroclaw
02/2019: Przygotowania do IVF z KD -
Aguś19 wrote:Masakra, już mnie przeraża ta klinika... czasem się zastanawiam czy nie szukać czegoś jeszcze. Boję się że coś im nie wyjdzie i nie będzie komórek, a umowy nie mamy zadnej podpisanej.
Ja jutro idę powtórzyć badania, a jak bez zmian to ide do lekarza chorób zakaźnych. Oni nic nie robia to ja zacznę.AMH: 0.1
Endometrioza IV stopnia / Laparoskopia / Torbiele Enfometrilane
Invimed Wroclaw
02/2019: Przygotowania do IVF z KD -
Trzymam za was kciuki dziewczyny.
Ja po wizycie w Medfeminie. Wspaniali specjaliści i sprzęt, piękne miejsce.
Trafiłam do króla Laparoskopii, prof. Morawskiego i czuję, że jestem w dobrych rękach.
Niestety profesor wypatrzył jakieś zrosty i pojawiło się podejrzenie endometriozy.
Załamka totalna...bo od lat słyszałam, że jej nie mam (choć kiedyś urolog/ginekolog jedna też podejrzewała, ale wykluczyła rzekomo...). Nie wspominając, że w Invimedzie też ten temat w ogóle nie poruszany.
Dowiedziałam się też, że w zasadzie niepotrzebnie robiłam sono HSG bo to badanie jest kompletnie niemiarodajne i Laparo może dopiero wykazać drożność jajników.
Na fakt, że zostałam poddana z tą swoją torbielą jajnika stymulacji do ICSI profesor aż oczami przewrócił...
Macie jakieś doświadczenia z tym, jak może wyglądać ICSI po Laparo? Nasz doktor w Invimedzie kazał wracać zaraz po Laparo na ICSI a ja na razie mam mętlik w głowie jak to się ma do stanu po operacji + co będzie z moją niską rezerwą. No koszmar.
Łeb mam jak sklep a operacja już za tydzień i boję się okrutnie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 marca 2019, 10:51
# mother, you're mumbling...
36l
AMH- 1,2 (2016) 0,9 (2017) 0,9 (2018)
LUF - niepotwierdzone
(I) ICSI (Marzec 2019)przez torbiel procedura przerwana
03. 2019 Laparoskopia Endometrioza IV stopnia, liczne zrosty, większość usunięta, nie wdrożone leczenie - naturalne starania (?) -
AniaK wrote:Dziewczyny a macie rozeznanie czy w innych klinikach tez tak sie czeka?
2004 urodziła się moja córka
2011 torbiel na jajniku, usunięty jajnik z przydatkami, endometrioza
04.2016 rozpoczęcie starań o dziecko
12.2016 ciąża biochemiczna
2017 naturalne starania
2018 badanie amh 0.01
2018 pierwsza wizyta w invimed zapisanie w kolejkę kd
2019 amh 0,02
11.2019 pierwszy transfer niestety nieudany
Zostały 2 śnieżynki
Wysoka homocysteina
01.06.2020 transfer -
FinnRasiel wrote:Trzymam za was kciuki dziewczyny.
Ja po wizycie w Medfeminie. Wspaniali specjaliści i sprzęt, piękne miejsce.
Trafiłam do króla Laparoskopii, prof. Morawskiego i czuję, że jestem w dobrych rękach.
Niestety profesor wypatrzył jakieś zrosty i pojawiło się podejrzenie endometriozy.
Załamka totalna...bo od lat słyszałam, że jej nie mam (choć kiedyś urolog/ginekolog jedna też podejrzewała, ale wykluczyła rzekomo...). Nie wspominając, że w Invimedzie też ten temat w ogóle nie poruszany.
Dowiedziałam się też, że w zasadzie niepotrzebnie robiłam sono HSG bo to badanie jest kompletnie niemiarodajne i Laparo może dopiero wykazać drożność jajników.
Na fakt, że zostałam poddana z tą swoją torbielą jajnika stymulacji do ICSI profesor aż oczami przewrócił...
Macie jakieś doświadczenia z tym, jak może wyglądać ICSI po Laparo? Nasz doktor w Invimedzie kazał wracać zaraz po Laparo na ICSI a ja na razie mam mętlik w głowie jak to się ma do stanu po operacji + co będzie z moją niską rezerwą. No koszmar.
Łeb mam jak sklep a operacja już za tydzień i boję się okrutnie.
2004 urodziła się moja córka
2011 torbiel na jajniku, usunięty jajnik z przydatkami, endometrioza
04.2016 rozpoczęcie starań o dziecko
12.2016 ciąża biochemiczna
2017 naturalne starania
2018 badanie amh 0.01
2018 pierwsza wizyta w invimed zapisanie w kolejkę kd
2019 amh 0,02
11.2019 pierwszy transfer niestety nieudany
Zostały 2 śnieżynki
Wysoka homocysteina
01.06.2020 transfer -
AniaK wrote:Bez sensu, wszystko idzie zgodnie z planem ale ona nie ma wiesci.... Pisalam do lekarza ale tez mi kazal kontaktowac sie z nia. Ciagle mam w glowie slowa lekarza z grudnia, ze ten program tak szybko nie ruszy ale jak probowalam podpytac dlaczego kazal mi sie kontaktowac z koordynatorem. Wszystko przemawia w moim przydpaku za klinika w Czechach. W piatek jade na rekonesans zobaczyc jak tam to dziala.
Właśnie dlatego zastanawia mnie od czego jest ta cała koordynatorka. To właśnie ona powinna wiedzieć wszystko na ten temat. Może coś wie, ale nie chce mówić. Może są jakieś problemy... Coraz bardziej się o to boje.
Co do innych klinik to chyba w Invictcie czeka się krócej, ale chyba też do kilku miesięcy.
O Czechach nawet nie myślałam, ze względu na dojazd. Do Wrocławia mam rzut beretem...
Aniu a do jakiej Ty jedziesz? Jaka nazwa? Po powrocie napisz proszę jak to wszystko tam wygląda :*Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 marca 2019, 13:52
Nied.tarczycy, Hashi, niskie AMH (0,28), wysokie FSH, MTHFR a1298c hetero i PAI hetero, endo IV st.:
1).24.04.19r. I Laparo --> 09.05. --> Visanne START/półroczna kuracja)
2). 03.10.19r. II Laparo
15.05.2013r. córka Maja ❤️ (ciąża naturalna)
Moje ANIOŁKI:
1. Po dwóch latach starań- ICSI - Michalinka 8/9tc (10tc - 09.09.17r.)
2. Po trzech latach starań naturalny cud - Marcelinka 7/8tc (11tc - 25.08.18r.)
02.11. 18r.- transfer śnieżynki (3-dniowy zarodek)
29.09.20r. - rozpoczęcie procedury z KD (Eurofertil/Ostrawa)
13.10.20r. - mamy dawczynie/początek stymulacji
28.10.20r. - mamy trzy blastki ❄❄❄
18.11.20r. (11:30) - transfer jednego ⛄ / dwie śnieżynki na zimowisku
22.11.20r. - dwie kreseczki na teście (4dpt) 🥰/Beta: 6dpt - 27,2/8dpt -101/14dpt - 2091/15dpt - jest pęcherzyk ciążowy (również krwiak)/27dpt - 0,62cm maluszka z bijącym 💗 (133u/min) -
FinnRasiel wrote:Trzymam za was kciuki dziewczyny.
Ja po wizycie w Medfeminie. Wspaniali specjaliści i sprzęt, piękne miejsce.
Trafiłam do króla Laparoskopii, prof. Morawskiego i czuję, że jestem w dobrych rękach.
Niestety profesor wypatrzył jakieś zrosty i pojawiło się podejrzenie endometriozy.
Załamka totalna...bo od lat słyszałam, że jej nie mam (choć kiedyś urolog/ginekolog jedna też podejrzewała, ale wykluczyła rzekomo...). Nie wspominając, że w Invimedzie też ten temat w ogóle nie poruszany.
Dowiedziałam się też, że w zasadzie niepotrzebnie robiłam sono HSG bo to badanie jest kompletnie niemiarodajne i Laparo może dopiero wykazać drożność jajników.
Na fakt, że zostałam poddana z tą swoją torbielą jajnika stymulacji do ICSI profesor aż oczami przewrócił...
Macie jakieś doświadczenia z tym, jak może wyglądać ICSI po Laparo? Nasz doktor w Invimedzie kazał wracać zaraz po Laparo na ICSI a ja na razie mam mętlik w głowie jak to się ma do stanu po operacji + co będzie z moją niską rezerwą. No koszmar.
Łeb mam jak sklep a operacja już za tydzień i boję się okrutnie.
Moim zdaniem Twój lekarz jest całkiem nieodpowiedzialny. Raz, że dopuścił Cię do stymulacji ze zmianą (już nieważne jaką; mój gin specjalnie czekał aż wchłonie mi się zwykła torbiel czynnościowa), a dwa, że po laparo to musi się wszystko zagoić. To przecież logiczne Ze zdrowego rozsądku wypadałoby chociaż przeczekać 1-2 cykle, aby ruszyć ze stymulacją. No i właśnie co z rezerwą? Wiadomo, że zostanie naruszona. Od niej często zależy jak silną stymulację trzeba zastosować...
Wiem, że często dla nas lekarze do guru i się ich słuchamy, ale może w tym wypadku podejdź do innego po drugą opinię.
Nied.tarczycy, Hashi, niskie AMH (0,28), wysokie FSH, MTHFR a1298c hetero i PAI hetero, endo IV st.:
1).24.04.19r. I Laparo --> 09.05. --> Visanne START/półroczna kuracja)
2). 03.10.19r. II Laparo
15.05.2013r. córka Maja ❤️ (ciąża naturalna)
Moje ANIOŁKI:
1. Po dwóch latach starań- ICSI - Michalinka 8/9tc (10tc - 09.09.17r.)
2. Po trzech latach starań naturalny cud - Marcelinka 7/8tc (11tc - 25.08.18r.)
02.11. 18r.- transfer śnieżynki (3-dniowy zarodek)
29.09.20r. - rozpoczęcie procedury z KD (Eurofertil/Ostrawa)
13.10.20r. - mamy dawczynie/początek stymulacji
28.10.20r. - mamy trzy blastki ❄❄❄
18.11.20r. (11:30) - transfer jednego ⛄ / dwie śnieżynki na zimowisku
22.11.20r. - dwie kreseczki na teście (4dpt) 🥰/Beta: 6dpt - 27,2/8dpt -101/14dpt - 2091/15dpt - jest pęcherzyk ciążowy (również krwiak)/27dpt - 0,62cm maluszka z bijącym 💗 (133u/min) -
iBitterSweetSymphony wrote:Moim zdaniem Twój lekarz jest całkiem nieodpowiedzialny. Raz, że dopuścił Cię do stymulacji ze zmianą (już nieważne jaką; mój gin specjalnie czekał aż wchłonie mi się zwykła torbiel czynnościowa), a dwa, że po laparo to musi się wszystko zagoić. To przecież logiczne Ze zdrowego rozsądku wypadałoby chociaż przeczekać 1-2 cykle, aby ruszyć ze stymulacją. No i właśnie co z rezerwą? Wiadomo, że zostanie naruszona. Od niej często zależy jak silną stymulację trzeba zastosować...
Wiem, że często dla nas lekarze do guru i się ich słuchamy, ale może w tym wypadku podejdź do innego po drugą opinię.
Wiesz i to najpewniej zrobimy po laparo.
Na pewno się skonsultujemy. Po operacji dowiem się jaki to jest rodzaj torbieli i czy faktycznie mam endo. Cały czas jest mowa o torbieli czynnościowej ale kto wie? może to jest torbiel endo jednak?
Szlag mnie trafił jak usłyszałam podejrzenie endometriozy w Medfeminie ale też domyślam się, że często jest diagnozowana dopiero przy okazji laparo. Skoro muszę i tak usunąć torbiel to dowiem się co tam się dzieje. Nie sądzę, żeby laparo mi zaszkodziło, bo i tak nie jest dobrze a jest konieczne.
Straszne, że moje starania się znowu przesuną a AMH spada. Nie mam czasu już nawet na wiarę w naturalne starania po laparo - i tak będzie mnie ICSI czekało. Możliwe, że przyczyną mojego domniemanego LUF jest endometrioza nigdy wcześniej nie zdiagnozowana. Laparo w takich przypadkach daje szanse na choć normalną owulację, jeśli jajniki się okażą drożne. Endo trzeba leczyć, także może szczęście w nieszczęściu, że trafiłam na profesora z Medfeminy.
Nie da się ukryć, że załamująca sytuacja i tracę wiarę w lekarzy coraz częściej ostatnio.
Nie wiadomo komu zaufać
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 marca 2019, 15:38
# mother, you're mumbling...
36l
AMH- 1,2 (2016) 0,9 (2017) 0,9 (2018)
LUF - niepotwierdzone
(I) ICSI (Marzec 2019)przez torbiel procedura przerwana
03. 2019 Laparoskopia Endometrioza IV stopnia, liczne zrosty, większość usunięta, nie wdrożone leczenie - naturalne starania (?) -
FinnRasiel wrote:i
Wiesz i to najpewniej zrobimy po laparo.
Na pewno się skonsultujemy. Po operacji dowiem się jaki to jest rodzaj torbieli i czy faktycznie mam endo. Cały czas jest mowa o torbieli czynnościowej ale kto wie? może to jest torbiel endo jednak?
Szlag mnie trafił jak usłyszałam podejrzenie endometriozy w Medfeminie ale też domyślam się, że często jest diagnozowana dopiero przy okazji laparo. Skoro muszę i tak usunąć torbiel to dowiem się co tam się dzieje. Nie sądzę, żeby laparo mi zaszkodziło, bo i tak nie jest dobrze a jest konieczne.
Straszne, że moje starania się znowu przesuną a AMH spada. Nie mam czasu już nawet na wiarę w naturalne starania po laparo - i tak będzie mnie ICSI czekało. Możliwe, że przyczyną mojego domniemanego LUF jest endometrioza nigdy wcześniej nie zdiagnozowana. Laparo w takich przypadkach daje szanse na choć normalną owulację, jeśli jajniki się okażą drożne. Endo trzeba leczyć, także może szczęście w nieszczęściu, że trafiłam na profesora z Medfeminy.
Nie da się ukryć, że załamująca sytuacja i tracę wiarę w lekarzy coraz częściej ostatnio.
Nie wiadomo komu zaufaćCorka - 2018
Syn - 2021 -
Mum2b wrote:Powiem tak: każda operacyjna ingerencja w jajniki niszczy je i amh Ci spadnie. Jesli to jest czynnosciowa to powinni Ci antykami zbic. Na usg widac czy to jest czynnosciowa czy endo zazwyczaj. Ja mialam torbiele endo na jajnikach, byly wypelnione krwia. Chodzilam do dr Pochwalowskiego, on mnie operowal tez. Jesli chodzi o laparo, to niestety, ale pol roku po zaczelam miec luf, nie pekaly mi pecherzyki
Niestety muszę się z tym liczyć, że AMH spadnie (i tak spada i spadać będzie...).
Torbiel była określina jako czynnościowa, prosta. Podobno zdarzają się przypadki, że to cholerstwo ze zwykłego niepękniętego pęcherzyka graffa przetwarza się w torbiel krwotoczną. I nie wszystkie torbiele czynnościowe można antkami wyleczyć Blaszki w szypule torbieli potrafią się zacisnąć i taka torbiel przekształca się w stałą (nie czynną).
Nie uda mi się już uniknąć laparo, bo taką oporną na leczenie torbiel trzeba usunąć (jestem córką lekarza, który zawsze monitoruje sytuację, także trochę mnie to edukuje)
Luf u mnie podejrzewano już dawno. Badania go ani nie potwierdziły, ani wykluczyły.
Jeśli faktycznie mam endo, to laparo może tylko pomóc (jeśli endo jest przyczyną moich problemów to nie leczone przyniosłoby tylko fiasko ICSI).
Poza tym endo często niszczy komórki jajowe, niezależnie od AMH. Także z deszczu...pod rynnę.
Co do torbieli to ja rozumiem, że różnie bywa. W Invimedzie mój gin próbował progesteron, antki - i uważam, że właściwie postąpił wysyłając mnie w końcu na laparo. Przyczepić się można do Gonalu, bo to było ryzykowne ale domyślam się, że doktor miał dobre intencje, bo gdyby mój organizm zareagował na stymulację, torbiel zostałaby odessana przy pick upie.
To co mnie naprawdę załamało to podejrzenie endometriozy teraz nagle i zrosty, które wypatrzono w Medfeminie. I to mnie martwi. Jestem trochę w szoku, że wcześniej nikt ich nie zauważył i nie proponował leczenia
Generalnie moje drogie - moja historia ku przestrodze. Mam po prostu trochę pecha i szczęście w nieszczęściu, że uniknęłam dzięki torbieli straty masy pieniędzy na i tak pewnie nieudane ICSI. Nie rzucałabym zbyt pochopnie w swojego doktora z Invimedu i nie zamierzam.
Każda pacjentka to inny przypadek i lekarze nie mają wyboru jak trochę testować jakie leczenie na nas zadziała.
Będzie mi miło jeśli 26 marca potrzymacie za mnie kciuki, tego dnia rano mnie czeka operacja Ja trzymam za was cały czasWiadomość wyedytowana przez autora: 20 marca 2019, 12:58
# mother, you're mumbling...
36l
AMH- 1,2 (2016) 0,9 (2017) 0,9 (2018)
LUF - niepotwierdzone
(I) ICSI (Marzec 2019)przez torbiel procedura przerwana
03. 2019 Laparoskopia Endometrioza IV stopnia, liczne zrosty, większość usunięta, nie wdrożone leczenie - naturalne starania (?) -
Dziewczyny ja już po wizycie. Udało się , endometrium jest ok, dzisiaj ma już 8mm i transfer we wtorek . Jedyny problem to moje tsh . Pierwszy raz mam tak wysokie powyżej 3. Będę brać euthyrok na zbicie. Już się nie mogę doczeka
FinnRasiel, mia4444 lubią tę wiadomość
-
FinnRasiel wrote:Niestety muszę się z tym liczyć, że AMH spadnie (i tak spada i spadać będzie...).
Torbiel była określina jako czynnościowa, prosta. Podobno zdarzają się przypadki, że to cholerstwo ze zwykłego niepękniętego pęcherzyka graffa przetwarza się w torbiel krwotoczną. I nie wszystkie torbiele czynnościowe można antkami wyleczyć Blaszki w szypule torbieli potrafią się zacisnąć i taka torbiel przekształca się w stałą (nie czynną).
Nie uda mi się już uniknąć laparo, bo taką oporną na leczenie torbiel trzeba usunąć (jestem córką lekarza, który zawsze monitoruje sytuację, także trochę mnie to edukuje)
Luf u mnie podejrzewano już dawno. Badania go ani nie potwierdziły, ani wykluczyły.
Jeśli faktycznie mam endo, to laparo może tylko pomóc (jeśli endo jest przyczyną moich problemów to nie leczone przyniosłoby tylko fiasko ICSI).
Poza tym endo często niszczy komórki jajowe, niezależnie od AMH. Także z deszczu...pod rynnę.
Co do torbieli to ja rozumiem, że różnie bywa. W Invimedzie mój gin próbował progesteron, antki - i uważam, że właściwie postąpił wysyłając mnie w końcu na laparo. Przyczepić się można do Gonalu, bo to było ryzykowne ale domyślam się, że doktor miał dobre intencje, bo gdyby mój organizm zareagował na stymulację, torbiel zostałaby odessana przy pick upie.
To co mnie naprawdę załamało to podejrzenie endometriozy teraz nagle i zrosty, które wypatrzono w Medfeminie. I to mnie martwi. Jestem trochę w szoku, że wcześniej nikt ich nie zauważył i nie proponował leczenia
Generalnie moje drogie - moja historia ku przestrodze. Mam po prostu trochę pecha i szczęście w nieszczęściu, że uniknęłam dzięki torbieli straty masy pieniędzy na i tak pewnie nieudane ICSI. Nie rzucałabym zbyt pochopnie w swojego doktora z Invimedu i nie zamierzam.
Każda pacjentka to inny przypadek i lekarze nie mają wyboru jak trochę testować jakie leczenie na nas zadziała.
Będzie mi miło jeśli 26 marca potrzymacie za mnie kciuki, tego dnia rano mnie czeka operacja Ja trzymam za was cały czasCorka - 2018
Syn - 2021 -
Mum2b wrote:Finn nie martw się endometrioza, no jeśli ona jest to laparo Ci tylko pomoże. Pomijając ułatwienie ciąży (znam przypadki, że się naturalnie udało) zrosty potrafią bolec w ciazy (mialam spore bole brzucha w ciąży). Także laparo Ci pomoże tak czy siak. Z tym jajnikiem to trudno, jak trzeba to trzeba
Dzięki Mum za dobre słowo :*
Podniosłaś mnie na duchu.
Operację mi przesunęli z wtorku na ten poniedziałek w sam środek dnia. Ucieszyłam się, bo szybciej będzie po wszystkim i poznam dokładniejszą diagnozę.
A jak dojdę do siebie to wracam do walki o maluszka# mother, you're mumbling...
36l
AMH- 1,2 (2016) 0,9 (2017) 0,9 (2018)
LUF - niepotwierdzone
(I) ICSI (Marzec 2019)przez torbiel procedura przerwana
03. 2019 Laparoskopia Endometrioza IV stopnia, liczne zrosty, większość usunięta, nie wdrożone leczenie - naturalne starania (?) -
Mum2b wrote:A mialas elonve?
Gonal był w sporej dawce, bo 300j także martwi mnie, że taki słaby odzew jajników.
Kto wie, może faktycznie to endometrioza postępująca.
Moje FSH/LH jeszcze nie takie najgorsze, sprawdziłam też poziom DHEA i też przyzwoity (gdzieś czytałam, że kobietom z niską rezerwą czasami pomaga suplementacja)
Myślę, że jak wrócę do Invimedu po laparo, to doktor będzie musiał coś wymyślić.
Sama też trochę poczytam i na pewno się skonsultuję.
Martwiło mnie kiedyś słabe endometrium ale od jakiegoś czasu bardzo się poprawiło. Przynajmniej tyle dobrego
# mother, you're mumbling...
36l
AMH- 1,2 (2016) 0,9 (2017) 0,9 (2018)
LUF - niepotwierdzone
(I) ICSI (Marzec 2019)przez torbiel procedura przerwana
03. 2019 Laparoskopia Endometrioza IV stopnia, liczne zrosty, większość usunięta, nie wdrożone leczenie - naturalne starania (?) -
Jestem załamana. W poniedziałek beta 141 a dziś 142. Czułam ze jest coś nie tak. Wczoraj pojechałam do lekarza bo miałam plamienie. Lekarz zbadał powiedział ze tak może być żeby sie nie martwić i ze jest jeszcze wcześnie i nie może nic potwierdzić. Beta praktycznie nie rośnie czyli ciąża się nie rozwija i po moich marzeniach .
-
palika wrote:Jestem załamana. W poniedziałek beta 141 a dziś 142. Czułam ze jest coś nie tak. Wczoraj pojechałam do lekarza bo miałam plamienie. Lekarz zbadał powiedział ze tak może być żeby sie nie martwić i ze jest jeszcze wcześnie i nie może nic potwierdzić. Beta praktycznie nie rośnie czyli ciąża się nie rozwija i po moich marzeniach .❤❤❤.