InviMed Wroclaw
-
WIADOMOŚĆ
-
BitterSweetSymphony - daj koniecznie znać jak pójdzie wizyta u Profesora Morawskiego (to już jutro, prawda?)
Ja się bardzo cieszę, że zdecydowaliśmy nie ładować Visanne ani innych cudów hormonalnych do „zaleczania” endomendy.
Prędzej uwierzę w cud po laparo niż po sztucznej menopauzie.
Dobrze jest usłyszeć rzetelne informacje o tym, jak wygląda życie i prawda o leczeniu endo.
Fantastycznie móc starać się naturalnie jakiś czas, zapomnieć o wszystkim i znowu mieć radość z bliskości z mężem po koszmarnej depresji...
AniaK lubi tę wiadomość
# mother, you're mumbling...
36l
AMH- 1,2 (2016) 0,9 (2017) 0,9 (2018)
LUF - niepotwierdzone
(I) ICSI (Marzec 2019)przez torbiel procedura przerwana
03. 2019 Laparoskopia Endometrioza IV stopnia, liczne zrosty, większość usunięta, nie wdrożone leczenie - naturalne starania (?) -
Napisalam meila do Invimedu, jakbym tam zadzwonila to bym rozniosla chyba ta koordynatorke. Zdecydowlam sie na Ostrave - zaczynaja mi szukac dawczyni.BitterSweetSymphony wrote:O ku...a bo mnie coś strzeli grrr
Chyba muszę się przejechać do lekarza prowadzącego i zrobić im tam wojnę! Co to ma być!
Aniu będziesz to wyjaśniać w Invimedzie czy decydujesz się na Ostrave?
FinnRasiel lubi tę wiadomość
AMH: 0.1
Endometrioza IV stopnia / Laparoskopia / Torbiele Enfometrilane
Invimed Wroclaw
02/2019: Przygotowania do IVF z KD -
Na ktora klinike patrzylas ? W Ostravie sa chyba 4. Ceny wizyt sa tansze ok 50zl. Na ich stronie jest cena 80000KC czyli ok. 14 000PLN. Musze sprawdzic w domu rozpisany koszt ktory dostalam u nich ale z tego co pamietam nie przekraczal 17tys. sprawdze i napiszeAguś19 wrote:Na stronie Ostravy jest tylko opcja ze świeżych komórek a cena 20-22tyśAMH: 0.1
Endometrioza IV stopnia / Laparoskopia / Torbiele Enfometrilane
Invimed Wroclaw
02/2019: Przygotowania do IVF z KD -
FinnRasiel wrote:BitterSweetSymphony - daj koniecznie znać jak pójdzie wizyta u Profesora Morawskiego (to już jutro, prawda?)
Ja się bardzo cieszę, że zdecydowaliśmy nie ładować Visanne ani innych cudów hormonalnych do „zaleczania” endomendy.
Prędzej uwierzę w cud po laparo niż po sztucznej menopauzie.
Dobrze jest usłyszeć rzetelne informacje o tym, jak wygląda życie i prawda o leczeniu endo.
Fantastycznie móc starać się naturalnie jakiś czas, zapomnieć o wszystkim i znowu mieć radość z bliskości z mężem po koszmarnej depresji...
Hejka. Tak, wizytę mam jutro i już się nie mogę doczekać. Pokażę profesorowi wszystkie wyniki. Mam nadzieję, że poświęci mi trochę czasu bo jest tego naprawdę sporo.
Zdam relację jak tylko wrócę
Życzę owocnych starań. I przyjemnych
FinnRasiel lubi tę wiadomość

Nied.tarczycy, Hashi, niskie AMH (0,28), wysokie FSH, MTHFR a1298c hetero i PAI hetero, endo IV st.:
1).24.04.19r. I Laparo --> 09.05. --> Visanne START/półroczna kuracja)
2). 03.10.19r. II Laparo
15.05.2013r. córka Maja ❤️ (ciąża naturalna)
Moje ANIOŁKI:
1. Po dwóch latach starań- ICSI - Michalinka 8/9tc (10tc - 09.09.17r.)
2. Po trzech latach starań naturalny cud - Marcelinka 7/8tc (11tc - 25.08.18r.)
02.11. 18r.- transfer śnieżynki (3-dniowy zarodek)
29.09.20r. - rozpoczęcie procedury z KD (Eurofertil/Ostrawa)
13.10.20r. - mamy dawczynie/początek stymulacji
28.10.20r. - mamy trzy blastki ❄❄❄
18.11.20r. (11:30) - transfer jednego ⛄ / dwie śnieżynki na zimowisku
22.11.20r. - dwie kreseczki na teście (4dpt) 🥰/Beta: 6dpt - 27,2/8dpt -101/14dpt - 2091/15dpt - jest pęcherzyk ciążowy (również krwiak)/27dpt - 0,62cm maluszka z bijącym 💗 (133u/min) -
Aguś podpowiedz proszę jeszcze jedną rzecz a propos CMV.
Sprawdziłam dawne wyniki męża i jak się okazało CMV przechodził już o wiele wcześniej bo wyszły mu przeciwciała IgG. Z tego wynika, że teraz cmv mu się uaktywniło. Czy w tym momencie tez zaraża?
Już 3-ci dzień czekam na wyniki awidności i mega się stresuję

Nied.tarczycy, Hashi, niskie AMH (0,28), wysokie FSH, MTHFR a1298c hetero i PAI hetero, endo IV st.:
1).24.04.19r. I Laparo --> 09.05. --> Visanne START/półroczna kuracja)
2). 03.10.19r. II Laparo
15.05.2013r. córka Maja ❤️ (ciąża naturalna)
Moje ANIOŁKI:
1. Po dwóch latach starań- ICSI - Michalinka 8/9tc (10tc - 09.09.17r.)
2. Po trzech latach starań naturalny cud - Marcelinka 7/8tc (11tc - 25.08.18r.)
02.11. 18r.- transfer śnieżynki (3-dniowy zarodek)
29.09.20r. - rozpoczęcie procedury z KD (Eurofertil/Ostrawa)
13.10.20r. - mamy dawczynie/początek stymulacji
28.10.20r. - mamy trzy blastki ❄❄❄
18.11.20r. (11:30) - transfer jednego ⛄ / dwie śnieżynki na zimowisku
22.11.20r. - dwie kreseczki na teście (4dpt) 🥰/Beta: 6dpt - 27,2/8dpt -101/14dpt - 2091/15dpt - jest pęcherzyk ciążowy (również krwiak)/27dpt - 0,62cm maluszka z bijącym 💗 (133u/min) -
AniaK wrote:Na ktora klinike patrzylas ? W Ostravie sa chyba 4. Ceny wizyt sa tansze ok 50zl. Na ich stronie jest cena 80000KC czyli ok. 14 000PLN. Musze sprawdzic w domu rozpisany koszt ktory dostalam u nich ale z tego co pamietam nie przekraczal 17tys. sprawdze i napisze
Wow jak Ci zazdroszczę... Gdyby nie to cmv już dawno bym pojechała do tej Ostravy.
To Ty tam byłaś tylko raz?
Nied.tarczycy, Hashi, niskie AMH (0,28), wysokie FSH, MTHFR a1298c hetero i PAI hetero, endo IV st.:
1).24.04.19r. I Laparo --> 09.05. --> Visanne START/półroczna kuracja)
2). 03.10.19r. II Laparo
15.05.2013r. córka Maja ❤️ (ciąża naturalna)
Moje ANIOŁKI:
1. Po dwóch latach starań- ICSI - Michalinka 8/9tc (10tc - 09.09.17r.)
2. Po trzech latach starań naturalny cud - Marcelinka 7/8tc (11tc - 25.08.18r.)
02.11. 18r.- transfer śnieżynki (3-dniowy zarodek)
29.09.20r. - rozpoczęcie procedury z KD (Eurofertil/Ostrawa)
13.10.20r. - mamy dawczynie/początek stymulacji
28.10.20r. - mamy trzy blastki ❄❄❄
18.11.20r. (11:30) - transfer jednego ⛄ / dwie śnieżynki na zimowisku
22.11.20r. - dwie kreseczki na teście (4dpt) 🥰/Beta: 6dpt - 27,2/8dpt -101/14dpt - 2091/15dpt - jest pęcherzyk ciążowy (również krwiak)/27dpt - 0,62cm maluszka z bijącym 💗 (133u/min) -
Jak znowu ma aktywną to znowu zaraża, chyba że to jest stare zakażenie i poprostu sie utrzymuje jeszcze w organizmie. A ma podwyzszone igg i igm?BitterSweetSymphony wrote:Aguś podpowiedz proszę jeszcze jedną rzecz a propos CMV.
Sprawdziłam dawne wyniki męża i jak się okazało CMV przechodził już o wiele wcześniej bo wyszły mu przeciwciała IgG. Z tego wynika, że teraz cmv mu się uaktywniło. Czy w tym momencie tez zaraża?
Już 3-ci dzień czekam na wyniki awidności i mega się stresuję

2004 urodziła się moja córka
2011 torbiel na jajniku, usunięty jajnik z przydatkami, endometrioza
04.2016 rozpoczęcie starań o dziecko
12.2016 ciąża biochemiczna
2017 naturalne starania
2018 badanie amh 0.01
2018 pierwsza wizyta w invimed zapisanie w kolejkę kd
2019 amh 0,02
11.2019 pierwszy transfer niestety nieudany
Zostały 2 śnieżynki
Wysoka homocysteina
01.06.2020 transfer -
A ty w jakiej jestes klinice?AniaK wrote:Na ktora klinike patrzylas ? W Ostravie sa chyba 4. Ceny wizyt sa tansze ok 50zl. Na ich stronie jest cena 80000KC czyli ok. 14 000PLN. Musze sprawdzic w domu rozpisany koszt ktory dostalam u nich ale z tego co pamietam nie przekraczal 17tys. sprawdze i napisze

2004 urodziła się moja córka
2011 torbiel na jajniku, usunięty jajnik z przydatkami, endometrioza
04.2016 rozpoczęcie starań o dziecko
12.2016 ciąża biochemiczna
2017 naturalne starania
2018 badanie amh 0.01
2018 pierwsza wizyta w invimed zapisanie w kolejkę kd
2019 amh 0,02
11.2019 pierwszy transfer niestety nieudany
Zostały 2 śnieżynki
Wysoka homocysteina
01.06.2020 transfer -
Aguś19 wrote:Jak znowu ma aktywną to znowu zaraża, chyba że to jest stare zakażenie i poprostu sie utrzymuje jeszcze w organizmie. A ma podwyzszone igg i igm?
Jak zachorujesz na cmv pierwszy raz to tzw. zakażenie pierwotne i mąż musiał przechodził go dawno temu bo dokopałam się do Jego wyników z 2016r. robionych przed pierwszym IVF. Miał wtedy 122 IgG a IgM miał niereaktywne (ujemne). Na początku marca tego roku wyszło mu 2,8 IgM i 85 IgG czy cmv się uaktywniło. Może się tak dziać w momencie osłabiena organizmu i to jest tak zwane zakażenie wtórne. Już się doszukałam, że można zarażać podczas zakażenia wtórnego... Osłabiło mnie to. Dlaczego akurta teraz jak mamy podchodzić do KD ... Już całkiem opadłam z sił i nie wierzę, że będę miała to drugie dziecko. KD miało wyeliminować mnie (moją niepłodnośc, moje słabe komórki). A teraz jeszcze to cmv u męża... Z takimi wynikami nie dopuszczą Go do procedury. Na dodatek teraz może zaraził mnie a zanim się wylkuje choroba trochę to potrwa. Nawet jakby nas dopuścili Bóg jeden wie czy nie miałabym cmv akurat w ciąży. W ciąży spada odporność, a jak miałabym zapisany encorton to już w ogóle. Oby jutro przyszła ta awidność i coś wyjaśniła...
Nied.tarczycy, Hashi, niskie AMH (0,28), wysokie FSH, MTHFR a1298c hetero i PAI hetero, endo IV st.:
1).24.04.19r. I Laparo --> 09.05. --> Visanne START/półroczna kuracja)
2). 03.10.19r. II Laparo
15.05.2013r. córka Maja ❤️ (ciąża naturalna)
Moje ANIOŁKI:
1. Po dwóch latach starań- ICSI - Michalinka 8/9tc (10tc - 09.09.17r.)
2. Po trzech latach starań naturalny cud - Marcelinka 7/8tc (11tc - 25.08.18r.)
02.11. 18r.- transfer śnieżynki (3-dniowy zarodek)
29.09.20r. - rozpoczęcie procedury z KD (Eurofertil/Ostrawa)
13.10.20r. - mamy dawczynie/początek stymulacji
28.10.20r. - mamy trzy blastki ❄❄❄
18.11.20r. (11:30) - transfer jednego ⛄ / dwie śnieżynki na zimowisku
22.11.20r. - dwie kreseczki na teście (4dpt) 🥰/Beta: 6dpt - 27,2/8dpt -101/14dpt - 2091/15dpt - jest pęcherzyk ciążowy (również krwiak)/27dpt - 0,62cm maluszka z bijącym 💗 (133u/min) -
Nie martw się bo może to być już stare i poprostu jeszcze się utrzymuje, czekaj cierpliwie na wynikBitterSweetSymphony wrote:Jak zachorujesz na cmv pierwszy raz to tzw. zakażenie pierwotne i mąż musiał przechodził go dawno temu bo dokopałam się do Jego wyników z 2016r. robionych przed pierwszym IVF. Miał wtedy 122 IgG a IgM miał niereaktywne (ujemne). Na początku marca tego roku wyszło mu 2,8 IgM i 85 IgG czy cmv się uaktywniło. Może się tak dziać w momencie osłabiena organizmu i to jest tak zwane zakażenie wtórne. Już się doszukałam, że można zarażać podczas zakażenia wtórnego... Osłabiło mnie to. Dlaczego akurta teraz jak mamy podchodzić do KD ... Już całkiem opadłam z sił i nie wierzę, że będę miała to drugie dziecko. KD miało wyeliminować mnie (moją niepłodnośc, moje słabe komórki). A teraz jeszcze to cmv u męża... Z takimi wynikami nie dopuszczą Go do procedury. Na dodatek teraz może zaraził mnie a zanim się wylkuje choroba trochę to potrwa. Nawet jakby nas dopuścili Bóg jeden wie czy nie miałabym cmv akurat w ciąży. W ciąży spada odporność, a jak miałabym zapisany encorton to już w ogóle. Oby jutro przyszła ta awidność i coś wyjaśniła...
i sobie jeszcze powtórz za jakiś czas. Łykaj dużo witamin.

2004 urodziła się moja córka
2011 torbiel na jajniku, usunięty jajnik z przydatkami, endometrioza
04.2016 rozpoczęcie starań o dziecko
12.2016 ciąża biochemiczna
2017 naturalne starania
2018 badanie amh 0.01
2018 pierwsza wizyta w invimed zapisanie w kolejkę kd
2019 amh 0,02
11.2019 pierwszy transfer niestety nieudany
Zostały 2 śnieżynki
Wysoka homocysteina
01.06.2020 transfer -
Ja sama się boję zrobić awidność, ale po świętach muszę zrobić. .BitterSweetSymphony wrote:Jak zachorujesz na cmv pierwszy raz to tzw. zakażenie pierwotne i mąż musiał przechodził go dawno temu bo dokopałam się do Jego wyników z 2016r. robionych przed pierwszym IVF. Miał wtedy 122 IgG a IgM miał niereaktywne (ujemne). Na początku marca tego roku wyszło mu 2,8 IgM i 85 IgG czy cmv się uaktywniło. Może się tak dziać w momencie osłabiena organizmu i to jest tak zwane zakażenie wtórne. Już się doszukałam, że można zarażać podczas zakażenia wtórnego... Osłabiło mnie to. Dlaczego akurta teraz jak mamy podchodzić do KD ... Już całkiem opadłam z sił i nie wierzę, że będę miała to drugie dziecko. KD miało wyeliminować mnie (moją niepłodnośc, moje słabe komórki). A teraz jeszcze to cmv u męża... Z takimi wynikami nie dopuszczą Go do procedury. Na dodatek teraz może zaraził mnie a zanim się wylkuje choroba trochę to potrwa. Nawet jakby nas dopuścili Bóg jeden wie czy nie miałabym cmv akurat w ciąży. W ciąży spada odporność, a jak miałabym zapisany encorton to już w ogóle. Oby jutro przyszła ta awidność i coś wyjaśniła...
Prędzej czy później wszystkim nam się uda, musi
FinnRasiel lubi tę wiadomość

2004 urodziła się moja córka
2011 torbiel na jajniku, usunięty jajnik z przydatkami, endometrioza
04.2016 rozpoczęcie starań o dziecko
12.2016 ciąża biochemiczna
2017 naturalne starania
2018 badanie amh 0.01
2018 pierwsza wizyta w invimed zapisanie w kolejkę kd
2019 amh 0,02
11.2019 pierwszy transfer niestety nieudany
Zostały 2 śnieżynki
Wysoka homocysteina
01.06.2020 transfer -
FinnRasiel ja już po wizycie.
Nie mam dobrych wieści. Obraz usg ewidentnie wskazuję na endometriozę. Mam tzw. "kissing ovarries" czyli całujące się jajniki. Są one zrośnięte ze sobą. Obydwa się za macicą. Jeden jajnik dziwnie wygląda (ma pełno małych pęcherzyków). Poza tym profesor widział jeszcze coś czego nie był w stanie zidentyfikować. Jestem zła, smutna i przerażona.
Zła na lekarza z klinki, który zaglądał mi tam chyba z tysiąc razy, a na moje pytanie o jajniki (dlaczego są w złym miejscu) odbąknął coś tylko. Zastanawiałam się nad laparo już 2 lata temu, ale lekarz odradzał ze względu na niskie AMH. Za to namawiał na IVF. Tyle czasu byłam oszukiwana i w tym momencie kończę z tą kliniką...
Przerażona teraz tym co ma nastąpić. Wstępnie na laparo jestem umówiona na przyszłą środę, ale nie wiem czy wypali ze względu na dużą ilość pacjentek. Kolejny termin to czwartek po świętach, ale akurat wtedy wypadałaby mi miesiączka
A później to już maj. Chciałabym laparo jak najwcześniej, ale jestem przerażona. Boję się znieczulenia, bólu i wyniku zabiegu - czy cokolwiek tam ocaleje 
FinnRasiel kochana dziękuję Ci z całego serca za to, że poleciłaś mi prof Morawskiego. Jest spokojnym, inteligentnym człowiekiem. Słuchał mnie uważnie, nie pospieszał. Powiedział, że zostałam skrzywdzona tymi niepotrzebnymi zabiegami (HSG, Histeroskopią). Zostałam narażona na zupełnie niepotrzebne koszty. O nerwach i bólu podczas każdej miesiączki nie wspomnę.
Mam taki duży żal do tych wszystkich lekarzy u których byłam. Myślę, że nie trzeba być specjalistą od usg by uznać iż jajniki są sklejone. Nikt nie dochodził dlaczego i nikt nie zachęcał do laparoskopii. A już dawno mogłam mieć to za sobą i pewnie już miałabym dzidziusia
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 kwietnia 2019, 14:44
FinnRasiel lubi tę wiadomość

Nied.tarczycy, Hashi, niskie AMH (0,28), wysokie FSH, MTHFR a1298c hetero i PAI hetero, endo IV st.:
1).24.04.19r. I Laparo --> 09.05. --> Visanne START/półroczna kuracja)
2). 03.10.19r. II Laparo
15.05.2013r. córka Maja ❤️ (ciąża naturalna)
Moje ANIOŁKI:
1. Po dwóch latach starań- ICSI - Michalinka 8/9tc (10tc - 09.09.17r.)
2. Po trzech latach starań naturalny cud - Marcelinka 7/8tc (11tc - 25.08.18r.)
02.11. 18r.- transfer śnieżynki (3-dniowy zarodek)
29.09.20r. - rozpoczęcie procedury z KD (Eurofertil/Ostrawa)
13.10.20r. - mamy dawczynie/początek stymulacji
28.10.20r. - mamy trzy blastki ❄❄❄
18.11.20r. (11:30) - transfer jednego ⛄ / dwie śnieżynki na zimowisku
22.11.20r. - dwie kreseczki na teście (4dpt) 🥰/Beta: 6dpt - 27,2/8dpt -101/14dpt - 2091/15dpt - jest pęcherzyk ciążowy (również krwiak)/27dpt - 0,62cm maluszka z bijącym 💗 (133u/min) -
U kogo sie leczysz w Invimedzie? To jakis zart! Strasznie ci wspolczuje! Ja p.... dramat! Ja leczylam sie w Invimedzie ale kontrole odnosnie Endo, robilam u lekarza u ktorego juz mialam laparoskopie.BitterSweetSymphony wrote:FinnRasiel ja już po wizycie.
Nie mam dobrych wieści. Obraz usg ewidentnie wskazuję na endometriozę. Mam tzw. "kissing ovarries" czyli całujące się jajniki. Są one zrośnięte ze sobą. Obydwa się za macicą. Jeden jajnik dziwnie wygląda (ma pełno małych pęcherzyków). Poza tym profesor widział jeszcze coś czego nie był w stanie zidentyfikować. Jestem zła, smutna i przerażona.
Zła na lekarza z klinki, który zaglądał mi tam chyba z tysiąc razy, a na moje pytanie o jajniki (dlaczego są w złym miejscu) odbąknął coś tylko. Zastanawiałam się nad laparo już 2 lata temu, ale lekarz odradzał ze względu na niskie AMH. Za to namawiał na IVF. Tyle czasu byłam oszukiwana i w tym momencie kończę z tą kliniką...
Przerażona teraz tym co ma nastąpić. Wstępnie na laparo jestem umówiona na przyszłą środę, ale nie wiem czy wypali ze względu na dużą ilość pacjentek. Kolejny termin to czwartek po świętach, ale akurat wtedy wypadałaby mi miesiączka
A później to już maj. Chciałabym laparo jak najwcześniej, ale jestem przerażona. Boję się znieczulenia, bólu i wyniku zabiegu - czy cokolwiek tam ocaleje 
FinnRasiel kochana dziękuję Ci z całego serca za to, że poleciłaś mi prof Morawskiego. Jest spokojnym, inteligentnym człowiekiem. Słuchał mnie uważnie, nie pospieszał. Powiedział, że zostałam skrzywdzona tymi niepotrzebnymi zabiegami (HSG, Histeroskopią). Zostałam narażona na zupełnie niepotrzebne koszty. O nerwach i bólu podczas każdej miesiączki nie wspomnę.
Mam taki duży żal do tych wszystkich lekarzy u których byłam. Myślę, że nie trzeba być specjalistą od usg by uznać iż jajniki są sklejone. Nikt nie dochodził dlaczego i nikt nie zachęcał do laparoskopii. A już dawno mogłam mieć to za sobą i pewnie już miałabym dzidziusia
AMH: 0.1
Endometrioza IV stopnia / Laparoskopia / Torbiele Enfometrilane
Invimed Wroclaw
02/2019: Przygotowania do IVF z KD -
AniaK wrote:U kogo sie leczysz w Invimedzie? To jakis zart! Strasznie ci wspolczuje! Ja p.... dramat! Ja leczylam sie w Invimedzie ale kontrole odnosnie Endo, robilam u lekarza u ktorego juz mialam laparoskopie.
Leczę się u Trzeciaka.
Szkoda, że ja wcześniej nie trafiłam na żadnego lekarza, który umiałby prawidłowo odczytać obraz usg
Aniu a Ty tylko raz byłaś w tej Ostravie?
Nied.tarczycy, Hashi, niskie AMH (0,28), wysokie FSH, MTHFR a1298c hetero i PAI hetero, endo IV st.:
1).24.04.19r. I Laparo --> 09.05. --> Visanne START/półroczna kuracja)
2). 03.10.19r. II Laparo
15.05.2013r. córka Maja ❤️ (ciąża naturalna)
Moje ANIOŁKI:
1. Po dwóch latach starań- ICSI - Michalinka 8/9tc (10tc - 09.09.17r.)
2. Po trzech latach starań naturalny cud - Marcelinka 7/8tc (11tc - 25.08.18r.)
02.11. 18r.- transfer śnieżynki (3-dniowy zarodek)
29.09.20r. - rozpoczęcie procedury z KD (Eurofertil/Ostrawa)
13.10.20r. - mamy dawczynie/początek stymulacji
28.10.20r. - mamy trzy blastki ❄❄❄
18.11.20r. (11:30) - transfer jednego ⛄ / dwie śnieżynki na zimowisku
22.11.20r. - dwie kreseczki na teście (4dpt) 🥰/Beta: 6dpt - 27,2/8dpt -101/14dpt - 2091/15dpt - jest pęcherzyk ciążowy (również krwiak)/27dpt - 0,62cm maluszka z bijącym 💗 (133u/min) -
BitterSweetSymphony wrote:FinnRasiel ja już po wizycie.
Nie mam dobrych wieści. Obraz usg ewidentnie wskazuję na endometriozę. Mam tzw. "kissing ovarries" czyli całujące się jajniki. Są one zrośnięte ze sobą. Obydwa się za macicą. Jeden jajnik dziwnie wygląda (ma pełno małych pęcherzyków). Poza tym profesor widział jeszcze coś czego nie był w stanie zidentyfikować. Jestem zła, smutna i przerażona.
Zła na lekarza z klinki, który zaglądał mi tam chyba z tysiąc razy, a na moje pytanie o jajniki (dlaczego są w złym miejscu) odbąknął coś tylko. Zastanawiałam się nad laparo już 2 lata temu, ale lekarz odradzał ze względu na niskie AMH. Za to namawiał na IVF. Tyle czasu byłam oszukiwana i w tym momencie kończę z tą kliniką...
Przerażona teraz tym co ma nastąpić. Wstępnie na laparo jestem umówiona na przyszłą środę, ale nie wiem czy wypali ze względu na dużą ilość pacjentek. Kolejny termin to czwartek po świętach, ale akurat wtedy wypadałaby mi miesiączka
A później to już maj. Chciałabym laparo jak najwcześniej, ale jestem przerażona. Boję się znieczulenia, bólu i wyniku zabiegu - czy cokolwiek tam ocaleje 
FinnRasiel kochana dziękuję Ci z całego serca za to, że poleciłaś mi prof Morawskiego. Jest spokojnym, inteligentnym człowiekiem. Słuchał mnie uważnie, nie pospieszał. Powiedział, że zostałam skrzywdzona tymi niepotrzebnymi zabiegami (HSG, Histeroskopią). Zostałam narażona na zupełnie niepotrzebne koszty. O nerwach i bólu podczas każdej miesiączki nie wspomnę.
Mam taki duży żal do tych wszystkich lekarzy u których byłam. Myślę, że nie trzeba być specjalistą od usg by uznać iż jajniki są sklejone. Nikt nie dochodził dlaczego i nikt nie zachęcał do laparoskopii. A już dawno mogłam mieć to za sobą i pewnie już miałabym dzidziusia
Strasznie ci współczuję
Dokładnie dwa tygodnie temu byłam w takim samym miejscu...żal, strach i złość na lekarzy, którzy ładowali mnie chemią zamiast diagnozować problem.
Cieszę się, że mogłam polecić ci profesora. Ten człowiek ci pomoże - wierz mi. Ja dziś się czuję jakby mnie ktoś naprawił a męczyłam się tyle lat.
Ciągle mam żal, że nie trafiłam na profesora wcześniej...tyle zmarnowanego czasu i pieniędzy.
Laparoskopia w Medfeminie była wspaniałą decyzją. Bardzo się bałam a mam 0 traumy i świetnie się mną zaopiekowano.
Jedyne co jeszcze mogę ci doradzić to właśnie to samo - nie bój się, bo będziesz w bardzo dobrych, kompetentnych rękach. Po operacji błyskawicznie wrócisz do siebie i poczujesz zupełnie inaczej. W końcu będziesz wiedziała co dalej, co dokładnie ci dolegało i moim zdaniem tylko możesz zwiększyć swoje szanse na dziecko - nie wspominając o komforcie życia.
Naprawdę kochana, życzę ci, żebyś odzyskała spokój. I jeszcze raz - bardzo ci współczuję bo domyślam się co przechodzisz. Mogę cię pocieszyć, że po laparo jest po prostu lepiej i wszystko będzie dobrze. Jakbyś miała jakiekolwiek pytania, potrzebowała wsparcia, pisz śmiało. Ściskam cię mocno!
BitterSweetSymphony lubi tę wiadomość
# mother, you're mumbling...
36l
AMH- 1,2 (2016) 0,9 (2017) 0,9 (2018)
LUF - niepotwierdzone
(I) ICSI (Marzec 2019)przez torbiel procedura przerwana
03. 2019 Laparoskopia Endometrioza IV stopnia, liczne zrosty, większość usunięta, nie wdrożone leczenie - naturalne starania (?) -
Masakra to co przeczytałam, mam wrażenie że dla większości lekarzy liczy sie tylko kasa.FinnRasiel wrote:Strasznie ci współczuję
Dokładnie dwa tygodnie temu byłam w takim samym miejscu...żal, strach i złość na lekarzy, którzy ładowali mnie chemią zamiast diagnozować problem.
Cieszę się, że mogłam polecić ci profesora. Ten człowiek ci pomoże - wierz mi. Ja dziś się czuję jakby mnie ktoś naprawił a męczyłam się tyle lat.
Ciągle mam żal, że nie trafiłam na profesora wcześniej...tyle zmarnowanego czasu i pieniędzy.
Laparoskopia w Medfeminie była wspaniałą decyzją. Bardzo się bałam a mam 0 traumy i świetnie się mną zaopiekowano.
Jedyne co jeszcze mogę ci doradzić to właśnie to samo - nie bój się, bo będziesz w bardzo dobrych, kompetentnych rękach. Po operacji błyskawicznie wrócisz do siebie i poczujesz zupełnie inaczej. W końcu będziesz wiedziała co dalej, co dokładnie ci dolegało i moim zdaniem tylko możesz zwiększyć swoje szanse na dziecko - nie wspominając o komforcie życia.
Naprawdę kochana, życzę ci, żebyś odzyskała spokój. I jeszcze raz - bardzo ci współczuję bo domyślam się co przechodzisz. Mogę cię pocieszyć, że po laparo jest po prostu lepiej i wszystko będzie dobrze. Jakbyś miała jakiekolwiek pytania, potrzebowała wsparcia, pisz śmiało. Ściskam cię mocno!
Sama nie wiem co mam robić, endometrioza mnie męczy ale nie wiem czy chcę znowu odwlekać invitro...
Przerasta mnie już to wszystko

2004 urodziła się moja córka
2011 torbiel na jajniku, usunięty jajnik z przydatkami, endometrioza
04.2016 rozpoczęcie starań o dziecko
12.2016 ciąża biochemiczna
2017 naturalne starania
2018 badanie amh 0.01
2018 pierwsza wizyta w invimed zapisanie w kolejkę kd
2019 amh 0,02
11.2019 pierwszy transfer niestety nieudany
Zostały 2 śnieżynki
Wysoka homocysteina
01.06.2020 transfer -
FinnRasiel napisałam do Ciebie na priv :*
Aguś jak silną endometriozę masz? Kiedy miałaś laparo?
FinnRasiel lubi tę wiadomość

Nied.tarczycy, Hashi, niskie AMH (0,28), wysokie FSH, MTHFR a1298c hetero i PAI hetero, endo IV st.:
1).24.04.19r. I Laparo --> 09.05. --> Visanne START/półroczna kuracja)
2). 03.10.19r. II Laparo
15.05.2013r. córka Maja ❤️ (ciąża naturalna)
Moje ANIOŁKI:
1. Po dwóch latach starań- ICSI - Michalinka 8/9tc (10tc - 09.09.17r.)
2. Po trzech latach starań naturalny cud - Marcelinka 7/8tc (11tc - 25.08.18r.)
02.11. 18r.- transfer śnieżynki (3-dniowy zarodek)
29.09.20r. - rozpoczęcie procedury z KD (Eurofertil/Ostrawa)
13.10.20r. - mamy dawczynie/początek stymulacji
28.10.20r. - mamy trzy blastki ❄❄❄
18.11.20r. (11:30) - transfer jednego ⛄ / dwie śnieżynki na zimowisku
22.11.20r. - dwie kreseczki na teście (4dpt) 🥰/Beta: 6dpt - 27,2/8dpt -101/14dpt - 2091/15dpt - jest pęcherzyk ciążowy (również krwiak)/27dpt - 0,62cm maluszka z bijącym 💗 (133u/min) -
Ja tez sadze ze powinnas od razu zrobic laparoskopie, nie warto czekac. Mi laparo bardzo pomogla jezeli chodzi o komfort fizyczny i psychiczny. Nie warto tez sobie puzniej wypominac jakby przy IVF cos poszlo nie tak przez Endo. I tak jestes juz zdecydowana na KD wiec problem czy uda sie uzyskac wlasne komorki odpada jezeli nawet Twoje jajniki zostana okrojone. W Czechach bylam raz. W przyszzlym tygodniu mam dzwonic do nich dadza mi znac jak stoja z dawczyniami z moja grupa krwi i dalszym planem dzialania. Czasam mam takied ndi ze czuje sie fatalnie, totalnie olewana przez invimed jak zepsuty samochod ktory potrzebuje nowej czesci od sprawnego auta i moze poczekac, tak jakby sie skupiali glownie na przypadkach ktore jeszcze moga przejechac na wlasnych czesciah. Jak pacjent drugiej kategorii. Moze to dlatego ze pierwsza wizyte mialam u Lachowskiego. Najgorsza wizyta w moim zyciu, wyszlam z placzem. Bylam swiadoma ze jedyena szansa dla m nie moze byc IVF z KD ale spopsb jaki mi to przedsatwil byl straszny. Nawymyslal tyle problemow jakby chchial sie mnie pozbyc. Plamienia nazwal blotem ktore u mnie zalega a skoda gadac. Nie zalamuj sie !FinnRasiel wrote:Strasznie ci współczuję
Dokładnie dwa tygodnie temu byłam w takim samym miejscu...żal, strach i złość na lekarzy, którzy ładowali mnie chemią zamiast diagnozować problem.
Cieszę się, że mogłam polecić ci profesora. Ten człowiek ci pomoże - wierz mi. Ja dziś się czuję jakby mnie ktoś naprawił a męczyłam się tyle lat.
Ciągle mam żal, że nie trafiłam na profesora wcześniej...tyle zmarnowanego czasu i pieniędzy.
Laparoskopia w Medfeminie była wspaniałą decyzją. Bardzo się bałam a mam 0 traumy i świetnie się mną zaopiekowano.
Jedyne co jeszcze mogę ci doradzić to właśnie to samo - nie bój się, bo będziesz w bardzo dobrych, kompetentnych rękach. Po operacji błyskawicznie wrócisz do siebie i poczujesz zupełnie inaczej. W końcu będziesz wiedziała co dalej, co dokładnie ci dolegało i moim zdaniem tylko możesz zwiększyć swoje szanse na dziecko - nie wspominając o komforcie życia.
Naprawdę kochana, życzę ci, żebyś odzyskała spokój. I jeszcze raz - bardzo ci współczuję bo domyślam się co przechodzisz. Mogę cię pocieszyć, że po laparo jest po prostu lepiej i wszystko będzie dobrze. Jakbyś miała jakiekolwiek pytania, potrzebowała wsparcia, pisz śmiało. Ściskam cię mocno!AMH: 0.1
Endometrioza IV stopnia / Laparoskopia / Torbiele Enfometrilane
Invimed Wroclaw
02/2019: Przygotowania do IVF z KD -
Nie mialam laparo, lekarz do ktorego trafiłam postanowił mnie pociąć, wyciął mi całego jajnika z przydatkami, jak dostalam.wynik histopatologiczny to wyszlo że endometriozA. Brałam vissane i tyle z mojego leczenia. To bylo 5 lat temu.BitterSweetSymphony wrote:FinnRasiel napisałam do Ciebie na priv :*
Aguś jak silną endometriozę masz? Kiedy miałaś laparo?
2004 urodziła się moja córka
2011 torbiel na jajniku, usunięty jajnik z przydatkami, endometrioza
04.2016 rozpoczęcie starań o dziecko
12.2016 ciąża biochemiczna
2017 naturalne starania
2018 badanie amh 0.01
2018 pierwsza wizyta w invimed zapisanie w kolejkę kd
2019 amh 0,02
11.2019 pierwszy transfer niestety nieudany
Zostały 2 śnieżynki
Wysoka homocysteina
01.06.2020 transfer



