IVF
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej Dziewczynki
Jestem tu nowa.. ale z IVF mam juz historie..
Wlasnie jestm po 2 transferze z mrozaczka i... obowiam sie ze ta sama historia co ostatnio..
Przegladam fora zeby zobaczyc czy komukolwiek cos takiego sie zdarzylo..
A mianowicie:
przy pierwszym transferze (2 zarodkow za jednym zamachem..) w 3 dniu po zaczely mi sie dziwne objawy.. moj ogranizm zachowywal sie jak w ogromnym stresie..serce waliło mi jakbym przebiegla maraton, doslownie slyszałam jak dudni..a noc byla koszmarem nie moglam zasnac miałam uderzenia goraca i myslalam "doslownie" ze mi sie ogranizm zagotuje i zwariuje.. slyszalm w uszach jak mi krew pulsuje..
Kazdy dzwiek powodowal reakcje jakby mi ktos przystawil bron do skroni..paliptacja serca i puls 1000 !
Nie wiem nawet jak to dobrze opisac.
Rano zaczelo sie plamienie i mialam przeczucie..ze juz po wszystkim..lekarz nie wiedzial co to moglo byc..pytal czy mnie cos zdenerowalo.. a najgorsze ze nic takiego sie nie dzialo..doszedl do wniosku ze moze stres na sama sytuacje..
w 9 dniu Beta ..<1,2...
Kolejna proba byla w piatek 13..mial byc szczesliwy:)pozostal Jeden zarodek
i ku mojemu przerazeniu w niedziele obudzilam sie uczuciem niepokoju i walacym sercem..( to czym sie mialam zdenerowac spiac..?)noc byla prawie enie przespana
Wewnetrznie wiedzialam ze TO znow sie powtarza..w mniejszym stopniu( byc moze dlatego ze to byl tylko jeden zarodek)..ale mam dziwne odczucie jakby to moj organizm chcial sie pozbyc..zarodka:(((
Lekarz zalecil accard..przechodze to łagodniej..ale wiem ze tym razem tez juz jest po wszystkim.;/
hormony niby mam w normie, moj problem to endomedrioza..
w IVF Pobrano 10 , zapłodnilo sie 6 , przetrwalo 3.
Nie wiem czy to irracjonalne co mysle ale w drugim przypadku dokladnie na przelomie 3/4 dnia po transferze 2 zarodka taka sama dziwna reakcja organizmu..?
pierwszym razem wychodzilam z tego 2 tyg ..gdy mialam juz pewnosc ze sie nie udalo..poszlam po tabletki nasenne i uspakajajace bo nie moglam juz wytrzymac kolejnej nieprzespanej nocy..
Dostawalam atakow histeri..co w zyciu mi sie nie zdarzyło..!!!!
i moim zdaniem to nie byl stres zwiazany z transferem itd..tylko tak jakby mi organizm zwariowal....
Przepraszamze tak chaotycznie to opisalam...
ale slyszalyscie zeby ktos mial podobny ..objawy po transferze..????? -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Maverik to może być niestety reakcja organizmu na dużą dawkę hormonów przed IVF.Moja koleżanka znalazła się na pogotowiu już przy braniu 3xdziennie CLO bo serce waliło jej jak szalone no i tętno szybsze.
Kardiolog pwiedział jej że niestety to jest reakcja organizmu na hormony, ja bym to z kardiologiem przedyskutowała.Czekamy na Kacperka
TP 01.04 ale Kacperek ani myśli wychodzić. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Dziewczynki mam juz termin wizyty u lekarza na 7 stycznia mam nadzieje ze bede miala zielonw swiatlo w styczniu na transfer naszego maluszka. Bede musiala jakies leki lykac przed zabiegiem ale dowiem sie wszystko na wizycie. Oby tylko przez ta moja chorobe nic sie nie przesunelo.
kaarolaa, staraczka, Nusia, ivi lubią tę wiadomość
W kazdych aspektach mojego zycia ponioslam poraszke -
Maverik, jesli lekarze wykluczają przyczynę medyczną to myslałabym że to jednak stres. Pracuję w psychiatrii, znam się na tym. Niepokój pojawia się o każdej godzinie, także w nocy, wygląda mi to na porządny wyrzut adrenaliny.
Jesli organizm odrzuca zarodek to nie dzieje sie to przeciez tak dramatycznie jak opisujesz, tylko na poziomie biochemicznym, nieodczuwalnym przez człowieka. Myslę że jednak bardzo to przezywasz, nieświadomie nastawiasz się na to. Ja tez w 4 dni po transferze myslałam o tym że własnie teraz się to dzieje, skupiałam sie na każdej minucie i zastanawiałam czy coś co robię nie szkodzi zagnieżdżeniu. Naszej nieswiadomości nie da się oszukać. Może pomyśl nastepnym razem o silnym leku uspokajającym i jednoczesnie rozkurczowym jak relanium na kilka dni po transferze. Przeżyjesz ten najtrudniejszy czas w błogim spokoju. Ja tak zrobiłam i przyniosło to skutek. Powodzenia
Staraczka, Nusia trzymam kciukistaraczka lubi tę wiadomość
Jestem mamą -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
no tak.. nie moglam odpisac z domu..bo haslo zapisalam w pracy..i zapomnialam:)
Pierwszy protokol dlugi mialam we wrzesniu i transfer byl 22.09.
Po takiej reakcji jaka mialam , lekarz stwierdzil ze moze faktycznie organizm byl zbyt obciazony hormonami dlatego zrobilsmy taka dluga przerwe..poza tym beda swieta dlugie wolne mozna sie oderwac od pracy itd itp...
Natomiast ta pierwsza reakcja byla naprawde szokujaca..;/
nigdy czegos podobnego nie przezylam..
Kiedys chyba z 10 lat temu miałam bardzo stresujaca prace i skonczylo sie wolnym bo tak sie nakrecalam ze zaczelam miec problemy ze spaniem- tez bardzo mocne bicie serca i szybkie- ale to nie byl nawet cien tego co Mnie dojechalo we wrzesniu
Czulam sie jakby mne ktos podłaczyl do akumulatora i doslownie co chwile podkrecal moc...ble...
A hiteryczny szlok na zmiane ze smiechem( bo jak zobaczylam w lustrze jak wygladam szkolchajac - to potem wybuchnelam smiechem)..na cale szczescie maz wtedy wyjechal na 2 dni bo by stwierdzil ze zwariowalam..JA ostoja spokoju:)
Co dziwne ten stan trwal nieprzerwanie przez 1,5 tygodnia
No nic , mysle ze czeka mnie wizyta u endorynologa i kardiologa...
Moze i psychloga..?
Chociaz Ja sie nie nakrecam nie nastawiam.. nie leze w domu po, tylko teatr,kino chodze do pracy...
Przy ineminacji nie mialam takich atrakcji mimo ze to wtdy zmezem si enastawialismy, zastanawialismy sie jak to bedzie ..itp..
MAm zrobic bete w sobote .., ale wydaje mi sie ze bede mogla spokojnie pojezdzic na nartach w te swieta:(
Trzyma za WAS mocno kciuki!
Nie STRESOWAC sie !
wysylac pozytywne fluidy w strone brzuszka i leniuchowac w ten nadchodzacy swiateczny czas!)))))) -
nick nieaktualnyMadziu moją siostra była dzisiaj w invimedzie i w sumie to zakwalifikowali się do in vitro refundowanego, mają tylko jeszcze jakieś badania zrobić, Kochana powiedz mi do jakiego lekarza TY chodziłaś??? możesz konkretnie kogoś tam polecić? bo będą teraz musieli wybrac lekarza. Będę wdzięczna za radę!
-
nick nieaktualnyWrocilam dali jeden zarodek wiec Lucyna poki co jest z nami i mam nadzieje ze zostanie lucyna dlatego ze kiedys mi sie snilo ze mialam coreczke i nazywala sie Lucyna i tak juz zostalo reszta ladnie sie dzieli i w sobote maja dzwonic mi czy cos zamrazaja 2 zarodki podaja przy trzeciej probie to nie wiem czemu mi gin nagadala wczesniej ze bede ,iec 2 ogolnie nie lezalam na fotelu po tylko przetoczylam sie na lozko..... no nic zobaczymy jak to bedzie. Teraz najdluzsze 12-14 dni w moim zyciu przede mna
Nusia czekam na wiadomosc !!kaarolaa, gosia81, ivi lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyDziewczynki u mnie nie za fajnie, narazie tylko mamy 1 zarodek kazali dzwonić jeszcze jutro, że może coś się zmieni, ale straciłam już nadzieję, trochę mnie to podłamało!
Staraczko życzę Ci z całego serca, aby Lucynka została już z Wami na zawsze! Powodzenia Kochana! -
Staraczko zaciskam mocno kciuki. Niech Lucynka teraz wgryza się w Ciebie i niech zostanie z Tobą przez najbliższe 9 miesięcy.
Nusia ja chodziłam do dr Rokickiego. Jest to bardzo małomówny człowiek. Wizyty trwają dosłownie 2 minuty. Ale mimo tego uważam go za bardzo dobrego specjalistę. Według lekarzy z różnych szpitali warszawskich określany jest jako geniusz od ivf. Jak rozmawiałam z jego pacjentkami na sali po punkcji to każda twierdziła, że ivf to tylko z jego rąk.
Bardzo polecany w invimedzie jest jeszcze dr Dworniak. Gdy dr Rokicki ma wolne to wszystkie jego pacjentki są właśnie do dr Dworniaka kierowane. Jeśli siostra zdecyduje się na dr Rokickiego to proponuję by najpierw napisała sobie na kartce listę pytań do niego, bo on sam z siebie nic nie powie, a jak zadaje się mu pytania to bez problemu odpowiada.