IVF
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej dziewczyny
Mam pytanie do bardziej doświadczonych w temacie IVF ode mnie
Otóż miała któraś z was uczulenie na luteinę dopochwową? Po transferze bierze się tego dość dużo. Ja w zwykłych cyklach trzykrotnie próbowałam przekonac się do luteiny. Wszystko mnie swędzi, a po ok. tygodniu przyjmowania błona śluzowa zaczyna mi już podkrwawiać, szczypie niemiłosiernie. Za pierwszym razem myślałam, że mam infekcję. Potem sytuacja powtórzyła się po raz drugi i trzeci dlatego przy naturalnych staraniach przeszłam na duphaston.
Jak wasi lekarze radzą sobie w takich sytuacjach po transferach? Przy duphastonie nie da się stwierdzić ile tego progesteronu mam faktycznie bo nie wychodzi w badaniach krwi. Lutinus doktor odradza bo to to samo co luteina i jak mam takie akcje po luteinie to po lutinusie tez tak będzie. Jest jeszcze prolutex iniekcje. Dość drogi i trudno dostępny. A może luteina doustna w połączeniu z duphastonem?Luty 2016 - 2 ivf, 4 blastki, transfer 4 bb 23.02, beta 10 dpt 119, 13 dpt 408, 15 dpt 1243, 17.03 23 dpt mamy, 31.10.2016 synuś jest z nami
Crio 4cc 29.11. 7dpt 53 9dpt 125 12dpt 430. 23.12.17 24dpt najpiękniejszy prezent świąteczny, mamy ❤️ -
Minuśka wrote:Dziewczyny, przekazałam Lenuś ogrom wsparcia i modlitw od Was.
Przydadzą się, bo nie jest dobrze.
Wiem co to znaczy stracić dziecko na tym etapie i przeżywam to strasznie.
Bardzo wierzę, że wszystko może skończyć się dobrze.
Mam ogromną nadzieję..
Cały czas proszę o pamięć. Oprócz modlitwy nic nie możemy zrobić
Czytałam na bieżąco pamiętnik Lenuś i mam wielką nadzieje że wszystko bedzie dobrze z maluszkami.. -
Minuśka wrote:Dziewczyny, przekazałam Lenuś ogrom wsparcia i modlitw od Was.
Przydadzą się, bo nie jest dobrze.
Wiem co to znaczy stracić dziecko na tym etapie i przeżywam to strasznie.
Bardzo wierzę, że wszystko może skończyć się dobrze.
Mam ogromną nadzieję..
Cały czas proszę o pamięć. Oprócz modlitwy nic nie możemy zrobić
Napewno będziemy pamiętać i modlić się za nią i dzieciaczki.. mam ogromną nadzieję że wszystko będzie dobrze.Mimbla lubi tę wiadomość
-
zielinka_97 wrote:Hej dziewczyny (...)
Jak wasi lekarze radzą sobie w takich sytuacjach po transferach? Przy duphastonie nie da się stwierdzić ile tego progesteronu mam faktycznie bo nie wychodzi w badaniach krwi. Lutinus doktor odradza bo to to samo co luteina i jak mam takie akcje po luteinie to po lutinusie tez tak będzie. Jest jeszcze prolutex iniekcje. Dość drogi i trudno dostępny. A może luteina doustna w połączeniu z duphastonem?
Zielinko, mnie Luteina potwornie wysuszyła, podrażniła, złapałam coś a la infekcję wtedy.. do dziś zostały mi jeszcze 2 opakowania ale już jej nie użyję na pewnoto nie dla mnie. Mam uraz na samo wspomnienie. Lekarz mówił że niestety ona często podrażnia. Po 1 ET brałam ją 3x1 z Duphastonem. Jak wysychałam.. to to była masakra i stres pt "teraz nic nie wchłaniam pewnie z tego PRG i nie ma szans na powodzenie transferu". Oczywiście beta wyszła zero.
Do drugiego ET lekarz już przepisał Prolutex. Owszem, jest drogi ale najbardziej mi odpowiada, za komfort użytkowania i brak skutków ubocznych w postaci przesuszu pochwy. Jeśli zajdę kiedyś w ciążę..beta będzie przyrastać jak należy, to będę inwestować w ten lek bo uważam że warto. Po 2 i 3 ET (beta pozytywna bez przyrostu) brałam go 1 x doba + Duphaston. Minusem jest to że kupujesz same ampułki i musisz kombinować ciągle - gdzie kupić fajne strzykaweczki, kupować igły. Sypialnia zamienia się trochę w szpital.
Lutinusa nie przerabiałam, słyszałam jednak, że jest lepszy od Luteiny dlatego że jego osłonka jest inaczej opracowana. Chemicznie to może to samo, tak jak mówi lekarz, ale formuła leku raczej dużo lepsza. I dla nas kobiet to na pewno ma duże znaczenie.
-
Minuśka wrote:Dziewczyny, przekazałam Lenuś ogrom wsparcia i modlitw od Was.
Przydadzą się, bo nie jest dobrze.
Wiem co to znaczy stracić dziecko na tym etapie i przeżywam to strasznie.
Bardzo wierzę, że wszystko może skończyć się dobrze.
Mam ogromną nadzieję..
Cały czas proszę o pamięć. Oprócz modlitwy nic nie możemy zrobić
Wczoraj Lenus napisala. Caly wieczor przeplakalam myslac o niejNie rozumiem tylko dlaczego lekarze nie daja dzieciaczkom szans jesli teraz by sie urodzily, to juz 24tc, Karoli Marcel tez w tym terminie przyszedl na swiat. Musi im sie udac!
-
Ja po luteinie nie mam zadnyh dolegliwosc. Co prawda strasznie denerwuje gdy wylatuje potem z Coebie ciagle cos... No ale cena. Niestety mam wiele wydatkow i chociazby ze wzgledu na nia przyjmuje luteine. W zamian moge zrpboc jakies dodatkowe badania.Gameta Rzgów
III procedury ivf. (4 mrozaczki)
4 Crio 29.02.15 2x4cc - 7dpt - betaHcg 109.6, 9dpt - 273,6 11dpt- 603,2, 14dpt - 1897
08.09.2016r. - narodziły się moje skarby w 30t+0d.
Leoś 1580g i Laura 1420g. -
do Lenuś posyłam same dobre fluidy,
modlitw nie praktykuję, staram się tylko wierzyć że w szpitalu jest w najlepszych rękach, inaczej być nie może.
Kava lubi tę wiadomość
-
Mimbla wrote:Zielinko, mnie Luteina potwornie wysuszyła, podrażniła, złapałam coś a la infekcję wtedy.. do dziś zostały mi jeszcze 2 opakowania ale już jej nie użyję na pewno
to nie dla mnie. Mam uraz na samo wspomnienie. Lekarz mówił że niestety ona często podrażnia. Po 1 ET brałam ją 3x1 z Duphastonem. Jak wysychałam.. to to była masakra i stres pt "teraz nic nie wchłaniam pewnie z tego PRG i nie ma szans na powodzenie transferu". Oczywiście beta wyszła zero.
Do drugiego ET lekarz już przepisał Prolutex. Owszem, jest drogi ale najbardziej mi odpowiada, za komfort użytkowania i brak skutków ubocznych w postaci przesuszu pochwy. Jeśli zajdę kiedyś w ciążę..beta będzie przyrastać jak należy, to będę inwestować w ten lek bo uważam że warto. Po 2 i 3 ET (beta pozytywna bez przyrostu) brałam go 1 x doba + Duphaston. Minusem jest to że kupujesz same ampułki i musisz kombinować ciągle - gdzie kupić fajne strzykaweczki, kupować igły. Sypialnia zamienia się trochę w szpital.
Lutinusa nie przerabiałam, słyszałam jednak, że jest lepszy od Luteiny dlatego że jego osłonka jest inaczej opracowana. Chemicznie to może to samo, tak jak mówi lekarz, ale formuła leku raczej dużo lepsza. I dla nas kobiet to na pewno ma duże znaczenie.
Dzięki za odpowiedź. Widzę, że doskonale wiesz o czym mówię. Miałam to samo. Nie chodzi o to że są upławy, że ona wylatuje i jest jak cement na bieliźnie, ale własnie o tak silne podrażnienie błony śluzowej że nie da się normalnie wysikac bo tak to szczypie i krwawi.
Jak miałaś dawkowany duphaston do prolutexu?
Z igiełeczkami i strzykawkami to nie problem bo jestem pigułą więc mam dostęp bez ograniczeń. Widziałam,że można go przyjmowac podskórnie i domięśniowo. jak go brałaś?
I jeszcze jedno pytanie, czy prolutex wyjdzie w badaniu progesteronu we krwi? Nie uśmiecha mi się być tylko na dupku po transferze bo w pierwszej ciąży na dupku nie mogłam zapanować kompletnie nad tym czy progesteron jest odpowiedni bo właśnie dupek w krwi nie wychodzi a mój naturalny progesteron był całe 7.Luty 2016 - 2 ivf, 4 blastki, transfer 4 bb 23.02, beta 10 dpt 119, 13 dpt 408, 15 dpt 1243, 17.03 23 dpt mamy, 31.10.2016 synuś jest z nami
Crio 4cc 29.11. 7dpt 53 9dpt 125 12dpt 430. 23.12.17 24dpt najpiękniejszy prezent świąteczny, mamy ❤️ -
niecierpliwa wrote:Wczoraj Lenus napisala. Caly wieczor przeplakalam myslac o niej
Nie rozumiem tylko dlaczego lekarze nie daja dzieciaczkom szans jesli teraz by sie urodzily, to juz 24tc, Karoli Marcel tez w tym terminie przyszedl na swiat. Musi im sie udac!
Jakie są szanse na zatrzymanie żeby jednak maluszki nie urodziły się jeszcze teraz? Też o nich myślę cały czas. Coś zapowiadało że tak się stanie? -
Ja straciłam dzidzie właśnie w 24tc i u mnie lekarze mojej córeczki nawet do inkubatora nie chcieli włożyć. Dlatego wiem, że na tym etapie ciąży lekarze nie chcą ratować dzieciaczków. U Lenusi jest dwójeczka czyli maluszki wagowo pewnie są jeszcze mniejsze niż przy ciąży pojedynczej.
Każdy dzień ma tutaj olbrzymią wartość. Niech walczy ile jest tylko w stanie. A my tutaj modlitwy do tych na górze wszystkie załatwimy. Oby tylko szczesliwie sie skończyło.Kava lubi tę wiadomość
-
Ginger84 wrote:Jakie są szanse na zatrzymanie żeby jednak maluszki nie urodziły się jeszcze teraz? Też o nich myślę cały czas. Coś zapowiadało że tak się stanie?
No była jedna taka rzecz. Skrócenie szyjki i potem założyli pesar.
Lenuś, trzymajcie się -
asieńka wrote:po pick-up jak oni informują o stanie sytuacji?
Mi powiedziano że jak NIE beda dzwonić do transferu to znaczy że jest wszystko w porządku a jak zadzwonią to znaczy że nie jest dobrze.
Więc nie czekajmy na żaden telefonasieńka lubi tę wiadomość
-
ma_pi wrote:No była jedna taka rzecz. Skrócenie szyjki i potem założyli pesar.
Lenuś, trzymajcie się
To wiem ale byłam pewna że po założeniu pesara się to uspokoilo a tu jednak nie:(
Lenuś z całych sił trzymamy za was kciuki i modlimy się żeby wszystko skończyło się dobrze.