IVF
-
WIADOMOŚĆ
-
Inska wrote:Mimbla, och Skarbie, trzymaj sie dzielnie! :*
Piggy, mysl pozytywnie, zadnych czarnych mysli prosze, bo zleje tylek!
Ja dzis przyjelam drugi zastrzyk z Menopuru, wzielam Femare i zaaplokowalam viagre dopochwowo. Byle do wtorku.
Teraz namawiam meza, zeby wzial urlop bezplatny i przylecial w niedziele 25 pazdz. Bo tak sobie licze, ze skoro przyjelam pierwszy zastrzyk wczoraj (13/10)a ide dlugim protokolem, to punkcja, na ktorej musi byc maz, zeby oddac zolnierzy, odbedzie sie pewnie miedzy 26-29 pazdz - dobrze licze? Kurcze, ze tez musimy mieszkac tak daleko i tymi cholernymi samolotami latac ;-( -
Inska a lekarz nie potarfi orientacyjnie okreslic kiedy moze byc punkcja? ja myśle ze możesz miec wyznaczony termin nawet wczesniej, wszystko zalezy jak pęcherzyki będą rosły. Ja miałam za pierwszym razem tylko 8 dni stymulacji i 11go dnia punkcja
Mimbla Shooa jestem z Wami myslami............
Piggy &&&&Libra, Mimbla lubią tę wiadomość
-
magic1 wrote:albo i od 24 ale to wszystko okaże sie w praniu, zależy jak zareagujesz na stymulacje
ogolnie, wczoraj mi lekarz powiedzial, ze zareagowalam ladnie na Decapeptyl i Encortolon, ale to co innego, nie wiem, jak bedzie teraz z Menopurem. Tego sie wlasnie bardzo boje, ze pojde we wtorek (20/10, 8 dzien stymulacji) a lekarz mi powie, ze 24 czy nawet 23, robimy punkcje. Mamy zamrozone nasienie meza, ale ze wzgledu na ich slabizne, lekarz powiedzial, ze wolalby swierze.
triss wrote:Inska a lekarz nie potarfi orientacyjnie okreslic kiedy moze byc punkcja? ja myśle ze możesz miec wyznaczony termin nawet wczesniej, wszystko zalezy jak pęcherzyki będą rosły. Ja miałam za pierwszym razem tylko 8 dni stymulacji i 11go dnia punkcja
Powiedzial, ze nie, ze dopiero tego 20ego bedzie w stanie cos wiecej powiedziec.
Nie no, damy rade. Maz powiedzial szefowi o co chodzi i ten wykazal ogromne wsparcie aczkolwiek, powiedzial tez, ze musimy dac czas, zeby znalazl zastepstwo. Rozumiem go, ale tez nie wyczaruje mu daty. Stad pomysl wziecia urlopu bezplatnego od tego 25ego, choc teraz to juz w ogole mysle, czy nie lepiej juz od 23ego.
Dzieki za podpowiedzi dziewczyny, doceniam!Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 października 2015, 13:10
Libra lubi tę wiadomość
-
Anna255 wrote:Dziewczyny, mam pytanie, moze ktoras bedzie znala odp
Przed IVF w obu jajnikach mialam po ok 14-16 pecherzykow antralnych. Podczas punkcji pobrano mi 19 cumulusow. AMH wynosilo 12.76
Czy po punkcji AMH sie zmniejsza? Tym samym bede miec np po ciazy dalej tyle pecherzykow, czy ta liczba po punkcji sie zmniejszyla? Wiem, ze PCO nie da sie wyleczyc, ze to schorzenie z wiekiem coraz bardziej moze sie poglebiac, chodzi mi o ta ilosc pecherzykow - bo pamietam jeszcze jak dr J (Invicta) mowil, ze to dla mnie nawet lepiej zdrowotnie jak wiecej mi pobral podczas punkcji tych cumulusow.
Czy u ktorejs cos sie np zmienilo przy kolejnej punkcji?
Ja mam niską rezerwę jajnikową i lekarz powiedział mi że punkcja nie ma wpływu na AMH. Największy wpływ na rezerwę ma upływający czas.Anna255, Libra lubią tę wiadomość
-
Nadira wrote:Ja mam niską rezerwę jajnikową i lekarz powiedział mi że punkcja nie ma wpływu na AMH. Największy wpływ na rezerwę ma upływający czas.
Czyli powiedzmy mamy w rezerwie 100 komórek powiedzmy ze podczas każdej owulacji dojrzewają 2 szt czyli po owulacji zostaje Nam 98..
Ale kiedy jesteśmy stymulowane powiedzmy dojrzewa ich 7 czyli jesli mieliśmy 100 to zostało 93...
Oczywiscie mega to uprościłam ale nigdy nie uwierzę ze stymulacja i punkcją nie ma wpływu na rezerwę...Inska, magic1, Anna255, mia6 lubią tę wiadomość
17.04.2013 - 29.06.2013 - 11 tydz
2015 Nati
2017 Suzi -
Fedra wrote:A to dziwne co ten lekarz powiedział ponieważ rodzimy sie z określona liczba komórek jajowych które z czasem czyli pod wpływem owulacji wyczerpują sie co oznacza ze jesli jesteśmy stymulowane i większa ilośc komórek jest wydobywanych to znaczy ze mniejsza ilośc zostaje w Naszej rezerwie...
Czyli powiedzmy mamy w rezerwie 100 komórek powiedzmy ze podczas każdej owulacji dojrzewają 2 szt czyli po owulacji zostaje Nam 98..
Ale kiedy jesteśmy stymulowane powiedzmy dojrzewa ich 7 czyli jesli mieliśmy 100 to zostało 93...
Oczywiscie mega to uprościłam ale nigdy nie uwierzę ze stymulacja i punkcją nie ma wpływu na rezerwę...
Ma to sens Fedra.
Taki artykul znalazlam na ten temat: http://stronaoinvitro.pl/aktualnosci/55-polityka/198-in-vitro-starzenie
"Jak piszą „jeśli okazałoby się, że spadek ten jest nieprzejściowy, to z każdym cyklem stymulacji w IVF, powinniśmy widzieć dramatyczne obniżenie rezerwy jajnikowej i powinniśmy wtedy rozważyć dopuszczalną maksymalną liczbę stymulacji, aby zapobiec przedwczesnej menopauzie”.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 października 2015, 13:27
Fedra, Anna255 lubią tę wiadomość
-
Inska wrote:Ma to sens Fedra.
Taki artykul znalazlam na ten temat: http://stronaoinvitro.pl/aktualnosci/55-polityka/198-in-vitro-starzenie
"Jak piszą „jeśli okazałoby się, że spadek ten jest nieprzejściowy, to z każdym cyklem stymulacji w IVF, powinniśmy widzieć dramatyczne obniżenie rezerwy jajnikowej i powinniśmy wtedy rozważyć dopuszczalną maksymalną liczbę stymulacji, aby zapobiec przedwczesnej menopauzie”.
To jeszcze inaczej to opisze podczas zwykłej owulacji uwalnia sie kilka komórek ale ze względu na ilośc hormonów dojrzewa jedna komórka czasem dwie
W momencie kiedy poddajemy sie stymulacji czyli dostarczamy większej ilości hormonów to z tej samej ilośc uwolnionych komórek nie dojrzeje jedna czy dwie ale wiecej...
Co by sugerowało ze rezerwa zużywa sie tak samo ale no właśnie jest ale nikt tak naprawde nie wie czy hormony podawane podczas stymulacji nie uwalniają większej ilości komórek niz przy owulacji stad informacja ze przy iv rezerwa moze lecz nie musi wyczerpywać sie wcześniej
Edit: teraz chyba napisałam to jaśniej bo w poprzedniej wypowiedzi to i ja bym sie pogubiła....Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 października 2015, 13:33
Inska, Anna255 lubią tę wiadomość
17.04.2013 - 29.06.2013 - 11 tydz
2015 Nati
2017 Suzi -
Fedra wrote:A to dziwne co ten lekarz powiedział ponieważ rodzimy sie z określona liczba komórek jajowych które z czasem czyli pod wpływem owulacji wyczerpują sie co oznacza ze jesli jesteśmy stymulowane i większa ilośc komórek jest wydobywanych to znaczy ze mniejsza ilośc zostaje w Naszej rezerwie...
Czyli powiedzmy mamy w rezerwie 100 komórek powiedzmy ze podczas każdej owulacji dojrzewają 2 szt czyli po owulacji zostaje Nam 98..
Ale kiedy jesteśmy stymulowane powiedzmy dojrzewa ich 7 czyli jesli mieliśmy 100 to zostało 93...
Oczywiscie mega to uprościłam ale nigdy nie uwierzę ze stymulacja i punkcją nie ma wpływu na rezerwę...V., Anna255, Fedra, BISCA, Anatolka, Libra, mia6, Mimbla, SzewskaPasja lubią tę wiadomość
-
Fedra wrote:To jeszcze inaczej to opisze podczas zwykłej owulacji uwalnia sie kilka komórek ale ze względu na ilośc hormonów dojrzewa jedna komórka czasem dwie
W momencie kiedy poddajemy sie stymulacji czyli dostarczamy większej ilości hormonów to z tej samej ilośc uwolnionych komórek nie dojrzeje jedna czy dwie ale wiecej...
Co by sugerowało ze rezerwa zużywa sie tak samo ale no właśnie jest ale nikt tak naprawde nie wie czy hormony podawane podczas stymulacji nie uwalniają większej ilości komórek niz przy owulacji stad informacja ze przy iv rezerwa moze lecz nie musi wyczerpywać sie wcześniej
Edit: teraz chyba napisałam to jaśniej bo w poprzedniej wypowiedzi to i ja bym sie pogubiła....09.2015 - 1 ICSI
06.2016 -Mój Cud ❤
2017 - 2 ICSI - powrót po rodzeństwo-nieudany
2018 - 3 ICSI -
Kalia wrote:V,u nas jest taki sam problem, mamy 100% wad główki. Lekarz powiedział, że przy takich parametrach nie zrobi ivf bo nie ma szans. Powiedział, że my nie chcemy tylko ciąży, tylko zdrowe dziecko. Przy takich parametrach ivf można, ale tylko z nasieniem dawcy. To główka niesie prawidłowy akrosom. Mąż jest teraz na suplementach, bierze cynk+selen i witaminy, L-karnityne w dawce 1500 na dobę i witaminę E w dawce 800 na dobę (na receptę). Teraz na początku listopada jedziemy na ponowne badanie MSOME i zobaczymy czy się coś poprawi. Dam znać co i jak.
Trzymam za Was kciuki dziewczęta. Gratuluję tym co zaskoczyły. Ja czytam Was codziennie ale się nie udzielam bo jeszcze wszystko przed nami i narazie nie chcę sobie tym głowy zaprzatac. Jak wyniki się poprawią to zaczniemy w listopadzie. Wtedy będę napewno częstym gościem i mam nadzieję, że mnie przygarniecie
To mnie teraz nastraszyłaś... Nasz lekarz powiedział z kolei, że to, że plemniki morfologicznie są "brzydkie" (czyli nieprawidłowe, wadliwe) to wcale nie znaczy że niosą wadliwą informację genetyczną, a to o nią nam chodzi. Po to jest ICSI, żeby pomóc plemnikowi wejść do komórki bo z wadliwą główką sam nie dałby rady. Ech... Mój też od roku się suplementuje: Salfazin, Androvit +, kwasy omega, kwas foliowy, był czas że dawałam mu l-karnitynę i żeń-szeń. Jedyne co się poprawiło to ilość plemników (których i tak miał dużo), ale nadal wszystkie wadliwe. Dodam, że ma żylaki powrózka nasiennego II stopnia, które pewnie też jakoś wpływają na nasienie, bo podnoszą temperaturę w mosznie.Teraz martwię się czy nasze kariotypy są ok. Lecimy je zbadać jeśli tylko okaże się, że ten transfer się nie udał - a pewnie tak będzie, jakoś nie chce mi się wierzyć że jestem w ciąży mając świadomość naszych parametrów...
I w ogóle jak tak Was czytam to coraz mocniej dociera do mnie, że może nigdy nie będę miała dziecka. Jeśli przy każdym ivf będziemy uzyskiwali tylko jeden nadający się do transferu zarodek i żaden się nie przyjmie, to w końcu będziemy musieli odpuścić, bo procedur nie można robić w nieskończoność, chociażby przez wzgląd na uszczuplanie rezerwy jajnikowej i ryzyko przedwczesnej menopauzy...3.5 roku ciężkiej walki, 3 pełne procedury IVF, 4 transfery, 1 ciąża... 8 tc -
V. to ja Ci napiszę, że na forum jest dziewczyna, która w dniu, kiedy dowiedziała się, że jest w ciąży (pozytywna beta) odebrała też wyniki badań nasienia swojego męża - wynik - 0% prawidłowych plemników... Bała się o ciążę, dziecko, czy będzie zdrowe. Teraz Antoś ma ponad miesiąc i jest zdrowym dzieckiem!!!
pabelka88, V., Anna255, Fedra, BISCA, Beata.D, Libra, Mimi86, Giussta lubią tę wiadomość
Słabość jest siłą w nas...
Starania od 2014
2014-2015 6 cykli stymulowanych (w tym 2 inseminacje)
2015-2019 4 procedury in vitro (w tym 11 transferów)
2020-2023 5 transferów po porodzie
2024 5ta procedura in vitro 1 transfer
5 ❄️ czeka
Łącznie 17 transferów
23.10.2015 puste jajo płodowe 2BB
31.12.2018 ciąża biochemiczna 4AA
08.08.2022 ciąża biochemiczna 3AB
10.2019 Synek (4BA) ❤️
Never give up
13.11.2024 transfer 4BA
10 dpt beta 84,8
12 dpt beta 122,0
14 dpt beta 294,5
17 dpt beta 1.247,0
22 dpt beta 5.900,0 GS 10,8mm YS 2,9mm
26 dpt CRL 2,5mm, FHR 107
29 dpt beta 22.515,0
30 dpt CRL 5,9mm
-
V. wrote:To mnie teraz nastraszyłaś... Nasz lekarz powiedział z kolei, że to, że plemniki morfologicznie są "brzydkie" (czyli nieprawidłowe, wadliwe) to wcale nie znaczy że niosą wadliwą informację genetyczną, a to o nią nam chodzi. Po to jest ICSI, żeby pomóc plemnikowi wejść do komórki bo z wadliwą główką sam nie dałby rady. Ech... Mój też od roku się suplementuje: Salfazin, Androvit +, kwasy omega, kwas foliowy, był czas że dawałam mu l-karnitynę i żeń-szeń. Jedyne co się poprawiło to ilość plemników (których i tak miał dużo), ale nadal wszystkie wadliwe. Dodam, że ma żylaki powrózka nasiennego II stopnia, które pewnie też jakoś wpływają na nasienie, bo podnoszą temperaturę w mosznie.
Teraz martwię się czy nasze kariotypy są ok. Lecimy je zbadać jeśli tylko okaże się, że ten transfer się nie udał - a pewnie tak będzie, jakoś nie chce mi się wierzyć że jestem w ciąży mając świadomość naszych parametrów...
I w ogóle jak tak Was czytam to coraz mocniej dociera do mnie, że może nigdy nie będę miała dziecka. Jeśli przy każdym ivf będziemy uzyskiwali tylko jeden nadający się do transferu zarodek i żaden się nie przyjmie, to w końcu będziemy musieli odpuścić, bo procedur nie można robić w nieskończoność, chociażby przez wzgląd na uszczuplanie rezerwy jajnikowej i ryzyko przedwczesnej menopauzy...V., Fedra, Konwalia, Libra lubią tę wiadomość
09.2015 - 1 ICSI
06.2016 -Mój Cud ❤
2017 - 2 ICSI - powrót po rodzeństwo-nieudany
2018 - 3 ICSI -
Mówcie mi tak jeszcze
bo momentami popadam w czarnowidztwo, a dzięki Wam widzę, że nadzieja jest zawsze. Chociaż przecież są pary, które mimo stawania na uszach dzieci nie mają, echhh... Ale póki co walczymy, to dopiero pierwsza procedura ivf, przed nami jeszcze minimum dwie o ile ta się nie uda.
Zakwitnę do soboty, jak Boga kocham.3.5 roku ciężkiej walki, 3 pełne procedury IVF, 4 transfery, 1 ciąża... 8 tc -
nick nieaktualny
-
V. wrote:To mnie teraz nastraszyłaś... Nasz lekarz powiedział z kolei, że to, że plemniki morfologicznie są "brzydkie" (czyli nieprawidłowe, wadliwe) to wcale nie znaczy że niosą wadliwą informację genetyczną, a to o nią nam chodzi. Po to jest ICSI, żeby pomóc plemnikowi wejść do komórki bo z wadliwą główką sam nie dałby rady. Ech... Mój też od roku się suplementuje: Salfazin, Androvit +, kwasy omega, kwas foliowy, był czas że dawałam mu l-karnitynę i żeń-szeń. Jedyne co się poprawiło to ilość plemników (których i tak miał dużo), ale nadal wszystkie wadliwe. Dodam, że ma żylaki powrózka nasiennego II stopnia, które pewnie też jakoś wpływają na nasienie, bo podnoszą temperaturę w mosznie.
Teraz martwię się czy nasze kariotypy są ok. Lecimy je zbadać jeśli tylko okaże się, że ten transfer się nie udał - a pewnie tak będzie, jakoś nie chce mi się wierzyć że jestem w ciąży mając świadomość naszych parametrów...
I w ogóle jak tak Was czytam to coraz mocniej dociera do mnie, że może nigdy nie będę miała dziecka. Jeśli przy każdym ivf będziemy uzyskiwali tylko jeden nadający się do transferu zarodek i żaden się nie przyjmie, to w końcu będziemy musieli odpuścić, bo procedur nie można robić w nieskończoność, chociażby przez wzgląd na uszczuplanie rezerwy jajnikowej i ryzyko przedwczesnej menopauzy...
Tutaj moge napisać tylko tyle pogadaj z Libra i głowa do góryV., Libra lubią tę wiadomość
17.04.2013 - 29.06.2013 - 11 tydz
2015 Nati
2017 Suzi -
Pola7 wrote:Fedra, a się tak spytam z ciekawości, w związku z tą malejącą rezerwą. Nie wracasz po rodzeństwo dla Natalci?
My nie mamy po co wracać nie mamy mrozaczkow nic nie przetrwało do postaci blastki...
A byliśmy w programie refundowanym i niby gin mówił ze nadal mamy dwa podejścia mimo ze to pierwsze sie powiodło ale nigdzie nie moge tego znaleść...
A tak pozatym to nie wiem czy chce przez to przechodzic znowu bo mamy juz Nasz Mały cudLibra lubi tę wiadomość
17.04.2013 - 29.06.2013 - 11 tydz
2015 Nati
2017 Suzi -
V. wrote:Mówcie mi tak jeszcze
bo momentami popadam w czarnowidztwo, a dzięki Wam widzę, że nadzieja jest zawsze. Chociaż przecież są pary, które mimo stawania na uszach dzieci nie mają, echhh... Ale póki co walczymy, to dopiero pierwsza procedura ivf, przed nami jeszcze minimum dwie o ile ta się nie uda.
Zakwitnę do soboty, jak Boga kocham.V. lubi tę wiadomość
-
Fedra wrote:My nie mamy po co wracać nie mamy mrozaczkow nic nie przetrwało do postaci blastki...
A byliśmy w programie refundowanym i niby gin mówił ze nadal mamy dwa podejścia mimo ze to pierwsze sie powiodło ale nigdzie nie moge tego znaleść...
A tak pozatym to nie wiem czy chce przez to przechodzic znowu bo mamy juz Nasz Mały cud
No właśnie też sie zastanawiałam jak to jest, po pierwszej udanej refundacji. Jak wszystko będzie dobrze, i uda mi sie pojechać na usg, to zapytam lekarki.Fedra lubi tę wiadomość
09.2015 - 1 ICSI
06.2016 -Mój Cud ❤
2017 - 2 ICSI - powrót po rodzeństwo-nieudany
2018 - 3 ICSI