IVF
-
WIADOMOŚĆ
-
szałwia wrote:W normalnym cyklu, jak się uwolni jedna komórka jajowa i dojdzie do zapłodnienia, to na jajniku powstaje jedno ciałko żółte. Jajnik się wtedy trochę powiększa. Lekarz powiedział, że powstaje taka "torbielka". Ponieważ miałam dużo jajek i lekką hiperstymulację, moje jajniki ześwirowały ewidentnie i wzięły się za wychowanie Kropcia pełną parą, bo mam na każdym 7 ciałek żółtych. Stąd miałam to wydęcie i bóle, jak myślałam, że mam hiperkę niedawno.W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca. P.C.
-
szałwia ale ciałko żółtkowe powstaje przy zarodku a raczej przy pęcherzyku ciążowym a nie na jajniku. Moze chodzi o coś innego a raczej to coś to inaczej sie nazywa niż ciałko żółte... Może tak jak mówisz to jakieś torbielki po małych niewyrośniętych, niepękniętych pęcherzykach ...
-
nick nieaktualnyszałwia wrote:W normalnym cyklu, jak się uwolni jedna komórka jajowa i dojdzie do zapłodnienia, to na jajniku powstaje jedno ciałko żółte. Jajnik się wtedy trochę powiększa. Lekarz powiedział, że powstaje taka "torbielka". Ponieważ miałam dużo jajek i lekką hiperstymulację, moje jajniki ześwirowały ewidentnie i wzięły się za wychowanie Kropcia pełną parą, bo mam na każdym 7 ciałek żółtych. Stąd miałam to wydęcie i bóle, jak myślałam, że mam hiperkę niedawno.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 października 2015, 16:10
-
szałwia wrote:Co do dyskusji o poprawianiu jakości jajek. Ja mam bardzo dobre doświadczenia z Nosifolem, to chyba włoski produkt, nie wiem czy jest dostępny na polskim rynku. Mi bardzo pomógł, ale to nie znaczy, że musi wszystkim. Wcześniej miałam regularne problemy z torbielami i w związku z nimi nawet 2 razy podejrzenie pozamacicznej. Kiedy po raz drugi wylądowałam na pogotowiu z tym podejrzeniem i została wykluczona młoda lekarka zaczęła analizować i kazała mi spróbować Nosifolu. Piłam go dwa lata do zajścia teraz, od tamtej pory miałam tylko raz bóle i dziwny obraz na usg, jakieś 2 tygodnie po rozpoczęciu picia go. Jest też przepisywany przy PCO. Pani embriolog twierdziła, że dawno nie widziała tylu dojrzałych jajek dobrej jakości, zakładam, że to między innymi jego zasługa. Zrobił się ostatnio modny tu niestety, więc podrożał i dawkowanie lepiej konsultować z lekarzem. Są też dziewczyny, które mówią, że im w niczym nie pomógł, nie wiem jednak czy stosowały chociaż 3 miesiące.
Aha nie napisałam, że w składzie są praktycznie same witaminy i inozytol, chociaż to też w zasadzie witamina. Więc może da się skombinować jakąś podobną kombinację witamin.
Pewnie mowisz o czymś takim jak nasz inofolic. Pije od stycznia. Przywrócił mi owulację. Ale jakości komórek jak widać nie poprawił.sylwiaśta159 lubi tę wiadomość
-
Myślę, że Szałwi chodziło o ciałko żółte, które jest po owulacji i dzięki któremu wytwarzany jest progesteron. Tylko to ciałko żółte jest nie tylko przy zapłodnieniu, tylko w ogóle po owulacji. Ale mogę się mylić.Słabość jest siłą w nas...
Starania od 2014
2014-2015 6 cykli stymulowanych (w tym 2 inseminacje)
2015-2019 4 procedury in vitro (w tym 11 transferów)
2020-2023 5 transferów po porodzie
2024 5ta procedura in vitro 1 transfer
5 ❄️ czeka
Łącznie 18 transferów
23.10.2015 puste jajo płodowe 2BB
31.12.2018 ciąża biochemiczna 4AA
08.08.2022 ciąża biochemiczna 3AB
10.2019 Synek (4BA) ❤️
Never give up
13.11.2024 transfer 4BA
10 dpt beta 84,8
12 dpt beta 122,0
14 dpt beta 294,5
17 dpt beta 1.247,0
22 dpt beta 5.900,0 GS 10,8mm YS 2,9mm
26 dpt CRL 2,5mm, FHR 107
29 dpt beta 22.515,0
30 dpt CRL 5,9mm
05.2025 Córeczka (4BA) ❤️ -
Agi83 wrote:A czy ta sytuacja nie powodowała takiego wzrostu bety?
-
Co do tekstów lekarzy, nas Pani Doktor skwitowała tekstem " no tak, nieszczęścia chodzą parami".
Ja mam niskie amh, a małż słabiutkie nasienie.
Usmialismy sie we trojeAnatolka, Nadira, szałwia, Agi83, aszka, Mimbla, kassik, gosia81, Libra, Fedra, Beata.D lubią tę wiadomość
05.09.2015 - ICSI 3BB - udane!!!!!
11.05.2015 - Tosia, 3250 g, 57 cm -
nick nieaktualnyAsiula86 wrote:Myślę, że Szałwi chodziło o ciałko żółte, które jest po owulacji i dzięki któremu wytwarzany jest progesteron. Tylko to ciałko żółte jest nie tylko przy zapłodnieniu, tylko w ogóle po owulacji. Ale mogę się mylić.
-
Dziewczyny też się dziwię, że się nie wchłonęło, lekarz też, ale powinny się wg niego wcześniej czy później wchłonąć. Aszka mam jednak nadzieję, że nie siedzi tam 14 kropków
Ja też nie wiedziałam, gdzie dokładnie jest ciałko, ale szacowny pan ordynator nam wytłumaczyłZnalazłam teraz też to: "W miejscu, z którego została uwolniona w danym cyklu miesięcznym komórka jajowa, dochodzi po zapłodnieniu do wytworzenia ciałka żółtego. Od ciałka żółtego zależy utrzymanie ciąży do około 8-9 tygodnia jej trwania. Ciałko żółte w tym okresie powiększa się, dlatego jeden z jajników (odpowiedzialny za jajeczkowanie w cyklu, w którym doszło do zapłodnienia) może być większy od drugiego, który także jest powiększony."
-
nick nieaktualny
-
aszka wrote:dziwne ze te cialka zolte nie zanikły, bo z tego co sie orienetuje tylko powinno zostac jedno skoro masz jednego kropka, a reszta w ciagu 2-3 dni po owu sie wchłonac.
Asiula86, Moniaa, sylwiaśta159, szałwia, Libra, Fedra, Beata.D lubią tę wiadomość
-
Nadira wrote:Ciałka żółte z jajnika po każdej owulacji, pęcherzyk żółtkowy do jednego płodu.
No więc właśnie o to chodzi!Słabość jest siłą w nas...
Starania od 2014
2014-2015 6 cykli stymulowanych (w tym 2 inseminacje)
2015-2019 4 procedury in vitro (w tym 11 transferów)
2020-2023 5 transferów po porodzie
2024 5ta procedura in vitro 1 transfer
5 ❄️ czeka
Łącznie 18 transferów
23.10.2015 puste jajo płodowe 2BB
31.12.2018 ciąża biochemiczna 4AA
08.08.2022 ciąża biochemiczna 3AB
10.2019 Synek (4BA) ❤️
Never give up
13.11.2024 transfer 4BA
10 dpt beta 84,8
12 dpt beta 122,0
14 dpt beta 294,5
17 dpt beta 1.247,0
22 dpt beta 5.900,0 GS 10,8mm YS 2,9mm
26 dpt CRL 2,5mm, FHR 107
29 dpt beta 22.515,0
30 dpt CRL 5,9mm
05.2025 Córeczka (4BA) ❤️ -
o proszz Szałwia i mnie oświeciłaś... za bardzo nie kojarzę aby taki temat ciałek żółtych był poruszany na forum. Haha 14 kropków... ostrooo!!!
Nadira dzięki za objaśnienie ...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 października 2015, 16:21
sylwiaśta159, gosia81, Fedra lubią tę wiadomość
-
sylwiaśta159 wrote:Sanna czemu padło akurat na Bociana a nie np Kriobank czy ta trzecia klinike? Pytam bo w razie co rozważam ivf właśnie w Białymstoku, choć mam tam sporo km... w sumie na drugi koniec Polski ;p
-
Hej laski;-)
Mam pytaka odnosnie rzadowego ivf.
Czy ktoras z Was ma moze jakies informacje jesli chodzi o kwalifikacje do tego programu? Czy w ogole jeszcze bede kwalifikowac? Ja czekam na ta wizyt od 1 czerwca i caly czas cisza;( Jesli ktos ma tkie info odnosnie invicty z gdanska bede bardzo wdzieczna;-)
Druga sprawa to przedluzenie rzadowki... O ile Zembali jeszcze sie uda podpisac to rozporzadzenie w poniedzialek (z czego bym sie osobiscie bardzo cieszyla nawet jesli mialabym z tego nie skorzystac - sam fakt wqrzenia pisiurow sprawia ze pojawia sie usmiech na mojej buzi;) )
Myslicie ze od 1 lipc trzeba bedzie wypelniac nowe dokumenty i podpisywc nowe reglaminy bo program nr 2??? Tzn ze bedzie nowa kolejka? Czy laski z programu nr 1 przechodza z automatu do programu nr 2??
Nie wiem czy w ogole oge liczyc na ta rzadowke czy juz myslec o prywanym podejsciu..
Jak ktos cos wie to bede bardzo wdzieczna za odp:)
Na marginesie gratuluje wszystkim ivfwym mamusiom:) a przyszlym zycze powodzenia i trzymam kciuki za sukces;)
Pzdr;) -
szałwia wrote:A nie chcesz od razu dwóch?
sylwiaśta159, gosia81, Fedra lubią tę wiadomość
W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca. P.C.
-
Jeśli chodzi o „osiągnięcie dna emocjonalnego” to rzeczywiście go nie osiągnęłam, bo w moim słowniku coś takiego nie istnieje. Wychodzę z założenia, że poza śmiercią zawsze może być dużo lepiej lub dużo gorzej. Poza tym bardzo bliska nam osoba choruje na raka, a siostra koleżanki właśnie na raka umarła, jej trzyletnia córka (z IVF) została bez mamy. To duża lekcja pokory i sposobu odbierania „dna”.
Był jednak moment takiego przełomu. Przy ostatniej inseminacji siedziałam przebrana i przygotowana do zabiegu (wyjątkowo bez męża) i lekarz wezwał mnie do siebie, żeby powiedzieć, że inseminacja w zasadzie nie ma sensu, że parametry nasienia się nagle tak pogorszyły, że prawdopodobnie nie mamy szansy na zwykłe IVF, że natychmiast zamrozić nasienie, to może coś jeszcze wykrzesamy, że inaczej zostaje TESA/MESA lub dawca. Wyszłam i wyłam jak bóbr, nie wiedziałam, jak to powiedzieć mężowi. Później odwiedziła mnie koleżanka, chodzi do tej samej kliniki. Była po 2 inseminacji, diagnoza tymczasem „tylko” wrogi śluz i nawracająca chlamydia. Wyła, że nigdy nie będzie miała dziecka, kompletnie się załamała, od tej pory chodzi do psychologa. W pierwszej chwili pomyślałam sobie „cholera macie takie dobre rokowania, a robisz z tego taką tragedię”, szybko ugryzłam się w język i walnęłam w głowę.
Ogarnęłam się, zmieniłam podejście, wypisałam sobie wszystkie pozytywne strony naszej niepłodności, czego się na uczyłam, jakich cudownych ludzi poznałam, przestałam się nad sobą użalać, skupiłam na pracy, otworzyłam bardziej na ludzi. Zaczęliśmy rozważać adopcję i na nowo cieszyć się seksem. Po 3 miesiącach byliśmy gotowi na kolejne starania i IVF.
Chciałam przez to wszystko powiedzieć, że każdy ma ten swój przełom na innym etapie. Dlatego nie warto porównywać i oceniać, ani tego na jakim, ani tego, co w tym przełomowym momencie zrobi dalej.
Uf to chyba koniec na dzisiaj moich wypracowań
Inska, SzewskaPasja, iga 79, Fedra lubią tę wiadomość