IVF
-
WIADOMOŚĆ
-
Szokuje mnie to co piszecie, nie wyobrażam sobie żeby mi pomrozili zarodki podwójnie BEZ MOJEJ WYRAŹNEJ ZGODY, bo ja nie chcę bliźniąt. Czy inaczej - gdyby "samo wyszło" (bliźnięta jednojajowe) to przyjmę z pokorą i pokocham jak swoje
ale świadomie nie zamierzam się podejmować ciąży bliźniaczej i ogarniania dwójki noworodków jednocześnie. A podwójne pomrożenie = konieczność transferowania dwójki na raz. Chyba zrobiłabym im tam jesień średniowiecza za coś takiego
Kava, Mimbla lubią tę wiadomość
3.5 roku ciężkiej walki, 3 pełne procedury IVF, 4 transfery, 1 ciąża... 8 tc -
V. Ja tez na poczatku bylam w szoku jak sie dowiedzialam... Ale pozniej jak z tej slomki rozmrazac I ponownie zamrazac? Troche mamy rece zwiazane, I nie ukrywam miec 5 szans z crio a 3 to jest duza roznica...W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca. P.C.
-
Agi83 wrote:V. Ja tez na poczatku bylam w szoku jak sie dowiedzialam... Ale pozniej jak z tej slomki rozmrazac I ponownie zamrazac? Troche mamy rece zwiazane, I nie ukrywam miec 5 szans z crio a 3 to jest duza roznica...
No nie, nie ma szans, dlatego napisałam wyżej, że podwójne mrożenie to automatycznie konieczność podwójnego transferu.
Podczas pierwszej procedury mąż namawiał mnie na mrożenie podwójne, ale nawet nie chciałam o tym słyszeć. Inna sprawa, że w ogóle nie było co mrozićSkoro kariotypy mamy ok to obstawiam, że przyczyna takiego stanu rzeczy to błąd człowieka (np. złe pożywki dla zarodków, zbyt mocne pipetowanie), ewentualnie jakiś techniczny typu chwilowy brak prądu albo zła temperatura w inkubatorze... Moja koleżanka-genetyczka twierdzi, że najprawdopodobniej tak było, że po prostu ktoś zawalił, skoro z 5 zarodków nie ostał nam się żaden.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 listopada 2015, 13:49
3.5 roku ciężkiej walki, 3 pełne procedury IVF, 4 transfery, 1 ciąża... 8 tc -
Cześć dziewczyny
Sylwia gratuluję! Nie wiem czy mnie pamiętasz z wątku inofolic, ale podczytywalam Cię i trzymamalam mocno kciuki. Podziwiam was wszystkie i na pewno każda z was prędzej czy później przejdzie na fioletową stronę
sylwiaśta159, Inska, Mimi86 lubią tę wiadomość
"Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni."
J 15, 7
Dziękuję za groszka -
V., niekoniecznie. Ja też myślałam, że jest kiepskie laboratorium a później się okazało, że mój mąż mimo świetnych wyników nasienia ma w nim bakterie. Po wyleczeniu problem zniknął a pojawił się mrożak. Kariotypy to nie wszystko a już na pewno za mało, żeby z absolutna pewnością w ten sposób oceniać pracę laboratorium. Tym bardziej, że pewnie wiele par otrzymuje jednak zarodki do mrożenia a wasze padły z tego co mi się kojarzy chyba w okolicach krytycznej 3 doby, no nie?
Aaa no i kliniki muszą mieć agregaty na wypadek braku prądu. Ja mam to nawet w umowie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 listopada 2015, 14:01
Libra lubi tę wiadomość
-
Nie, nasze padły w 6 i 7 dobie. Posiew nasienia mąż robił rok temu dwa razy, za pierwszym razem wyszła bakteria, 2 tyg antybiotyku, powtórka, posiew wyszedł czysty. Myślisz, żeby powtórzyć? Hmm chyba szybko go na to wyślę, może byłoby dobrze żeby miał wyniki przed wizytą. A z drugiej strony w razie W antybiotyk zadziała źle na plemniki ech.3.5 roku ciężkiej walki, 3 pełne procedury IVF, 4 transfery, 1 ciąża... 8 tc
-
Laborantka w 5 dobie hodowli określiła, że to są wczesne blastki i że pohodują je jeszcze dzień - dwa i dopiero zamrożą. No a 2 dni później dostałam maila, że zamrożonych zostało zero zarodków, wszystkie zdegenerowały.3.5 roku ciężkiej walki, 3 pełne procedury IVF, 4 transfery, 1 ciąża... 8 tc
-
nick nieaktualny
-
V. może być tak, że nie udało im się po prostu wybrac odpowiedniej budowy plemniora do zapłodnienia.
U Was jest mało tych plemników o prawidłowej budowie, wiec zakładam że stosując IMSI bedzie latwiej embriologowi wybrac tego własciwego. Moze tu jest problem.
-
V. wrote:Laborantka w 5 dobie hodowli określiła, że to są wczesne blastki i że pohodują je jeszcze dzień - dwa i dopiero zamrożą. No a 2 dni później dostałam maila, że zamrożonych zostało zero zarodków, wszystkie zdegenerowały.
Wczesne blastki można mrozić. Z resztą komercyjnie możesz mieć wpływ na to kiedy mają je Wam zamrozić. To w rządowym jest obowiązek czekania do 5 doby. -
Agi83 wrote:Takie rzeczy tylko w Polsce w Irlandii za te slowa wywalczyla bys dla siebie super duze odszkodowanie, bo to juz podchodzi pod dyskryminacje!
Ha! Dokładnie o tym samym pomyślałam Aga. Szkoda, że nie masz tego na piśmie Eliz! Za taki tekst oskubałabyś babę ze wszystich futer, samochodów i co ona tam jeszcze ma. Co za pinda! Każdy ma prawo do wyboru: chcę/ nie chcę dziecka, ale do jasnej cholery, kobieta w ciąży to skarb dla każdej firmy. Jasne, znika na pół roku czy rok po porodzie, ale za to jaki pracownik później - niejedno badanie potwierdza, że matki to najlepsze pracownice. Dobrze, że już tam nie będziesz pracowała! Wiem, że będzie trochę stresu z nową pracą, ale poradzisz sobie, Kochana, kto jak nie ty!Eliz lubi tę wiadomość
-
Właśnie miałam o to zapytać... Anatolko może Ty będziesz wiedziała.. czemu czasem zarodki się wolno rozwijają i stadium blastocysty osiągają później niż w 5 dobie? Czy to wskazuje na jakiś problem? Moje zarodki też były mrożone w 6, a jeden nawet w 7 dobie. Mimo tego są klasy AA, a ten jeden AB. I ciągle martwię się czy to na coś wpływa...Moje dwa szczęścia ❤❤ urodzone 27.07.2016
-
Triss, ale czy to nie jest tak, że gdyby plemniki były złe to nie byłoby mowy o dojściu do stadium blastki? Wydaje mi się, że skoro mieliśmy "wczesne blastocysty" jak ona to nazwała (zarodki rozwijały się prawie przez tydzień bez problemu), to znaczy że z plemnikami musiało być wszystko ok. Zwłaszcza, że badania kariotypów to potwierdzają, sam wygląd plemnika nie jest taki ważny przy IVF bo i tak go wkładają do komórki, nie musi się przebijać.
Anatolka, nie czułam się w kompetencji do decydowania kiedy mają mrozić, zaufałam że wiedzą co robią.3.5 roku ciężkiej walki, 3 pełne procedury IVF, 4 transfery, 1 ciąża... 8 tc -
nick nieaktualny
-
Anatolko, pewnie tak, niemniej jednak nadal nie czuję się kompetentna do tego żeby dyktować kiedy mają mrozić a kiedy nie, bo się po prostu na tym nie znam, nie wiem co jest najlepsze dla zarodka... No i ze względu na to wychodzę z założenia, że komuś zaufać muszę, bo nie wszystko jestem w stanie zrozumieć / skontrolować.
Zapominajka, to nie jest rutynowe badanie. Kariotypy to badanie poprawności DNA, układu chromosomów. My badaliśmy dlatego, że wszystkie zarodki zatrzymały nam się na późnym etapie hodowli. Myśleliśmy, że przyczyna tkwi w skopanej genetyce któregoś z nas, ale na szczęście nie. Za 2 osoby zapłaciliśmy 710 zł.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 listopada 2015, 14:31
3.5 roku ciężkiej walki, 3 pełne procedury IVF, 4 transfery, 1 ciąża... 8 tc