IVF
-
WIADOMOŚĆ
-
Tyszanka81 wrote:Kiedy robilas pierwsza bete po poronieniu?
bo ja 20.05 mialam lyzeczkowanie,jeszcze nie bylam sprawdzic bety czy spadla... -
polly8725 wrote:Hej Dziewczynki,mam pytanko. W poniedziałek 30.05 miałam transfer blastusi. W srodę progesteron 7,84 ng/ml i kazali zwiekszyć dwkę lutiniusu do 8 tabl czyli 800 mg.dodaatkowo dupek 2 tebletki dziennie. dzis prog miałam 7,20. Czy któraś z Was też miała tak niski progesteron?
-
Hej. Wiem, że bardzo długo nie pisałam, ale ostatnie kilka tygodni to była masakra jednym słowem. Wiem, że już wiecie, że miałam hiperkę. Niestety po punkcji pojawiła się hiperka II stopnia i po 7 dniach przeszła. 2 dni później zarodek się zagnieździł no i wróciła ze zdwojoną a nawet 10-krotnie większą siłą. Trafiłam do szpitala 9 maja z ogromnym brzuchem, który ciągle rósł, z bólem i jajnikami wielkości ponad 12 cm. Pełno płynu w brzuchu,otrzewnej. Po kilku dniach było jeszcze gorzej a brzuch miałam w obwodzie 109 cm, wyglądałam na 8 miesiąc ciąży. Przeniesiono mnie z ginekologii na patologię ciąży, tam zajął się mną znany docent, najlepszy na śląsku. Byłam nawadniana prawie całymi dniami, dostawałam albuminy po 3 butelki dziennie, do tego antybiotyki, leki na żołądek bo ciągle miałam wymioty, założono mi cewnik aby kontorolować wydalanie płynów. Po tygodniu w szpitalu było już tak źle, że woda dotarła do płuc, leżałam pod tlenem, nie mogłam oddychać, ból był niewyobrażalny. Wszystkie narządy miażdżone przez ogromne ilości wody. Nerki przestały pracować, krew tak bardzo zgęstniała że było ogromne ryzyko zakrzepicy, mimo że dostawałam bardzo duże dawki leków przeciwzakrzepowych. Byłam wrakiem człowieka. Z bólu wyłam dzień i noc, dostawałam ciągle przeciwbólowe które nie pomagały właściwie wcale a w związku z ciążą, nie mogli mi dać nic mocniejszego. Przez cały okres w szpitalu beta rosła, ale zbyt wolno. Nie było wiadomo co z zarodkiem bo na usg nic nie było widać. 15 maja mój stan był tak ciężki, że zapadła decyzja o punkcji brzucha i ściągnięciu części płynu. Nakłuli mi brzuch taką ogromną igłą i ściągneli ok 2 litrów płynu. Trochę po tym ból zelżał, ucisk był mniejszy. Nadal wtłaczano we mnie litrami albuminy, płyny, leki. Po kilku dniach powoli zaczęło być coraz lepiej. Nerki zaczęły lepiej pracować, waga zaczęła powoli spadać (przez 5 dni przybrałam 12kg samej wody). Niestety przez te wszystkie leki, nabawiłam się ostrego zapalenia jelit, więc dostawałam jeszcze leki na to i męczyłam się z bólami jelit. W końcu po 17 dniach zapadła decyzja, że mogę już iść do domu i w domu dalej dochodzić do siebie. Przed wyjściem na usg był pęcherzyk 16mm więc nadal nie było wiadomo co z ciążą. W dodatku w dniu wyjścia okazało się, że beta z 5870 dzień wcześniej, spadła do 5430. Byłam załamana
Wiedziałam, że to koniec jeśli beta spada. Wyszłam do domu i zadzwoniłam do mojego lekarza czy mam odstawiać leki. Powiedział, żebym zgłosiła się na usg w sobotę. Dzień wcześniej zrobiłam betę, żeby już upewnić się, że spada a tam ogromny szok , beta urosła w 48h z 5430 na 13490! Nie wiedziałam co mam myśleć. Na usg w sobotę niestety okazało się, że nadal jest sam pusty pęcherzyk, trochę większy bo 19.6mm. Dr kazał nie odstawiać leków i przyjść za tydzień. Bety więcej nie powtarzałam, byłam pewna że będzie puste jajo płodowe bo skoro w 28dpt był tylko pusty pęcherzyk, to nie było szans. W dodatku ta beta źle przyrastała w szpitalu, potem spadła. Dziś byłam na tym usg po tygodniu i nie uwierzycie, ale USŁYSZAŁAM SERDUSZKO mojego maleństwa!! Ryczałam jak głupia a dr powiedział, że modlił się, żeby po tylu cierpieniach było u mni dobrze z ciążą i bardzo się cieszy że właśnie tak jest! Maluszek ma 7 mm i serduszko pięknie bije. Ja nie mogę w to nadal uwierzyć ale cuda się zdarzają jak widać! Wiem tyle, że źle przyrastająca beta była spowodowana zaburzeniami gospodarki wodnej w organiźmie, tym że krew była mocno rozrzedzana kroplówkami. Nie wiem natomiast dlaczego był taki spadek (miałam podany tylko jeden zarodek). Tak czy tak, jestem bardzo szczęśliwa a jednocześnie przerażona i bardzo się boję, czy będzie wszystko dobrze, ale skoro maluch tyle przetrwał, to musi być siłaczem
Mam nadzieję, że zostanie z nami. Chciałam Wam podziękować za wszelkie kciuki, miłe wiadomości które od Was dostałam i za wsparcie :* Wierzcie w swoje maluszki, bo mogą Was tak bardzo zaskoczyć jak mnie
Powodzenia życzę wszystkim Wam które czekają jeszcze na swój cud, a gratuluję zafasolkowanym w okresie w którym mnie nie było na forum
Buziaki! I niech mój wpis będzie przestrogą , aby nie robić transferu, jeśli jest nawet niewielka hiperka po punkcji, bo może to się bardzo źle skończyć. Usłyszałam od lekarza w szpitalu, że ratowali mi życie i było ze mną bardzo źle. Także pamiętajcie, lepiej czasem poczekać ten jeden cykl :*Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 czerwca 2016, 17:35
Opium, kassik, Evaa, Vaina, Gallina, karina76, Milkowiec, lilou, asia-m-b, gosia81, nika03, Ainaa, amygdala, polly8725, józefka, Mimi86, Sansivieria, gochu, SzewskaPasja, Mała Mi 80, Agi83, Suomi, Anatolka, Tosia 1981, zbikowa, pysia, ojejku, Beata.D, Requiem, Konwalia, ewlinaaa85, papitka29, Marcelka43, Marcelka43, chiara, Karo85, Anuszka, opu, Asia_88, kuciak, sylvuś, _cherryLady, roletka, mia6, zizia_a, Iva79, sisi, Joanna85, shooa, V., Piggy, Asiula86 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Vioris....ale przeszlas!!
Oby juz bylo dobrze5 inseminacji/ czerwiec 2014 beta 70,niestety biochemiczna
I IMSI Transfer 8.01- beta <1,2
5.04- II IMSI-podano 2 zarodeczki 8A i 6A ☺
8t2dz cud przestal trwac
16.09.2016 criotransfer babla 8B
2017- 3 szczepienia w Łodzi...allo mlr 62,3% ☺
12.06.transfer- -
PragnącaDziecka wrote:A dostalas juz @? Ja mialam badane jeszcze w szpitalu 02.05 - 5880, 05.05 - 1066, 06.05 -622.00, i po wyjsciu ze szpitala 18.05 - 41.75, 23.05 - ok.15, 30.05 - ok 5.00
mysle ze jeszcze czas na @.
Bety mi nie badali w szpitalu...5 inseminacji/ czerwiec 2014 beta 70,niestety biochemiczna
I IMSI Transfer 8.01- beta <1,2
5.04- II IMSI-podano 2 zarodeczki 8A i 6A ☺
8t2dz cud przestal trwac
16.09.2016 criotransfer babla 8B
2017- 3 szczepienia w Łodzi...allo mlr 62,3% ☺
12.06.transfer- -
Vioris wielki ukłon dla Ciebie po tym co przeszłaś.Z taką pokorą jaką posiadasz to szczęście jakie masz w sobie należy Ci się bezsprzecznie.Życzę teraz już wszystkiego dobrego
A ja dzisiaj zabrałam swoją fasole do domu,oby została z nami
Vaina, gosia81, nika03, Anatolka, Tosia 1981, mia6, V., Opium lubią tę wiadomość
Kiedy wydaje Ci się że nie masz już nic do stracenia wtedy dostajesz wszystko
-
Vioris, czytam twój wpis i ryczę jak bóbr. O matko, jaki piękny happy end! Komu jak komu, ale tobie należało się najbardziej po tym wszystkim co przeszłaś! Twój maluszek jest mega silny i ma super dzielną mamusie!!
Fajnie, że się znowu odezwałaś. Wszystkie trzymałyśmy za ciebie kciuki i martwiłyśmy się o ciebie!!!
Maluszek ci wszystko wynagrodzi, a poród przy tym co przeszłaś, to będzie pestka
Peonia88
-
Vioris ♥ cudowne wiadomości nam przyniosłaś. Z całego serca gratuluję! Niech mały siłacz się pięknie rozwija i zdrowo rośnie! :*Anielka & Antek ♥
Aniołek ♥
"Nie warto uciekać przed nieuniknionym, gdyż wcześniej czy później trafia się w miejsce, gdzie nieuniknione właśnie przybyło i czeka."
-
Vioris, nie było dnia, żebym nie zastanawiała się co u Ciebie (pewnie nie tylko ja). Wszystkie bardzo się przejęłyśmy Tobą i Twoją historią
Bardzo się cieszę, że już jesteś w domu i że wszystko wraca do normy. Jeśli Twój maluszek przetrwał takie perturbacje, to jestem pewna, że o resztę ciąży nie musisz się już martwić
3maj się kobitko, życzę spokoju.I procedura
08.03.2016 - transfer, bHCG
02.05.2016 - transfer, czekamy.... -
Vioris ja też się popłakałam! Nawet nie potrafię sobie wyobrazić tego co przeszłaś!!! Z tego co piszesz to ledwo uszłaś z życiem... A to, że Maluszek to wszystko przetrwał to cud nad cudami! Życzę Wam wszystkiego najlepszego a po tym co przeszłości to musi być już tylko z górki!!!
-
lady_pink wrote:Vaina super że pęcherzyki ładne
kiedy będą dzwonić ile się udało zapłodnić? W jakiej klinice się leczysz?
:P
W Provicie w Katowicach. A Ty? b
Trzymam kciuki, żeby jutro pobrali Ci piękne komóreczki06.2016 I IMSI -> 03.2017 nasz urwis jest już z nami
12.2018 -pICSI -> 08.2019 nasz drugi urwis jest z nami