IVF
-
WIADOMOŚĆ
-
Cześć Dziewczyny! Podczytuję Was od czasu do czasu. Część z Was pamiętam z początku roku kiedy to przechodziłam pierwsze nieudane IVF, część z Was jest nowa. Trzymam za Was kciuki a szczególnie za weteranki. Kiedyś musi się udać! Nas na razie na drugie IVF nie stać... Może za rok, dwa... W tym czasie z pozytywnych rzeczy to Mąż wyleczył się z HCV i zaczelismy starac się o adopcje dziecka
nika03, problemik lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Do kończę tylko odnośnie adopcji... Ja tez stwierdziłam, że będę matką, nieważne jak ale będę. Adopcja wiaże się z wieloma problemami, których nie ma przy biologicznym dziecku. Mimo wszystko myślę, że warto. Obaw jest mnóstwo cały czas. Oamietajcie, że proces adopcji tez trochę trwa. My pierwsza wizytę w OA mieliśmy w lipcu, potem zbieranie dokumentów, zaświadczeń, wizyty u lekarzy. Teraz jestem już po rozmowach z psychologiem, po wizycie u nas w domu i czekamy na kwalifikacje. Jeśli ja dostaniemy to 9-tyg. szkolenie od lutego nas czeka i dopiero potem oczekiwanie na dziecko, które nie wiadomo ile potrwa. Wszystko zależy od tego na jakie ustępstwa zdecydujemy się pójść. Mało jest dzieci w pełni zdrowych i do tego niemowlaków. To wręcz nierealne...
KCIUKI ZA WAS DZIEWCZYNY I ZA WASZE POZYTYWNE TESTY!!! ❤❤❤ -
Tyszanka81 wrote:Tylko nie mow ze doplacalas za to cito ☺
ja tez robie w diag bete i tez wysylaja z mojej miejscowosci do sosnowca i wyniki tez kolo 15.
&&&&Antoś IVF,Julisia natural
-
Yoselyn82 wrote:Justine ja rozmawialam z dr G oraz z immunologiem ze acard i heparyna np clexane to sa dwa leki podobne do siebie ale dzialaja zupelnie inaczej i na co innego, dlatego acard, clexane i encorton nazywa sie "zelazny zestaw" dziewczyny go stosuja.. ja tez bede go stosowala jak bede podchodzic do crio...
Dobrze wiedzieć, bo tego akurat nie wiedziałam
Byłam pewna że lekarze stosują heparynę w "trudniejszych" przypadkach, a acard w "lżejszych".Problem: endometrioza 1st, Hashimoto, słabe nasienie.
3 procedury, leczenie immunologiczne, 6 transferów, 2 straty.
Mała Królewna jest już z nami
Droga do naszego szczęścia: https://szczesliwenieszczescia.blogspot.com/ -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Dziewczyny,
radzę zamiast spotykać się z ludźmi, którzy adoptowali dzieci od razu wybrać się do kilku ośrodków
Z doświadczenia wiem, że jest inaczej niż "doświadczeni" mówią.Problem: endometrioza 1st, Hashimoto, słabe nasienie.
3 procedury, leczenie immunologiczne, 6 transferów, 2 straty.
Mała Królewna jest już z nami
Droga do naszego szczęścia: https://szczesliwenieszczescia.blogspot.com/ -
nick nieaktualny
-
katariiinkaa wrote:Tzn?
Myslalam ze przeciez warto pogadac z kims kto juz przeszesl procedure...
To jest tak samo jak pogadać z kimś o ivf- fajnie jest zadać kilka pytań i wiedzieć na co się człowiek pisze, ale każdy ośrodek jest inny, każdy psycholog jest inny i każda rozmowa toczy sie inaczej.
Nie ma "utartej" ścieżki jak przez to przejść. Tak samo jak z ivf- nie każda ma te same leki, inne dawki, inne protokoły itp. W przypadku adopcji jest tak samo- wszystko indywidualnie pod daną parę
Na siłe bym nie szukała (i nie szukałam) osób, które przeszły adopcję, ale generalnie masz rację, zawsze warto pogadać.ewlinaaa85 lubi tę wiadomość
Problem: endometrioza 1st, Hashimoto, słabe nasienie.
3 procedury, leczenie immunologiczne, 6 transferów, 2 straty.
Mała Królewna jest już z nami
Droga do naszego szczęścia: https://szczesliwenieszczescia.blogspot.com/ -
Msk fajnie to napisalas,jednak tak szczerze to przez te 9 dni nie zaglądnelam do neta by wiedziec jakimi etapami dzien po dniu rozwijajà sie dalej moje blastki albo blastka.Zawsze spokojnie czekalam od ovulki do terminu @ z betą,teraz od transweru liczàc..to ze siknelam na patyk to tak poprostu podkusila mnie któras z dziewczyn której w 8dpt wyszly dwie tłuste(przepraszam ze zapomnialam nick).Lezal mi ten test chyba od sierpnia wiec z ciekawosci olałam go.Wiem ze to dopiero polowa sukcesu,wiem ze moze byc slaby przyrost..niestety jestem przygotowana psychicznie na taki wariant gdyz poronilam w 7tc i znam to uczucie kiedy wie sie ze cos jest zle mimo iz lekarz daje nadzieje.Jesli myslisz ze skacze z radosci to niestety,ta radosc jest tylko chwilowa i okryta obawami,strachem.Obralam taktyke ze nie wybiegam myslami do przodu,przeszlam podobnie protokól zaliczajàc wszystko po kolei,teraz ciàza..na razie staram sie cieszyc stanrm obecnym i czekac na kolejna pozytywnà bete,nastepnym etapem bedzie wizyta na której lekarz potwierdzi ze ciaza jest dobrze umiejscowiona.Jesli to przejde bede czekac do serduszkowej wizyty i tak krok po kroku malymi kroczkami zamierzam zaliczac kazdy etap ze strachem i obawà o dzien jutrzejszy.Nie przestraszylas mnie swoim postem,ja to zbyt dokladnie wiem co mnie moze spotkac,ale którąs walke musze wygrac bo nie odpuszcze.4 lata staran w koncu chyba juz blizej niz dalej
problemik, Foto_Anna lubią tę wiadomość
Antoś IVF,Julisia natural
-
katariiinkaa wrote:Tzn?
Myslalam ze przeciez warto pogadac z kims kto juz przeszesl procedure...
Justine ja tez myslalam, zeby z kims pogadac doswiadczonym. Tak jak Ci pisalam boje sie tego pierwszego spotkania. Najbardziej nie wiedzialam co powiedziec na pytanie o starania o ciaze. Nie chce odpasc po pierwszym spotakniu. Pozatym jak sie z kims pogada to moze sie okaze ze nie jest tak strasznie jak sie nam wydaje. Albo odwrotnie:) zalezy od doswiadczenia;)amygdala lubi tę wiadomość
-
Dla mnie to wielcy ludzie którzy zdecydowali sie na adopcje.Mnie niestety tylko swoje wchodzi w gre,za duzo lat i nie mamy slubu choc rozmawialismy o tym z męzem i nie mamy nic przeciwko.Trzymam zatem kciuki za powodzenie i abyscie nigdy nie zwątpili w sens tego wszystkiego,powodzenia w tak wielkiej sprawie
amygdala lubi tę wiadomość
Antoś IVF,Julisia natural
-
mkl wrote:Dziewczyny ja mam crio 7 listopada, czy miałyście do crio przepisany acard? Ja nie mam i nie wiem czy brać na własną rękę, w czym on konkretnie pomaga?