IVF
-
WIADOMOŚĆ
-
duza wrote:Konwalia, tak - wg regulaminu przy 3 podejściu zapładnia się wszystkie dojrzałe komórki.
Misia, a co to znaczy że byłaś inaczej stymulowana? Inne leki czy inne dawki czy jeszcze coś innego? Bo u mnie za pierwszym razem pobrano chyba 7 komórek, a jeśli dobrze pamiętam to tylko 4 było dojrzałych z czego tylko 3 się zapłodniły. Przy drugim podejściu (większa dawka Menopuru) było więcej komórek, ale ostatecznie tylko 6 dojrzałych i 5 się zapłodniło. Tak więc przy takich wynikach możliwość zapłodnienia wszystkich jajeczek nie robi różnicy bo i tak nie miałam ich więcej niż 6.
A powiedzcie mi coś więcej na temat tych badań genetycznych. Badania nasze czy zarodka? Czy któraś z Was je robiła? Jak to wygląda w praktyce? I ile mniej więcej to kosztuje?
Duza widzę, że nic nie wiesz o genetyce. Ja na razie tez nie robiłam, ale po pierwszej próbie, jeśli okaże się nieudana, na pewno zrobię. Niektóre kliniki od razu zlecają przed pierwszym podejściem, inne nie. Ja za późno o to zapytałam, bo zrobiłabym wcześniej.
Dziewczyny tu Ci pewnie wszystko wytłumaczą. Koszty są spore 1-2,5 tys. zł. Bada się wstępnie przyszłych rodziców, pobiera się krew.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 września 2014, 14:55
-
Monia, jeśli pytanie było do mnie to tak - jesteśmy po 2ch próbach z programu rządowego i ta 3cia próba która nam została będzie raczej naszą ostatnią, dlatego też chciałabym zrobić wszystko co się da (w ramach rozsądku oczywiście), aby poprawić wyniki - np ilość dojrzałych komórek, zwiększyć szanse na przeżywalność, żeby wreszcie coś dotrwały do mrożenia i w razie co dało szansę na kolejne transfery.
-
Rzeczywiście nic nie wiem, ale koniecznie muszę to nadrobić. Wczoraj dr wspomniała coś o badaniu genetycznym zarodka, ale raczej informacyjnie i mówiła o nim tak jakby je odradzała. No i mówiła o kwocie 12tys, więc to mnie trochę ścięło z nóg...
-
To badanie to PDG i jest to badanie preimplantacyjne. U mnie w klinice te badania kosztują ponad 7 tys. Na początek warto zrobić badania rodziców. U mnie w pamiętniku sa badania jakie lekarz nam zlecił. Jezeli coś wyjdzie w genetyce wtedy warto robić PDG
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 września 2014, 15:05
Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą !!!!
10.02.2019 1 wizyta w OA -
Ginger84 wrote:Dziewczyny mam pytanie czy któraś z was ma niedrożność jajowodów? Jeśli tak to jaka jest skuteczność in vitro w takich przypadkach jesli wszystko inne jest wzorcowe?
-
Dzięki Sysia, przeklejając:
*kariotypy
*Detekcja polimorfizmu w genie MTHFR
*Detekcja mutacji G20210A w genie Proatrom
*Detekcja 2 mutacji w genie CFTR
*Detekcje mutacji Leiden w genie Proakcel
*Fragmentacja DNA plemnika.
Pierwsze i ostatnie mamy zrobione.
I właśnie zobaczyłam, że Invicta w Gdańsku robi jakieś badania w ramach NFZ:
http://www.invicta.pl/188/bezplatne_badania_genetyczne.html -
Wiesz co nie wiem jak w Gdańsku, ale w Warszawie za te badania w Inviccie oczywiście zapłaciłam ponad 1700 zl. Moze Gdańsk i ma podpisaną umowę z NFZ
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 września 2014, 15:23
Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą !!!!
10.02.2019 1 wizyta w OA -
duza wrote:Rzeczywiście nic nie wiem, ale koniecznie muszę to nadrobić. Wczoraj dr wspomniała coś o badaniu genetycznym zarodka, ale raczej informacyjnie i mówiła o nim tak jakby je odradzała. No i mówiła o kwocie 12tys, więc to mnie trochę ścięło z nóg...
Ja się zbytnio nie wypowiem na temat badan genetycznych bo u nas jest w porzadku pod tym katem. Pierwsze dziecko przy pierwszym podejsciu. Ale wsrod moich bliskich mam sytuację że przez dlugie lata leczyli sie i nic nie dawalo efektu. Dopiero jak zmienili klinike to pierwsze co to kazali im zrobic bad. genet. i się okazało że są niedopasowani do siebie pod tym katem jakkolwiek glupio to brzmi. Duze szanse mieliby z innymi partnerami ale ze soba ciezko. Po dlugich latach walki o szczescie udalo im sie.
Pisałas chyba ze masz ciężką sytuację w zwiążku ale może warto sprawdzic to pod tym kątem?
-
aaana wrote:Ja mam niedrożność i rzeczywiście lekarz powiedział przed kwalifikacją, że mamy ogromne szanse. Jak widać nie do końca...
A po ilu probach jestes? Ile miałaś zapłodnionych zarodków? Reszte wyników macie w porządku? -
Ginger84 wrote:A po ilu probach jestes? Ile miałaś zapłodnionych zarodków? Reszte wyników macie w porządku?
Resze wynikow ok, maz ma dobre wyniki, ja miewalam podwyzszona prolaktyne, ale udalo sie to opanowac, czasem miewalam nie pekajace pecherzyki z ktorych tworzyly sie torbiele, mam tez dodatnie ANA, tragedii nie ma ale ciazy tez nie ma -
Witam was moje drogie. Ja juz mam swoje dwie kropeczki juz w sobie ale niestety i sa zle informacje bo z 8 komorek ktore nadawaly sie do zaplodnienia przetrwaly 3 ale niestety nie sa dobrej jakosci , wolniej sie dziela i z tych 3 jeden jest jeszcze slabszy niz tamte i okaze sie czy bedziemy mogli wyslac go na zimowisko . Troszke mnie przybily te informacje.
MisiaMisia lubi tę wiadomość
W kazdych aspektach mojego zycia ponioslam poraszke -
Mala chyba ten czas nie jest łaskawy dla nas.
Ja wczoraj miałam transfer... nad którym w ogóle debatowano czy ma się odbyć. A to dlatego : po niedzielnej punkcji pięknie zapłodnili 7 komóreczek, jedna przestała się dzielić i zostało 6 We środę pierwsze podglądanko więc jest super, są 6, 8, 10 ... cudo malina się dzielą. We czwartek nie dzwoniłam bo i tak ich nie podglądali. W piątek planowany transfer i na wizycie dowiaduję się że jest kiepsko a nawet źle Maluchy dobrnęły do stadiom moruli a nie blastocysty Ale są za ładne aby to zostawić a z drugiej strony dają maciupkie szanse powodzenia. No nic wzięliśmy ze sobą jednego nicponia. Dwa zostały i miały być dziś mrożone. A co z tego wyszło dowiem się w poniedziałek.
Nie liczę na zbyt wiele. Jeżeli będą mroziaki to przyjmę je pod serce. Jeśli nie to w najbliższym możliwym cyklu podchodzimy do rządowego. To już postanowione. Bardziej nastawiam się na negatywny test niż pozytywny. Ale jeszcze ten tydzień po wypoczywam w domku. A już później wracam do pracy
Także Mala musimy pomimo wszystko trzymać się!!! -
Mania musimy wiezyc i miec nadzieje ze sie uda, ze jednak cuda u nas sie zdaza i bedziemy mieli pod serduszkami male nasze babelki. Trzymam mocno za Ciebie kciuki &&&&&&&&&&&&
ma_pi, Moniaa, Fedra lubią tę wiadomość
W kazdych aspektach mojego zycia ponioslam poraszke -
duza wrote:Konwalia, tak - wg regulaminu przy 3 podejściu zapładnia się wszystkie dojrzałe komórki.
Misia, a co to znaczy że byłaś inaczej stymulowana? Inne leki czy inne dawki czy jeszcze coś innego? Bo u mnie za pierwszym razem pobrano chyba 7 komórek, a jeśli dobrze pamiętam to tylko 4 było dojrzałych z czego tylko 3 się zapłodniły. Przy drugim podejściu (większa dawka Menopuru) było więcej komórek, ale ostatecznie tylko 6 dojrzałych i 5 się zapłodniło. Tak więc przy takich wynikach możliwość zapłodnienia wszystkich jajeczek nie robi różnicy bo i tak nie miałam ich więcej niż 6.
A powiedzcie mi coś więcej na temat tych badań genetycznych. Badania nasze czy zarodka? Czy któraś z Was je robiła? Jak to wygląda w praktyce? I ile mniej więcej to kosztuje?
Kochana, miałam inne dawki. Porównując drugie podejście z trzecim:
Raz miałam stymulację od 3 dc, Fostimon 300, od 6 do 10 dc Menopur 225, 8-10 dc Cetrotide, 11 dc Ovitrelle. Pick-up 13 dc - wynik: 4 Cumulusy, 3 się nadawały, wyszły 2 zarodki. Ani świeży ani mrożak się nie przyjęły.
A ten cykl z powodzeniem od 3 dc Fostiimon 300, od 5 do 9 dc Fostimon 150 i Menopur 150, od 8-10 dc Cetrotide. 10 dc Ovitrelle. Pick-up 12 dc. Rezultat 10 komórek jajowych, w tym 1 niedojrzały i 1 atypowy. Z tego 5 zarodków. 1 podany i z nami został a 4 zamrożono.
A co do badań genetycznych. Chodzi o badania kariotypu pary. Tu można wykryć jakieś mutacje. Co do badań genetycznych preimplantacyjnych zarodka, to uważam to za bezpodstawne. Koszty są ogromne a zarodek, który się dzieli ma zdolności samonaprawcze. Jak nawet badanie wyjdzie cacy, to potem może dojść do nieprawidłowości w rozwoju płodu. Dobre badanie dla tych którzy zaliczają poronienia bez znanej przyczyny. Dla starających się z IVF powinna wystarczyć genetyka przyszłych rodziców. Jak nic nie wyjdzie to super. Jak coś wyjdzie, to dalsze badania.
-
aaana wrote:po dwoch z nfz, za pierwszym razem byl podany 1 zarodek (w 3 dobie), zadnych mrozakow, za drugim razem byly podane 2 (w 5 dobie) i tez zadnych mrozakow, choc w sumie 5 rozwijalo sie bardzo dobrze, 2 zostaly podane, a 3 nie przetrwaly do mrozenia.
Resze wynikow ok, maz ma dobre wyniki, ja miewalam podwyzszona prolaktyne, ale udalo sie to opanowac, czasem miewalam nie pekajace pecherzyki z ktorych tworzyly sie torbiele, mam tez dodatnie ANA, tragedii nie ma ale ciazy tez nie ma
Kiedy masz trzecie podejście? Miałaś cykl po cyklu czy musiałaś odczekać jakiś czas? Trzymam kciuki za następny oby udany transfer.