IVF
-
WIADOMOŚĆ
-
GabiK wrote:Ma_pi z Lutinusem jest bezproblemowo, jak z tamponem z aplikatorem. Apap myślę zbędny. Niefajne jest tylko to, że po jakimś czasie tabletka się rozpuszcza i stale chodzi się z wkładką.
Nie no, nie boję się obsługi tego leku, tylko odczuć z aplikowania w dzień punkcji, a jakoś tak rozumiem, że Twoja odpowiedź dotyczy aplikacji ogólnie. Chyba, że się mylę. -
ma_pi wrote:Nie no, nie boję się obsługi tego leku, tylko odczuć z aplikowania w dzień punkcji, a jakoś tak rozumiem, że Twoja odpowiedź dotyczy aplikacji ogólnie. Chyba, że się mylę.
Nic nie powinno się dziać. Ja wkładam luteinę przy obfitym plamieniu. Wkładasz lek do pochwy, nie do macicy. Więc do boju !
ma_pi, GabiK lubią tę wiadomość
-
Misia Misia czy znasz przyczyne plamienia? Mialam przykre doswiadczenie w zeszly czwartek-mocne krwawienie, lekarz oprocz info "ciaza jest" i przepisania Prolutexu nie zainteresowal sie tym. W pon ide do innego,ale w razie gdyby byl rownie nieprzejety chcialabym byc przygotowana i sama cos zasugerowac. Czy oprocz standardowych badan I trymestru cos jeszcze sprawdzaliscie z lekarzem?
MisiaMisia lubi tę wiadomość
-
Katha81 wrote:ma_pi, ladnie! trzymam kciuki aby wszystkie ladnie sie zaplodnily a wogole jak wrazenia po punkcji? jak narkoza?
Powiem Ci, że rzeczywiście nie ma się czego bać. Ja tylko cały czas myślałam o tym, żeby jakichś głupot nie gadać na haju, ale to i tak jest poza kontrolą. Dodatkowo anestezjolog cały czas mnie zagadywał, no i nie dało się milczeć, ale chyba żadnej gafy nie popełniłam. Najpierw podpieli mnie do wszystkiego, a pielęgniarka ułożyła na krześle i... przywiązana nogi. Pewnie to dla bezpieczeństwa wszystkich. Potem anestezjolog powiedział, że zrobi mi się błogo i tak czekam minutę, a tu nic Troszkę się zaniepokoiłam, anestezjolog podszedł do ręki z weflonem i juz wiadomo było co grane, a mianowicie lek nie leciał. Poprawił to no i zaczął się lekki odlot. W między czasie lekarz zaczął robić usg, zobaczyłam na ekranie jednego jajcora i... dalej nie pamiętam Na łóżko do odpoczynku wróciłam po 20 min, ale sam zabieg trwał podobno 10 min. Po narkozie szybko doszłam do siebie. Musiałam tylko wypić niedobrą herbatę. Niedobrą, bo słodzoną, a ja nic nie pijam słodkiego. -
Ginger84 wrote:Kiedy masz trzecie podejście? Miałaś cykl po cyklu czy musiałaś odczekać jakiś czas? Trzymam kciuki za następny oby udany transfer.
Jeszcze nie wiem kiedy następne podejście, na razie nie jestem gotowa, od ostatniego transferu nie kontaktowałam się kliniką, bo muszę odpocząć.
Między pierwszym, a drugim ivf odczekałam minimalny czas czyli 2 cykle, oba były na wyciszeniu tabletkami anty. -
Dziewczyny, co do TLC, niestety nie mam ... ja się panicznie boje usypiania, że będę wymiotować, że będzie mi się kręcić w głowie, boję się tego eh.
Kochane bardzo 3mam kciuki aby Wam się udało mam nadzieję, że i mi się uda. Teraz mam cykl bez luteiny, badam progesteron, żeby potwierdzić niedomogę ciałka żółtego...Gameta Rzgów
III procedury ivf. (4 mrozaczki )
4 Crio 29.02.15 2x4cc - 7dpt - betaHcg 109.6, 9dpt - 273,6 11dpt- 603,2, 14dpt - 1897
08.09.2016r. - narodziły się moje skarby w 30t+0d.
Leoś 1580g i Laura 1420g. -
GabiK wrote:Misia Misia czy znasz przyczyne plamienia? Mialam przykre doswiadczenie w zeszly czwartek-mocne krwawienie, lekarz oprocz info "ciaza jest" i przepisania Prolutexu nie zainteresowal sie tym. W pon ide do innego,ale w razie gdyby byl rownie nieprzejety chcialabym byc przygotowana i sama cos zasugerowac. Czy oprocz standardowych badan I trymestru cos jeszcze sprawdzaliscie z lekarzem?
Oczywiście, że wiem. Odkleja mi się z prawej strony kosmówka i tam tworzy się krwiak. Tydzień temu był 1,6 cm, we wtorek był opróżniony a w ten piątek napełnił się do 1,88 cm. Trzeba wtedy zwiększyć progesteron i leżeć. Ja na razie mam leżeć do soboty a potem zobaczymy. Rozważano położenie mnie do szpitala bo część kobiet z takim problemem leży w szpitalu. No ale nie mam dzieci i mogę leżeć w domu a Luby jest lekarzem.
Zrób wszystko, żeby poznać przyczynę plamień i krwawienia. Mnie lekarze nie zbywają bo nie jestem w ciemię bita Pracuję w branży.
A i mój prowadzący z Kliniki leczenia niepłodności zaznaczył, że przy każdym takim krwawieniu mam się udać do szpitala.
Zawsze też oglądam obraz usg podczas badania i rozmawiam co widać. W szpitalu byłam 2 razy i za każdym razem inny lekarz mnie oglądał. Dlatego sama też chcę wiedzieć co jest, żeby wiedzieć o czym rozmawiam.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 września 2014, 09:24
GabiK lubi tę wiadomość
-
takasobieja wrote:Dziewczyny, co do TLC, niestety nie mam ... ja się panicznie boje usypiania, że będę wymiotować, że będzie mi się kręcić w głowie, boję się tego eh.
Kochane bardzo 3mam kciuki aby Wam się udało mam nadzieję, że i mi się uda. Teraz mam cykl bez luteiny, badam progesteron, żeby potwierdzić niedomogę ciałka żółtego...
Większe skutki uboczne np. wymioty zdarzają się przy dłuższych narkozach. Wiem to też z własnego doświadczenia. Pick-up jest bardzo krótką procedurą. Przeszłam go 3 razy i luz blues orzeszki. Natomiast jak raz miałam w innym zabiegu dłuższą narkozę, to byłam średnio przytomna potem. W sumie miałam 5 narkoz. Zapewniam, że taka krótka nie zrobi Ci krzywdy Będzie dobrze. Potem sobie odeśpisz w domu jak będziesz potrzebowała -
A co do głupot po narkozie. Podobno zawsze coś palnę zaraz po wybudzeniu i jest śmiesznie. Nigdy tego nie pamiętam. Ostatnio umawiałam się na drinka z anestezjologiem i moim ginem
czarownica_tea, GabiK, Konwalia, Beata.D, Fedra lubią tę wiadomość
-
Takasobieja, ja jedyne dwa razy z narkoza mialam do czynienia przy histeroskopiach. Szczerze mowiac za pierwszym razem pankkowalam, a to nic strasznego, zasadniczo mogliby mnie tak usypiac u denysty Ja uwielbiam ten stan "po" -czuje sie nieco takjakbym wypila nieco wiecej wina, takie deliktane otlumienie A wspomnienia sa swietne :p
A ja dzisiaj wezme ostatnia globulke, a we wtorek wybiore sie na kontrolna cytologie , a nstepna wizyta to juz plan stymulacji :pma_pi lubi tę wiadomość
-
takasobieja- krótkie znieczulenie bardzo rzadko jest powikłane zawrotami głowy i wymiotami. Po podaniu leku (oczywiście zależy czym Cię będą znieczulać)masz wrażenie jakbyś zemdlała. Jak Cię ocucą to już będzie po wszystkim. Im będziesz spokojniejsza tym lepiej dla Ciebie bo mniejsza dawka leku zadziała. A co do mówienia różnych rzeczy to personel, który zajmuje się anestezją słyszał już chyba wszystko łącznie z oświadczynami
-
Dam wam dobrą radę co do narkozy. Dzień wcześniej spozywajcie tylko lekko sprawne potrawy, podczas znieczulenia w żołądku juz nic nie powinno być po narkozie tez jemy tylko rzeczy delikatne. Ja zrobiłam wielki błąd i zjadłam pizze, chorowałam cały dzien. Poza tym można powiedzieć ze macie skłonność do wymiotów i zastosuja w znieczuleniu cos co temu zapobiegaDopóki walczysz jesteś zwycięzcą !!!!
10.02.2019 1 wizyta w OA -
GabiK wrote:Ginger ja mam niedrożność i udało się przy pierwszym transferze. Co do testowania to zależy od wieku zarodka. Mnie przy 3dniowym wyszedł pozytywny 9dpt.
To podniosłaś mnie na duchu ze jest nadzieja:)
Robilas zwykly test z apteki czy od razu bete?
Kurcze mnie dzisiaj obudzil bol piersi od jakiegos czasu bola pewnie przez leki itd ale dzis to juz masakra. Mam nadzieje tylko że to nie znak zbliżającej sie @
GabiK lubi tę wiadomość