IVF
-
WIADOMOŚĆ
-
Na temat dzisiejszego programu Wojciechowskiej.
Jakiś czas temu zadzwonił znajomy z Kanady (w której prawo dopuszcza surogatki) z pytaniem czy u nas też tak można. Powiedziałam, że nasze prawo nie przewiduje.
W Kanadzie są od tego specjalne instytucje, które prowadzą temat i pośredniczą. Tak, żeby nie dochodziło do niezgodnych z prawem zachowań.
Czy jest różnica między dzieckiem adoptowanym a dzieckiem z surogatki (genetycznym). Moim zdaniem jest. To jest indywidualna sprawa każdej pary, predyspozycji, osobowości i odwagi. Ja odkąd znam swojego Lubego pragnę mieć dziecko z Nim. Wcześniej nie czułam w ten sposób. Od samego początku się staraliśmy o potomstwo i pragnęłam zawsze żeby dzieciątko miało cechy mojego Ukochanego. No i moje pewnie też.
Nie jestem osobą zdolną do adopcji. Przynajmniej nie mam na ten moment takiej odwagi. Podziwiam rodziny adopcyjne, ja mam zupełnie inną osobowość.
Może za dużo wiem o przypadkach, o tym z jakich ciąż i rodziców trafiają dzieci do adopcji. Nie zrozumcie mnie źle. Po prostu za dużo wiem. Z drugiej strony podziwiam osoby które kochają adoptowane dzieci.
Ja jednak widzę różnicę.
Gdybym nie mogła donosić ciąży (np. wielokrotnie) a polskie prawo przewidywałoby surogatki, to bym skorzystała. To tylko moje zdanie.Sysiaaaaa, Katha81, Assume2, GabiK, takasobieja, Tosia 1981 lubią tę wiadomość
-
Misia szanuje Twoje zdanie w zupelnosci choc moje jest odmienne
Ja ostatnio weryfikujac nasze forum doszlam do wniosku, ze zadna z dziewczyn, ktorym udalo sie po ivf nidm mogla cieszyc sie spokojna ciaza bez komplikacji, dalo mi to wiele do myslenia i nasunely sie konkretne wnioski. Dotad mijuam jasno postawione granice 3 proby refundowane i 3 proby komercyjne, jesli sidm nie uda wowwczas pasuje. Teraz te granice sie znacznie przesunely - jesli nie powioda sie 3 proby ivf wowczas zaczniemy uruchamiac procedure adopcyjna
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 września 2014, 21:12
MisiaMisia, mala29_, Assume2 lubią tę wiadomość
-
Misia ja z kolei czasem mam mysli, ze byc moze to droga na skroty. Jak dzis poznalam historie kobiety, ktora przystapila do kilkunastu procedur ivf plus kilku prob zaplodnienia surogatki i mimo wszystkim przeciwnosciom losu cieszy sie usmiechem corki mysle sobie, ze ja nie jestem tak silna aby stawic czola tym przeciwnosciom
MisiaMisia lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny pomozcie co moge jeszcze zrobic zeby uspokoic bol w macicy. Biore juz nospe ale slabo dziala. Najczesciej rano i wieczorem mnie boli. Bol jest bardzo podobny do okresowego. Zaczynam sie troszke niepokoic. Czy to normalne ze bol utrzymuje sir juz drugi dzien po transfeze ?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 września 2014, 21:41
MisiaMisia lubi tę wiadomość
W kazdych aspektach mojego zycia ponioslam poraszke -
mala29_ wrote:Dziewczyny pomozcie co moge jeszcze zrobic zeby uspokoic bol w macicy. Biore juz nospe ale slabo dziala. Najczesciej rano i wieczorem mnie boli. Bol jest bardzo podobny do okresowego. Zaczynam sie troszke niepokoic. Czy to normalne ze bol utrzymuje sir juz drugi dzien po transfeze ?
To bywa normalne. Weź 3 razy dziennie Magnez (tak ok 300 mg)
Bierzesz no-spe forte czy zwykłą? Ile razy ją bierzesz? -
Niecierpliwa, każda z nas ma mnóstwo siły tylko często nie zdajemy sobie z tego sprawy. Po to masz swoje życie, żeby decydować o nim. Ty będziesz wiedziała gdzie jest granica, kiedy brnąć dalej a kiedy odpocząć czy zmienić priorytety
Mam 35 lat. Wiem, że życie mam tylko jedno. Wiem, że granice trzeba stawiać choć życie je potem często weryfikuje. Wiem, że nie straszna jest mi walka i porażki. A biorąc pod uwagę teorię kwantową nie mogę mieć pewności, że nie mam na coś szans dopóki nie spróbuję. Czasami trzeba więcej próbować ale warto się dowiedzieć czy nam wyjdzie pomimo porażek. Jak nie wyjdzie przez te parę lat, te 10-15 razy to zmieniamy plan:) Czasami zmieniamy cele.
Wierzę jednak, że w każdej z nas jest nieskończona siła w którą trudno nam uwierzyć. Możemy więcej niż jesteśmy na to przygotowane przez rodziców i doświadczenia. Wystarczy uwierzyć w siebie
Beata.D, Sysiaaaaa, Tosia 1981 lubią tę wiadomość
-
Assume2 wrote:Mi po punkcji powiedziano żebym spodziewała się na następny dzień telefonu od embriologa. I tak tez się stalo. Embriolog przedstawił mi jak rozwija się sytuacja i wyjasnila dlaczego chcą poczekać do piątej doby. W trzeciej dobie po punkcji też dostalam telefon z "opisem sytuacji" i umówilismy się na transfer.
Czytam sobie obawy @takasobieja n.t.narkozy i aż do siebie się uśmiechnęłam to było jedne z pierwszych pytań skierowanych do Was przeze mnie zaraz po rejestracji na ovu strasznie się bałam! A to był najprzyjemniejszy etap całej procedury, jak dla mnie pani anestezjolog przed uspaniem powiedziała mi że tyle muszę przejsć, więc ona zatroszczy się żebym miała z tego jakąś przyjemność. Odpłynęłam błogo, a obudziłam się w białej pościeli, a w tle leciala relaksacyjna muzyka
Usmiech nie schodził mi z ust jeszcze przez kilka godzin. Pełen relaks.
Też się bałam że palnę coś durnego i jeśli tak było, nikt mi nic nie powiedział pamiętam ze po przebudzeniu powiedziałam anestezjolog ze wszyscy byli dzisiaj dla mnie wpaniali )) ona pogładziła mnie po ręce i podziękowała
Jak poszła pierwsze co zrobiłam to sięgnęłam po telefon i napisałam do męża sms- "mamy 11 jajeczek!"
Reasumujac- same miłe odczucia, więc głowa do góry!MisiaMisia, Beata.D lubią tę wiadomość
Gameta Rzgów
III procedury ivf. (4 mrozaczki )
4 Crio 29.02.15 2x4cc - 7dpt - betaHcg 109.6, 9dpt - 273,6 11dpt- 603,2, 14dpt - 1897
08.09.2016r. - narodziły się moje skarby w 30t+0d.
Leoś 1580g i Laura 1420g. -
mala29_ wrote:Misia biore nospe roznie wzaleznosci od stopnia bolu. I biore wtedy kiedy mnie boli. A magniez co ma na celu?
Hmmm. Lepiej żebyś miała no-spę forte. Jeżeli masz zwykłą to spokojnie możesz brać po dwie tabletki trzy razy dziennie. Jedna to 40 mg a maksymalna dawka dziennie to ok 240 mg. Kobiety w ciąży nie szczędzą sobie no-spy forte więc spokojnie możesz zwiększyć.
Magnez łagodzi napięcia mięśniowe. Odstaw też kawę i mocną herbatę. Brałam przed i po transferze 3 x100 mg i teraz biorę 2-3 dziennie. -
MisiaMisia wrote:Na temat dzisiejszego programu Wojciechowskiej.
Jakiś czas temu zadzwonił znajomy z Kanady (w której prawo dopuszcza surogatki) z pytaniem czy u nas też tak można. Powiedziałam, że nasze prawo nie przewiduje.
W Kanadzie są od tego specjalne instytucje, które prowadzą temat i pośredniczą. Tak, żeby nie dochodziło do niezgodnych z prawem zachowań.
Czy jest różnica między dzieckiem adoptowanym a dzieckiem z surogatki (genetycznym). Moim zdaniem jest. To jest indywidualna sprawa każdej pary, predyspozycji, osobowości i odwagi. Ja odkąd znam swojego Lubego pragnę mieć dziecko z Nim. Wcześniej nie czułam w ten sposób. Od samego początku się staraliśmy o potomstwo i pragnęłam zawsze żeby dzieciątko miało cechy mojego Ukochanego. No i moje pewnie też.
Nie jestem osobą zdolną do adopcji. Przynajmniej nie mam na ten moment takiej odwagi. Podziwiam rodziny adopcyjne, ja mam zupełnie inną osobowość.
Może za dużo wiem o przypadkach, o tym z jakich ciąż i rodziców trafiają dzieci do adopcji. Nie zrozumcie mnie źle. Po prostu za dużo wiem. Z drugiej strony podziwiam osoby które kochają adoptowane dzieci.
Ja jednak widzę różnicę.
Gdybym nie mogła donosić ciąży (np. wielokrotnie) a polskie prawo przewidywałoby surogatki, to bym skorzystała. To tylko moje zdanie.
Po drugie... studiowałam pracę socjalną i resocjalizacje. Bywałam w domach dziecka, rozmawiałam z rodzinami adopcyjnymi, lekarzami, psychologami... Zazwyczaj niestety dzieci z adopcji są z rodzin patologicznych, gdzie w rodzinie biją i piją. Niestety skłonność do takich zachowań jest ogromna. Całe życie możesz dziecko wychowywać po "swojemu" ale w nim i tak siedzi "skłonność". Za tym idą problemy w nauce itd.
Nie mówię, że nigdy nie adoptowałabym dziecka, nigdy niczemu nie przeczę. Ale jeśli mogę mieć dziecko z mężem, który tego pragnie chyba bardziej niż ja... a dzieci za nim szaleją, a on za nimi to jestem w stanie zrobic wszystko aby nosić nasze dziecko pod sercem.Beata.D lubi tę wiadomość
Gameta Rzgów
III procedury ivf. (4 mrozaczki )
4 Crio 29.02.15 2x4cc - 7dpt - betaHcg 109.6, 9dpt - 273,6 11dpt- 603,2, 14dpt - 1897
08.09.2016r. - narodziły się moje skarby w 30t+0d.
Leoś 1580g i Laura 1420g. -
jestem po punkcji pobrano 7 komorek jajowych (choc myslalam ze bedzie wiecej ale trudno, mam nadzieje ze sie zaplodnia i bedzie co podac a moze i zamrozic) jutro zadzwoni embriolog i powie co dalej.transfer prawdopodobnie w czwartek. Narkoza wcale nie taka zla. Obudzilam sie po wszystkim, polezalam 20 min i juz moglam wstac. Czulam sie tylko jakbym byla zmeczona. Teraz juz czuje sie calkiem normalnie Ale w aucie w drodze do domu puscily mi nerwy i stres i ryczalam lzami wielkimi jak groch.
przepisali mi progesteron dowcipnie 3x po 2 globulki i zastrzyki Brevactid ale nawet niewiem na co? musze poczytac w neciema_pi, MisiaMisia, Tosia 1981, GabiK, Beata.D, mala29_ lubią tę wiadomość
-
Brevactid ? Ale nie w Polsce? To hcg, gonadotropina kosmówkowa. Niestety pierwszy raz słyszę o stosowaniu jej po punkcji. Ciekawe jaki to ma cel (?)
Daje się go raczej przed punkcją choć sam Bravactid nie jest w Polsce zarejestrowany. Ma on na celu przyspieszenie wzrostu pęcherzyków. Dziwne.
Szczerze to bym dopytała po co Ci go teraz przepisali?Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 września 2014, 12:29
Katha81 lubi tę wiadomość
-
Katha, trzymam kciuki za komóreczki - niech sie zapładniają, a potem dzielą się i rosną. A Ty nie stresuj się i odpoczywaj.
A ja szukając informacji na temat dalszych możliwości przed ostatnią próbą znalazłam takie coś - może którejś z Was też się przyda:
Bezpłatne konsultacje w Novum Wawa po min dwóch nieudanych próbach:
http://www.novum.com.pl/pl/nowosci/dr-piotr-lewandowski-zaprasza-na-bezplatne-konsultacje/
Promocja na badania genetyczne w Invicta - 200zl zamiast 1000 (dla kobiet) /500 (dla mężczyzn):
http://www.invicta.pl/1451/nieplodnosc_i_poronienia.html
Tak sobie myślę, że wybiorę się najpierw na konsultacje, a później dostosuję się do zaleceń lekarza, a przy okazji dopytam o ten panel badań genetycznych.
aaana, MisiaMisia, Moniaa, Katha81, ma_pi, GabiK, Beata.D lubią tę wiadomość
-
MisiaMisia wrote:Brevactid ? Ale nie w Polsce? To hcg, gonadotropina kosmówkowa. Niestety pierwszy raz słyszę o stosowaniu jej po punkcji. Ciekawe jaki to ma cel (?)
Daje się go raczej przed punkcją choć sam Bravactid nie jest w Polsce zarejestrowany. Ma on na celu przyspieszenie wzrostu pęcherzyków. Dziwne.
Szczerze to bym dopytała po co Ci go teraz przepisali?
tak hCG Brevactid. Ja jestem w klinice w Niemczech i poczytalam teraz na forach niemieckich ze przepisuja Brevactid po punkcji i po transferze bo pomaga w zagniezdzeniu sie zarodka i w wydzielaniu progesteronu przez cialko zolte. Mam przepisane 3 zastrzyki po 1500 j na dzis, 17 i 20 wrzesnia.
Poza tym przespalam sie ponad 3 godziny ale brzuch mnie bardziej boli niz rano zaraz po punkcji. Ale niejest zle Choc musze powiedziec ze stymulacja to byla pestka (to tylko zastrzyki) a dzis po punkcji czuje sie psychicznie gorzej i bardziej to przezywam. I boje sie ze z dnia na dzien bedzie to dla mnie coraz wieksze obciazenie psychiczne...czekanie na jutrzejszy telefon od embriologa czy i ile sie jajeczek sie zaplodnilo, potem czy sie dziela, potem transfer i czekanie na test
Dopiero dzis to zrozumialam jak sie czuja kobiety ktore juz przynajmniej raz przez to przeszly
ma_pi, MisiaMisia, Beata.D lubią tę wiadomość
-
Katha- to jest stresujący czas ale przetrwasz.My kobiety jesteśmy silne pomimo, że wydajemy się słabe, jest w nas upór i wola walki. Potrafimy znieść ból i przeciwności losu. Mam nadzieję i tego Ci życzę, że jutro dowiesz się, że komórki się zapłodniły i pięknie się dzielą.
Katha81 lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny chyba potrzebuje kopniaka w 4 litery.. mam dziś kiepski dzień. zaczynam się dołować że jednak się nie udało. a jeszcze kilka dni musze przetrwac do testu. nie sadzilam ze tak mi bedzie ciezko. w pracy nie umie sie skupic. w domu rycze.
Katha81 lubi tę wiadomość