IVF
-
WIADOMOŚĆ
-
MisiaMisia, dodałaś mi woli walki i asertywności. Dzięki. Byłam strasznie zdenerwowana i w histerii, ryczałam tak bardzo, że ledwo mogłam wykrztusić o co chodzi. Teraz nie pozwolę się zbyć lekarzowi niczym. Ale swoją drogą, jak doszłam do siebie, to zszokowało mnie podejście tego lekarza, w klinice leczenia niepłodności potraktował mnie jak w fabryce, widząc w jakim jestem stanie. Nie oczekiwałam przytulania i klepania po głowie, ale profesjonalizmu, pełnej informacji i przekazania wskazań.
MisiaMisia lubi tę wiadomość
-
GabiK wrote:MisiaMisia, dodałaś mi woli walki i asertywności. Dzięki. Byłam strasznie zdenerwowana i w histerii, ryczałam tak bardzo, że ledwo mogłam wykrztusić o co chodzi. Teraz nie pozwolę się zbyć lekarzowi niczym. Ale swoją drogą, jak doszłam do siebie, to zszokowało mnie podejście tego lekarza, w klinice leczenia niepłodności potraktował mnie jak w fabryce, widząc w jakim jestem stanie. Nie oczekiwałam przytulania i klepania po głowie, ale profesjonalizmu, pełnej informacji i przekazania wskazań.
No słabo się zachował. Dobrze żebyś miała może jakiegoś innego lekarza na wszelki wypadek (?) Ja mam trochę bardziej komfortową sytuację. Nie martw się bo puki nie masz ostrego bólu brzucha i jasnego krwawienia to jest ok. Plamienia i ciemne krwawienia, odklejanie kosmówki i krwiaki zdarzają się podobno u 20% kobiet w ciąży. Najważniejsze, że maleństwo jest OK
Nie szczędź sobie no-spy forte i bierze magnez 3 razy dziennie. I leżGabiK lubi tę wiadomość
-
witam dziewczyny, za wszystkie z dzidziusiami pod sercem trzymam bardzo kciuki, szczególnie za Ciebie Mała
U mnie nic nowego, w czwarek mam MRI, czyli rezonans magnetyczny, bedą podglądać moje torbiele i wtedy zapiszą mnie na operacje. Ten rezonans zdecyduje pewnie czy zrobią laparoskopie czy laparotomie. Na operacje czeka sie 4 do 6 tygodni, ostatnio tez mi tak powiedzieli a czekalam 3 miesiące. Zobaczymy jak bedzie tym razem.
pozdrawiam.mala29_ lubi tę wiadomość
20/07/2017 Helenka 3620 i 58cm
19/11/2019 Majeczka 3560 i 55cm
19/02/2021 Anielka 2860 -
Witam Was laseczki. Na początku powiem jedno : PODZIWIAM DZIEWCZYNY LEŻĄCE W CIĄŻY !!! w piątek jak wiadomo miałam transfer i lezakowanko cały dzień. Wczoraj również szczędziłam siebie. W dzień leżakowanie bądź leniuchowanie na kanapie z laptopem. A już dzisiaj rano wszystkie kości mnie bolą od tego lenistwa... MASAKRA JAKAŚ. Po moim poprzednim transferze również nie chodziłam do pracy ale w miarę normalnie funkcjonowałam. A teraz z racji słabszego zarodka chciałam trochę odpuścić i leżeć. I powiem Wam ze leżenie jest cięższe niż moja praca
-
Ja byłam trzy razy pod narkoza i zawsze miałam obawy czy się obudze. Ostatnio przy punkcji anastezjolog dała mi standardową dawkę do mojej budowy ciała i w trakcie zabiegu chciałam sobie iść Zupełnie tego nie pamiętam Musieli mi dać konska dawkę, bo nie chciałam współpracować
-
Dziewczyny z jakim wyprzedzeniem dowiadywałyście się o terminie transferu? Chodzi mi o to czy przynajmniej dzień wcześniej. Mój M oczywiście bardzo chce być przy transferze ze mną, ale musi przecież też pracować, a pracę ma wyjazdową. Nie chcę też, żeby rezygnował z ustalonego schematu, bo przecież transfer może się odbyć dopiero w czwartek, wiec bez sensu, żeby od poniedziałku juz czekał w domu narażając się szefom.
-
ma_pi wrote:Dziewczyny z jakim wyprzedzeniem dowiadywałyście się o terminie transferu? Chodzi mi o to czy przynajmniej dzień wcześniej. Mój M oczywiście bardzo chce być przy transferze ze mną, ale musi przecież też pracować, a pracę ma wyjazdową. Nie chcę też, żeby rezygnował z ustalonego schematu, bo przecież transfer może się odbyć dopiero w czwartek, wiec bez sensu, żeby od poniedziałku juz czekał w domu narażając się szefom.
Ja już przy punkjci dostała wstepne info kiedy transfer i ze dzien wczesniej do godz 12 do mnie zadzwonia. Punkcja w sobote, tel w pon o 11 ze transfer nastepnego dnia tj wtorek o 9:30. Myślę że dadzą ci znać dzień wczesniej.MisiaMisia lubi tę wiadomość
-
Ginger84 wrote:Ja już przy punkjci dostała wstepne info kiedy transfer i ze dzien wczesniej do godz 12 do mnie zadzwonia. Punkcja w sobote, tel w pon o 11 ze transfer nastepnego dnia tj wtorek o 9:30. Myślę że dadzą ci znać dzień wczesniej.
Cóż. W dniu punkcji otrzymałam tylko informację, że transfer odbędzie się pomiędzy trzecią, a piątą dobą i że będą dzwinic, gdy pani embriolog da znać położonym, że to już. Dla dla mojego M trzydniowy rozstrzał czasowy to dużo, ale będzie w stanie wrócić w ciągu kilku godzin, jeśli będzie je miał Pozostaje mi wierzyć, że informacja będzie dzień wcześniej. -
Mi po punkcji powiedziano żebym spodziewała się na następny dzień telefonu od embriologa. I tak tez się stalo. Embriolog przedstawił mi jak rozwija się sytuacja i wyjasnila dlaczego chcą poczekać do piątej doby. W trzeciej dobie po punkcji też dostalam telefon z "opisem sytuacji" i umówilismy się na transfer.
Czytam sobie obawy @takasobieja n.t.narkozy i aż do siebie się uśmiechnęłam to było jedne z pierwszych pytań skierowanych do Was przeze mnie zaraz po rejestracji na ovu strasznie się bałam! A to był najprzyjemniejszy etap całej procedury, jak dla mnie pani anestezjolog przed uspaniem powiedziała mi że tyle muszę przejsć, więc ona zatroszczy się żebym miała z tego jakąś przyjemność. Odpłynęłam błogo, a obudziłam się w białej pościeli, a w tle leciala relaksacyjna muzyka
Usmiech nie schodził mi z ust jeszcze przez kilka godzin. Pełen relaks.
Też się bałam że palnę coś durnego i jeśli tak było, nikt mi nic nie powiedział pamiętam ze po przebudzeniu powiedziałam anestezjolog ze wszyscy byli dzisiaj dla mnie wpaniali )) ona pogładziła mnie po ręce i podziękowała
Jak poszła pierwsze co zrobiłam to sięgnęłam po telefon i napisałam do męża sms- "mamy 11 jajeczek!"
Reasumujac- same miłe odczucia, więc głowa do góry!icsi sierpień 2014 (-)
crio październik 2014 (-)
-
Ja mężowi napisałam, że z 30 min tu poleżę, wiec może iść na kawę, albo zjeść kanapkę, którą mu zrobiłam. Okazało się, że i kanapki miałam ze sobą w szafce, a jego portfel tez był ze mną w mojej torebce Jakoś przeżył te parę minut
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 września 2014, 15:55
-
mala29_ wrote:Dziewczynki mam tytanko. Jak czesto i w jakiej dawce mozna brac nospe po transfeze?
Spokojnie no-spa forte 2x na dobę. Rano i wieczorem. Chyba, że lekarz zaleci Ci więcej. Ja w ciąży biorę od 2 do 3. Przed i po transferze brałam 2x. -
Ja oglądałam i duzo dalo mi to do myślenia. Czytalam czy u nas jest to prawne, ale niestety nie jestem jak najbardziej za... ale podziwiam ogromnie dziewczyny, które sa surogatkami. Niewyobrażalne emocje... Nosisz cudze dziecko pod sercem, nie widzisz go, nie znasz płci i musisz oddac.
niecierpliwa lubi tę wiadomość
Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą !!!!
10.02.2019 1 wizyta w OA -
Wiesz Sysiaa ja z kolei doszlam do innych wnioskow, ogromnie podziwiam kobiety, ktore decyduja sie zostac surogatkami, kieruje nimi straszliwa bieda i udostepnienie swojego brzuch pozwala im odmienic swoje zycie i zycie par, ktore pragna miec dziecko.
Patrzac na to jednak z mojego punktu widzenia placenie tak ogromnych kwot na wychowywanie cudzego dziecka to przejaw czystego egoizmu. Wiem, ze komorka i nasienie jes pary starajacej sie o dziecko, ale w moim odczuciu dziecko urodzone przez surogatke niczym nie rozni sie od dziecka adoptowanego wiec po co placic te setki tysiecy, ktore naprawde moglyby odmienic zycie jakiegos malenstwa z domu dziecka -
No masz w tym rację.
Dla niektórych to priorytet zeby dziecko miało geny rodziców. Zresztą w krajach izraelskich czy muzułmańskich takie dzieci adoptowane sa bardzo szykanowane. Podobnie ich rodziny, wiec nie zawsze to egoizm. A poza tym, to przez płacenie wlasnie jakas rodzinę wyciągają z biedy i slamsow.Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą !!!!
10.02.2019 1 wizyta w OA