IVF
-
WIADOMOŚĆ
-
Ginger84 wrote:Ja mam dosyc stresującą pracę więc odpuściłam.. mam niedrożne jajowody pierwsza ciąża bez problemu za pierwszym razem a teraz juz 6-letni skarb:) takie to wszystko dziwne..a u was jaki problem?
A które to twoje podejście?
Trochę dziwne że musiałaś od razu wstać. raczej zawsze zalecaja krotki odpoczynek po.
Czynnik męski-azoospermia. Podejście pierwsze,mam 23 lata. Endomedrium lekarz określił jako idealne, zarodek "dobrze rokujący".. tylko to że wstałam chociaż czytałam wypowiedzieć lekarza z nOvum i powiedział, że to nie ma znaczenia czy ktoś wstaje czy odpoczywa...sama nie wiem...MisiaMisia lubi tę wiadomość
-
Ginger84 wrote:Ja mam dosyc stresującą pracę więc odpuściłam.. mam niedrożne jajowody pierwsza ciąża bez problemu za pierwszym razem a teraz juz 6-letni skarb:) takie to wszystko dziwne..a u was jaki problem?
A które to twoje podejście?
Trochę dziwne że musiałaś od razu wstać. raczej zawsze zalecaja krotki odpoczynek po.
zy zarodki po transferze do macicy mogą z niej wypaść, np. podczas wykonywania różnych czynności, w tym także fizjologicznych?
Nie, nie mogą. Co więcej – z dotychczasowych obserwacji wynika, że nie istnieje nawet ryzyko „wypadnięcia zarodków” wskutek wstania z fotela ginekologicznego od razu po transferze. Po wykonanym transferze zalecamy co prawda pacjentce około 10 – 15 minut odpoczynku na fotelu, ale nie jest to stanowczą koniecznością. Dotychczasowe badania porównawcze, które przeprowadzano m.in. w Izraelu (Fertil Steril. 2005;83:594–597) i USA (Fertil Steril. 2007;87:1322-1326) wykazały, że natychmiastowe wstanie po transferze nie wpływa negatywnie na zagnieżdżanie zarodków. Szansa na zajście w ciążę jest taka sama u pacjentek, które wstały tuż po transferze w porównaniu z tymi, które leżały po transferze nawet 30 min. Dodatkowej uwagi wymaga jedynie sytuacja, w której w trakcie i /lub po transferze dochodzi do silnych skurczów macicy. Jedynie takie skurcze (a nie fizjologiczne czynności) mogą być przeszkodą w zagnieżdżeniu się zarodków. W takiej sytuacji lekarz może zlecić dodatkowe leki przeciwskurczowe.
Embriolog nOvum
takie coś znalazłam.. -
agnes.aa23 wrote:zy zarodki po transferze do macicy mogą z niej wypaść, np. podczas wykonywania różnych czynności, w tym także fizjologicznych?
Nie, nie mogą. Co więcej – z dotychczasowych obserwacji wynika, że nie istnieje nawet ryzyko „wypadnięcia zarodków” wskutek wstania z fotela ginekologicznego od razu po transferze. Po wykonanym transferze zalecamy co prawda pacjentce około 10 – 15 minut odpoczynku na fotelu, ale nie jest to stanowczą koniecznością. Dotychczasowe badania porównawcze, które przeprowadzano m.in. w Izraelu (Fertil Steril. 2005;83:594–597) i USA (Fertil Steril. 2007;87:1322-1326) wykazały, że natychmiastowe wstanie po transferze nie wpływa negatywnie na zagnieżdżanie zarodków. Szansa na zajście w ciążę jest taka sama u pacjentek, które wstały tuż po transferze w porównaniu z tymi, które leżały po transferze nawet 30 min. Dodatkowej uwagi wymaga jedynie sytuacja, w której w trakcie i /lub po transferze dochodzi do silnych skurczów macicy. Jedynie takie skurcze (a nie fizjologiczne czynności) mogą być przeszkodą w zagnieżdżeniu się zarodków. W takiej sytuacji lekarz może zlecić dodatkowe leki przeciwskurczowe.
Embriolog nOvum
takie coś znalazłam..
Więc trzymaj się tego że wszystko będzie w porządku:) lekarze wiedzą co robią sama staram się tego trzymać. stres i zamartwianie teraz nam napewno nie pomoga. U nas tez zarodki wszystkie idealnie się rozwijają. Przy pierwszym podejsciu podany jeden.Teraz dwa więc mamy jeszcze trzy zamrożone jakby coś. Ale jak widać zarodki super jakości a jakoś nie idzie to w parze z zagniezdzaniem:( ale na to juz nie mamy wplywu. -
agnes.aa23 wrote:Dziękuję za odpowiedź. Jestem już po transferze podano mi zarodek klasy 4AB- niby rokujący dobrze. Jakoś dziwnie się czuję- w głowie kołatają mi myśli, a jeśli zarodek upadł na ziemię przed podaniem; jeśli wypadł po transferze///? wiem glupie to,ale jednak....
Profesor od razu po podaniu kazal mi wstac z fotela i sie ubrac,nie lezalam,nie wiem cy to dobrze czy to zle...MisiaMisia, Tosia 1981 lubią tę wiadomość
-
Griszanka wrote:Agness wydaje mi sie, ze za bardzo doszukujesz sie niedociagniec i generalnie szukasz dziury w calym. Wyluzuj - pomysl, ze masz w sobie zycie. A za kilka dni sie dowiesz czy sie zadomowilo Kochana jestes mlodziutka, wiec wszystko wskazuje na to, ze masz bardzo duze szanse na powodzenie. Trzymam kciuki. Zajmi sie czyms co sprawia Ci przyjemnosc - moze w wolnych chwilach zacznij czytac ksiazki albo cokolwiek innego co pozwoli Ci zajac glowe na czas oczekiwania, bo inaczej zwariujesz.
gadza się-lubię panikować,ale strasznie się boję.
Kto dzisiaj robił betę? -
agnes.aa23 wrote:Miałam podaną blostocstę klasy 4AB. Też widziałam zdjęcie swojego- rzeczywiście fajne uczucie martwi mnie tylko to ze nie kazal mi lezec... ja nie jestem na l4 nie umialabym sie skupic. A u ciebie jaki wysteouje problem jesli mozna zaptac?Czynnikmeski czy zenski?
-
Ginger84 wrote:No to czekamy teraz sobie spokojnie:) Ilu dniowy miałas zarodek podany? Ja transfer w poniedzialek mialam dwóch zarodków 5-dniowych. Lekarz pokazal mi je na zdjęciu i tak jakos cieplutko na serduchu mi sie zrobilo. Mam nadzieje ze sie zadomowią Po samym transferze lezalam ok 20 min. Tym razem jakos spokojniej podchodze do wszystkiego. Leze odpoczywam czytam ksiazki i staram sie za duzo nie myslec. Poprzednim razem chodzilam do pracy ale caly czas sie spinalam myslalam dolowalam sie..
Które z dziewczyn jeszcze są po transferze?GabiK, Katha81, czarownica_tea, MisiaMisia, Justine, Tosia 1981, Fedra, Beata.D lubią tę wiadomość
-
duza wrote:ma_pi - w 11dc bylam na konsulatcji w sprawie ostatniego podejscia do ivf i dr powiedzial, ze jest pecherzyk 13-14mm. Tak wiec w 12dc mogl miec ok 15-16mm, a to troche za wczesnie na owulacje. Dr powiedzial tez ze pecherzyk szybko rosnie jak na 11dc, ale tak sobie mysle, ze moze to za sprawa ziol o. Sroki, ktore w tym cyklu wlaczylam do wspomagania 1 fazy. Cykle zwykle mam ok 30-dniowe, ale niestety z obserwacji sluzu w tym cyklu nic nie wyszlo, bo w miedzyczasie zlapalam infekcje pecherza, wiec sluzu prawie nie mialam...
Luteine z kolei dostalam od mojej gin w celu podniesienia progesteronu w drugiej fazie, natomiast zastanawiam sie czy przyjmujac ja wg zalecenia od 14dc nie "ubilam" owulacji Myslicie, ze moglo sie tak stac?
Duza no sama nie wiem, jak to napisać, wiec napiszę wprost. Nie jestem jakimś super specjalistą, ale wydaje mi się, że ten progesteron mógł być trochę za wcześnie. Tak z 2-3 dni. Najlepiej byłoby zrobić podgląd kolo 14 dc też, ale to w następnym cyklu najwcześniej.
Cykle różnie mogą przebiegać, ale skoro masz przeważnie 30 dniowe, to ovu wypada u Ciebie 16/17dc.
Ale głowąa do góry, bo jeszcze może się okazać, że Twój lekarz miał nosaduza lubi tę wiadomość
-
Duza i jeszcze jedno. Nie wiem czy dobrze zrozumiałam, ale z Twojej wypowiedzi wynika, że inny lekarz robił Ci podgląd tego 11dc, a inny przepisał Luteine z zaleceniem, żeby wziąć od 14 dc. Dobrze to zrozumiałam? Bo jeśli tak, to troszkę na wyrost dla mnie to zalecenie z luteiną.
-
Dziewczyny u mnie chyba nic z tego:( wszystkie objawy mam jak na @. Dziś dopiero 3dpt ale pobolewa brzuch, wypryski na twarzy i jak byłam w toalecie to zauważyłam zaczątki @.. tylko tak jakoś wcześnie.. kurcze i załapałam doła.. bo nie wiem co mogę jeszcze zrobić więcej żeby się udało:(
Zastanawiam się czy to nie wina tego ze od 14 dc biore ten progesteron tak jak piszecie może był za wcześnie.. -
Ginger84 wrote:Dziewczyny u mnie chyba nic z tego:( wszystkie objawy mam jak na @. Dziś dopiero 3dpt ale pobolewa brzuch, wypryski na twarzy i jak byłam w toalecie to zauważyłam zaczątki @.. tylko tak jakoś wcześnie.. kurcze i załapałam doła.. bo nie wiem co mogę jeszcze zrobić więcej żeby się udało:(
Zastanawiam się czy to nie wina tego ze od 14 dc biore ten progesteron tak jak piszecie może był za wcześnie..Tinka1 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
A u mnie nic. Nie wiem czy to dobrze czy źle... Dziś 6 dpt, brak jakichkolwiek plamień,póki co. Jajniki i brzuch przestały boleć, no może czasem coś delikatnie poczuję i tyle. Jedyne co mi dolega to ból cycków, ale to przez progesteron. Mam złe przeczucia...Bliźniaki są z nami :*
-
Dziewczyny... nazwę to może nie ładnie... ale nie wariujmy w wyczekiwaniu II...
Od dnia zapłodnienia , zagnieżdzenia nie oczekujmy od organizmu że będziemy rzygać jak kot po kwaśnym mleku, będzie zgaga, i prega na brzuszku...
Dajcie sobie trochę czasu... wiem że te dni ciężko się znosi. Ale lepiej koncentrować się na pozytywach niż na negatywach.
Zai to rewelacyjny znak ze piersiaki pobolewają i nie koniecznie zasługa tylko progesteronu.
Tak samo Ginger... 3dpt... to jest baardzo wcześnie.. u mnie po 2 transferze zanim dzieciochy przestały się rozwijać to co jakiś czas tu i ówdzie zakuło. A jeśli męczy Cię ten ból jak na @ to weź no-spę max powinien przejść
Życzę Wam z całego serca aby się udało!!!
Agnes za Ciebie również trzymam kciuki!!!MisiaMisia, zai2014, Tosia 1981, libellula83, Katha81, Fedra, Beata.D lubią tę wiadomość
-
Oj Laski, ja też miałam ból jakby miesiączkowy kilka dni po transferze. Jedna coś odczuwa druga nie. Nie ma na to reguły. Ból piersi też nie ma znaczenia, bo z powodu ciąży zaczynają boleć później choć są takie kobitki, które nic nie boli.
Zgadzam się z Monią, pierwsze objawy ciąży typu rigoletto itp pojawiają się długo po pozytywnym teście.
Zająć się czymś, tworzeniem, oglądaniem filmów, czytaniem! Nie kombinować czarnowidztwa, bo 99% rzeczy których się boimy nie następuje nigdy. Trzeba żyć a nie ciągle się bać!
Bu!
Ściskam Was i życzę powodzenia!Moniaa, zai2014, Tosia 1981, libellula83, Fedra, Beata.D lubią tę wiadomość
-
No właśnie Dziewczyny, Monia Wam tu dobrze napisała.
A start luteiny zależy od długości cyklu. Dla jednej 14dc jest za wcześnie, dla innej w sam raz.
Ginger skoro miałaś transfer to znaczy, że miałaś obserwowany cykl przez lekarza, więc dobrze zrobiłaś słuchając się z progesteronem. -
Aga, bardzo się cieszę, że beta przyrasta idealnie
Trzymam mocno za wszystkie z nas kciukiProblem: endometrioza 1st, Hashimoto, słabe nasienie.
3 procedury, leczenie immunologiczne, 6 transferów, 2 straty.
Mała Królewna jest już z nami
Droga do naszego szczęścia: https://szczesliwenieszczescia.blogspot.com/