IVF
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyNusia no można sobie zrobić prywatnie i zapłacić 800 zł ... w klinice 1000 zł za nas dwoje ale my albo płacimy za badanie albo podchodzimy do ivf .... te 1000 zł to u nas połowa stymulacji ...
Mirriam no będę z nią gadać w środę za tydzień i zobaczę co powie ....
Niuta no nam tak mówiła dr , że tylko u nich odpłatnie , że nie znajdziemy nigdzie na nfz.... -
nick nieaktualnyNo to właśnie staraczko, te 800 zł czy 1000 to jest bardzo dużo pieniędzy, dlatego jeśli będą Wam kazali na siłę zrobić u nich to badanie jednak to może warto z nimi podyskutować, ewentualnie pomyśleć o tym, żeby je zrobić na nfz ale wtedy troszkę by się cała procedura przesunęła...chociaż tak naprawdę jeśli zaczynacie dopiero w styczniu to ja widzę jakąś szansą na zrobienie tego badania na fundusz. A z jakiego miasta jesteś?
aha, no i tak jak pisze Miriiam, to badanie nie jest obowiązkowe i potrzebne do kwalifikacji jeśli w in vitro refundowane...Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 października 2013, 08:47
-
nick nieaktualnyNiuta Kochana po to tu jesteśmy aby się wzajemnie wspierać, także jak masz tylko potrzebę to pisz, marudź i co tylko chcesz
kto lepiej Cię zrozumie jak nie my? mogę sobie wyobrazić co czujesz, bo ja w Twojej sytuacji pewnie tak samo bym myślała i to samo czuła...ja też się bardzo boję o te leki do stymulacji, martwię się żeby dali mi na tyle silną dawkę leków aby coś zadziałało i jajeczka rosły, nawet kiedyś wspomniałam o tym lekarzowi to powiedział że przy in vitro refundowanym dawki leków dostosowane są do poziomu AMH, że to jest tak jakby odgórnie ustalone i oni muszą się tego trzymać...nie wiem czy to prawda.
Tak sobie myślę, że nie powinnaś na własną rękę kombinować z hormonami, może po prostu warto zmienić klinikę, zasięgnąć porady innego lekarza? -
nick nieaktualnyNusia jesteśmy zapisani na nzf . Badanie mieliśmy mieć zrobione max połowa listopada a się przesunęło na początek grudnia ile o ile zaś się nie przesunie
nie wiem czy mogę i czy jest sens , żebym była 5 miesięcy na anty ... muszę pogadać o tym z ginką ona mi generalnie 3 opakowanie dała na moją prośbę a o 4 to już nawet nie chciała słyszeć czyli na 3 cykle ... jak liczyłam jak by pobrali nam krew normlanie tak jak pobierają na nfz 4 tyg po wizycie to byśmy się zmieścili w tych 3 opakowaniach a tak teraz to nie wiem nie mam pojęcia ....
Nusia jestem z Knurowa tj koło GliwicWiadomość wyedytowana przez autora: 30 października 2013, 13:16
-
mala29_ wrote:Kobitki ja z innej beczki. Mam pyranie czy was tez tak jajniki bolaly przy stymulacji ? Bo ja z rana i wieczorem mam mocne bole przy kazdym ruchu.
Oczywiście kochana:) Siłą rzeczy przy większej liczbie jajeczek ,jajniki pracują jak oszalałe i są powiększone co powoduje dyskomfort w postaci bólu. Przy moim pierwszym ivf to w ostatnich już dniach przed punkcją,to czułam się,jakbym miała kamienie w sobie :)Wszystko jest jednak do wytrzymania -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Mala29 pęcherzyki z dnia na dzień robią się większe i dlatego czujesz dyskomfort. Pod koniec stymulacji to ja non stop przebywałam w toalecie bo mi na pęcherz uciskały. Wszystko przetrzymasz by tylko osiągnąć wymarzony cel. Niestety przy większej ilości pęcherzyków ból jest nieunikniony.
-
nick nieaktualnyMadziu i Miriiam ja mam w sumie do Was takie pytanko, z tego względu że już jesteście w upragnionej ciąży, może troszkę dziwne, ale chciałabym wiedzieć, czy też tak miałyście... chodzi mi o myślenie przed transferem, nawet przed stymulacją jeszcze...a mianowicie: czy miałyście tak, że myślałyście że np. za miesiąc to już będziecie w ciąży, albo, że tego i tego miesiąca to już będzie ten i ten tydzień ciąży....
kurcze bo ja się łapie na tym, że już wybiegam w przyszłość i sobie tak myślę, że jakby się udało to na święta powinnam już być w ciąży, albo np nie planuje jakoś specjalnie Sylwestra bo nie wiem jaka będzie sytuacja, że w ciąży to np na narty nie pojadę...a potem przychodzi ten strach, że co jeśli się nie uda...jeśli będzie jedno wielkie rozczarowanie...masakra -
Ja to bym mogła znowu zaczynac procedurę,brakuje mi tego może to dziwnie brzmi. A tu czekaj do stycznia ale mam nadzieję,że tym razem uda się. Jak to się mówi: do trzech razy sztuka
Niusia też za pierwszym razem planowałam sobie,że jakbym była w ciąży to obliczałam termin porodu mniej wiecej ...a wizyta seduszkowa to byłaby wtedy itd. Za drugim razem juz tak nie miałam,może dlatego,że bałam się rozczarowania,które jednak przyszło. Nie ma lekarstwa na ten stres związany z czekaniem na wynik procedury,poprostu każda inaczej to przechodzi Teraz nie mam zamiaru nic planować,myśleć...co ma byc to będzie A wierzę,że będzie dobrze. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyjasmin nie widzę innej opcji w końcu jak to się mówi kiedyś musi się udać . Może to już ten czas trzeba jakoś pozytywnie zacząć ten 2014
Mała ja w czasie stymulacji też odczuwałam jajoki , ale nie jakoś tak specjalnie , żeby mi dokuczały a miałam pobrane 14 komórek ... pewnie dużo też zależy od organizmu kobiety
Tak na głupi rozum te niższe pewnie bardziej to odczuwają niż te wyższe no tak to sobie wnioskuję bo ja należę do tych wyższych nie wiem jak tyWiadomość wyedytowana przez autora: 30 października 2013, 13:22