IVF
-
WIADOMOŚĆ
-
To ja mam wypaśny raport
ale nie mam zdjęć...
Mamy info o punkcji - ile i jakich komórek pobrano, nazwe protokołu, po jakich lekach itp,
Info o nasieniu z tego dnia.
Kontrola hodowli zarodków z 1,5,6, i 7 dnia po punkcji - co i jak się z nimi działo, jaka klasa i inne takie cuda.
Info o transferze - w tym jaką fasolinkę nam dali -
No, to teraz się zaczną przepychanki w Sejmie i moralizatorskie wystąpienia pewnego małżeństwa okularników z nazwiskiem na literkę T !
))
Anatolka : mi właśnie brakuje raportu z hodowli zarodków, zapytam czy mogę go dostać jak pojadę do kliniki. Ustawy niet, więc wniosek taki że każda klinika dokumentację tworzy po swojemu.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 stycznia 2015, 11:58
-
Mimbla wrote:Anatolka : mi właśnie brakuje raportu z hodowli zarodków, zapytam czy mogę go dostać jak pojadę do kliniki. Ustawy niet, więc wniosek taki że każda klinika dokumentację tworzy po swojemu
.
Zobaczysz, ale myślę, że co chcieli i mieli zamiar dać to dali... -
Ja też nie miałam badań w dniu transferu ani przy stymulacji ani w cyklu kiedy miałam ET. Pierwsze badanie w udanym cyklu miałam w 3 dpt w opcji która dokupiłam.
Z jednej strony bardzo dobrze że kontrolują Kliniki bo niestety są nieprawidłowości. Pacjentki są oszukiwane, nie maja wglądu do dokumentacji i są zmuszone do dopłacania za niektóre procedury. Ja się tylko obawiam żeby ta kontrola nie była argumentem dla opozycji która jest przeciwna IVF z pieniędzy rządowych. A co do państwa T to każdy próbuje zaistnieć jak umie. Obi potrafią tylko krzycząc że pigułka po to takie same narzędzie zbrodni jak cyklon B.Mimbla lubi tę wiadomość
-
Co do badania nasienia to dla mnie jest to nadal niezrozumiałe i niewyjaśnione. Na początku naszego leczenia morfologia wynosiła 3% a jak mąż zaczął brać suplementy, badać się pod różnymi aspektami, chodzil na wizyte u androloga wartości morfologii spadaly. Machnelismy na to leczenie ręką. Jednak wiem, że są przypadki, gdzie suplementy pomogły poprawić morfologie i był naturalny cud.
-
Konwalia wrote:Co do kontroli klinik, to z jednej strony jestem za, ale z drugiej obawiam się czy nie spowoduje to, że pary będą bardziej maglowane i trudniej im będzie dostać kwalifikacje.
Wiesz, ja jestem akurat wygadana i zanim poszłam na kwalifikacje to przeczytałam milion razy wszystkie regulaminy itp. Jedyna rzecz jakiej się bałam to brak IUI, a jest ona zalecana przy endo przez PTG. Ale jakby mi ktoś powiedział na rozmowie, że mnie dyskwalifikuje, bo nie wiem, np. nie zbadałam CMV, albo różyczki to bym spytała gdzie ma do tego podstawę. Na stronie jest wyraźnie napisane kogo można odrzucić: brak możliwości pobrania gamet, brak macicy, wysokie FSH, niskie AMH itp. Więc dla mnie w części klinik jest to przypierdzielanie się o pierdoły, które nie powinny mieć zadnego wpływu. Myślę, że trudniej nie będzie. Będzie tylko lepiej...
Prędzej jak wyjdą nieprawidłowości to podzielałabym zdanie Czarownicy... -
ja to bym sobie tylko życzyła żeby było jasne i przestrzegane - jak ma wyglądać ta kwalifikacja, a nie tak że widzimisię i humor lekarza + (nie daj Boże) stan finansów kliniki mają wpływ na to jakiej udziela odpowiedzi. Nie do przyjęcia powinno być, że naciąga na inseminacje lub komercyjne zabiegi wtedy kiedy para spełnia kryteria kwalifikacji.
Teraz to jest prawnie jeden wielki bajzel. Ot, czekamy na to która partia wygra wybory żeby wiedzieć czego się można spodziewać jak obecny program się skończy.. Ciekawe czy Sejm przyjmie tą ustawę do jesieni.Sky lubi tę wiadomość
-
uchwalić (przyjąć głosowaniem), teoretycznie mogą jeszcze zdążyć w tej kadencji a obowiązywać będzie od 2016 chyba że nowa_lepsza_władza uchyli/ zmieni tą ustawę.
Prezydent/ zdaje się, grupa posłów też może ją skierować do Trybunału Konstytucyjnego jesli ktoś życzliwie podpowie takie rozwiązanie. Wtedy ustawa wejdzie w życie z poślizgiem, jeśli w ogóle. -
Dla wszystkich bojących się narkozy od dziewczyny, która nie miała in vitro w Pl...
"Anatolka, u nas nikt nie ma narkozy, takze jakims tam wyjatkiem nie bylamLeca wszytskie punkcje ze znieczuleniem tylko.
Jakie to bylo znieczulenie to nie wiem dokladnie- najpierw mi dali jakas pigule, potem chyba zastrzyk w dupe, a potem (wrazliwe dalej juz na bank nie czytac) znieczulali jajniki 4 zastrzykami przez scianki pochwy. Tylko u mnie cos nie do konca dobrze poszlo i jeden nie caly sie znieczulil i mialam przy punkcji scene jak z egzorcysty- unioslo mnie nad stol przy odciaganiu jajka z jednej strony.. lekarz sie wycofal, ale na koniec punkcji zapytal, czy dam rade jak wroci w to samo miejsce. Zgodzilam sie, bolalo cholernie, ale moze wlasnie to jajko kopie mnie teraz w pecherz?
Po samej punkcji twierdzilam, ze nigdy wiecej, teraz, z perspektywy mysle, ze jeszczce raz bym o zrobilaI pewnie zrobie jak bedziemy chcieli drugie dziecko..
Niemniej jakbym miala narkoze do wyboru to bralabym na 100%." -
Anatolka wrote:To ja mam wypaśny raport
ale nie mam zdjęć...
Mamy info o punkcji - ile i jakich komórek pobrano, nazwe protokołu, po jakich lekach itp,
Info o nasieniu z tego dnia.
Kontrola hodowli zarodków z 1,5,6, i 7 dnia po punkcji - co i jak się z nimi działo, jaka klasa i inne takie cuda.
Info o transferze - w tym jaką fasolinkę nam dali
U mnie tak samo. Pełna informacja, ale bez zdjęć. -
nick nieaktualnyAnatolka wrote:Wiesz, ja jestem akurat wygadana i zanim poszłam na kwalifikacje to przeczytałam milion razy wszystkie regulaminy itp. Jedyna rzecz jakiej się bałam to brak IUI, a jest ona zalecana przy endo przez PTG. Ale jakby mi ktoś powiedział na rozmowie, że mnie dyskwalifikuje, bo nie wiem, np. nie zbadałam CMV, albo różyczki to bym spytała gdzie ma do tego podstawę. Na stronie jest wyraźnie napisane kogo można odrzucić: brak możliwości pobrania gamet, brak macicy, wysokie FSH, niskie AMH itp. Więc dla mnie w części klinik jest to przypierdzielanie się o pierdoły, które nie powinny mieć zadnego wpływu. Myślę, że trudniej nie będzie. Będzie tylko lepiej...
Prędzej jak wyjdą nieprawidłowości to podzielałabym zdanie Czarownicy...
Anatolka witaj w klubie. Mnie w ogóle nie dopuszczono do rozmowy kwalifikacyjnej bez tego co wymagała klinika, a i tak na samej rozmowie przyczepiła się jeszcze o wiele rzeczy. Powodem braku kwalifikacji było u mnie to, że nie miałam 4 x IUI. -
nick nieaktualnyKonwalia wrote:Co do kontroli klinik, to z jednej strony jestem za, ale z drugiej obawiam się czy nie spowoduje to, że pary będą bardziej maglowane i trudniej im będzie dostać kwalifikacje.
Nie sądzę by komuś było trudniej. Zdecydowana większość klinik stosuje się do założeń programu i na rozmowę kwalifikacyjną wymagają tylko tego co rząda program, czyli AMH lub FSH, badanie nasienia i potwierdzenie lat starań. -
nick nieaktualnyDziewczyny żeby nie było bo nie chcę siać zamętu, ja walczę tylko o swoją sprawę (nie chcę nikomu zaszkodzić), bo uważam, że to po prostu bardzo niesprawiedliwe. Ja powoli przekwitam, więc ten program powinien być zdecydowanie dla mnie, ja nie mam czasu na IUI zwłaszcza jak AMH mam na granicy. Gdybym zdecydowała się posłuchać kliniki i wykonała 4 x IUI (wykonałam jedną), to nie wiem czy teraz jak powtórzę AMH to zakwalifikowali by mnie do programu.
-
Sky wrote:Anatolka witaj w klubie. Mnie w ogóle nie dopuszczono do rozmowy kwalifikacyjnej bez tego co wymagała klinika, a i tak na samej rozmowie przyczepiła się jeszcze o wiele rzeczy. Powodem braku kwalifikacji było u mnie to, że nie miałam 4 x IUI.
U mnie nie bylo cyrku na szczescie. Dostalismy sie od reki. Jak rozmawialam z dziewczynami to u nas przy endometriozie nawet nie namawiaja na IUI specjalnie. Mnie tez nie namawiano w zasadzie, ale mialam taka opcje.
My przed rozmowa dostalismy info co mamy miec (AMH, FSH i spermiogram + dokumentacja) i NIKOMU poza lekarzem nie musilismy tego pokazywac. Zadnej poloznej, pielegniarce czy komukolwiek. Nikomu poza lekarzem na samej kwalifikacji.
Sky, uwazam, ze dobrze robisz. Choc gdzies tam spotkalam sie z zapisem, ze pacjentka powinna byc leczona zgodnie ze standardami i zaleceniami PTG (albo PTMR) - jedno z dwoch. W Twoim przypadku to pewnie byla furtka dla kliniki, bo zaleca sie przy idiopatycznej kilka IUI. Ale przy endometriozie tez sie zaleca a ja nie miala i sie dostalam... Konsekwencji i precyzji brak.