IVF
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyWidzę, że dalej problemy z prolutexem. U mnie trwało z tydzień zanim przestało mnie cokolwiek boleć.
Najpierw siadałam oczyszczałam miejsce wkucia kodenem (tylko po tym mnie nie szczypało), następnie brałam fałdkę skóry ale delikatnie, bo wcześniej za mocno trzymałam i miałam siniaki i wbijałam igłę pod kątem 45 stopni (można lewą ręką przytrzymać dół strzykawki, żeby igła nie wierciła się w skórze. Po wykonaniu zastrzyku, w lewej łapce trzymałam wacik i jednocześnie wyjmując igłę dotykałam tym wacikiem. Uciskałam mocno około minuty dwóch. Potem rozsiadałam się wygodnie na parę minut, a w międzyczasie mąż sprzątał igły i strzykawki. Może za krótko trzymacie ten wacik? -
nick nieaktualnyRóżyczka wrote:Hej, witajcie!
Jest! Tym razem jest wyznaczony dzień punkcji!
I tym razem się nie zmieniWczoraj szprycowałam się ostatni raz
dziś tylko globulki na noc, a jutro rano będą nakuwać 6 dojrzałych pęcherzyków, które udało mi się wyprodukować
Ilość imponująca nie jest, ale przecież jakość jest ważna
estradiol dalej niski, ale chociaż endometrium dojrzałe
pani w klinicznej recepcji powiedziała, ze mam sie nie martwić mała ilością pecherzykow bo ostatnio mieli pacjentkę, która miała jedną komórkę, która sie zapłodniła, ładnie dzieliła i jak do tej pory jest dobrze! Wiem, ze rożnie moze byc, nerwy oczywiście są, ale jestem dobrej myśli, to chyba dobrze, prawda?
Ciepło pozdrawiam
Super, 6 pęcherzyków to wcale nie jest zła ilość, jest w czym wybierać. Głowa do góry! Trzymam kciuki.Różyczka lubi tę wiadomość
-
Różyczka będzie dobrze
Ja nie wiem co się dzieje u mnie w prawym jajniku, ale jestem dopiero po 2 zastrzykach a już mnie pobolewa. Normalnie na owulkę bolały jajniki dopiero ok 14dc.
U mnie też pierwsza spowiedź przedmałżeńska to była konkretna, nie dość, że trwała 45min, wyszłam zaryczana bo miałam pełno przemyśleń (ksiądz zorał mi głowę). No w każdym razie prosił, żebyśmy do ślubu 2 tyg spali chociaż w oddzielnym łóżkutak nie było, dzień przed ślubem spaliśmy oddzielnie, on u rodziców swoich, a ja swoich... ja pierdziele, co to była za dziwna noc
Ale byliśmy wyspowiadani więc już chcieliśmy chociaż to dotrzymać do ślubu hehe.
Moniaa lubi tę wiadomość
Gameta Rzgów
III procedury ivf. (4 mrozaczki)
4 Crio 29.02.15 2x4cc - 7dpt - betaHcg 109.6, 9dpt - 273,6 11dpt- 603,2, 14dpt - 1897
08.09.2016r. - narodziły się moje skarby w 30t+0d.
Leoś 1580g i Laura 1420g. -
nick nieaktualnylena7 wrote:Dziewczyny czy to faktycznie ten brzuch w ciazy boli jak na @?? bo ja juz zaczynam to czuc i wpadam w czarna odchłań
Boli boli, czasami tak mocno, że jesteś na milion procent pewna, że zaczniesz krwawić. Trzeba się oswoić z tym bólem, a jak nie dajesz rady to nospaBeata.D lubi tę wiadomość
-
Sky wrote:Widzę, że dalej problemy z prolutexem. U mnie trwało z tydzień zanim przestało mnie cokolwiek boleć.
Najpierw siadałam oczyszczałam miejsce wkucia kodenem (tylko po tym mnie nie szczypało), następnie brałam fałdkę skóry ale delikatnie, bo wcześniej za mocno trzymałam i miałam siniaki i wbijałam igłę pod kątem 45 stopni (można lewą ręką przytrzymać dół strzykawki, żeby igła nie wierciła się w skórze. Po wykonaniu zastrzyku, w lewej łapce trzymałam wacik i jednocześnie wyjmując igłę dotykałam tym wacikiem. Uciskałam mocno około minuty dwóch. Potem rozsiadałam się wygodnie na parę minut, a w międzyczasie mąż sprzątał igły i strzykawki. Może za krótko trzymacie ten wacik?Gameta Rzgów
III procedury ivf. (4 mrozaczki)
4 Crio 29.02.15 2x4cc - 7dpt - betaHcg 109.6, 9dpt - 273,6 11dpt- 603,2, 14dpt - 1897
08.09.2016r. - narodziły się moje skarby w 30t+0d.
Leoś 1580g i Laura 1420g. -
nick nieaktualnytakasobieja wrote:a tylko po tym prolutexie masz siniaki? Bo innych zastrzykach nie??
Ja już nie używam żadnych zastrzyków, ale dziewczyny tu piszą, że mają problem, że boli, że siniaki itd, więc opisałam jak ja sobie z tym radziłam.
Z innymi zastrzykami chyba nie miałam problemu (nie pamiętam już), może z orgalutranem czy coś takiego, tyle, że mnie swędziało po nim. -
Dziewczyny czy do pracy mogę już sobie nabić menopur w strzykawkę i wbić o 17??? czy musze z fiolką jechać? boje się, ze w pracy mi ktoś zbije...Gameta Rzgów
III procedury ivf. (4 mrozaczki)
4 Crio 29.02.15 2x4cc - 7dpt - betaHcg 109.6, 9dpt - 273,6 11dpt- 603,2, 14dpt - 1897
08.09.2016r. - narodziły się moje skarby w 30t+0d.
Leoś 1580g i Laura 1420g. -
Sky wrote:Ja już nie używam żadnych zastrzyków, ale dziewczyny tu piszą, że mają problem, że boli, że siniaki itd, więc opisałam jak ja sobie z tym radziłam.
Z innymi zastrzykami chyba nie miałam problemu (nie pamiętam już), może z orgalutranem czy coś takiego, tyle, że mnie swędziało po nim.
Na razie menopur superwidać tylko kropkę maleńką po ukłuciu
ale wiadomo, nie każdy zastrzyk jest taki sam.
Gameta Rzgów
III procedury ivf. (4 mrozaczki)
4 Crio 29.02.15 2x4cc - 7dpt - betaHcg 109.6, 9dpt - 273,6 11dpt- 603,2, 14dpt - 1897
08.09.2016r. - narodziły się moje skarby w 30t+0d.
Leoś 1580g i Laura 1420g. -
nick nieaktualnytakasobieja wrote:Dziewczyny czy do pracy mogę już sobie nabić menopur w strzykawkę i wbić o 17??? czy musze z fiolką jechać? boje się, ze w pracy mi ktoś zbije...
Ja zabierałam ze sobą wszystko. Raz nawet jak na kabarety jechałam to w trakcie przerwy w łazience sobie robiłam. Rozkładałam wszystko na ręczniku papierowym i już -
Sky wrote:Boli boli, czasami tak mocno, że jesteś na milion procent pewna, że zaczniesz krwawić. Trzeba się oswoić z tym bólem, a jak nie dajesz rady to nospaStarania od 2012 - 5iui, 4ivf - 8tc[*], 8tc[*]
7 FET 01.06.17 - 27.02.18 córka
8 FET 08.02.19 - 23.10.19 syn -
Kurcze u nas nie patrzą co leży i się gubi w lodówce... w restauracji pracuje, mamy wielkie lodówki. Kurde no muszę to jakoś rozwiązać
wolałabym jednak wziąć strzykawkę ale nie wiem czy tak mogę
Gameta Rzgów
III procedury ivf. (4 mrozaczki)
4 Crio 29.02.15 2x4cc - 7dpt - betaHcg 109.6, 9dpt - 273,6 11dpt- 603,2, 14dpt - 1897
08.09.2016r. - narodziły się moje skarby w 30t+0d.
Leoś 1580g i Laura 1420g. -
nick nieaktualny
-
takasobieja jak dobrze pamiętam to menopur nie rozrobiony trzymamy w lodówce a po rozrobieniu już nie
Anatolka, kapturnica lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Dziewczyny, podpowiedzcie proszę co zrobić. Zaczęłam przygotowania do 3 procedury MZ,tym razem z długim protokołem. Od 21dc zaczęłam brać Gonapeptyl. Wczoraj (10dz brania leku) dostałam @ i zgodnie z zaleceniami dziś powinnam umówić wizytę u lekarza na rozpoczęcie właściwej stymulacji. Po południu będę rozmawiać z lekarzem, ale problem jest taki, że mój M od 1.5tyg chodził przeziębiony, a teraz go tak wzięło, że ma grypę (wczoraj gorączka 39,9). Ja z kolei oprócz Gonapeptylu biorę też Encorton więc odporność spada. Niby ma razie nieźle się trzymam, faszeruję się czosnkiem, miodem, cytryną, lipą i malinami, ale nie wiem czy uda mi się utrzymać w formie do końca, bo czuję, że jakiś katar się czai na mnie. M jak na razie jeszcze nie ma antybiotyku, ale widząc jego stan różnie może się to skończyć. I teraz mam pytanie. Czy myślicie, że jak jestem w trakcie brania hormonów, to na tym etapie można przesunąć procedurę na następny cykl, a teraz zamiast Gonapeptylu wziąć antyki (dziś 2dc) i jeszcze raz ruszyć ze wszystkim od 21dc następnego? Nie chciałabym żeby przez grypę M nasze szanse się zmniejszyły, więc wolałabym przemęczyć się z hormonami miesiąc dłużej, wyleczyć M i zwiększyć szanse, niż martwić się o wpływ choroby na powodzenie - zwłaszcza, że to ostatnia próba. Myślicie, że to możliwe?
-
takasobieja wrote:Kurcze u nas nie patrzą co leży i się gubi w lodówce... w restauracji pracuje, mamy wielkie lodówki. Kurde no muszę to jakoś rozwiązać
wolałabym jednak wziąć strzykawkę ale nie wiem czy tak mogę
Przez parę godzin poza lodówką nic się nie stanie. Ja latałam z menopurem samolotami. Rozrobiłabym jednak przed podaniem nie wcześniej. Też robiłam zastrzyki po toaletach -
lena7 wrote:Mnie nie boli mocno,tak abym musiala brac tabletke, tylko tak zaczyna cmic, wiesz, jak zazwyczaj pare dni przed @. adobra! koniec, bo zaczynam swirowac!!
Magnez do 3 razy dziennie i nospa max lub forte do 3 razy dziennie powinna pomóc. To jest bezpieczne rozwiązanie. Jedyną tabletę przeciwbólową (która może nie zadziałać), jaką możesz łyknąć jest apap (paracetamol)
Wszystko powyższe jest bezpieczne dla płodu -
Sky wrote:Widzę, że dalej problemy z prolutexem. U mnie trwało z tydzień zanim przestało mnie cokolwiek boleć.
Najpierw siadałam oczyszczałam miejsce wkucia kodenem (tylko po tym mnie nie szczypało), następnie brałam fałdkę skóry ale delikatnie, bo wcześniej za mocno trzymałam i miałam siniaki i wbijałam igłę pod kątem 45 stopni (można lewą ręką przytrzymać dół strzykawki, żeby igła nie wierciła się w skórze. Po wykonaniu zastrzyku, w lewej łapce trzymałam wacik i jednocześnie wyjmując igłę dotykałam tym wacikiem. Uciskałam mocno około minuty dwóch. Potem rozsiadałam się wygodnie na parę minut, a w międzyczasie mąż sprzątał igły i strzykawki. Może za krótko trzymacie ten wacik?
No właśnie dziś trzymałam przyciśnięty wacik dokładnie 5 min. Patrzyłam na zegarek. Następnie leżała 5 min i miejsca nie dotykałam. Niestety mnie nadal boli, ale nie jest to jakiś duży ból. I jest dużo mniejszy niż ten z zastrzyków bez uciskania. Dodatkowo boleć zaczyna dopiero po ok godzinie. Nie mam przy tym żadnych siniaków czy zaczerwienienia. Ale jest mały guzek, czy takie bardziej zgrubienie.
Już pisałam, że pokazałam to wczoraj lekarzowi i powiedział, że tak często się zdarza i u mnie nie przybiera to niepokojącej formy. Gorzej, gdyby było zaczerwienienie, wysypka i podniesiona temperatura w miejscu wkłucia. Na szczęście tego nie mam.
Ale najważniejsze Dziewczyny. Nie sugerujcie się mną, tylko jeśli cis Was niepokoi, to pytajcie lekarza. -
duza wrote:Dziewczyny, podpowiedzcie proszę co zrobić. Zaczęłam przygotowania do 3 procedury MZ,tym razem z długim protokołem. Od 21dc zaczęłam brać Gonapeptyl. Wczoraj (10dz brania leku) dostałam @ i zgodnie z zaleceniami dziś powinnam umówić wizytę u lekarza na rozpoczęcie właściwej stymulacji. Po południu będę rozmawiać z lekarzem, ale problem jest taki, że mój M od 1.5tyg chodził przeziębiony, a teraz go tak wzięło, że ma grypę (wczoraj gorączka 39,9). Ja z kolei oprócz Gonapeptylu biorę też Encorton więc odporność spada. Niby ma razie nieźle się trzymam, faszeruję się czosnkiem, miodem, cytryną, lipą i malinami, ale nie wiem czy uda mi się utrzymać w formie do końca, bo czuję, że jakiś katar się czai na mnie. M jak na razie jeszcze nie ma antybiotyku, ale widząc jego stan różnie może się to skończyć. I teraz mam pytanie. Czy myślicie, że jak jestem w trakcie brania hormonów, to na tym etapie można przesunąć procedurę na następny cykl, a teraz zamiast Gonapeptylu wziąć antyki (dziś 2dc) i jeszcze raz ruszyć ze wszystkim od 21dc następnego? Nie chciałabym żeby przez grypę M nasze szanse się zmniejszyły, więc wolałabym przemęczyć się z hormonami miesiąc dłużej, wyleczyć M i zwiększyć szanse, niż martwić się o wpływ choroby na powodzenie - zwłaszcza, że to ostatnia próba. Myślicie, że to możliwe?
Moim zdaniem nie można. Musisz szybko skonsultować się ze swoim lekarzem prowadzącym. Jeżeli bierzesz jakiekolwiek hormony już 10 dni, to jakąś robotę już wykonały. Zatem Twoje rozwiązanie nie do końca może być bezpieczne. Ostatecznie powinien wypowiedzieć się lekarz prowadzący.
Pamiętaj, że można w chorobie brać bezpieczne antybiotyki z grupy A lub B1 (ja bym nie brała z B2, B3 i dalej)
Na forum wypowiadały się już dziewczyny, które w chorobie podchodziły do pick-up'a. Ostatecznie zadecydujecie z lekarzem.Iwka lubi tę wiadomość