IVF
-
WIADOMOŚĆ
-
duza wrote:Dziewczyny, podpowiedzcie proszę co zrobić. Zaczęłam przygotowania do 3 procedury MZ,tym razem z długim protokołem. Od 21dc zaczęłam brać Gonapeptyl. Wczoraj (10dz brania leku) dostałam @ i zgodnie z zaleceniami dziś powinnam umówić wizytę u lekarza na rozpoczęcie właściwej stymulacji. Po południu będę rozmawiać z lekarzem, ale problem jest taki, że mój M od 1.5tyg chodził przeziębiony, a teraz go tak wzięło, że ma grypę (wczoraj gorączka 39,9). Ja z kolei oprócz Gonapeptylu biorę też Encorton więc odporność spada. Niby ma razie nieźle się trzymam, faszeruję się czosnkiem, miodem, cytryną, lipą i malinami, ale nie wiem czy uda mi się utrzymać w formie do końca, bo czuję, że jakiś katar się czai na mnie. M jak na razie jeszcze nie ma antybiotyku, ale widząc jego stan różnie może się to skończyć. I teraz mam pytanie. Czy myślicie, że jak jestem w trakcie brania hormonów, to na tym etapie można przesunąć procedurę na następny cykl, a teraz zamiast Gonapeptylu wziąć antyki (dziś 2dc) i jeszcze raz ruszyć ze wszystkim od 21dc następnego? Nie chciałabym żeby przez grypę M nasze szanse się zmniejszyły, więc wolałabym przemęczyć się z hormonami miesiąc dłużej, wyleczyć M i zwiększyć szanse, niż martwić się o wpływ choroby na powodzenie - zwłaszcza, że to ostatnia próba. Myślicie, że to możliwe?
Duza Twój M powinien z taką gorączką pójść do lekarza. Gorączka jest gorsza dla plemników niż antybiotyk. Tak mi powiedział lekarz z kliniki.
Co do Twojego pytania o sens stymulacji, to musi się wypowiedzieć Twój lekarz. Na szczęście idziesz do niego dziś.
Mój M miał taką gorączkę 2 miesiące przed stymulacją. Parametry nasienia niestety ucierpiały. Lekarz stwierdził tylko, że trzeba będzie dla bezpieczeństwa zrobić IMSI. -
Misia, ma_pi dzięki aa Wasze zdanie. M był u lekarza 2 dni temu, objawy nie kwalifikowały się na antybiotyk, więc dostał syrop i tabletki na kaszel, coś od gardła i już, a po wizycie skoczyła gorączka, no a wczoraj to tak bardzo, że aż się przestraszył. Dziś jest lepiej, ale jeśli to grypa, to odwirusowe, a jak wirusowe, to chyba nie podaje się na to antybiotyków?
A z tymi antykami to tak pomyślałam że względu na dzień cyklu, ale faktycznie może to nie było by zbyt bezpieczne, żeby mieszać. A takim wypadku, może by po prostu odstawić hormony i zacząć jeszcze raz od 21dc? Oczywiście sama nic nie zdecyduję i poczekam do 16 na konsultację u lekarza. Pomyślałam tylko, że może któraś przez takie dylematy przechodziła.
A co do metody, to my mieliśmy zaplanowane ICSI, ale w takim wypadku, to może warto zapytać lekarza o IMSI - zawsze to lepsza selekcja.ma_pi lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyduza wrote:Dziewczyny, podpowiedzcie proszę co zrobić. Zaczęłam przygotowania do 3 procedury MZ,tym razem z długim protokołem. Od 21dc zaczęłam brać Gonapeptyl. Wczoraj (10dz brania leku) dostałam @ i zgodnie z zaleceniami dziś powinnam umówić wizytę u lekarza na rozpoczęcie właściwej stymulacji. Po południu będę rozmawiać z lekarzem, ale problem jest taki, że mój M od 1.5tyg chodził przeziębiony, a teraz go tak wzięło, że ma grypę (wczoraj gorączka 39,9). Ja z kolei oprócz Gonapeptylu biorę też Encorton więc odporność spada. Niby ma razie nieźle się trzymam, faszeruję się czosnkiem, miodem, cytryną, lipą i malinami, ale nie wiem czy uda mi się utrzymać w formie do końca, bo czuję, że jakiś katar się czai na mnie. M jak na razie jeszcze nie ma antybiotyku, ale widząc jego stan różnie może się to skończyć. I teraz mam pytanie. Czy myślicie, że jak jestem w trakcie brania hormonów, to na tym etapie można przesunąć procedurę na następny cykl, a teraz zamiast Gonapeptylu wziąć antyki (dziś 2dc) i jeszcze raz ruszyć ze wszystkim od 21dc następnego? Nie chciałabym żeby przez grypę M nasze szanse się zmniejszyły, więc wolałabym przemęczyć się z hormonami miesiąc dłużej, wyleczyć M i zwiększyć szanse, niż martwić się o wpływ choroby na powodzenie - zwłaszcza, że to ostatnia próba. Myślicie, że to możliwe?
Na katar polecam - Sulfarinol - jest chyba na parafinie, dobrze natłuszcza błonę śluzową i katar szybko przechodzi.
Ewentualnie napisz do lekarza i zapytaj czy jest sens podchodzić kiedy łapie cię choróbsko.
Kup sobie jeszcze Grypowita jest na naturalnych składnikach i wygrzewaj się.
-
nick nieaktualnyma_pi wrote:No właśnie dziś trzymałam przyciśnięty wacik dokładnie 5 min. Patrzyłam na zegarek. Następnie leżała 5 min i miejsca nie dotykałam. Niestety mnie nadal boli, ale nie jest to jakiś duży ból. I jest dużo mniejszy niż ten z zastrzyków bez uciskania. Dodatkowo boleć zaczyna dopiero po ok godzinie. Nie mam przy tym żadnych siniaków czy zaczerwienienia. Ale jest mały guzek, czy takie bardziej zgrubienie.
Już pisałam, że pokazałam to wczoraj lekarzowi i powiedział, że tak często się zdarza i u mnie nie przybiera to niepokojącej formy. Gorzej, gdyby było zaczerwienienie, wysypka i podniesiona temperatura w miejscu wkłucia. Na szczęście tego nie mam.
Ale najważniejsze Dziewczyny. Nie sugerujcie się mną, tylko jeśli cis Was niepokoi, to pytajcie lekarza.
Może natrafiasz na miejsce w którym robiłaś zastrzyk wcześniej, bo potem robią się takie zgrubienia.ma_pi lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyduza wrote:Misia, ma_pi dzięki aa Wasze zdanie. M był u lekarza 2 dni temu, objawy nie kwalifikowały się na antybiotyk, więc dostał syrop i tabletki na kaszel, coś od gardła i już, a po wizycie skoczyła gorączka, no a wczoraj to tak bardzo, że aż się przestraszył. Dziś jest lepiej, ale jeśli to grypa, to odwirusowe, a jak wirusowe, to chyba nie podaje się na to antybiotyków?
A z tymi antykami to tak pomyślałam że względu na dzień cyklu, ale faktycznie może to nie było by zbyt bezpieczne, żeby mieszać. A takim wypadku, może by po prostu odstawić hormony i zacząć jeszcze raz od 21dc? Oczywiście sama nic nie zdecyduję i poczekam do 16 na konsultację u lekarza. Pomyślałam tylko, że może któraś przez takie dylematy przechodziła.
A co do metody, to my mieliśmy zaplanowane ICSI, ale w takim wypadku, to może warto zapytać lekarza o IMSI - zawsze to lepsza selekcja.
Powiem tak, lekarz pewnie zdecyduje, ale np. ja co prawda nie byłam chora, ale zrobiła się torbielka i z 14 dni, lekarz wydłużył mi do 21 dni, potem przyszła @, a potem od 3 dc dostałam zastrzyki. Domniemam, że zmienił protokół z długiego na krótki z antagonistą.Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 lutego 2015, 11:43
-
nick nieaktualnyMisiaMisia wrote:Przez parę godzin poza lodówką nic się nie stanie. Ja latałam z menopurem samolotami. Rozrobiłabym jednak przed podaniem nie wcześniej. Też robiłam zastrzyki po toaletach
Misia, a ty będziesz miała córcię czy synka?Wybraliście już imiona?
MisiaMisia lubi tę wiadomość
-
duza wrote:Misia, ma_pi dzięki aa Wasze zdanie. M był u lekarza 2 dni temu, objawy nie kwalifikowały się na antybiotyk, więc dostał syrop i tabletki na kaszel, coś od gardła i już, a po wizycie skoczyła gorączka, no a wczoraj to tak bardzo, że aż się przestraszył. Dziś jest lepiej, ale jeśli to grypa, to odwirusowe, a jak wirusowe, to chyba nie podaje się na to antybiotyków?
A z tymi antykami to tak pomyślałam że względu na dzień cyklu, ale faktycznie może to nie było by zbyt bezpieczne, żeby mieszać. A takim wypadku, może by po prostu odstawić hormony i zacząć jeszcze raz od 21dc? Oczywiście sama nic nie zdecyduję i poczekam do 16 na konsultację u lekarza. Pomyślałam tylko, że może któraś przez takie dylematy przechodziła.
A co do metody, to my mieliśmy zaplanowane ICSI, ale w takim wypadku, to może warto zapytać lekarza o IMSI - zawsze to lepsza selekcja.
Niech zatem M temperaturę zbija. Jego organizm walczy z chorubskiem stąd ta tempka.
I tak ostatecznie musicie pogadać z lekarzem prowadzącym. Możemy tutaj gdybać jakie rozwiązanie było by najlepszea i tak z lekarzem ustalicie co dalej. Może się okazać, że jutro będzie znacznie lepiej
duza lubi tę wiadomość
-
Powiem Wam tak, my mamy duży dom i zawsze jak jedno jest chore to śpimy w osobnych sypialniach, żeby sie nie zarażać nawzajem. Pokój chorowitka często wietrzymy. Wiem, że nie zawsze jest taki komfort, ale może lepiej byłoby, żeby jedno spało w salonie a drugie w sypialni. Jakkolwiek to rozwiązać byle osobno. Jednak nie kaszle się i nie kicha wtedy jedno na drugie.
Na kaszel ja używam soli emskiej i jest ok. A na ból gardła takich psikaczy z rureczką, która od razu psika na gardło. Na drugi dzien już na ogół nie ma bólu gardła u mnie. Działa tak bezposrednio dużo lepiej niż ssanie tabletek. Ostatnio miałam hasco sept i jest okMisiaMisia, duza lubią tę wiadomość
-
Sky wrote:Misia, a ty będziesz miała córcię czy synka?
Wybraliście już imiona?
Będzie Synek a nazywamy go Glusiem. Nie wiemy jeszcze jakie imię dostanie. Nie spinamy się. Dojrzejemy do jakiego wyboru a jak nie, to dostanie imię jak się urodzi. Wtedy Go zobaczymy i będziemy wiedziećSky, Kava, lena7, czarownica_tea, Konwalia, Beata.D, Betty Boop lubią tę wiadomość
-
Sky wrote:Może natrafiasz na miejsce w którym robiłaś zastrzyk wcześniej, bo potem robią się takie zgrubienia.
No właśnie ja już nie mam miejsca bez wcześniejszego zastrzykuBardzo się tylko staram, żeby te prolutexy się nie nakładały.
Eh...Nikt nie mówił, że będzie łatwo -
nick nieaktualnyma_pi wrote:No właśnie ja już nie mam miejsca bez wcześniejszego zastrzyku
Bardzo się tylko staram, żeby te prolutexy się nie nakładały.
Eh...Nikt nie mówił, że będzie łatwo
Ja tam normalnie robiłam po prawej i lewej stronie prawie przy kości biodrowej, na całej szerokości brzucha :)Tam jest bardziej miękko i nie boli. Przy pępku jest dosyć boleśnie.ma_pi lubi tę wiadomość
-
Anatolka wrote:Powiem Wam tak, my mamy duży dom i zawsze jak jedno jest chore to śpimy w osobnych sypialniach, żeby sie nie zarażać nawzajem. Pokój chorowitka często wietrzymy. Wiem, że nie zawsze jest taki komfort, ale może lepiej byłoby, żeby jedno spało w salonie a drugie w sypialni. Jakkolwiek to rozwiązać byle osobno. Jednak nie kaszle się i nie kicha wtedy jedno na drugie.
Na kaszel ja używam soli emskiej i jest ok. A na ból gardła takich psikaczy z rureczką, która od razu psika na gardło. Na drugi dzien już na ogół nie ma bólu gardła u mnie. Działa tak bezposrednio dużo lepiej niż ssanie tabletek. Ostatnio miałam hasco sept i jest oki chyba dzięki temu ja nadal jestem w tak dobrej formie. Do tego on pracuje z domu, a ja na znaczną część dnia pracuję z biura więc wspólnych chwil jest niewiele. Natomiast zbliża się weekend i mam nadzieję, że moja odporność jest jeszcze na tyle mocna, że mnie nic nie dopadnie.
Że też kurczę zawsze coś musi być pod górkę... Nie dość, że człowiek się stresuje samą procedurą, w naszym przypadku dochodzi fakt, że to ostatnie podejście, to jeszcze coś dodatkowego musi się pojawić, żeby nie było za różowo...Anatolka lubi tę wiadomość
-
Pewnie wyjazd byłby najlepszą opcją, ale w niedzielę po południu muszę być w Warszawie, więc pewnie zastosuję jakiś wypad w miasto, po sklepach czy coś. No i gdyby gorączka chciała małżowi znowu skoczyć, to byłabym spokojniejsza będąc na miejscu. Niby za wiele i tak nie mogę zrobić, ale wiesz jak to jest
-
aaaha..kurcze to w sumie lepsze niz to pchanie sobie do srodka tych tabletek...z drugiej str. widze ze problemy alergiczne sie pojawiaja po zastrzyku...niewiadomo co lepsze..hmmStarania od 2012 - 5iui, 4ivf - 8tc[*], 8tc[*]
7 FET 01.06.17 - 27.02.18 córka
8 FET 08.02.19 - 23.10.19 syn