IVF a Anglii?
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyWitaj Evcik,
Ja powoli zaczynam ivf w UK, jestem po pierwszej wizycie w klinice, ustalone sa juz leki tylko nadal nie wiem kiedy zaczne brac. Okaze sie w ciagu kilku nastepnych tygodni.
A staramy sie juz prawie 4 lata, walczymy z nieplodnoscia idiopatyczna i czynnikiem meskim. W naszym przypadku bedzie icsi.
Super ze jestes zadowolona z kliniki, moja tez sie zapowiada niezle, mala, kameralna, nie czulam sie jak w klinice, tylko jakbym u kogos w domu byla
pozdrawiam i dawaj znac jak postepy
-
Czesc dziewczyny ja rowniez wkrotce zaczynam ivf w Londynie w Guys hospital. ten sam szpital co Evcik. Dopiero kilka dni temu wypełnilam aplikacje online o funding na nhs, ale mowiono mi ze nie powinno to zajac jakiegos dlugiego czasu zanim bedziemy mogli rozpoczac leczenie. EVcik jakie sa Twoje doswiadczenie z oczekiwaniem? Ja niestety jak do tej pory nie mam dobrych doswiadczen z poprzednim szpitalem UCLH, gdzie bylam diagnozowana i przeszlam 2 nieudane inseminacje. Wszystko na prawde trwalo wieki i bylo bardzo slabo zorganizowane.
Jezeli chodzi o mnie to z mezem staramy sie 3.5 roku. W Klinice leczenia nieplodnosci bylismy 1.5 roku, w tym czasie zdiagnozowano u mnie cyste endometrialna 2.5 cm i endometrioze, przeszlam laparoskopie dosyc rozlegla na jajnikach i macicy i lekarze byli bardzo dobrej mysli ze zajde w ciaze naturalnie, niestety nie udalo sie do tej pory mimo ze minelo 9 miesiecy w tym 2 cykli na clomidzie. Teraz oczekuje na ivf i planuje w tym czasie troche mniej sie przejmowac staraniami i przygotowac na wyzwanie jakie stawia ivf przed nami za kilka miesiecy.
Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki za Was wszystkie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 października 2016, 17:25
-
nick nieaktualnyWitaj Niezapominajka
Fajnie ze napisalas, niestety watek troche przymiera ale moze uda sie go rozruszac
My staramy sie troche dluzej, za 3 miesiace stuknie nam 4 lata.
Jestesmy w trakcie przygotowan do pierwszej procedury. Rowniez na nhs.
W naszym przypadku poszlo w miare sprawnie, czekalismy jakies 2 miesiace na pierwsza wizyte w klinice po tym jak dostalismy nhs referal ze szpitala.
Jak narazie jestesmy zadowoleni, chociaz cale diagnozowanie troche tu kuleje i wspomagalismy sie prywatnie przez rok, ale niewiele to zmienilo.
Tez probuje troche sie uspokoic i przygotowac organizm, zadbalam o diete i o siebie, mam zamiar regularnie cwiczyc, duzo sie wysypiac i zajac czas i glowe innymi sprawami
Powodzenia i oby to pierwsze podejscie bylo szczesliwe!
Dawaj znac jak Wam idzie.
Ja co prawda nie z Londynu ale mam w miare blisko
-
Witaj Lilah
Czy w Waszym przypadku lekarze zalecili dluzszy czy krotszy protokol? Ja jeszcze za bardzo sie nie orientuje jak dokladnie to wyglada, chociaz sporo czytalam na ten temat i wiem ze niektorym zaleca sie 2 tygodnie stosowania lekow wyciszajacych jajniki, ale nie wiem od czego to zalezy. Podobno isci w duzym stopniu eliminuje czynnik meski, wiec z calego serca trzymam kciuki i wierze ze Wam sie uda.
Ostatnio zrozumialam, ze czynnik stresowy moze miec bardzo duzy wplyw na powodzenie ivf, staram sie znalezc cos co pomoze mi sie odstresowac. Przez jakis czas sluchalam nagran z aplikacji female fertility z elementami hipnozy i medytacji. Na poczatku bardzo mi to pomagalo ale z czasem uznalam ze jednak tak silne wzbudzanie nadziei, pewnosci ze musi sie udac jednak nie jest dla mnie dobre. Teraz sklaniam sie w strone akupunktury, bo podobno istnieja naukowe dowody na zwiekszenie szansy powodzenia ivf. Wiem ze niektore kliniki to rekomenduja, co na ten temat sadzicie?
Bedac w klinice zauwazylam rowniez ze oferuja mozliwosc wziecia udzialu w badaniu, w ktorym dodatkowo stosuje sie womb scratching, czyli celowe drobne uszkodzenie endometrium co podobno ma zwiekszac szanse zagniezdzenia. Jednak tylko czesc osob zostanie zakwalifikowana do tego badania, musze sie koniecznie o to podpytac jak bedzie mozliwosc.
PS Lilah w jakim miescie jest Wasza klinika? -
Czesc dziewczyny,wysylam dobre fluidy, wiruski i co tam tylko mozliwe, oby Wam sie udalo tak jak nam. Zadbajcie o siebie i swoich facetow,dobra kondycja,dieta na plodnosc, witaminy i dobre nastawienie to wszystko ma znaczenie. Podchodzilismy dlugim protokolem na nhs ponad rok temu,przy 9 procentowych szansach statystycznych udalo sie za pierwszym razem,takze w gore biusty i badzcie dobrej mysli i nie zostawiajcie niczego losowi .
sisi, Lilah, evcikm81 lubią tę wiadomość
-
Hej dzewczyny
Ten sam szpital super jak juz pisalam mam dobre doswiadczenia,poszlo bardzo szybko
28.07 mialm badanie droznosci wyszlo dobrze,i wtedy wyslali funding do NHS,11 sierpnia
dostalam list z potwierdzeniem.
We wrzesniu mielismy razem wizyte,i spotkanie zapoznawcze i pierwszy scan,na ktorym zadecydowano o dlugim protokole czyli od 21 dnia cyklu,poniewaz mam cyste edndomendrialna na jajniku.
Zaczelam 27.09 jestem po 11 zastrzykach,ktore ronbi mi moj partner,mnie nie bola nie mam zadnych skutkow ubocznych. Biore buserelin a we wtorek mam scan i dodatkowo bede brala jeszcze gonal F i juz powinnam wiedziec jak rozwija sie sytuacja.
Dodam,ze wszystkie leki dostarczono mi do domu wiec zero stresu z szukaniem lekarstw itp,Jak macie jakies pytania to piszcie pozdrawiam i zycze powodzenia -
Hej, ja tez podchodze do IVF ale w Birmingham.
Moja droga do zakwalifikowania była bardzo długa. Do kliniki leczenia niepłodności trafiłam w połowie 2013 roku, operacja, potwierdzenie endometriozy,pół roku na starania, kolejna operacja i załamywanie rąk nad stanem w moim brzuchu, Zoladex na 9 miesięcy i kolejna operacja. Wycieli mi torbiele i dali kolejne 6 miesięcy na naturalsa. W miedzy czasie zaczęłam kombinować in vitro w Polsce bo myślałam, że na angoelskie się nie doczekam.
W kwietniu udałam się do GP żeby dał mi skierowanie do kliniki bo naturalsa nie było. Pierwszy wolny termin początek czerwca. Na wizycie pani doktor w końcu stwierdziła, że czas na IVF. Miałam czekać na list.
Pod koniec lipca doszedł 18 sierpnia spotkanie grupowe wyjaśniające na czym to wszytko polega, a 12 września podpisaliśmy papiery i dostaliśmy leki.
Od 3 października kłuję się buserelinem, dziś mój 6 zastrzyk. Skutków ubocznych jako takich chyba nie mam, drażliwość, zmęczenie ale to nic w porównaniem co przechodziłam na Zoladexie a działanie mają takie same.
20 października mam usg i jeśli wszystko ok to zaczynam menopur!
Powodzenia!
PS. Jeszcze szybkie pytanie czy trzymacie buserelin w lodówce? Mi mówili tylko o ovitrelle.20/07/2017 Helenka 3620 i 58cm
19/11/2019 Majeczka 3560 i 55cm
19/02/2021 Anielka 2860 -
hej nie nie trzeba trzymac tego w lodowce tylko to drugie,ja wrecz dobrze sie czuje po tych zastrzykach nie mialam pms przed okresem,nie chodze spiaca,okres bezbolesny wiec az sama jestem zdzwiona,powodzenia i dawaj znac jak idzie,Ja we wtorek ide na pierwszy scan wiec juz cos bede wiedziec...
-
To ja jestem około tygodnia za Tobą bo mój scan nie w ten czwartek tylko następny Trzymam mocno kciuki żebyś mogła zacząć stymulację. Ja już przeżywam, że moje jajniki będą nie takie albo endometrium za grube albo jeszcze coś innego. Poza tym od 4 dni odczuwam ból w dole brzucha, ewidentnie endometrioza ale co ona teraz zaatakowała i czy to nie przeszkodzi pobieraniu jajeczek albo transferowi??20/07/2017 Helenka 3620 i 58cm
19/11/2019 Majeczka 3560 i 55cm
19/02/2021 Anielka 2860 -
Olecha dziekujemy za fluidy i wiruski :*. Bardzo dobrze slyszec ze to sie udaje, nawet jak szanse niby nie sa duze.
Evcik, dalas mi nadzieje ze moze u mnie sie cos ruszy jeszcze przed nowym rokiem, bo mimo ze mowili mi ze szybko to idzie, to nie myslalam ze moga tak szybko zadzialac. Ze szpitalem Guys idzie duzo szybciej jak na UCLH, mimo ze UCLH ma lepsze wyniki, to sa bardzo slabo zorganizowani ( w lutym mialam laparoskopie i diagnoze endometriozy, mimo to do maja nie mialam wizyty u lekarza ktora mialaby na celu podjecie dalszych krokow czy nawet informacje jak bardzo zaawansowana jest choroba Juz wtedy bylo wiadomo ze dla mnie z leczenia w
wlasciwie tylko in vitro, koniec koncow na in vitro skierowano nas dopiero w czerwcu, czekalismy na pierwsza wizyte okolo 3 miesiecy kiedy to okazalo sie ze jestem w zlym miejscu i nie dostane dofinansowania,dodam ze to byl blad administracyjny a do wizyty nawet nie doszlo, po czym nie spieszyli sie zbytnio zeby skierowac mnie we wlasciwe miejsce...) dlatego bardzo dobrze jest dla mnie slyszec ze to miejsce jest pod tym wzgledem lepsze. Na UCLH po pierwszej wizycie na ktora czeka sie 3 miesiace jest kolejne 7 mcy oczekiwania na rozpoczecie leczenia.
Przepraszam Was ze moze z mojego posta powialo negatywizmem, ale chcialam zeby moze inne dziewczyny zaczerpnely z mojego doswiadczenia i upewnily sie ze sa na pewno w dobrym miejscu, niekoniecznie ufajac ze klinika na pewno wie co robi.
Evcik trzymam kciuki za Was aby sie Wam udalo, szczegolnie ze chyba mamy podobny problem. Czytalam bardzo wiele na temat in vitro przy endometriozie i wiele bylo informacji na temat ze to leczenie pozwala na ominiecie wiekszosci przeszkod jakie stawia endometrioza czy torbiel endometrialna.
Pozdrawiam
-
Sisi tez rozwazalam juz ivf w Polsce, po tym calym czasie oczekiwania. Slyszalam ze jak ktos zrobi prywatnie ivf to traci mozliwosc dofinansowania tutaj, chociaz ktos podpowiedzial mi ze przeciez i tak nie dowiedzieliby sie ze robilam w Polsce, ale jednak obylo sie bez wyjazdu. problemem byloby na pewno to ze bylabym wtedy w polsce wiekszosc czasu sama a to oznacza
Oby wiekszy stres co na pewno nie sprzyja pozytywnemu wynikowi.
Sisi trzymam kciuki rowniez za Was, fajnie ze jest to forum i mozemy sobie tutaj pogadac.
Evcik tez jestem w tym councilu , to teraz ja juz nie wiem czy wyslali juz moja aplikacje, bo kilka dni temu wypelnialam papiery online, dotyczace przeszlego leczenia i danych o mnie, ale w sumie nie dostalam potwierdzenia ze wyslali moja aplikacje.
Wiem ze kazdy szpital moze sie roznic procedurami, ale fajnie by bylo jakby proces byl troche bardziej przejrzysty. -
nick nieaktualnyDziewczyny ale super, ze piszecie
Niezapominajko no wlasnie ja do konca nie wiem jaki bede miala protokol, bo na rozmowie nie padlo ani razu slowo dlugi czy krotki. Wydaje mi sie ze dlugi, ale jak juz pozniej zaczelam przegladac papiery z kliniki to u nich i przy dlugim i przy krotkim protokole stosuje sie dokladnie takie same leki, wiec zglupialam
Dostalam antyki Microgynon na ok 21 dni, potem Buserelin i Menopur. Wciaz czekam na decyzje kiedy mam zaczac z lekami, podobno pielegniarka ma sie odezwac na dniach i zaprosic mnie na kurs zastrzykow. Dostane tez dokladny plan dzialania z planowana punkcja itp. Takze ja jeszcze czekam.
Ja tez sluchalam medytacji! Moje to bylo circle & Bloom, tylko ze to byl program do naturalnych cykli, podobno maja cos specjalnego na ivf tez. Mi sie bardzo dobrze spalo po tym, zawsze zapodawalam sobie tuz przed snem. Uspokajalo mnie to ale nic poza tym.
Co do akupunktury to ja na swoim przykladzie sie przekonalam, ze pomaga i zamierzam korzystac w czasie ivf. Jesli myslisz o tym to warto poszukac osoby zrzeszonej w AFN czyli Acupuncture Fertility Network. Moja babeczka ma te kwalifikacje i naprawde wie co robi z moimi hormonami! Ja bardzo sobie chwale, ale wazne zeby trafic do naprawde kompetentnej osoby.
A jesli chodzi o stres to mi pomaga wlasnie aku, medytacje, relaksujace kapiele, spacery, dobra ksiazka...Takie banaly ale kiedys nie zwracalam uwagi na to jak spedzam czas po pracy jesli jestem w domu. Zazwyczaj byl telewizor i internet a teraz bardziej dbam o to, zeby naprawde wypoczywac i widze roznice
Olecha dzieki za dobre slowo, tego nam trzeba, odzewu od dziewczyn ktorym sie udalo I jak malenstwo sie chowa?
Evcik powodzenia na scanie! I daj znac jakie wiesci.
Ja juz sie nie moge doczekac az sie zacznie ale probuje cierpliwie czekac...
Niezapominjako najwazniejsze ze to zamieszanie juz za Toba, ja tez mialam przejscia bo moje dokumenty niby zaginely na oczcie i wszystko sie przeciagnelo o miesiac, ale co sie odwlecze...Ja jestem z Kent
Pozdrawiam i trzymam kciuki za wszystkie
-
nick nieaktualny
-
Dziekuje za cieple slowa.
Lilah ja chyba niedobra medytacje wybralam bo polegalo na wyobrazaniu sobie szczesliwej rodziny, tego ze jest sie plodnym, ze sie jest zdrowym i gotowym. Wierze ze medytacja i pozytywne afirmacje moga wspomoc ten proces, ale jednak to rzecz poza naszym wplywem, i wzbudzanie silnej nadziei przy niskiej szansie na cyklu naturalnym nie wplynelo na mnie dobrze. planuje wrocic do medytacji ale relaksujacej a niekonieczne medytacji plodnosci.
Dziekuje za wsazowki dotyczace akupunktury, musze sie tym wreszcie zajac na powaznie bo moze wszystko sie zaczac wczesniej niz tego sie spodziewalam .
Co do terapeuty to mozna poprosic kogos z kliniki zeby nas zareferowal albo samemu sie nawet zareferowac. ja mialam 2 spotkania a w poprzednim szpitalu oferowali 5, mam zamiar kontynuowac w nowym miejscu, jednak te spotkania w moim przypadku to nie taka terapia, a raczej doradztwo, rozmowa, wsparcie, mozliwosc wygadania sie, mysle ze warto mimo wszystko skorzystac i nie myslec o tym jako o slabosci a czyms co dodatkowo nas moze wesprzec. -
Niezapominajka mam nadzieję, że nie będziesz długo czekała. Przeważnie jest tak, że jak już Cie skierują to czeka sie do 12 tygodni max.
Lilah, a Ty już zaczęłaś tabletki anty?
Mi nikt nic nie mówił o psychologu, wydaje mi się, że mój szpital to bardziej masówka. Mówili, że nawet po punkci można poleżeć maksymalnie 30 minut i trzeba zwolnić łóżko. Chciaż na spotkaniu grupowym wypowiadała się i embriolog i położna i pani ginekolog i były z różnych zakątków świata wiec mam nadzieję, że zatrudnili najlepszych!20/07/2017 Helenka 3620 i 58cm
19/11/2019 Majeczka 3560 i 55cm
19/02/2021 Anielka 2860