X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się z pomocą medyczną IVF MAJ 2022 🌼
Odpowiedz

IVF MAJ 2022 🌼

Oceń ten wątek:
  • Pala Przyjaciółka
    Postów: 127 20

    Wysłany: 26 maja 2022, 20:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bocianiątko wrote:
    Ja nie miałam 🙃
    Żaden objaw przed transferem nie wskazuje na to czy się udało czy nie 😉
    😉

  • Ememm Przyjaciółka
    Postów: 93 56

    Wysłany: 26 maja 2022, 20:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bocianiątko wrote:
    Ja w Novum musiałam coś takiego wywalczyć. ;) Ale to było parę lat temu i wtedy niechętnie trabsferowali blastki. Nie wiem jak teraz.
    Czyli ma to sens według Ciebie?
    U nas jest czynnik męski, i cześć zarodków zamrozili w 3 dniu, cześć hodowali do 5 dnia.
    Boje się, ze ten transfer jest opóźniony w stosunku do „naturalnego” cyklu i coś się przez to spieprzy..

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 maja 2022, 20:50

  • Susannah Autorytet
    Postów: 2425 3907

    Wysłany: 26 maja 2022, 20:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    kamisia wrote:
    Tak mi czasem smutno jak myślę o parach, których nie stać na ivf.

    Ja też o tym często myślę. My mamy to szczęście, że Warszawa ma dofinansowanie, ale nie oszukujmy się - 5000 przy całej procedurze i lekach to nie jest bardzo dużo i jak kogoś nie stać to to 5000 mu niewiele pomoże, bo zostaje kolejne 5000 albo więcej. To jest cholernie niesprawiedliwe, że niektóre pary są pozbawione nawet możliwości sprobowania podejścia do invitro ze względu na koszty.

    Nadzieja. 1, Kaśka Furiatka, kid_aa, L.aura lubią tę wiadomość

    Diagnoza: ciężki czynnik męski (90% nieruchomych plemników, wysoki stres oksydacyjny, pogarszająca się ilość).

    I procedura: 1 zarodek 4CC, beta 0.

    II procedura:
    I transfer 4aa: poronienie zatrzymane
    II transfer 4aa: jesteśmy razem! 👨‍👩‍👦
    III transfer 4aa: 7dpt: 101, 9dpt: 282

    Czeka na nas ❄
  • Zmeczonazameczona Autorytet
    Postów: 338 620

    Wysłany: 26 maja 2022, 20:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    truskawa85 wrote:
    Ja niestety mam złe wiadomości. Właśnie zaczęło się u mnie jasno czerwone krwawienie, poleciał również ciemni czerwony skrzep. Towarzyszyły temu bóle podbrzusza jak na miesiączkę. Obawiam się ze to już koniec. Leżę zapłakana, dodałam prolutex tak jak lekarz zalecał.

    Wiem, że to głupie co powiem ale postaraj się zachować spokój żeby nie dodawać stresu. Pomodlę się dzisiaj za ciebie. Będzie dobrze to jeszcze niekoniecznie znaczy najgorsze

    💃 32 lat
    🕺 29 lat
    Starania od 2 lat, niepłodność nieokreślona
    Oviklinika
    02.2022 - protokół krótki- 4🥚, 3 padły w 3 dobie, transfer w 5 dobie zarodka kompaktującego Beta 0 ❌
    05.2022 - protokół długi - 5 🥚 - 2 padły w 2 dobie, 2 padły w 5 dobie
    10.05 transfer zarodka 3dniowego 8A
    20.05 beta 100.48
    21.05 beta 159.12 prog 23,20
    23.05 beta 446.80 prog 54,70
    25.05 beta 901.48
    27.05 beta 2099.99
    13.06 CRL 1.04 ❤️
    16.09 chłopiec!
    36t Jest z nami synek♡
    Nie mamy żadnych ❄️
  • Kaśka Furiatka Autorytet
    Postów: 2630 10166

    Wysłany: 26 maja 2022, 20:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    kamisia wrote:
    Jebłam 😂😂😂

    Miałam tak samo, wina leży tylko i wyłącznie po mojej stronie, stary ma super nasienie. Kilka razy, najczęściej po alkoholu, mówiłam mu żeby znalazł sobie inną kobietę, która da mu dzieci. Takie chore gadanie. Zawsze odpowiadał żebym przestała. Mieliśmy gorszy czas finansowo, na drugą procedurę trzeba było pożyczyć kasę od rodziny, a jeszcze musiałam brać ten cholernie drogi prolutex dwa razy dziennie do 13tc . I pożyczył tę kasę bez mrugnięcia. Tak marzył o synu. I się wreszcie udało..

    Tak mi czasem smutno jak myślę o parach, których nie stać na ivf.

    W punkt! Tu na forum na którymś wątku trafiłam na Dziewczynę, która pisała, ze jej nie stać, nie ma skąd wziąć na ivf, nie ma gdzie pożyczyć. To jest kurwa masakra. My możemy walczyć. A ona jest w naszym miejscu, ale bez szansy na walkę. To budzi we mnie pokorę. Ja 10 lat temu byłam tam gdzie ona jest teraz. Teraz mnie stać na jedna, może dwie procedury. Ale jak coś mam gdzie pożyczyć na dalsze. Więc jestem w o niebo lepszym położeniu.. A mimo to momentami czuje się jebanym pępkiem świata, bo mnie to spotkało. Nie. To spotyka wiele par. Ale ja mam szanse walczyć..

    Misiakowa, kamisia, L.aura lubią tę wiadomość

    age.png
    Obustr. niedrożność, PCOS
    AMH 5,55 (10.22); FSH 8,42.
    FV R2_4070A>G - hetero
    MTHFR 677C>T - hetero
    PAI-1 4G - homo
    ☀️ I proc:
    03.22 - 11 komórek, ❄️❄️❄️❄️
    🍀22.03 - 10dpt beta 3,52🍀18.04 ❄️ 7 dpt beta <1,10 🍀16.05 ❄️ 9dpt beta <0,1🩸19.08 scratching, histero z cd138;🍀19.09 ❄️ 5dpt 0,20; 7dpt-19,01; 9dpt-71,72; 11dpt-120,90; 14dpt-199,60; 18dpt-15,38 CB🍀naturals 13.11-70,58, 14.11-107,30, 16.11-261, 18.11-592,50, 21.11-1089 CP
    ☀️ II proc:
    11.01.23 - 14 komórek, ❄️❄️❄️
    🍀16.01 Świeżaczka (3bb)
    23.01(7dpt)112,3; 25.01(9dpt) 250,6
    27.01(11dpt)560,9; 30.01(14dpt)3324; 31.01 (15dpt)GS 5mm; 14.02 (29dpt) jest ❤️
    28.03 (12+4) - pren - ok
    23.05 (20+4) - połówk - ok
    25.07 (29+4) - pren - ok - 1649g
    28.09.23 (38+6) 🎂 Nasz Skarb jest z nami ❤️ 3740g, 56cm, 10pkt! ❤️
  • kamisia Autorytet
    Postów: 20616 21919

    Wysłany: 26 maja 2022, 21:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kaśka Furiatka wrote:
    Tak, po stokroć tak.
    Dla mnie to szkoła życia, jak żadna inna.
    Tak, to straszne i niesprawiedliwe..
    A mimo to walczymy ❤️

    Ty, Ciotka, ja tez coraz mniej włosów mam, chociaż ma co wypadać, bo mam gęste i do tego pół łba wygolonego.. Ale czy siwa? Nie mam pojęcia, bo.. No Nobla temu, co farbowanie wymyślił! Ot! 😘

    Też mam gęste na szczęście. Ale tak leciały, że jak po umyciu wyciągałam ze szczotki kłębki włosów to przerażona byłam. Polecam Selen i cynk organiczne. Selen 100mg dwa razy dziennie. Przez dwa miesiące, nie dłużej. Pomogły. Właśnie skończyłam kurację i wypadają tylko troszkę.

    Kaśka Furiatka lubi tę wiadomość

    🔸 86' 🔸10 lat starań🔸 Brak lewego jajnika, brak jajowodów 🔸insulinooporność 🔸PAI-1 4G hetero🔸
    07.2019 - I procedura ICSI - 23.07 - pobrano 7 komórek - jeden zarodek 8B2 - beta 10dpt <1,1 ☹️
    09/10.2019 - II procedura ICSI (zwiększona dawka metforminy + koenzym Q10 + Elonva na start stymulacji) - pobrano 7 komórek - mamy ❄️❄️❄️❄️(5.1.2, 4.1.1, 4.1.2, wczesna blastka)
    12.11.19 - FET blastki 5.1.2 - prog 3,7 ☹️- beta 8dpt <1,1 ☹️
    07.01.2020 - FET blastki 4.1.1 - prog 22,20 ➡️ 6dpt beta - 35,1 / prog - 6,3 ➡️8dpt beta - 87,4 / prog -24,2➡️10dpt beta- 173 / prog -8,0➡️14dpt beta- 880 / prog -30 .......... 27dpt jest <3
    🔹mamy jeszcze ❄️❄️

    Kubuś <3 38tc - 11.09.2020 - 5:30 - 4600g - 59cm 😊
  • kreconairuda Autorytet
    Postów: 2545 2843

    Wysłany: 26 maja 2022, 21:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Furia, to co napisałaś to piękne i cholernie prawdziwe. Ja dzieci unikałam jak ognia bo ich po prostu nie lubiłam a tu trach po 8 latach związku olśniło mnie, że nagle je kocham i pragnę je mieć!!! Przez dłuższy czas myślałam, że to jakaś kara za to, że tych dzieci nie chciałam mieć.
    Dojrzałam do pewnych rzeczy i ta stroma droga w niepłodności nauczyła mnie wiele cierpliwości i olewania rzeczy, którymi kiedyś niepotrzebnie za bardzo się przejmowałam :)
    A co do weryfikacji, z paczki ”znajomych” została jedna przyjaciółka.. dopiero tak trudne momenty w naszym życiu werifikuje, kto jest tym prawdziwym ziomkiem obok Ciebie :)

    P.S Dziewczyny, jedyne o czym teraz myślę, to oczywiście to, że nie chcę się posikać przy transferze 🙈😂

    Kaśka Furiatka, Nieciążowa, Zmeczonazameczona, KateM, WannaBe lubią tę wiadomość

    Start 13.05.22 r. od 2dc 💊estrofem i sildenafil.
    Transfer 30.05.2022 ❄️ 5dniowa blastka 4BB z eglue
    6dpt 12,99
    7dpt 33,5
    9dpt 80
    10dpt 130,4
    12dpt 328,3
    14dpt 815 prog 49
    18dpt 2635,4
    25dpt jest ♥️
    380 g szczęścia 👧
    26+3 tc 1100 g 👸,
    28+3 tc 1338 g👸
    31 tc 1750 g 🥰
    38 tc 4 prenatalne 3600 g 🧚‍♀️❤️
    09.02 córcia 3310 g, 56 cm, 10/10 😍

    Start stymulacji 24.03.2022: Mensinorm, Bemfola, Orgalutran oraz Gonapeptyl.
    Punkcja 05.04.2022, pobrano 20 oocytów, dodatkowo Zymot Multi (850 µL). 3 ❄️ z 6 zapłodnionych komórek.

    3 iui ☹️
    Sono HSG-ok, biopsja endometrium- ok.
    💊 Glucophage 500 XR, fertistim, wit D3 Ibuvit 4000, wit B12 metylo, sanprobi superfomuła.
    Dieta z niskim IG od 02.2022
    Immunosupresja: encorton i equoral od 12.04.2022.
    Ana3 silnie dodatnie, kir bx, wysokie tnf.
  • kreconairuda Autorytet
    Postów: 2545 2843

    Wysłany: 26 maja 2022, 21:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    kamisia wrote:
    Też mam gęste na szczęście. Ale tak leciały, że jak po umyciu wyciągałam ze szczotki kłębki włosów to przerażona byłam. Polecam Selen i cynk organiczne. Selen 100mg dwa razy dziennie. Przez dwa miesiące, nie dłużej. Pomogły. Właśnie skończyłam kurację i wypadają tylko troszkę.
    Mi na wypadanie pomogła wcierka banfi 🫶 działa cudaaa ale śmierdzi niemiłosiernie i chłop ma ochotę mnie zepchnąć z poduszki 😂

    Start 13.05.22 r. od 2dc 💊estrofem i sildenafil.
    Transfer 30.05.2022 ❄️ 5dniowa blastka 4BB z eglue
    6dpt 12,99
    7dpt 33,5
    9dpt 80
    10dpt 130,4
    12dpt 328,3
    14dpt 815 prog 49
    18dpt 2635,4
    25dpt jest ♥️
    380 g szczęścia 👧
    26+3 tc 1100 g 👸,
    28+3 tc 1338 g👸
    31 tc 1750 g 🥰
    38 tc 4 prenatalne 3600 g 🧚‍♀️❤️
    09.02 córcia 3310 g, 56 cm, 10/10 😍

    Start stymulacji 24.03.2022: Mensinorm, Bemfola, Orgalutran oraz Gonapeptyl.
    Punkcja 05.04.2022, pobrano 20 oocytów, dodatkowo Zymot Multi (850 µL). 3 ❄️ z 6 zapłodnionych komórek.

    3 iui ☹️
    Sono HSG-ok, biopsja endometrium- ok.
    💊 Glucophage 500 XR, fertistim, wit D3 Ibuvit 4000, wit B12 metylo, sanprobi superfomuła.
    Dieta z niskim IG od 02.2022
    Immunosupresja: encorton i equoral od 12.04.2022.
    Ana3 silnie dodatnie, kir bx, wysokie tnf.
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 26 maja 2022, 21:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    kreconairuda wrote:

    P.S Dziewczyny, jedyne o czym teraz myślę, to oczywiście to, że nie chcę się posikać przy transferze 🙈😂

    Ja przed tranferem sprawdzałam czy w razie co będę umiała trochę odsikać😅
    Ale już w drodze do kilniki wstąpiłam na cpn i potem picie na potęgę żeby cokolwiek było 🤦

    Kaśka Furiatka, kreconairuda lubią tę wiadomość

  • kamisia Autorytet
    Postów: 20616 21919

    Wysłany: 26 maja 2022, 21:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kaśka Furiatka wrote:
    W punkt! Tu na forum na którymś wątku trafiłam na Dziewczynę, która pisała, ze jej nie stać, nie ma skąd wziąć na ivf, nie ma gdzie pożyczyć. To jest kurwa masakra. My możemy walczyć. A ona jest w naszym miejscu, ale bez szansy na walkę. To budzi we mnie pokorę. Ja 10 lat temu byłam tam gdzie ona jest teraz. Teraz mnie stać na jedna, może dwie procedury. Ale jak coś mam gdzie pożyczyć na dalsze. Więc jestem w o niebo lepszym położeniu.. A mimo to momentami czuje się jebanym pępkiem świata, bo mnie to spotkało. Nie. To spotyka wiele par. Ale ja mam szanse walczyć..

    Tak, też czuję wdzięczność, że było mnie stać, kasa też dawno oddana. Teraz sama pomagam siostrze.

    Byłam bardzo zaskoczona gdy tu weszłam i poczytałam wątki, że jest tak dużo par takich jak nasza. Przerażające.

    Kaśka Furiatka lubi tę wiadomość

    🔸 86' 🔸10 lat starań🔸 Brak lewego jajnika, brak jajowodów 🔸insulinooporność 🔸PAI-1 4G hetero🔸
    07.2019 - I procedura ICSI - 23.07 - pobrano 7 komórek - jeden zarodek 8B2 - beta 10dpt <1,1 ☹️
    09/10.2019 - II procedura ICSI (zwiększona dawka metforminy + koenzym Q10 + Elonva na start stymulacji) - pobrano 7 komórek - mamy ❄️❄️❄️❄️(5.1.2, 4.1.1, 4.1.2, wczesna blastka)
    12.11.19 - FET blastki 5.1.2 - prog 3,7 ☹️- beta 8dpt <1,1 ☹️
    07.01.2020 - FET blastki 4.1.1 - prog 22,20 ➡️ 6dpt beta - 35,1 / prog - 6,3 ➡️8dpt beta - 87,4 / prog -24,2➡️10dpt beta- 173 / prog -8,0➡️14dpt beta- 880 / prog -30 .......... 27dpt jest <3
    🔹mamy jeszcze ❄️❄️

    Kubuś <3 38tc - 11.09.2020 - 5:30 - 4600g - 59cm 😊
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 26 maja 2022, 21:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kaśka Furiatka wrote:
    Spróbuje w skrócie.
    Każda z nas jest inna. Mamy różne momenty. Czasem płacz, czasem krzyk. Ale jeśli chodzi o mnie:
    Jako dwudziestoparolatki się hajtneliśmy, wiesz, tacy ekstra dorośli, od razu drugi ślub, czyli hipoteczny, który spłacam do dziś 🤷‍♀️😂
    No to pora na dzieciaczka. Pan doktor mówi, ze Mąż zdrowy, żona pcos i Io, ale każda jego pacjentka miała, dostałam leki. Miałam jeść same sałatki greckie, wtedy będzie dziecko. Pizda, dziecka nie ma. No to tabletki na owu. Dalej nic.
    Mąż zmienił prace, zaczęły się wyjazdy. No to logiczne, ze śpi więcej poza domem jak ze mną. Wiec to jest powodem.
    Potem ja zmieniłam prace, na taka, co to angażuje całe życie. Szlam do roboty na 4h, wracałam po 26h. Dla normalnego człowieka - nienormalne. Ja lubiłam ta robotę. No ale skoro się mijamy to dlatego przecież dziecka nie ma, nie? Przecież oboje zdrowi..
    Do tego były klimaty typu: za bardzo chcecie, przestańcie chcieć, jeźdźcie na wakacje, za granice, afrykański wiatr wam głowy przewietrzy.
    Był czas hektolitrów wypłakanych łez nad jedna kreska sikańców, był czas, ze nie chcemy, bo kariera, był czas, ze co ma być do będzie. I nagle pach. Z 24 lat zrobiło się 36. Spierdoliło mi 8 lat.
    Dostaliśmy kontakt do pana doktora co to nie jednemu pomógł, 200km w jedna. Ale skoczymy sobie jeszcze na wakacje takie ostatnie, przed dzieckiem, bo potem będę gruba i obwisła i dzieciata igdzie się taki cielak do opalania wystawi 😂
    Październik pierwsza wizyta, listopad hsg, obustronnie niedrożna. Może dlatego tabletki na owu nie pomogły?
    Grudzień laparo, nieudrozniona. Pizda.
    Od marca ivf. Skoro ivf to przecie zaraz będzie dzieciaczek, no nie? No nie. 3 Kropeczki odeszły, a ja w tej samej dupie.
    I wiesz co? To ja mam problem, mój mąż przecież zdrowy. Wiec to moja wina. I miałam do siebie pretensje. Nawet myślałam, żeby zostawić męża. Żeby mógł założyć rodzine, pełna i szczesliwa.. Ale teraz widzę to tak, skoro on mnie dalej kocha, chce być ze mną, taka niedorobiona.. No to ja walczę przede wszystkim dla niego tez. Bo wiem, jakim zajebistym ojcem będzie. Jak na to zasługuje!
    Nie powiem, bo sram na miętowo, został jeden Kropek na feriach zimowych.. Nie wiem jak z nowa procedura, bo robota, bo siano, bo moja głowa.
    Ale powiem Ci ivf strasznie mnie zmieniło. Wyjebane mam w rzeczy nieistotne. W te problemy z dupy. Jak ktoś sra prądem, bo coś w robocie 🤷‍♀️ Ale rozpierdzielają mnie tez sytuacje typu, wczoraj straciłam kolejnego Kropeczka, a moja teściowa się mnie dzisiaj pyta, jakie plany na wakacje. No kurwa, serio? Cudowna kobieta, uwielbiam ja. Ale niech poszuka mózgu czasem..
    Ivf zweryfikowało moich najbliższych, zawęziłam ostro grono. Moja szwagierka? Traktowałam jak młodsza siostrę. Nie mam ochoty jej oglądać. Moja przyjaciółka? Poznała faceta. Wie, ze mojego starego ciagle nie ma, ze wyjechany.. Myślicie, ze zadzwoni co tam, czy mam z kim te jebane 200km w jedna jechać? Czy ma mi kto wodę na gore wnieść, jak starego tygodniami nie ma? No właśnie nie.
    Ale spoko, to całe gowno mnie buduje i wzmacnia. Z każdym Kropkiem cześć mnie umiera, ale wstaje z gleby silniejsza. Póki co, bo to 3 niepowodzenia, nie 30 prawie.. Ale chce walczyć, nawet jeśli siano się leje jak woda. Bo wiem o co walczę. Jak się skonczy? Wtedy się będę martwiła.
    Ale musisz wiedzieć, ze to forum mi strasznie pomaga. Te kobiety, ta ich moc, to ich dobro, brak zawiści. Inny świat. Pomimo, ze skąpany w bólu, to empatycznie piękny.
    A teraz na zakończenie hit. Ja nie cierpię dzieci. Wkurwiają mnie. Jak słyszę ich płacz to w mig pryskam.. Mieszkam przy przedszkolu i myśle o wiatrówce, albo chociaż spluwie na kulki.. 😂Oczywiście żartuje, ale nie wietrze wtedy mieszkania w pokojach, od str przedszkola, jak te szatanki są na dworze 🤷‍♀️
    No ale co, mój szatan będzie najprzenaj, jak mamusia 😇
    I jeśli to forum, jego moc, empatia, energia i ciepło to mało, to poproś o pomoc wykwalifikowanych. Oni Ci wtedy wytłumaczą, jak zajebista, jak pełnowartościowa i silna jesteś. Jak bardzo masz prawo chcieć spełnić swoje marzenie. I ze je spełnisz.

    Tak, wiem, esej, przepraszam. Kalam się 🙄

    Edit: spierdoliło mi 12 lat. Dzięki bogu, ze nie musiałam na maturze matmy zdawać. Bo bym matury nie miała!! 😁
    Ja pierdziele...sama prawda nic dodać nic ująć. Łza mi poleciała ale jednocześnie i uśmiech się pojawil :) dziękuję za ten post

    Kaśka Furiatka, kamisia lubią tę wiadomość

  • kamisia Autorytet
    Postów: 20616 21919

    Wysłany: 26 maja 2022, 21:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Susannah wrote:
    Ja też o tym często myślę. My mamy to szczęście, że Warszawa ma dofinansowanie, ale nie oszukujmy się - 5000 przy całej procedurze i lekach to nie jest bardzo dużo i jak kogoś nie stać to to 5000 mu niewiele pomoże, bo zostaje kolejne 5000 albo więcej. To jest cholernie niesprawiedliwe, że niektóre pary są pozbawione nawet możliwości sprobowania podejścia do invitro ze względu na koszty.

    Tak, zwłaszcza gdy mieszka się na zadupiu, jak ja np. Miasteczko tylko 2800 mieszkańców.
    Dobrze, że te leki były refundowane, bo to też ogromne koszta.

    Kaśka Furiatka lubi tę wiadomość

    🔸 86' 🔸10 lat starań🔸 Brak lewego jajnika, brak jajowodów 🔸insulinooporność 🔸PAI-1 4G hetero🔸
    07.2019 - I procedura ICSI - 23.07 - pobrano 7 komórek - jeden zarodek 8B2 - beta 10dpt <1,1 ☹️
    09/10.2019 - II procedura ICSI (zwiększona dawka metforminy + koenzym Q10 + Elonva na start stymulacji) - pobrano 7 komórek - mamy ❄️❄️❄️❄️(5.1.2, 4.1.1, 4.1.2, wczesna blastka)
    12.11.19 - FET blastki 5.1.2 - prog 3,7 ☹️- beta 8dpt <1,1 ☹️
    07.01.2020 - FET blastki 4.1.1 - prog 22,20 ➡️ 6dpt beta - 35,1 / prog - 6,3 ➡️8dpt beta - 87,4 / prog -24,2➡️10dpt beta- 173 / prog -8,0➡️14dpt beta- 880 / prog -30 .......... 27dpt jest <3
    🔹mamy jeszcze ❄️❄️

    Kubuś <3 38tc - 11.09.2020 - 5:30 - 4600g - 59cm 😊
  • kamisia Autorytet
    Postów: 20616 21919

    Wysłany: 26 maja 2022, 21:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    kreconairuda wrote:
    Mi na wypadanie pomogła wcierka banfi 🫶 działa cudaaa ale śmierdzi niemiłosiernie i chłop ma ochotę mnie zepchnąć z poduszki 😂

    🤣
    Mój po covidzie jeszcze nie do końca odzyskał węch, więc może spróbuję 🤔

    kreconairuda, Kaśka Furiatka lubią tę wiadomość

    🔸 86' 🔸10 lat starań🔸 Brak lewego jajnika, brak jajowodów 🔸insulinooporność 🔸PAI-1 4G hetero🔸
    07.2019 - I procedura ICSI - 23.07 - pobrano 7 komórek - jeden zarodek 8B2 - beta 10dpt <1,1 ☹️
    09/10.2019 - II procedura ICSI (zwiększona dawka metforminy + koenzym Q10 + Elonva na start stymulacji) - pobrano 7 komórek - mamy ❄️❄️❄️❄️(5.1.2, 4.1.1, 4.1.2, wczesna blastka)
    12.11.19 - FET blastki 5.1.2 - prog 3,7 ☹️- beta 8dpt <1,1 ☹️
    07.01.2020 - FET blastki 4.1.1 - prog 22,20 ➡️ 6dpt beta - 35,1 / prog - 6,3 ➡️8dpt beta - 87,4 / prog -24,2➡️10dpt beta- 173 / prog -8,0➡️14dpt beta- 880 / prog -30 .......... 27dpt jest <3
    🔹mamy jeszcze ❄️❄️

    Kubuś <3 38tc - 11.09.2020 - 5:30 - 4600g - 59cm 😊
  • Kaśka Furiatka Autorytet
    Postów: 2630 10166

    Wysłany: 26 maja 2022, 21:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    kreconairuda wrote:
    Furia, to co napisałaś to piękne i cholernie prawdziwe. Ja dzieci unikałam jak ognia bo ich po prostu nie lubiłam a tu trach po 8 latach związku olśniło mnie, że nagle je kocham i pragnę je mieć!!! Przez dłuższy czas myślałam, że to jakaś kara za to, że tych dzieci nie chciałam mieć.
    Dojrzałam do pewnych rzeczy i ta stroma droga w niepłodności nauczyła mnie wiele cierpliwości i olewania rzeczy, którymi kiedyś niepotrzebnie za bardzo się przejmowałam :)
    A co do weryfikacji, z paczki ”znajomych” została jedna przyjaciółka.. dopiero tak trudne momenty w naszym życiu werifikuje, kto jest tym prawdziwym ziomkiem obok Ciebie :)

    P.S Dziewczyny, jedyne o czym teraz myślę, to oczywiście to, że nie chcę się posikać przy transferze 🙈😂

    Jak zwykle i teraz przed transferem standardowo zaczęłam pić już na miejscu w klinice. Wszystko wyliczone. Tyle, ze transfer się 50min przesunął. Czaisz co ja miałam w gaciach..? Byłam pewna, ze nie doniosę, to pobiegłam do dziewczyn tam, ze będzie katastrofa, to mi jedna powiedziała, ze ona nie wie, za ile profesor skończy i żebym się trochę wysikała. Rozumiesz? To poszłam. I sikanie trochę ekstra sprawa. Polecam 🤦‍♀️
    A podczas transferu już czułam ból, ból pęcherza, ból samego transferu i zajebisty stres. Posikanie mu się na ręce nawet mi do głowy nie przyszło!
    Nie posikasz się. Zapomnisz o temacie, jak na czubku igiełki będzie wjeżdżasz machający do Ciebie Kropeczek. Będzie git! I skończy się pięknie! Trzymam kciuki Zakręcony Rudy Ananasie ❤️

    KateM lubi tę wiadomość

    age.png
    Obustr. niedrożność, PCOS
    AMH 5,55 (10.22); FSH 8,42.
    FV R2_4070A>G - hetero
    MTHFR 677C>T - hetero
    PAI-1 4G - homo
    ☀️ I proc:
    03.22 - 11 komórek, ❄️❄️❄️❄️
    🍀22.03 - 10dpt beta 3,52🍀18.04 ❄️ 7 dpt beta <1,10 🍀16.05 ❄️ 9dpt beta <0,1🩸19.08 scratching, histero z cd138;🍀19.09 ❄️ 5dpt 0,20; 7dpt-19,01; 9dpt-71,72; 11dpt-120,90; 14dpt-199,60; 18dpt-15,38 CB🍀naturals 13.11-70,58, 14.11-107,30, 16.11-261, 18.11-592,50, 21.11-1089 CP
    ☀️ II proc:
    11.01.23 - 14 komórek, ❄️❄️❄️
    🍀16.01 Świeżaczka (3bb)
    23.01(7dpt)112,3; 25.01(9dpt) 250,6
    27.01(11dpt)560,9; 30.01(14dpt)3324; 31.01 (15dpt)GS 5mm; 14.02 (29dpt) jest ❤️
    28.03 (12+4) - pren - ok
    23.05 (20+4) - połówk - ok
    25.07 (29+4) - pren - ok - 1649g
    28.09.23 (38+6) 🎂 Nasz Skarb jest z nami ❤️ 3740g, 56cm, 10pkt! ❤️
  • kamisia Autorytet
    Postów: 20616 21919

    Wysłany: 26 maja 2022, 21:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    kreconairuda wrote:
    Furia, to co napisałaś to piękne i cholernie prawdziwe. Ja dzieci unikałam jak ognia bo ich po prostu nie lubiłam a tu trach po 8 latach związku olśniło mnie, że nagle je kocham i pragnę je mieć!!! Przez dłuższy czas myślałam, że to jakaś kara za to, że tych dzieci nie chciałam mieć.
    Dojrzałam do pewnych rzeczy i ta stroma droga w niepłodności nauczyła mnie wiele cierpliwości i olewania rzeczy, którymi kiedyś niepotrzebnie za bardzo się przejmowałam :)
    A co do weryfikacji, z paczki ”znajomych” została jedna przyjaciółka.. dopiero tak trudne momenty w naszym życiu werifikuje, kto jest tym prawdziwym ziomkiem obok Ciebie :)

    P.S Dziewczyny, jedyne o czym teraz myślę, to oczywiście to, że nie chcę się posikać przy transferze 🙈😂

    Mnie ogromnie wspierała rodzina, ale my zawsze byliśmy blisko.

    Oj tak, ivf uczy cierpliwości i pokory.

    Kaśka Furiatka, kreconairuda lubią tę wiadomość

    🔸 86' 🔸10 lat starań🔸 Brak lewego jajnika, brak jajowodów 🔸insulinooporność 🔸PAI-1 4G hetero🔸
    07.2019 - I procedura ICSI - 23.07 - pobrano 7 komórek - jeden zarodek 8B2 - beta 10dpt <1,1 ☹️
    09/10.2019 - II procedura ICSI (zwiększona dawka metforminy + koenzym Q10 + Elonva na start stymulacji) - pobrano 7 komórek - mamy ❄️❄️❄️❄️(5.1.2, 4.1.1, 4.1.2, wczesna blastka)
    12.11.19 - FET blastki 5.1.2 - prog 3,7 ☹️- beta 8dpt <1,1 ☹️
    07.01.2020 - FET blastki 4.1.1 - prog 22,20 ➡️ 6dpt beta - 35,1 / prog - 6,3 ➡️8dpt beta - 87,4 / prog -24,2➡️10dpt beta- 173 / prog -8,0➡️14dpt beta- 880 / prog -30 .......... 27dpt jest <3
    🔹mamy jeszcze ❄️❄️

    Kubuś <3 38tc - 11.09.2020 - 5:30 - 4600g - 59cm 😊
  • Moniek330 Autorytet
    Postów: 4344 3705

    Wysłany: 26 maja 2022, 21:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kaśka Furiatka wrote:
    Spróbuje w skrócie.
    Każda z nas jest inna. Mamy różne momenty. Czasem płacz, czasem krzyk. Ale jeśli chodzi o mnie:
    Jako dwudziestoparolatki się hajtneliśmy, wiesz, tacy ekstra dorośli, od razu drugi ślub, czyli hipoteczny, który spłacam do dziś 🤷‍♀️😂
    No to pora na dzieciaczka. Pan doktor mówi, ze Mąż zdrowy, żona pcos i Io, ale każda jego pacjentka miała, dostałam leki. Miałam jeść same sałatki greckie, wtedy będzie dziecko. Pizda, dziecka nie ma. No to tabletki na owu. Dalej nic.
    Mąż zmienił prace, zaczęły się wyjazdy. No to logiczne, ze śpi więcej poza domem jak ze mną. Wiec to jest powodem.
    Potem ja zmieniłam prace, na taka, co to angażuje całe życie. Szlam do roboty na 4h, wracałam po 26h. Dla normalnego człowieka - nienormalne. Ja lubiłam ta robotę. No ale skoro się mijamy to dlatego przecież dziecka nie ma, nie? Przecież oboje zdrowi..
    Do tego były klimaty typu: za bardzo chcecie, przestańcie chcieć, jeźdźcie na wakacje, za granice, afrykański wiatr wam głowy przewietrzy.
    Był czas hektolitrów wypłakanych łez nad jedna kreska sikańców, był czas, ze nie chcemy, bo kariera, był czas, ze co ma być do będzie. I nagle pach. Z 24 lat zrobiło się 36. Spierdoliło mi 8 lat.
    Dostaliśmy kontakt do pana doktora co to nie jednemu pomógł, 200km w jedna. Ale skoczymy sobie jeszcze na wakacje takie ostatnie, przed dzieckiem, bo potem będę gruba i obwisła i dzieciata igdzie się taki cielak do opalania wystawi 😂
    Październik pierwsza wizyta, listopad hsg, obustronnie niedrożna. Może dlatego tabletki na owu nie pomogły?
    Grudzień laparo, nieudrozniona. Pizda.
    Od marca ivf. Skoro ivf to przecie zaraz będzie dzieciaczek, no nie? No nie. 3 Kropeczki odeszły, a ja w tej samej dupie.
    I wiesz co? To ja mam problem, mój mąż przecież zdrowy. Wiec to moja wina. I miałam do siebie pretensje. Nawet myślałam, żeby zostawić męża. Żeby mógł założyć rodzine, pełna i szczesliwa.. Ale teraz widzę to tak, skoro on mnie dalej kocha, chce być ze mną, taka niedorobiona.. No to ja walczę przede wszystkim dla niego tez. Bo wiem, jakim zajebistym ojcem będzie. Jak na to zasługuje!
    Nie powiem, bo sram na miętowo, został jeden Kropek na feriach zimowych.. Nie wiem jak z nowa procedura, bo robota, bo siano, bo moja głowa.
    Ale powiem Ci ivf strasznie mnie zmieniło. Wyjebane mam w rzeczy nieistotne. W te problemy z dupy. Jak ktoś sra prądem, bo coś w robocie 🤷‍♀️ Ale rozpierdzielają mnie tez sytuacje typu, wczoraj straciłam kolejnego Kropeczka, a moja teściowa się mnie dzisiaj pyta, jakie plany na wakacje. No kurwa, serio? Cudowna kobieta, uwielbiam ja. Ale niech poszuka mózgu czasem..
    Ivf zweryfikowało moich najbliższych, zawęziłam ostro grono. Moja szwagierka? Traktowałam jak młodsza siostrę. Nie mam ochoty jej oglądać. Moja przyjaciółka? Poznała faceta. Wie, ze mojego starego ciagle nie ma, ze wyjechany.. Myślicie, ze zadzwoni co tam, czy mam z kim te jebane 200km w jedna jechać? Czy ma mi kto wodę na gore wnieść, jak starego tygodniami nie ma? No właśnie nie.
    Ale spoko, to całe gowno mnie buduje i wzmacnia. Z każdym Kropkiem cześć mnie umiera, ale wstaje z gleby silniejsza. Póki co, bo to 3 niepowodzenia, nie 30 prawie.. Ale chce walczyć, nawet jeśli siano się leje jak woda. Bo wiem o co walczę. Jak się skonczy? Wtedy się będę martwiła.
    Ale musisz wiedzieć, ze to forum mi strasznie pomaga. Te kobiety, ta ich moc, to ich dobro, brak zawiści. Inny świat. Pomimo, ze skąpany w bólu, to empatycznie piękny.
    A teraz na zakończenie hit. Ja nie cierpię dzieci. Wkurwiają mnie. Jak słyszę ich płacz to w mig pryskam.. Mieszkam przy przedszkolu i myśle o wiatrówce, albo chociaż spluwie na kulki.. 😂Oczywiście żartuje, ale nie wietrze wtedy mieszkania w pokojach, od str przedszkola, jak te szatanki są na dworze 🤷‍♀️
    No ale co, mój szatan będzie najprzenaj, jak mamusia 😇
    I jeśli to forum, jego moc, empatia, energia i ciepło to mało, to poproś o pomoc wykwalifikowanych. Oni Ci wtedy wytłumaczą, jak zajebista, jak pełnowartościowa i silna jesteś. Jak bardzo masz prawo chcieć spełnić swoje marzenie. I ze je spełnisz.

    Tak, wiem, esej, przepraszam. Kalam się 🙄

    Edit: spierdoliło mi 12 lat. Dzięki bogu, ze nie musiałam na maturze matmy zdawać. Bo bym matury nie miała!! 😁


    Wiesz co Furia ? Jesteś jedyna 👏
    Czytając ten post można śmiać się i płakać jednocześnie. Z tymi dziećmi to tak jakbym o sobie czytała, już myślałam że jestem jakaś nienormalna 😂

    Zapisuje sobie to. Ile razy znów życie zwali mnie z nóg to wrócę do tego co tutaj napisałaś. Ciężko jest jednoczenie pocieszać, gdy sama potrzebujesz pocieszenia. Masz niesamowite moce 🤗

    Starania od 01.2020
    🔸Czynnik męski ➡koncentracja: 1-3mln, DFI: 33% ➡od 17.04.22 Clostilbegyt+Pentohexal ➡30.06 JEST POPRAWA! Koncentracja: 35mln, w całości 112mln, DFI: 18%

    💉7.10.21 punkcja, 0❄️
    💉29.12.21 punkcja, 3❄️❄️❄️, po PGT-A 1❄️
    💔21.02 Transfer 4AA
    💉5.04.22 punkcja, 3❄️❄️❄️, po PGT-A 1❄️
    ⬇️
    Naturalny cud! 06.2022 💕
    10.06 29dc beta 139,80, 32dc 775,70, 34dc 1858,80
    2.07 jest serduszko 💗
    NIFTY ok ☺️ Dziewczynka ❤️
    12w6d Prenatalne - FHR 155/min, CRL 7,2cm
    21w1d Połówkowe - FHR 148/min, 407g
    29w3d Prenatalne - FHR 132/min, 1567g
    39w1d 11.02.2023 jest na świecie ❤️

    Czeka na nas ❄️
    age.png
  • Kaśka Furiatka Autorytet
    Postów: 2630 10166

    Wysłany: 26 maja 2022, 21:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Moniek330 wrote:
    Wiesz co Furia ? Jesteś jedyna 👏
    Czytając ten post można śmiać się i płakać jednocześnie. Z tymi dziećmi to tak jakbym o sobie czytała, już myślałam że jestem jakaś nienormalna 😂

    Zapisuje sobie to. Ile razy znów życie zwali mnie z nóg to wrócę do tego co tutaj napisałaś. Ciężko jest jednoczenie pocieszać, gdy sama potrzebujesz pocieszenia. Masz niesamowite moce 🤗

    Mnie pocieszają dobre historie pozostałych Staraczek, to ze im się udaje. Nic więcej. Nikt z życia tu, poza Mężem. I mamą.. To Wy dajecie mi siłę. Taka jest prawda.
    No bo skoro Wam się udaje moje Kochane to przecież ja tez ciagle mam szanse 😊 To jest handel wymienny 😁😁😁

    MONIKA, kamisia, KateM, Black_Angel, Misiakowa, Agata_midwife, WannaBe, ŁAsica, Moniek330, L.aura lubią tę wiadomość

    age.png
    Obustr. niedrożność, PCOS
    AMH 5,55 (10.22); FSH 8,42.
    FV R2_4070A>G - hetero
    MTHFR 677C>T - hetero
    PAI-1 4G - homo
    ☀️ I proc:
    03.22 - 11 komórek, ❄️❄️❄️❄️
    🍀22.03 - 10dpt beta 3,52🍀18.04 ❄️ 7 dpt beta <1,10 🍀16.05 ❄️ 9dpt beta <0,1🩸19.08 scratching, histero z cd138;🍀19.09 ❄️ 5dpt 0,20; 7dpt-19,01; 9dpt-71,72; 11dpt-120,90; 14dpt-199,60; 18dpt-15,38 CB🍀naturals 13.11-70,58, 14.11-107,30, 16.11-261, 18.11-592,50, 21.11-1089 CP
    ☀️ II proc:
    11.01.23 - 14 komórek, ❄️❄️❄️
    🍀16.01 Świeżaczka (3bb)
    23.01(7dpt)112,3; 25.01(9dpt) 250,6
    27.01(11dpt)560,9; 30.01(14dpt)3324; 31.01 (15dpt)GS 5mm; 14.02 (29dpt) jest ❤️
    28.03 (12+4) - pren - ok
    23.05 (20+4) - połówk - ok
    25.07 (29+4) - pren - ok - 1649g
    28.09.23 (38+6) 🎂 Nasz Skarb jest z nami ❤️ 3740g, 56cm, 10pkt! ❤️
  • Rajstopka Przyjaciółka
    Postów: 96 46

    Wysłany: 26 maja 2022, 21:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    3asia wrote:
    Zazdroszczę wam pozytywnego podejścia i nadzieji.
    Miałam transfer 23 i ledwo wyszłam od lekarza wyje z byle powodu. Mam już dość tych proszków, zastrzyków, jak spojrzę na Luteinę rzygać mi się chce.
    Tyle lekarzy, badań, pieniędzy, dobrych rad, spojrzeń z politowaniem że +35 i dalej sami, że może ja nie chcę bo się nie garne do cudzych dzieci.
    Mam wrażenie że wykorzystałam limit szczęścia, że na wiecej nie zasługuję.
    Z tym wszystkim jestem sama z mężem bo nikomu nie mówiliśmy i widzę jak i jego dobijam swoim płaczem. Mówi będzie dobrze uwierz w to.
    Ja chcę wierzyć ale tyle testów poszło do śmietnika, tyle razy się zawiodłam i jego zawodzę za każdym razem.

    jakbym czytała o sobie,
    dziś beta potwierdziła tylko biel vizira na sikańcach więc 3 transfer dupa i nic z tego...

    Ja szłam do kliniki z nadzieją, że zajmą się mną profesjonaliści, którym będzie zależało, żeby pomóc...
    A tu wszystko idzie jednym standardem, schematycznie.

    Czuję, że im zależy tylko na KASIE i nawet udawać współczucia i zaangażowania im się nie chce.
    Im dłużej się nie udaje, tym więcej kasy da się wyciągnąć.

    Zero wywiadu, rozmowy, zero empatii, chodzę tam już rok i jak tylko się da to niektórych lekarzy omijam szerokim łukiem, bo wchodząc na wizytę czuje się jakbym tam weszła po raz pierwszy - leczę się rok, moja kartoteka to spory segregator (+w kompie) a doktorka mnie pyta "słucham panią w czym mogę pomoc?" - tak jakbym była pierwszy raz - no kpina.

    Przed 1 wizytą obejrzałam program o klinikach i niepłodnych parach, współczujących lekarzach trzymających za rękę, lekarzach co im się łezka w oku kręci jak pomogą zrobić dziecko... wspierających i robiących wszystko co w ich mocy, żeby spełnić marzenie o rodzicielstwie.

    Przyszłam z mega pozytywnym nastawieniem, ale od samego początku - na każdej wizycie coś niemiłego mnie zaskakuje, więc na KAŻDĄ wizytę idę w wielkim stresie i ręce mi się trzęsą, bo się zastanawiam - co tym razem?

    A potem wyję ze stresu w aucie... na codzień jestem oazą spokoju i ciężko mnie czymkolwiek wyprowadzić z równowagi bo mam taką pracę, że spokój mam wypracowany - a tu dramat.
    Rodzice, teściowe, znajomi - "a dzieci to nie planujecie? bo wiecie, lata lecą..." co dobija jeszcze bardziej.

    Dam pierwszy z brzegu idiotyczną wręcz sytuację:
    Pierwszy telefon do kliniki i termin jaki dostałam za 3 miesiące... 'długo' myślę, więc pytam czy mogę w tym czasie zrobić jakieś badania, żeby przyjść już przygotowana i od razu móc zacząć - na do dostaje odpowiedź - że wszystko zleca lekarz indywidualnie. No ok.
    Po tym długim czekaniu przychodzę - lekarz pyta czy mamy jakieś badania - więc daję tylko to co zlecił wcześniej zwykły ginekolog... na co dostaję listę STANDARDOWYCH badań wg. lekarza zlecanych wszystkim (więc spokojnie mogli mi o tym powiedzieć w rejestracji), a na wyniki czeka się prawie 2 m-ce więc już łącznie jesteśmy pół roku w plecy...
    za badania płacimy jakieś 2k...
    po czasie oczekiwania dostaję info - że nie doliczyli (ONI) do rachunku jednego badania wartego 35 zł i ze wyniki dostanę jak dopłacę...
    no czujecie klimat? ja cała w stresie oczekiwania czy wszystko ok, a ci srali się o 35zł...!!!

    Zaskoczenie jest na każdej wizycie, niby wszystko miało być w pakiecie, ale tu kilka zł za to, tu kilkaset za to...
    Tu nagle się przeterminowało to badanie, tu tamto, nic się nie przeterminowuje z wyprzedzeniem, tylko zawsze z nienacka... na ostatnią chwilę. Żeby był stres.

    - transfer próbny - źle wykonany, powikłany
    - 1 transfer - 3 razy się zagiął cewnik, boję się ze w ogóle nie podano zarodka, albo po tych cyrkach zarodek był już martwy - nawet jak nie to traumatyczny transfer ma słabe rokowanie, USG nie zostało użyte

    - 2 transfer - lekarz spóźniony 2h do pracy, pacjentek mnóstwo, pośpiech jak na taśmie rozpłodowych krów, USG nie zostało użyte

    - dodatkowe badanie powikłane, materiał źle pobrany, wynik niediagnostyczny, nie można powtórzyć od razu bo powikłany złym wykonaniem...

    Ja testuje za grubą kasę genetycznie zarodki, w oni se nimi szastają - bo jest ich przecież dużo....

    -dopiero 3 transfer wyglądał "po ludzku", na spokojnie, bez pośpiechu, z USG
    teraz znów mam stresa, że nie trafię na tego "ludzkiego" lekarza, bo sezon urlopowy, a nawet jak nie będzie na urlopie, to przecież nie jest w klinice codziennie...



    Też jesteśmy z tym sami.
    Mąż jest spokojniejszy i też widzę, że ciężko mu z moim załamaniem, stara się mnie pocieszać, ale jest mu łatwiej, bo to nie on jest podejrzewany, że nie chce mieć dziecka - bo kariera czy wygoda, zawsze w opinii społecznej winna jest baba.
    Tym bardziej, że do cudzych dzieci nie podchodzę, z wielkim entuzjazmem...
    U nas niepłodność idiopatyczna.
    Plemniki ok, w połączeniu z moimi jajkami mamy 80% zdrowych zarodków, więc przy 39l. to wręcz niespotykane.
    Straszne jest uczucie, że ludzie zachodzą w ciąże na imprezie w kiblu po jednym wsadzeniu, zachodzą w ciążę z gwałtu w ekstremalnym stresie, albo ot tak nagle planują "zróbmy sobie dziecko" i już za dwa tygodnie mają dwie kreski na teście...
    a ja taka beznadziejna - że za grube pieniądze wkładają mi dziecko w brzuch i nie jestem w stanie go przyswoić

    :((((

    sorry za przydługi tekst, ale mam wielkiego doła :(((

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 maja 2022, 21:35

    1 stym - 1 oocyt (krio)
    2 stym - 5 oocytów

    1 ivf - 6zapł. -> 5blastek -> PGTA -4 zdrowe blastki

    1 trans. +EG - beta 0
    2 trans. +EG - 6 dpt - beta 6, stop

    biopsja Endo - CD138 i NK - wynik ok
    test ERA=145+/-3h

    3 trans. (indywidualne okno +EG) -beta 0

    bad. immuno: albo MLR 37,5%, cytotoksyczność ok, KiryAA
    kariotypy oboje ok

    4 trans. (5AA PGTA)
    indywidualne okno +EG +Accofilu 5d przed, i Accofil sc. od 2dpt, 5d przed encorton, acard, 0dt neoparin, estro, progest -beta 0

    3 stym - zero komórek
    4 stym - 3 kom. krio
    5 stym- 1 niedojrzała, 2 kom. dojrzałe

    2 ivf - 5zarodkow, tylko 2❄️ 2x5AA w PGTA - oba chore 😭😭

    6 stym - przerwana 1 pęcherzyk 😭
    7 stym - 10pecherzykow, 4 kom.

    3 ivf - 3 zarodki 5AA, w PGTA wszystkie chore
    😭😭😭😭😭😭😭
  • Zmeczonazameczona Autorytet
    Postów: 338 620

    Wysłany: 26 maja 2022, 21:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Chce być mama wrote:
    Dziewczyny popadam w dołek walczę już parę lat o ciążę i ciągle się nie udaje. Robie ciągle masę badań które nie dają żadnych rezultatów teraz poprawiam jakość komórek jajowych i podchodzę do stymulacji . Później mam plan przebadać zarodki i podejść do transferu mam nadzieję że wkoncu się uda. Jestem tym wszystkim załamana
    Walka o ciążę to jedna z najtrudniejszych walk w moim życiu a przeszłam trochę. Ja ciągle poddaje się i wstaję. Im dalej znajdę tym gorzej się upada. Wiem, że nie przestanę chociażby każdy lekarz zwątpił. Znajdę innego, inna terapię, inne badanie. Chociaż każdy nowy pomysł to nowa nadzieja a jak się nie udaje rozpacz i bezradność to co mi zostało.
    Moja największa inspiracja jest moja mama. Jak miałam 16 lat tata nagle tylko pokaslywal. Mam zmusiła go do zrobienia badań bo wiadomo chłop sam nie pójdzie. I nagle lekarz nam mówi że z tatą trzeba się żegnać bo ma złośliwego raka. Powiedzieli nam, że zostało 2-3 miesiące. Moja mama się zapadała przeniosła go do on ego szpitala, udało nam się wywalczyć miejsce w eksperymentalnej chemii niemieckiej. Minęło kolejne 16 lat i tata jest z nami. I ja wierzę że jest jakies badanie, metoda cokolwiek trzeba tylko je znaleźć.
    Niestety każdą nas wyniesie jakieś rany, obawy, złe skojarzenia.. nie ma walki bez strat. Ja nie byłam w stanie zrobić testu ciazowgo. Po tym ile wypłakałam nad nimi nie mogłam go zrobić.. nie wiem czy będę kiedyś mogła. Od razu poszłam na krew. Mimo że jestem beta pozytywna nie zrobiła testu i nie widziałam dwóch kresek. Mąż mnie zapytał że może mi kupić żebym je zobaczyła i uwierzyła że jestem w ciąży bo dalej zabraniam mu tak mówić. Odmówiłam bo boje się że jak go zrobię to będzie jakiś pech i coś się złego stanie. Wiem że to jest pojebane i nielogiczne ale nie mogę na tym zapanować. Tak samo nie sprawdzam bety w pracy, chociaż mam wynik. Dlaczego? Bo jak sprawdzałam w pracy bo nie mogłam od rana wytrzymać to beta była 0. A jak biegnę po pracy i sprawdzam w domu to była pozytywna. I wszystkie które teraz robiłam sprawdzałam w domu.. jakby to miało coś zmienić. Szukam znaków w snach.. chyba trochę zwariowałam i nabawiłam się natręctw albo nie wiem co ale liczy się procedura i finał.. tak wygląda od kilku lat moje życie. Ostatnio patrzyłam na swoje zdjęcie ślubne i myślałam jaka ja byłam nieświadoma i w tej swojej niewiedzy szczęśliwa.
    Mi też się kiedyś wydawało, że jak on vitro to już nie ma poronienia, bo wszystko przebadane i włożone na gotowe.. szok na moją własną głupotę. Że jak jest on vitro to lekarz wsadza zarodek i praktycznie za 9 miesięcy jest dziecko. Jak by to mogło się nie przyjąć? Boleśnie przyszło mi się przekonać jak jest naprawdę..
    W walce mam was i męża. Mąż jak to chłop jest i tak przeróżny w szczególności moim płaczem więc o pewnych sprawach wolę mu nie mówić. Przyjaciółki? Cóż szybko się skończyły.. w szczególności jak przy pierwszym odstawieniu antykoncepcji zaszły w ciążę i mają dzieci a ja jestem tą dziwną bezdzietna z jakimś wydumanym problemem. Wystarczy wypić winko z mężem i się zabiwc a ja robię z tego taki show. Nawet nie mam siły im tego tłumaczyć. Po otrzymaniu książeczek jak wychowywać dziecko i rad co one wyczytaly jak ja nie mogę go mieć i właśnie jestem po kolejnym negatywnym teście to odechciało mi się spotkań. Z rodziną też nie jest lepiej. I te pytania kiedy będzie bobo.. spotkania rodzinne są tak przyjemne jak lewatywa więc głównie z nich rezygnuję. Do większości osób z mojego otoczenia nabawiłam się urazy i nie wiem czy to się zmieni nawet jeśli mi się uda. Chyba już nie będę taka jak w dniu ślubu...

    Rajstopka, Kaśka Furiatka, Misiakowa lubią tę wiadomość

    💃 32 lat
    🕺 29 lat
    Starania od 2 lat, niepłodność nieokreślona
    Oviklinika
    02.2022 - protokół krótki- 4🥚, 3 padły w 3 dobie, transfer w 5 dobie zarodka kompaktującego Beta 0 ❌
    05.2022 - protokół długi - 5 🥚 - 2 padły w 2 dobie, 2 padły w 5 dobie
    10.05 transfer zarodka 3dniowego 8A
    20.05 beta 100.48
    21.05 beta 159.12 prog 23,20
    23.05 beta 446.80 prog 54,70
    25.05 beta 901.48
    27.05 beta 2099.99
    13.06 CRL 1.04 ❤️
    16.09 chłopiec!
    36t Jest z nami synek♡
    Nie mamy żadnych ❄️
  • Madżka89 Autorytet
    Postów: 2481 3985

    Wysłany: 26 maja 2022, 21:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kasiu pięknie napisane❤️
    Taka ilość empatii i ciepła - jesteś naprawdę wyjątkową osobą!😘
    Cudownie spotkać się tutaj z taką ilością zrozumienia i wsparcia.

    Truskawa przytulam mocno, na pewno poziom stresu i nerwów osiągnął apogeum.
    Postaraj się uspokoić , masz może relanium?
    Rano zrób betę , przyrost na pewno Cię uspokoi.
    Ja nie miałam takie sytuacji, ale zobacz ile Dziewczyn miało takie krwawienia i dzieciaczki rosną.
    Pisałaś do Dr?

    Berry robisz betę jutro?

    Kaśka Furiatka, KateM, Berry lubią tę wiadomość

    202301121765.png
    🙍🏻‍♀️
    Letrox 75,MTHFR hetero, PAI-homo
    🙎🏻‍♂️
    Teratozoospermia, fragmentacja39%
    08.2017 poronienie 9 tc 👼
    10.20-04.21 3x IUI 🐒
    10.2021-przygotowanie IVF🍀
    01.2022-punkcja 🥚🥚🥚- 16 komórek➡️ 6 zarodków ➡️ ❄️❄️ 2 blastocysty( 5AA, 3BB) ➡️ ❄️1 zarodek po NGS
    02.2022- transfer-odwołany➡️ zapalenie endometrium
    21.03- biopsja➡️ wynik prawidłowy
    10.05- TRANSFER 3.2.2 🙏🍀
    17.05- BETA 23/ 19.05- 55 / 23.05-281
    7.06- USG- jest ❤️ CRL 6mm
    14.06- USG- CRL 1,42cm
    28.06- USG -CRL 3,04cm Córeczka💕
    18.07. USG PRENATALNE- CRL 7cm
    28.08. USG- CRL 9cm
    18.08. USG- 185g
    2.09. USG- 308g
    20.09 USG POŁÓWKOWE - 463g
    30.09. USG- 612g
    21.10. USG- 970g
    10.11. USG - 1588g
    25.11. USG III TRYM.- 1650g
    01. 23 Nasz Cud SN 3610g 56cm💗
‹‹ 219 220 221 222 223 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Obrotowy fotelik tyłem - bezpieczeństwo i funkcjonalność

Fotelik obrotowy to wygoda i bezpieczeństwo w jednym – dzięki funkcji obracania ułatwia wkładanie i wyjmowanie dziecka z samochodu, a także pozwala na łatwe ustawienie tyłem do kierunku jazdy, co jest najbezpieczniejszą pozycją dla najmłodszych pasażerów. Jakie ma jeszcze korzyści?

CZYTAJ WIĘCEJ

Mikroelementy dające makro-poprawę męskiej płodności

Dowiedz się, które mikroelementy odgrywają kluczową rolę w kontekście męskiej płodności. Na co zwracać uwagę i których składników nie powinno zabraknąć w diecie przyszłego taty? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Telemedycyna – co to jest? Zalety telemedycyny

Telemedycyna to pojęcie, z którym coraz częściej można się spotkać w obszarze usług zdrowotnych. Sprawdź, co ono oznacza i jakie korzyści wiążą się dla pacjenta z tym rozwiązaniem.

CZYTAJ WIĘCEJ