🦢 Klinika BOCIAN Gdańsk 🦢

2 na początku czy w środku?

W środku, a dokładniej 4.1.2. Do wyboru mieli jeszcze 3.1.1 z piątej doby i 4.1.1 z szóstej.

Czy ma któraś z Was na sprzedaż prolutex ?

Znalazłam ten artykuł od instaembriolożki Wpiszcie sobie w wyszukiwarkę: czy-moje-dziecko-bedzie-zdrowe-czyli-jak-badamy-zarodki-czesc-3. Z jakiegoś powodu nie przepuszcza mnie z linkiem.

Bardzo ciekawie tutaj opisała i w dość przystępny sposób. Po tym artykule lepiej zrozumiałam dlaczego są takie wytyczne do robienia PGT-A (wiek lub wskazania genetyczne lub wcześniejsze nieudane transfery). W tym artykule autorka zebrała dane jak to wygląda z szansą na ciąże przy zastosowaniu badania PGT a wiek pacjentki. Chciałam wykres wkleić, żeby przetestować wstawianie zdjęcia, ale coś nie pozwala mi. Mówi, że zablokowane konto 🤔

I tutaj ciekawy fragment tekstu:
"Co prawda w badaniu naukowym, które Wam przytaczam, zarodki mozaikowe nie były transferowane, jednak na chwilkę chciałabym powrócić do tematu mozaicyzmu i jego częstszego występowania u kobiet poniżej 35 roku życia: być może odrzucając zarodek z mozaicyzmem, zmniejszamy jeszcze bardziej szanse na ciążę u młodych kobiet? Wykazano, że mechanizmy samonaprawy zarodka działają sprawniej u kobiet przed 35 rokiem życia. Zarodek, w którym część komórek posiada aneuploidie, u kobiet młodych może zostać „naprawiony” z dużo większym prawdopodobieństwem, niż u kobiet po 35 roku życia. Diagnostyka przedimplantacyjna może w pewien sposób ograniczać szanse, z góry skazując zarodek na odrzucenie. "

Mozaiki są transferowane, nie wszystkie. Dla mnie to takie trochę gdybanie. Pytanie czy dana para jest gotowa na to że być może zarodek się naprawi. No i najgorzej szara strefa bo organizm organizmowi nie równy i ta granica 35 lat to też nie jest tak że dzień przed jest ok a dzień po już nie. Wszystko zależy od przypadku. Nie mniej jednak my powiedzieliśmy jasno że bez PGT-A nie podchodzimy. Dla mnie to byłoby zbyt duże obciążenie psychiczne że być może transferuje chory zarodek. A i śmiem twierdzić że gdyby PGT-A było refundowane to wszyscy by chcieli.

Tak, oczywiście. My też mieliśmy pierwsze badania PGT-A jak miałam 34 lata. Ze względu na nieudane transfery.
Bardziej ten artykuł pokazuje, że nie wszystko jest takie oczywiste z tą genetyką i wyjaśnia, dlaczego lekarze nie zawsze są skorzy do zlecania PGT-A jeśli kobieta jest przed 35-tkę i nie ma wskazań genetycznych/medycznych.

I też pokazuje, że PGT-A nie zawsze jest rozwiązaniem problemu - jasne, może zwiększać szanse na ciąże, ale niestety nie ma 100% pewności, że się uda. Chociaż na początku tak myśleliśmy, że tak będzie....

Badanie pgta tez nie daje gwarancji urodzenia zdrowego dziecka. Ono bada jakąś część mutacji. O tym też wczoraj wspomniała instaembriolog pokazując nawet jakieś wiadomości od kobiety która do niej napisała. W życiu na nic nie ma gwarancji. Zachodząc w ciążę naturalnie też nie da się niczego przewidzieć choćby człowiek żył najzdrowiej na świecie i nie miał w rodzinie żadnych chorób. Mój poprzedni lekarz miał takie powiedzenie że każda ciąża to ryzyko i chyba trochę tak jest.

Tak, zdecydowanie. My się o tym też smutno przekonaliśmy. Zarodek przebadany 5.1.1 i okazało się, że płód ma wadę letalną. Był to dla nas szok. No i trauma. Długo dochodziliśmy do siebie po wszystkim.

Ale jak zaczynaliśmy drogę to myślałam, że hop hop - i będę w ciąży. W końcu mieliśmy być "prostym przypadkiem". No ale tak nie było. Potem naiwnie sądziłam, że PGT-A jest rozwiązaniem- nadal pudło. No ale robimy co możemy, genetyka może zwiększać szansę na ciążę. Dlatego też przytoczyłam ten artykuł, pokazuje że w niektórych przypadkach może zwiększać szansę. Ale mega mnie to zdziwiło, że poniżej 35 lat nie ma większego znaczenia. Ale jak ktoś ma kilka nieudanych transferów lub inne wskazania medyczne to może to pomóc - zawsze trochę transferów mniej dzięki temu.
Szkoda, że genetyka wciąż jest taka drogą.

No właśnie, ta cena jest zaporowa. Wiadomo transfery też kosztują głównie leki ale to jest jakiś koszt rozłożony w czasie. A tu trzeba wyłożyć od razu. No my też mieliśmy być prostym przypadkiem, szczególnie że nasienie dawcy jeszcze więc jakby z jednej strony jest top a tu jednak nic z tego.

W ogole dalej pije po krótkiej przerwie te shoty imbirowe z Pureli i właśnie pojawiły się w ross w szklanych buteleczkach 😂