Kobietki z PCO
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyKamila mimo wszystko trzymam dalej moze jeszcze nic nie jest przesadzone...
Gogo ja clo wlasciwie nie bralam bo nie moge, ja sie stymuluje zastrzykami, ale lekarz na pewno wie co robi i skoro tak zalecil to trzeba mu zaufac...Kamilam8 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnySerduszkowa w zeszlym roku wyszla mi zla cytologia a w powtornej wykryli komorki rakotwórcze, musialam przejsc konizacje szyjki macicy a dodatkowo lyzeczkowanie macicy ale takie zupelne do golych scianek bo sprawdzali czy nie ma pod endometrium jeszcze jakis miejsc zmienionych na scianach macicy... Moj lekarz z kliniki powiedział ze po zabiegu jaki mialam robiony i co wazne z powodu jakiego mialam ten zabieg nie ma mowy o clo... w gre wchodza tylko zastrzyki bo nie wplywaja negatywnie na endometrium
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 października 2015, 19:56
-
nick nieaktualny
-
Dziewczyny, dołączam do Was i ja, bo coś cicho w moim wątku się zrobiło . Ehhh, czekam na wizytę u ginekologa właśnie, za tydzień idę, jestem ciekawa, jak to wszystko wygląda u mnie obecnie. Agnella, mówisz, że Glucophage bierzesz? Ja stosuję Metofrmax, może bym mojego gina zapytała właśnie, czy by mnie nie przestawił.
-
Aleńka, tak, konkretnie Glucophage 1000xr, o spowolnionym działaniu. Naprawdę efektów ubocznych nie mam, może przez dwa dni głowa bolała, ale ja tak też na pogodę reaguję, więc to może nawet i nie od tego leku.
A jakie dawki metforminy masz? Słyszałam, że przy pco najlepiej 1000-1500 mg.
Długo bierzesz już ten lek?
Ponoć działa ona już po miesiącu, a najlepiej po 3 miesiącach żażywania.
Masz do tego jeszcze jakieś leki? Ja chyba w następnym cyklu pójdę po clo. Tylko niech metka zacznie trochę działać.
Asana lubi tę wiadomość
-
Tak sobie was podczytuje i odliczam dni do wizyty w przychodni a potem do kliniki... Jak pisałam przez ten czas jestem bez leków a żeby.czasu nie marnować to walczę z nadwagą mogę się pochwalić ze ubyło mnie 8 kg i 13 cm z pasa wiec wynik dobry, czuje się rewelacyjnie no ale następna w rodzinie jest w ciąży... A ja dalej czekam... Zaczyna mnie to irytować... Ale mam nadzieje ze po wizycie w szpitalu juz szybko pójdzie z odpowiednimi lekami wkoncu dorosłym do decyzji, moja córcia idzie do przedszkola od listopada. to prywatne przedszkole wiec jest taka możliwość, a ja no cóż do pracy no chyba ze.znajdę w ciążę dziś mam 25 dc i jestem bardzo ciekawa czy miesiączka przyjdzie, a może w cyklu w którym teoretycznie szans nie mam bo bez leków się uda? Narazie czuje się normalnie wiec przyszły tydzień pełen oczekiwań a co tam u was? Jak mija wam weekend?
PCOs, Niedoczynność tarczycy, Insulinooporność, hiperinsulinemie.
Córka 2013- kauteryzacja jajników...
Syn 2018- inseminacja...
2020 - 3 ciąża wpadka 😂
-
nick nieaktualnySerduszkowa wrote:Roxa, ile za Tobą, rany! Hmm, to jak moje endo w 21dc było 6mm, to chyba bezszału, mam nadzieję, że nie będzie gorzej po clo
No troche juz tak, dodajac jeszcze do tego prawie 2,5 roku staran, 10 miesiecy w klinice, masa badan, 7 cykli brania zastrzykow, poronienie, zabieg... Ale jestem silna bede walczyc do skutku bo wiele juz za mna ale tez i jeszcze przede mna... jak teraz nie wyjdzie to w kolejnym cyklu iui...
Co do endometrium to faktycznie.duzo dziewczyn pisalo ze po clo endo male mialo... a jak u ciebie w ogole male moze zapytaj o to gina... i koniecznie jedz orzechy, migdaly i popijaj czerwone winoAsana lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny strasznie zaczęłam świrować. Wydaje mi się, że nigdy nie zajdę w ciążę. Wczoraj znów dostałam okres i ryczałam jak głupia. Moje bliskie koleżanki i szwagierka są w ciąży. Wszystkie opowiadają jak jest cudownie i dlaczego my z tym zwlekamy (nikt nie wie, że leczę się na niepłodność). Skończyłam 30 lat i wydaje mi się, że to ostatni dzwonek a ja nie mogę zajść, choć niczego nie pragnę bardziej na świecie.
Do tego lekarz powiedział, że największe szanse po laparo są przez sześć cykli. Mi właśnie zaczął się 4...
Taka moja refleksja. Kiedyś pomyślałam sobie - zdałam maturę, wszystkie egz. na studiach bez poprawek, egz. na prawko za 1 razem, mam cudownego męża, dobrą pracę, ładne mieszkanie itd.-ciekawe kiedy limit szczęścia się wyczerpie?! NO TO JUŻ WIEM!
Brakuje mi wsparcia. Ale żadna kobieta, która ma dzieci nas nie zrozumie, nie uwierzę w to.
-
Małpiszon nawiedził mnie wzorcowo. Cykl trwał równo 28 dni. Odliczam teraz 3 dni i łykam clo. To już moja ostatnia szansa zanim mnie "pokroją" na laparo. Inofem do mnie dotarł, więc teraz dam czadu w tym miesiącu. Wyhoduje taki pęcherzyk, że ho, ho:)). Koniec z perłami.
Maluutka90 a jak tam u Ciebie sytuacja na froncie? -
Gogo19, zazdroszcze! U mnie dzisiaj 33dc i miesiączki ni widu ni słychu.
Jestem umówiona na jutro do innego ginekologa, sprawdzę co z tą torbielka czy pęcherzykiem czy jak to nazwać, zapytam o endo, coz tym clo w następnym miesiacu, teraz mam już w planach na spokojnie o wszystko wypytać i zobaczymy co będzie.
-
Kalija doskonale Cie rozumiem.. dokladnie to samo myslalam w piatek jak kolejny test byl negaywny. A myslalam ze po laparo to sie na pewno uda. I tez dobry maz, praca, mieszkanie, studia... a dziecka nie maPCOS, niedoczynność tarczycy, Hashimoto, insulinoopornosc, mutacja Leidena
-
Kalija to, że w Twoim otoczeniu jest sporo kobiet w ciąży, nie oznacza, że one zaszły w ciąże bez problemu. Bardzo dużo moich koleżanek, pomimo tego, że mają już dzieci, też musiała się leczyć i przezywały trudne chwile. Nie wiem, jakie masz osoby w swoim otoczeniu, ale u mnie czasem powiedzenie: staramy się, ale jakoś nam nie wychodzi, zostaje dużo lepiej przyjęte, niż jakbym powiedziała, że na razie nie chcemy dzieci. Wiadomo, że nie do każdego można tak powiedzieć i to zależy jakie osoby masz w swoim środowisku, ale ja dostaję masę wsparcia od moich najbliższych przyjaciółek, że trzymają za mnie kciuki, że wiedzą, że ciężko o tym rozmawiać, że wiedzą, jak to jest być samemu z tym wszystkim i dają mi przykład, że skoro im się udało, to mi też się uda. Problem niepłodności to już nie jest mała liczba ludzi- to jest niestety bardzo duży odsetek populacji. Więc nie ma się co nakręcać, że tylko mnie to dotyka, a wszyscy zachodzą w ciążę.
A co do tego, że wszystko się układa, tylko dziecka brak, to nie ma się w co wpędzać w poczucie winy. Przecież niektórzy mają jeszcze lepiej od nas i jakoś żyją, więc dlaczego nam limit szczęścia miałby się skończyć? Trzeba tym bardziej doceniać to co się ma. Ja też często łapię doły, ze jestem beznadziejna, że ciągle nie wychodzi, ale do niczego dobrego to nie prowadzi. Warto cieszyć się tym co mamy, bo wielu ludzi oddałoby wszystko za własny kąt, za wspaniałego męża, za dobrą pracę.
Tak więc uszy do góry, zacznijmy ten tydzień z uśmiechem na twarzy i nie zazdrośćmy nikomu, bo nie wiadomo, jakie problemy przeżywają inni ludzie :*daktylek, ILKA88, gogo19, Agnella, Asia_88 lubią tę wiadomość
-
wiem, że to wątek ogólny o pco ale może któraś coś wie w tym temacie....
dlacego od kiedy zaczęłam brać eutforyx moja temperatura jest jednostajna? czy lek na tarczyce może na to wpłynąć? zawsze miałam góry i doliny a w tym cyklu nawet przy duphastonie moja temp. stoi w miejscu....Mama Aniołka [*] 15.12.2015r.