Kobietki z PCO
-
WIADOMOŚĆ
-
Cześć ! Zakładam nowe forum o tematyce PCO. Głownie po to aby sie wspierać i podtrzymywać w dobrej wierze podczas starań o upragnione maleństwo - z tym %$3*906^%^^ - .
Ja dziś sie dowiedziałam ze diagnoza jest potwierdzona ... niestety.
Zapraszam Wszystkie dziewczyny które dzielą mój los.
Jesteśmy silne i wierzę ze razem przy pomocy Boga i medycyny zdziałamy cuda !ILKA88, Ania89, EmciaO lubią tę wiadomość
-
Chętnie
O tym, że mam PCO wiedziałam od bardzo dawna. Do tego podniesione dość znacznie hormony nadnerczowe i guzki na tarczycy. Kontrolowałam ale nic więcej. Nigdy też nie zabezpieczałam się z mężem a po ślubie jesteśmy 9 lat.
W końcu postanowiła wziąć się za robotę zapisałam się do kliniki i od stycznia leczę się już z pomocą medycyny. Najpierw 4 cykle z CLO, później HSG, później stymulacja Aromkiem a teraz 2 podejście do inseminacji. W kolejny wtorek idę na betę i bardzo bym chciała żeby się udało. Bardzo, bardzo.
Leczę się w invicta w Warszawie.
Walczę! I o ile na początku byłam bardzo spokojna to myślałam, że szybciej się uda.
I bardzo się cieszę, że jest to forum- pomaga
No i mam 31 lat- idealny czas -
Kamilam8 Mam nadzieje ze sie udało, trzymam kciuki !
Ja tez podejrzewałam PCO ale dopiero dzis lekarz potwierdził ze to to cholerstwo .
Wyniki moich badan safatalne ! TSH ponad chmury , Testosteron rowniez , LH tez nie dobre no i Prolaktyna niby w normie ale na górnej granicy.
Jestem pod okiem lekarza w klinice SCM w Krakowie dojdzie mi jeszcze do niego tam Pani endokrynolog.
Ja mam 23 lata .
Strasznie sie boje ale licze ze sie uda !
Kamilam8 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Też walczę z PCO.
Od roku staramy się z mężem o dziecko. Jestem po dwóch nieudanych IUI Stymulacja Lamettą.
Teraz jestem przygotowywana do trzeciej IUI... 14 września idę na USG. Jeżeli będą ładne pęcherzyki podchodzę do ostatniej inseminacji przed ivf.
Cieszę się, że są tu osoby, które mają podobne problemy Zawsze łatwiej kiedy jest wsparcie
A jeżeli chodzi o wyniki to "tylko" testosteron mam ogromny, no i odwrócony stosunek LH do FSH...
Leczę się w Katowicachailatan lubi tę wiadomość
<a href="http://daisypath.com/"><img src="http://davf.daisypath.com/P51Up2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Anniversary tickers" /></a> -
Hej ja też mam PCO. Szybko zaszłam w ciążę, niestety pozamaciczna i teraz od półtora roku walczymy dalej. Niestety brak owulacji z prawego jajnika i złe wyniki męża zmusiły nas do IVF. Trzymam kciuki za betę
Kamilam8, Ev, Ania89 lubią tę wiadomość
Moje dwa szczęścia ❤❤ urodzone 27.07.2016 -
nick nieaktualnyEv wrote:WITAJ ! Dlugo juz sie staracie? , opowiedz cos o sobie
-
nick nieaktualnyEv wrote:Dziewczyny a jak z waszymi cyklami ?? Martwi mnie to ze to moj 2 bez owu
Ev lubi tę wiadomość
-
Hej ja staram się od lipca 2014r. Najpierw trzy miesiące na luzie, potem podstawowe badania hormonalne i monitoring cyklów. I diagnoza PCO. W sumie jeśli chodzi o hormony to tylko nieprawidłowy stosunek Lh do Fsh, reszta ok ale owulacji naturalnie nie mam. W lutym pierwszy cykl z clo 1×5 dni, niestety za mała dawka i nie zareagowałam. W marcu 2×5dni owulacja potwierdzona i ciąża - niestety biochemiczna, miesiąc przerwy. Kolejny cykl z clo, owulacja prawidłowa ale bez ciąży. W czerwcu kolejny cykl z clo, w 11dc lekarz stwierdził brak jakiegokolwiek pęcherzyka dominującego, w 15dc również. Więc załamanie bo kolejny cykl stracony I czekanie na @. Nie doczekałam się doczekałam się w końcu moich pięknych dwóch kresek na teście ale niestety szczęście nie trwało zbyt długo. W 9tyg. okazało się ze serduszko przestało bić. Jestem 3 tyg. po zabiegu. Oczywiście musze czekać 3 miesiące na kolejne starania. Ale ja już nie mam siły czekać. Ciągle na coś czekam - na @, na owulacje, na wizyty u lekarza, na ciążę... Chyba nie radzę sobie z tym już przepraszam że tak dramatycznie ale wszyscy wokół mnie powtarzają że wszystko będzie dobrze i że się doczekam i mam im ochotę wtedy przywalić.. a wiem że kobiety które się tyle czasu starają i tracą dzieci wiedzą co czuje
Pozdrawiam Was wszystkieWiadomość wyedytowana przez autora: 8 września 2015, 19:42
03.04.15 [*] 4tc; 21.08.15 [*] 9tc.
PCO , mutacja genu MTHFR C677T heterozygta -
Amanda90 wrote:Też walczę z PCO.
Od roku staramy się z mężem o dziecko. Jestem po dwóch nieudanych IUI Stymulacja Lamettą.
Teraz jestem przygotowywana do trzeciej IUI... 14 września idę na USG. Jeżeli będą ładne pęcherzyki podchodzę do ostatniej inseminacji przed ivf.
Cieszę się, że są tu osoby, które mają podobne problemy Zawsze łatwiej kiedy jest wsparcie
A jeżeli chodzi o wyniki to "tylko" testosteron mam ogromny, no i odwrócony stosunek LH do FSH...
Leczę się w Katowicach
Gdzie chodzisz do Katowic jeśli mogę spytać? Bo ja też leczę się w Katowicach w Angeliusie u dr BiernatWiadomość wyedytowana przez autora: 8 września 2015, 19:32
03.04.15 [*] 4tc; 21.08.15 [*] 9tc.
PCO , mutacja genu MTHFR C677T heterozygta -
moniaaa_1988 wrote:Hej ja staram się od lipca 2014r. Najpierw trzy miesiące na luzie, potem podstawowe badania hormonalne i monitoring cyklów. I diagnoza PCO. W sumie jeśli chodzi o hormony to tylko nieprawidłowy stosunek Lh do Fsh, reszta ok ale owulacji naturalnie nie mam. W lutym pierwszy cykl z clo 1×5 dni, niestety za mała dawka i nie zareagowałam. W marcu 2×5dni owulacja potwierdzona i ciąża - niestety biochemiczna, miesiąc przerwy. Kolejny cykl z clo, owulacja prawidłowa ale bez ciąży. W czerwcu kolejny cykl z clo, w 11dc lekarz stwierdził brak jakiegokolwiek pęcherzyka dominującego, w 15dc również. Więc załamanie bo kolejny cykl stracony I czekanie na @. Nie doczekałam się doczekałam się w końcu moich pięknych dwóch kresek na teście ale niestety szczęście nie trwało zbyt długo. W 9tyg. okazało się ze serduszko przestało bić. Jestem 3 tyg. po zabiegu. Oczywiście musze czekać 3 miesiące na kolejne starania. Ale ja już nie mam siły czekać. Ciągle na coś czekam - na @, na owulacje, na wizyty u lekarza, na ciążę... Chyba nie radzę sobie z tym już przepraszam że tak dramatycznie ale wszyscy wokół mnie powtarzają że wszystko będzie dobrze i że się doczekam i mam im ochotę wtedy przywalić.. a wiem że kobiety które się tyle czasu starają i tracą dzieci wiedzą co czuje
Pozdrawiam Was wszystkie
Kochana współczuje, to trudny czas i trudne doświadczenie. Za to jak kiedyś opowiesz swojemu dziecku o staraniach i o tym jak walczyłaś o to żeby było będzie wiedziało, że jest bardzo chcianym dzieckiem a mama kocha je najbardziej na świecie. Ściskam Cię mocno. -
nick nieaktualny