Komórka dawczyni przy IVF

Cześć dziewczyny,
Czy udało się którejś zabrać KD na pokład do siebie?

Cześć

może jest tu ktoś jeszcze, kto przygotowuje się do ivf z kd?

Mnie z gry o potomstwo wymiksowała endomenda, bardzo skutecznie amh poniżej 1, 2 stymulacje żadnych komórek. Tragedia, ale do przejścia. Właściwie na nic nie liczyłam, to i rozczarowania nie było. Tym razem jest inaczej, bo wiem, że dalej naprawdę już nic nie ma. Jestem przerażona. Będzie mi lżej jak będę miała wsparcie kogoś kto zrozumie co czuję!

Jestem
U mnie podobnie a nawet trochę gorzej..
Endometrioza, brak prawego jajnika o najgorsze amh 0'01. Na kd czekam już od listopada i mam dość. Dzisiaj jadę do kolejnej kliniki się zapisać zobaczę czy u nich też nie spełnie swojego marzenia.

Tak mi ale skonczylo sie cb.

Aguś, ja czekałam niecałe 2 mce od momentu wpłacenia pieniędzy do tel, że są komórki. Podobno w "mojej" klinice czeka się max 3 mce(na początku mówili, że do 8 tyg, ale 3 miechy i tak jest spoko). Leczę się w Łodzi. Jutro jadę na wizytę, na której mamy zaplanować szczegóły. Wczoraj wieczorem dostałam @... Trochę słabo, ale jak na złość przyszła wcześniej. A Ty gdzie się leczysz, jeśli możesz napisać?

Iga, bardzo mi przykro. Jaki macie dalej plan?

Przykro mi..

Ja lecze się we Wrocławiu. Dzisiaj byłam ma wizycie w invikcie, mam mieszane uczucia. Jak wygladła u ciebie cała procedura?

Ale o jaką procedurę pytasz? Dlaczego mieszane uczucia? Co Ciebie niepokoi?

W invikcie chcą zaliczkę 500 za przystąpienie do procedury, nie dają żadnej gwarancji komórek ani zarodków. Czas oczekiwania niby do 3mc.
A jak to wygldało u ciebie? Chodzi mi o cały koszt, wplacaliscie jakąś zaliczkę odrazu? Macie jakąś gwarancję?

W jakiej klinice jesteście? My jeszcze od listopada jestesmy zapisani w invimed ale tam jest problem z kd

Jestem w Gamecie w Rzgowie. Musiałam zapłacić 14 tys za komórki z banku hiszpańskiego. Jest to koszt pobrania i mrożenia komórek do dnia punkcji. Pobrano 6 komórek. Mają być dobrej jakości. Po rozmrożeniu ma zostać min 3, jeśli zostanie mniej dostanę kolejną komórkę/komórki (nie pamiętam teraz dokładnie) gratis. I to cała gwarancja. Nie ma gwarancji, że będą zarodki ani tym bardziej, że w ogóle zajdę w ciążę. Od momentu wpłacenia pieniędzy do tel, że mają komórki minęło niecałe 2 mce bez kilku dni. Za każdą wizytę, badania, leki itd bd płaciła dodatkowo. Wszystko razem ma wynieść ok 20 tys. Strasznie dużo. Ale dla nas to ostatnia szansa, nie ma innej drogi! Wątpliwości mam całe mnóstwo. Mam mnóstwo obaw. Łącznie z obawą o to co będzie jeśli się nie uda... Bo serio nie wiem co ze mną będzie.

Tutaj jest 18600 za 6 komorek, nie ma gwarancji zarodka. Jedynie jak będzie tylko jeden zarodek zwracają 4600 .
Boże sama nie wiem co mam zrobić. Powoli się załamuje , nawet powiedzialam mężowi że chyba się poddam ale mi nie pozwala.

Niestety to wszystko jest mega drogie, ale my stwierdziliśmy, że musimy spróbować zanim się poddamy.

Czyli Ty masz gwarancję co najmniej jednego zarodka?

Tak. Niby jest gwarancja jednego zarodka, w invimedzie jest gwarancja 3 zarodków ale nie maja komórek
Ogólnie to na wczorajszej wizycie nawet nie zostałam zbadana, uslyszałam tylko że mną zajmą się później. Teraz mąż ma zrobić milion badań.

Wcześniej była gwarancja 2 zarodków, teraz jest 1? Pamiętaj, że w invickie masz świeże komórki i gwarancja dot.blastocysty, więc to jednak troszkę inny program niż ten z invimedu.

Niby jeden ale ja ich nie rozumie wcale, przy jednym zwracaja 4600 jak nie bedzie wcale to 11600. Nie wiem czy wpłacać zaliczkę czy to nie ma sensu w invikcie...
O co chodzi z tą gwarancją blastocysty??

Najbardziej chciałam podejść w invimedzie ale nie wyszło, teraz nie wiem co robić z tą invicta, tam nawet nie bylo wczoraj wcale ludzi zero na korytarzu...

Jeśli nasienie jest w normie to masz gwarancję uzyskania w programie 2 blastocyst. Jeśli będzie tylko 1, to masz zwrot kwoty 4600, a jak żadnej- kwoty 11600, czyli w tym najgorszym wypadku ponosisz tylko koszty stymulacji dawczyni i jej badań, mrożenia nasienia i hodowli zarodków.

We wtorki i czwartki nie ma zabiegów, więc zawsze w te dni jest spokojniej.

To Wy macie lepiej, u mnie nie ma żadnej gwarancji zarodka. Jeszcze bardziej się zdołowałam. Poza tym byłam dziś ze szwagrem i jego 6letnią córką u laryngologa, młoda wrzeszczała niesamowicie nic nie chciała dać sobie zrobić, musieliśmy siłą ją trzymać, żeby lekarz mógł cokolwiek zrobić. To było straszne. I lekarz w sumie mówił do mnie głównie, myślał, że jestem matką. Jestem zmasakrowana psychicznie.

Byłam dziś w klinice, dostałam estrofem. 14 jeśli wszystko będzie ok, będzie zapłodnienie. To będzie 11 dc. Lekarka chce podawać 3dniowce. Co Wy na to?

Dziękuję za informacje. A ty w ktorej klinice się leczysz? Podchodziłaś już do jakiegoś zabiegu?
Widzę że amh mamy identyczne, mogę wiedzieć co robisz dalej?