Kto stara sie o pierwsze dziecko i jeszcze nie ma?
-
WIADOMOŚĆ
-
believer wrote:Witaj. Co do naszego rocznika to ja juz węsze spisek czy te problemy z plodnoscia to nie wynik np katastrofy w Czarnobylu. No ale jednak nie są chyba to az tak masowe problemy, wyjatkowe dla naszego rocznika zeby tak bylo. Macie zamrozone 2 komorki czy zarodki?
Ja tez jestem 87 😫 wiec podpisuje się pod teorie 😉Starania od 08.2019
👩🏼
drożność 03.2021 - oba niedrożne, prawy udrożniony,
Laparoskopia jajowodów 07.2021 - usunięcie zrostów, oba jajowody drożne
👨🏻 20.11.2020 morfologia 2% reszta parametrów ok
Trzy nieudane IUI
29.04.2022 punkcja
IVF ❄️❄️❄️❄️❄️ na zimowisku
04.05.2022 transfer 5 dniowej blastki 5.1.1.
7 dpt cień cienia
8 dpt beta 122
10 dpt beta 318
12 dpt beta 702
14 dpt beta 1543
19 dpt (23.05.2022) pecherzyk ciążowy beta 7661 prog 231
29 dpt (02.06.2022) 6+4 jest echo zarodka ❤️ CRL 0,67
08.07.2022 I prenatalne wszystko ok
13.07.2022 drugie prenatalne u innego lekarza tez ok
30.08.2022 II połówkowe, będzie mała bejbisia 👨👩👧
02.11.2022 III prenatalne 🍀
10.01.2023 - urodziła się nasza córeczka 🥰🥰🥰 -
Syla87 wrote:Ja tez jestem 87 😫 wiec podpisuje się pod teorie 😉
Ja rocznik 88 i też już o tym dawno myślałam czy to właśnie nie jest wynik Czarnobylu..
Nawet nie uwierzycie ile w moim otoczeniu znajomych, które mają problem z zajściem w ciąże...
Na 10 - 7 na pewno.. i każdy ma kogoś kogo zna i ma problem .. nie do uwierzenia aż to jest ..
U mnie w pracy na 15 osób w administracji - 3 dziewczyny leczą niepłodność, u kumpeli w aptece na 4 dziewczyny - 3 leczą niepłodność i tak mogłabym wymieniać..
-
MISIA88 wrote:Ja rocznik 88 i też już o tym dawno myślałam czy to właśnie nie jest wynik Czarnobylu..
Nawet nie uwierzycie ile w moim otoczeniu znajomych, które mają problem z zajściem w ciąże...
Na 10 - 7 na pewno.. i każdy ma kogoś kogo zna i ma problem .. nie do uwierzenia aż to jest ..
U mnie w pracy na 15 osób w administracji - 3 dziewczyny leczą niepłodność, u kumpeli w aptece na 4 dziewczyny - 3 leczą niepłodność i tak mogłabym wymieniać..
U mnie tez sporo, para 87 oboje, koleżanka 86, trzecia 88 w prawdzie zaczęła dopiero ale tez liczyła ze będzie szybciej a tu już 5 miesięcy i nicStarania od 08.2019
👩🏼
drożność 03.2021 - oba niedrożne, prawy udrożniony,
Laparoskopia jajowodów 07.2021 - usunięcie zrostów, oba jajowody drożne
👨🏻 20.11.2020 morfologia 2% reszta parametrów ok
Trzy nieudane IUI
29.04.2022 punkcja
IVF ❄️❄️❄️❄️❄️ na zimowisku
04.05.2022 transfer 5 dniowej blastki 5.1.1.
7 dpt cień cienia
8 dpt beta 122
10 dpt beta 318
12 dpt beta 702
14 dpt beta 1543
19 dpt (23.05.2022) pecherzyk ciążowy beta 7661 prog 231
29 dpt (02.06.2022) 6+4 jest echo zarodka ❤️ CRL 0,67
08.07.2022 I prenatalne wszystko ok
13.07.2022 drugie prenatalne u innego lekarza tez ok
30.08.2022 II połówkowe, będzie mała bejbisia 👨👩👧
02.11.2022 III prenatalne 🍀
10.01.2023 - urodziła się nasza córeczka 🥰🥰🥰 -
Syla87 wrote:U mnie tez sporo, para 87 oboje, koleżanka 86, trzecia 88 w prawdzie zaczęła dopiero ale tez liczyła ze będzie szybciej a tu już 5 miesięcy i nic
Najgorsze jest to że tak na prawdę jak byłam młodsza to każdy tylko straszył ciążą , że przecież to wystarczy raz i już będzie..
Tak samo wizyty u ginekologów i zawsze słyszałam " u Pani to nie będzie problemu, u Pani wszystko jak w zegarku , skoro w rodzinie nie było problemów to już wgl.."
Wydaje mi się że tak lekarze nie powinni mówić zanim nie wiedzą czy głębiej nie ma problemów bo człowiek się nastawia, że przecież jak miało być tak prosto to raz i się uda.. a tu zonk...
i jeszcze te pytania znajomych, rodziny .. lub teksty jakie ostatnio usłyszeliśmy z Mężem od kumpeli " no chyba nie muszę Wam mówić jak się to robi"...
podłamka na kilka dni .. ludzie jakby myśleli że człowiek, który nie ma dzieci nie potrafi sypiać ze sobą heh..
-
Anulka.f przez ten czas to dużo się wydarzyło. Mam zdiagnozowane pcos i wariujące hormony. Na początku hormony udało się wyregulować i myślałam, że będzie ok. Zaszłam w ciążę, niestety okazało się, że to cp. Dostałam wtedy metotreksat i mieliśmy odczekać pół roku. Kolejną ciąże poroniłam (umiejscowiona prawidłowo) w 5 tyg. Prawdopodobnie z powodu ureaplasma. Jak pozbyliśmy się bakterii, miałam zrobione hsg - jajowody drożne. Kolejna ciąża, znów cp. I tutaj już zaczęłam się podłamywać. Jak doszłam do siebie mieliśmy próbować jeszcze raz, tym razem przy pomocy leków na stymulacje. Ale okazało się, że zaszłam w ciąże naturalnie w cyklu poprzedzającym stymulację. Po raz kolejny poroniłam. Miałam bardzo niski progesteron, mimo leków (duphaston, luteina) nie udało się utrzymać ciąży. Wg miesiączki to był 9 tc, wg usg 4 tc. W kolejnych cyklach próbowaliśmy naturalnie, niestety bez skutku. Lekarz skierował mnie na laparoskopie (lipiec 2021). Okazało się, że po przebytych cp porobiły się zrosty, na szczęście udało się udrożnić jajowody przy pomocy kontrastu. Znów myślałam, że w końcu się uda, ale po kontroli hormonów okazało się, wariują znowu. Próba wyregulowania i stymulacji hormonami zakończyła się hiperstymulacją w tym cyklu.
Trochę się rozpisałam... Przepraszam... Generalnie mam wrażenie, że jak jedno uda się "naprawić", to wychodzi coś innego... -
MISIA88 wrote:Najgorsze jest to że tak na prawdę jak byłam młodsza to każdy tylko straszył ciążą , że przecież to wystarczy raz i już będzie..
Tak samo wizyty u ginekologów i zawsze słyszałam " u Pani to nie będzie problemu, u Pani wszystko jak w zegarku , skoro w rodzinie nie było problemów to już wgl.."
Wydaje mi się że tak lekarze nie powinni mówić zanim nie wiedzą czy głębiej nie ma problemów bo człowiek się nastawia, że przecież jak miało być tak prosto to raz i się uda.. a tu zonk...
i jeszcze te pytania znajomych, rodziny .. lub teksty jakie ostatnio usłyszeliśmy z Mężem od kumpeli " no chyba nie muszę Wam mówić jak się to robi"...
podłamka na kilka dni .. ludzie jakby myśleli że człowiek, który nie ma dzieci nie potrafi sypiać ze sobą heh..
Dziewczyny, teorię o Czarnobylu odrzuciłam, natomiast wszechobecna chemia, w jedzeniu, etc. zrobiła swoje. Kolejne pokolenia wg mnie będą miały jeszcze gorzej... -
MISIA88 wrote:Najgorsze jest to że tak na prawdę jak byłam młodsza to każdy tylko straszył ciążą , że przecież to wystarczy raz i już będzie..
Tak samo wizyty u ginekologów i zawsze słyszałam " u Pani to nie będzie problemu, u Pani wszystko jak w zegarku , skoro w rodzinie nie było problemów to już wgl.."
Wydaje mi się że tak lekarze nie powinni mówić zanim nie wiedzą czy głębiej nie ma problemów bo człowiek się nastawia, że przecież jak miało być tak prosto to raz i się uda.. a tu zonk...
i jeszcze te pytania znajomych, rodziny .. lub teksty jakie ostatnio usłyszeliśmy z Mężem od kumpeli " no chyba nie muszę Wam mówić jak się to robi"...
podłamka na kilka dni .. ludzie jakby myśleli że człowiek, który nie ma dzieci nie potrafi sypiać ze sobą heh.. -
Magdalena.. wrote:Ja to od lekarza to kika razy słyszałam że piękna macica idealna do rodzenia dzieci, jak miałam 18 lat i co.. I nie wyszło przez tyle lat to chyba nie taka piękna. A te teksty od rodziny i znajomych to jest temat rzeka.. Ja to już im odpowiadam ze to nie średniowiecze kiedy się rodzilo dzieci w wieku 16 lat i sobie odpuszczają..
Kiedyś usłyszałam taki tekst " jedni nie mają dzieci , inni nie mają taktu ".. powtórzyłam to do swojej kuzynki i miałam wrażenie że nie wie o co mi chodzi hahahah no ale na ludzi nic faktycznie nie poradzimy .. chyba musi upłynąć sporo czasu żeby ludzie uświadomili sobie że takie pytania nie są na miejscu..
a co do chemii w jedzeniu i otoczeniu to Matleena89 masz dużo racji, będzie jeszcze gorzej.
Ja też mam przykład na sobie jeśli chodzi o suplementy przepisane od gina, miały poprawić amh a po pół roku jak zrobiłam badanie to się załamałam.. tak spadło- więc odstawiłam . Sam był w szoku i nie wiedział co się zadziało bo wysyłając mnie na badanie kontrolne sam podkreślał że możemy zrobić ale w sumie nie potrzebne aż tak bo na pewno piękny wynik będzie a jednak.. także też trzeba uważać co się je i co się zażywa..
Dobrze że mamy tą grupę i każda może podzielić się swoimi doświadczeniami i spostrzeżeniami.. Myślę że gdybyśmy polegały tylko na lekarzach i ich opiniach wiele dziewczyn do dziś nie podjęło by takich czy innych kroków , które docelowo pomogły. -
MISIA88 wrote:Najgorsze jest to że tak na prawdę jak byłam młodsza to każdy tylko straszył ciążą , że przecież to wystarczy raz i już będzie..
Tak samo wizyty u ginekologów i zawsze słyszałam " u Pani to nie będzie problemu, u Pani wszystko jak w zegarku , skoro w rodzinie nie było problemów to już wgl.."
Wydaje mi się że tak lekarze nie powinni mówić zanim nie wiedzą czy głębiej nie ma problemów bo człowiek się nastawia, że przecież jak miało być tak prosto to raz i się uda.. a tu zonk...
i jeszcze te pytania znajomych, rodziny .. lub teksty jakie ostatnio usłyszeliśmy z Mężem od kumpeli " no chyba nie muszę Wam mówić jak się to robi"...
podłamka na kilka dni .. ludzie jakby myśleli że człowiek, który nie ma dzieci nie potrafi sypiać ze sobą heh..👱♀️AMH 1,46 (07.2021), FSH 16,5
cykle: 25-27 dni, owulacje
kariotyp ✅
Frax ✅
przeciwciała przeciwjajnikowe ✅
Homocysteina: 6,84 ✅
mutacje: MTHFR_C677/PAI-1 4G hetero
👱
kariotyp ✅
MSOME ❌ I- 0%, II- 4%
SCD✅
FSH ⬇
testosteron✅ -
MISIA88 wrote:Kiedyś usłyszałam taki tekst " jedni nie mają dzieci , inni nie mają taktu ".. powtórzyłam to do swojej kuzynki i miałam wrażenie że nie wie o co mi chodzi hahahah no ale na ludzi nic faktycznie nie poradzimy .. chyba musi upłynąć sporo czasu żeby ludzie uświadomili sobie że takie pytania nie są na miejscu..
a co do chemii w jedzeniu i otoczeniu to Matleena89 masz dużo racji, będzie jeszcze gorzej.
Ja też mam przykład na sobie jeśli chodzi o suplementy przepisane od gina, miały poprawić amh a po pół roku jak zrobiłam badanie to się załamałam.. tak spadło- więc odstawiłam . Sam był w szoku i nie wiedział co się zadziało bo wysyłając mnie na badanie kontrolne sam podkreślał że możemy zrobić ale w sumie nie potrzebne aż tak bo na pewno piękny wynik będzie a jednak.. także też trzeba uważać co się je i co się zażywa..
Dobrze że mamy tą grupę i każda może podzielić się swoimi doświadczeniami i spostrzeżeniami.. Myślę że gdybyśmy polegały tylko na lekarzach i ich opiniach wiele dziewczyn do dziś nie podjęło by takich czy innych kroków , które docelowo pomogły.👱♀️AMH 1,46 (07.2021), FSH 16,5
cykle: 25-27 dni, owulacje
kariotyp ✅
Frax ✅
przeciwciała przeciwjajnikowe ✅
Homocysteina: 6,84 ✅
mutacje: MTHFR_C677/PAI-1 4G hetero
👱
kariotyp ✅
MSOME ❌ I- 0%, II- 4%
SCD✅
FSH ⬇
testosteron✅ -
Esperanza05 wrote:Dokładnie tak jak mówisz. Przez to że straszyli ciążą to brałam wiele lat antykoncepcję, po ślubie też od razu nie próbowaliśmy bo wydawało mi się że od razu zaszkoczy (u większości moich znajomych zaskoczyło za pierwszym razem) a tu kupno mieszkania, a tu remont i się czekało że staraniami bo przecież potem będzie od razu. Mija rok i niestety nigdy nie byłam w ciąży teraz mam pretensje głównie do siebie ale i do świata że nie uświadamia ludzi że w wielu przypadkach może być ciężko i długa droga. Jeśli będę miała córkę to na pewno ja uświadomię
u nas to samo.. a bo praca - no to pasuje poczekać na umowę na czas nieokreślony.
Po ślubie a nie od razu bo podróż poślubna zaplanowana na zimę, a to kupno mieszkania , a to remont i tak zeszło..
mnie dziwi np fakt że jak zaczęłam chodzić do ginekologa to żaden nie zlecił do zbadania AMH żeby sprawdzić jak się to wszystko ma , czy z czasem spada , czy jest duża "nadwyżka" .. i to wg mnie powinno być monitorowane jak normalne badania typu cytologia, usg piersi .
Zresztą jak rozmawiam z osobami, które nie miały problemów z zajściem w ciąże to oni wielkie oczy , że takei badania się robi, że to tak na prawdę do bycia w ciąży często jest druga droga i musi wszystko zgrać się w całość.
-
MISIA88 wrote:Kiedyś usłyszałam taki tekst " jedni nie mają dzieci , inni nie mają taktu ".. powtórzyłam to do swojej kuzynki i miałam wrażenie że nie wie o co mi chodzi hahahah no ale na ludzi nic faktycznie nie poradzimy .. chyba musi upłynąć sporo czasu żeby ludzie uświadomili sobie że takie pytania nie są na miejscu..
a co do chemii w jedzeniu i otoczeniu to Matleena89 masz dużo racji, będzie jeszcze gorzej.
Ja też mam przykład na sobie jeśli chodzi o suplementy przepisane od gina, miały poprawić amh a po pół roku jak zrobiłam badanie to się załamałam.. tak spadło- więc odstawiłam . Sam był w szoku i nie wiedział co się zadziało bo wysyłając mnie na badanie kontrolne sam podkreślał że możemy zrobić ale w sumie nie potrzebne aż tak bo na pewno piękny wynik będzie a jednak.. także też trzeba uważać co się je i co się zażywa..
Dobrze że mamy tą grupę i każda może podzielić się swoimi doświadczeniami i spostrzeżeniami.. Myślę że gdybyśmy polegały tylko na lekarzach i ich opiniach wiele dziewczyn do dziś nie podjęło by takich czy innych kroków , które docelowo pomogły. -
Esperanza05 wrote:Dokładnie tak jak mówisz. Przez to że straszyli ciążą to brałam wiele lat antykoncepcję, po ślubie też od razu nie próbowaliśmy bo wydawało mi się że od razu zaszkoczy (u większości moich znajomych zaskoczyło za pierwszym razem) a tu kupno mieszkania, a tu remont i się czekało że staraniami bo przecież potem będzie od razu. Mija rok i niestety nigdy nie byłam w ciąży teraz mam pretensje głównie do siebie ale i do świata że nie uświadamia ludzi że w wielu przypadkach może być ciężko i długa droga. Jeśli będę miała córkę to na pewno ja uświadomię
-
MISIA88 wrote:u nas to samo.. a bo praca - no to pasuje poczekać na umowę na czas nieokreślony.
Po ślubie a nie od razu bo podróż poślubna zaplanowana na zimę, a to kupno mieszkania , a to remont i tak zeszło..
mnie dziwi np fakt że jak zaczęłam chodzić do ginekologa to żaden nie zlecił do zbadania AMH żeby sprawdzić jak się to wszystko ma , czy z czasem spada , czy jest duża "nadwyżka" .. i to wg mnie powinno być monitorowane jak normalne badania typu cytologia, usg piersi .
Zresztą jak rozmawiam z osobami, które nie miały problemów z zajściem w ciąże to oni wielkie oczy , że takei badania się robi, że to tak na prawdę do bycia w ciąży często jest druga droga i musi wszystko zgrać się w całość. -
Magdalena.. wrote:Ja byłam 3 lata temu w klinice i mi nikt o tym nie powiedział, dopiero teraz zrobiłam bo koleżanka mi powiedziała, bo miała kiepski wynik.
no właśnie większość badań, czy drążenia poszczególnych kwestii wynika nie od lekarzy tylko z forum takiego lub innego i z doświadczeń pozostałych staraczek, jest to dobre ale nie powinno tak być.. niestety.
Ale myślę że warto czasem iść za głosem serca, za podpowiedziami innych , widzę to po sobie ile dzięki temu uniknęłam dodatkowych kosztów pomiędzy. -
MISIA88 wrote:no właśnie większość badań, czy drążenia poszczególnych kwestii wynika nie od lekarzy tylko z forum takiego lub innego i z doświadczeń pozostałych staraczek, jest to dobre ale nie powinno tak być.. niestety.
Ale myślę że warto czasem iść za głosem serca, za podpowiedziami innych , widzę to po sobie ile dzięki temu uniknęłam dodatkowych kosztów pomiędzy.
Dokładnie tak, ja teraz jak dostanę @ to robię badania w kierunku mutacji o czym oczywiscie tez dowiedziałam się stad a nie od lekarza. Jak sobie pomysle ile ja już wydałam pieniędzy na dwie IUI + badania które tak na prawdę nic nie wniosły, leki na stymulacje…powiem Wam ze ja już nie patrzę nawet w klinice ile tylko przykładam kartę. Wyć się chce. Myśle ze wszystkie badania od zeszłego roku plus leki to już koło 6-7 tysięcy piękny wózek i kawałek wyprawki byłby za to…Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 listopada 2021, 10:20
Starania od 08.2019
👩🏼
drożność 03.2021 - oba niedrożne, prawy udrożniony,
Laparoskopia jajowodów 07.2021 - usunięcie zrostów, oba jajowody drożne
👨🏻 20.11.2020 morfologia 2% reszta parametrów ok
Trzy nieudane IUI
29.04.2022 punkcja
IVF ❄️❄️❄️❄️❄️ na zimowisku
04.05.2022 transfer 5 dniowej blastki 5.1.1.
7 dpt cień cienia
8 dpt beta 122
10 dpt beta 318
12 dpt beta 702
14 dpt beta 1543
19 dpt (23.05.2022) pecherzyk ciążowy beta 7661 prog 231
29 dpt (02.06.2022) 6+4 jest echo zarodka ❤️ CRL 0,67
08.07.2022 I prenatalne wszystko ok
13.07.2022 drugie prenatalne u innego lekarza tez ok
30.08.2022 II połówkowe, będzie mała bejbisia 👨👩👧
02.11.2022 III prenatalne 🍀
10.01.2023 - urodziła się nasza córeczka 🥰🥰🥰 -
Anulka.f wrote:Paprotka a jakie dalsze plany u Ciebie?
Juz nie taka mloda, pierwsze ifv rzadko sie udaje. Z kazdym szanse wzrastaja.
Bunkierka a u Ciebie jakie plany?
Kejtusia przykro mi ze z powodu krwiaka stracilas ciaze Na pewno to bylo przyczyna? Ale wiesz ze mozesz byc w ciazy.
Esperazna a robilas bete?
Aniaa niech te dwie komorki beda szczesliwe, kiedy dzialasz?
Believer za Ciebie tez trzymam kciuki.
Wprowadziłam acard 150, czysty inozytol, zmiana trochę diety iiii chwilowo starania naturalne... I zbieranie na in vitro... Chce jeszcze skonsultować moje wyniki z innym ginekologiem. Tylko nie wiem którym.. -
Bunkierka wrote:Wprowadziłam acard 150, czysty inozytol, zmiana trochę diety iiii chwilowo starania naturalne... I zbieranie na in vitro... Chce jeszcze skonsultować moje wyniki z innym ginekologiem. Tylko nie wiem którym..
Ja też zastanawiam się na ifv, ale chodzi mi jeszcze po głowie konsultacja z innym ginekologiem niż mój dotychczasowy. Niby nie mam do niego zastrzeżeń, ale... co dwie głowy to nie jedna. Tylko brak pomysł gdzie się skierować... -
MISIA88 wrote:no właśnie większość badań, czy drążenia poszczególnych kwestii wynika nie od lekarzy tylko z forum takiego lub innego i z doświadczeń pozostałych staraczek, jest to dobre ale nie powinno tak być.. niestety.
Ale myślę że warto czasem iść za głosem serca, za podpowiedziami innych , widzę to po sobie ile dzięki temu uniknęłam dodatkowych kosztów pomiędzy.