LAPAROSKOPIA
-
WIADOMOŚĆ
-
No to dobrze...czekam na termin - w czwartek pisalam do lekarza ze chce zabieg o napisal ze mnie zapisze ale poki co nie dzwonil.... czekamEndometrioza IV stopnia, LUF, laparo 04-2015 i 07-2015,
HSG w grudniu 2015 - oba drożne, histeroskopia - macica dwurożna, niedoczynność tarczycy, adenomioza.
AMH 1,98
06-2016 - I procedura in vitro nieudana bez mrozaków
13-09-2016 - II procedura, 29 trans. 2 zarodków , brak mrozaków
-
nick nieaktualny
-
Natalia u mnie dopiero 5 więc chyba najbardziej nudny czas
Idę za tydzień na monitoring zobaczyć czy po laparo moje jajniki wzięły się do pracy i czy pęcherzyk sam coś urośnie. Bo nie łykam w tym cyklu niczego na stymulację.
Nastawiam się, że pewnie nic nie będzie i od następnego cyklu Clarzole. Ale miło byłoby się pozytywnie zaskoczyć -
nick nieaktualnyfablous wrote:Natalia u mnie dopiero 5 więc chyba najbardziej nudny czas
Idę za tydzień na monitoring zobaczyć czy po laparo moje jajniki wzięły się do pracy i czy pęcherzyk sam coś urośnie. Bo nie łykam w tym cyklu niczego na stymulację.
Nastawiam się, że pewnie nic nie będzie i od następnego cyklu Clarzole. Ale miło byłoby się pozytywnie zaskoczyć -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyAleksandrakili wrote:No właśnie nic nie czuję. Totalnie nic. Jedynie co to piersi mnie bola i sutki a tak to nic.. chodze co 10 min i sprawdzam czy to już. Ale ani plameczki nie ma... beznadziejny cykl
-
nick nieaktualnyfablous wrote:Natalia wiesz jak mówią, do trzech razy sztuka
U mnie laparo była skoncentrowana na udrażnianiu jajowodów. Jajniki nie były więc nakłuwane i zastanawiam się czy zabieg będzie miał w ogóle jakiś wpływ na jajeczkowanie. -
Zanim zaczęłam w ogóle monitorować owulację to miałam regularne cykle co 31-33 dni więc przypuszczam że owu była. Ale odkąd chodzę co miesiąc do gina tak owulację miałam tylko po lekach na stymulację... Nie wiem co z cyklami które nie były monitorowane bo nie mierzę temperatury.
Dlatego ciekawa jestem jak ten mój organizm się będzie zachowywał po ingerencji chirurgicznej.
Kurcze, szkoda że Ci nie sprawdzili drożności . Ja teraz jestem mega wyczulona na to odkąd okazało się, że w tym tkwi nasz problem. Każdemu radzę żeby tą drożność jak najszybciej sprawdzić żeby niepotrzebnie nie faszerować się lekami na stymulację.
A HSG miałaś kiedyś robione? -
nick nieaktualnynie mialam HSG.. bo mialo byc wszytsko robione podczas laparoskopii ale wyszlo jak wyszlo.. no coz..
lekarka powiedziala ze jak teraz nie zajde w ciaze przy tych pieknych dwoch pecherzykach ( o ile pekna) to zrobi mi hsg.. do tego ja juz zapowiedzialam mojemu narzeczonemu ze zanim ja poddam sie hsg on pojdzie zbadac sowje nasienie.. bo narazie przyejelismy ze jest ok.. ale ktoz to wie??
no ale licze na cud nawet podwojny kurde chcialabym miec wlasnie usg.. bo moja lekarka dopiero w piatek przyjmuje wiec nie wiem czy juz pekly czy nie.. jeszcze dzis mamy wspolyzc.. ale jak napisalam wczesniej po tygodniu juz sie nie chce:D -
Natalia to dobry pomysł z badaniem nasienia.
Ale trzymam mocno kciuki, żeby nie było konieczne
Wiem jaki to stres dla mężczyzny, mój to przechodził już dwukrotnie . Wyników nie ma rewelacyjnych ale mieszczą się w normie i nie dyskwalifikują jego płodności.
W ogóle to czytałam sporo na temat parametrów nasienia u mężczyzn i wychodzi na to, że nasi panowie mają z roku na rok coraz gorsze. Wynika to pewnie z pędu życia, natłoku pracy, chemii którą się faszerujemy i otaczaniem się urządzeniami elektronicznymi. Wyniki jakie dziś ma przeciętny facet jeszcze kilkadziesiąt lat temu kwalifikowałyby go jako mającego problemy z płodnością.
Aż strach pomyśleć co to będzie dalej...
Ja w październiku miałam po CLO aż trzy pęcherzyki z czego dwa pękły tak jak trzeba. Już byłam nastawiona na bliźniaki ale @ przyszła jak zawsze. No ale teraz już wiem, że to przez te jajowody nieszczęsne.
A tak w ogóle to ile się już staracie? -
nick nieaktualnyfablous wrote:Natalia to dobry pomysł z badaniem nasienia.
Ale trzymam mocno kciuki, żeby nie było konieczne
Wiem jaki to stres dla mężczyzny, mój to przechodził już dwukrotnie . Wyników nie ma rewelacyjnych ale mieszczą się w normie i nie dyskwalifikują jego płodności.
W ogóle to czytałam sporo na temat parametrów nasienia u mężczyzn i wychodzi na to, że nasi panowie mają z roku na rok coraz gorsze. Wynika to pewnie z pędu życia, natłoku pracy, chemii którą się faszerujemy i otaczaniem się urządzeniami elektronicznymi. Wyniki jakie dziś ma przeciętny facet jeszcze kilkadziesiąt lat temu kwalifikowałyby go jako mającego problemy z płodnością.
Aż strach pomyśleć co to będzie dalej...
Ja w październiku miałam po CLO aż trzy pęcherzyki z czego dwa pękły tak jak trzeba. Już byłam nastawiona na bliźniaki ale @ przyszła jak zawsze. No ale teraz już wiem, że to przez te jajowody nieszczęsne.
A tak w ogóle to ile się już staracie? -
nick nieaktualnyailatan wrote:Hm nie martw sie bedzie dobrze:) ja tez nie moge sie na niczym innym skupic tylko na tym czy to juz czy jeszcze nie.. od ponad tygodnia co dzien wspolozyjemy i to ze to takie zaplanowane i w ogole juz mi sie nie chce
-
ailatan wrote:no ja pcos zdiagnozowane juz 4 lata temu, ale nie chcialam dzieci wczesniej i staramy sie od czerwca 2014, wiec stosunkowo niedlugo.. mialo byc gladko i prosto a tu ciagle cos.. ale wierze
U mnie lekarz wykluczył PCO a i tak od stycznia 2014 się nie udaje...
Ale wierzę, że teraz po laparoskopii w końcu przyjdzie nasz czas, prędzej czy później się uda -
nick nieaktualnyKobitki u siebie w pamiętniku opisałam (nie chce mi się tego drugi raz przepisywać) sprawozdanie z laparoskopii. Jakby któraś ekspertka w tej dziedzinie, zechciała poczytać o moim rozpoznaniu ze szpitala, a potem powiedziała o co to chodzi, będę ją wychwalać na wszystkich tematach na forum
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 marca 2015, 13:48
-
Inezka przeczytałam choć ekspertką nie jestem. Na moje oko niepokojąca może być endometrioza 1st ale z drugiej strony to najniższy stopień i ponoć nie stanowi większego problemu z zajściem w ciążę. Jednak najlepiej będzie jak zapytasz o to lekarza. Nic Ci nie powiedział w szpitalu?
No i super, że oba jajowody drożne!inezka lubi tę wiadomość