LAPAROSKOPIA
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyNatalia serio :p a ja w ogóle się dziwiłam, że szwagierka nie reagowała na to.. :p no ale ich sprawa :p
Edyta super, że wszystko okey po wizycie
Ty u gina masz co 3 tyg. wizyty nie? :p
Ja ostatnio na zajęciach z intensywnej terapii miała pierwszą pomoc noworodka
babka bardzo dużo mówiła na ten temat i ciekawie:) i jeszcze udało mi się poćwiczyć na fantomie noworodka :p hehe
Naprawdę warto znać takie rzeczy
Aneta no to super!!! to jeszcze troszkę i będziemy mocno kciuki zaciskać
ile macie zarodków?
-
nick nieaktualnyNo karmienie piersią to była najtrudniejsza czynność przy noworodka. Generalnie nie jest łatwo ale jak nie będzie gładko to nie poddaeajcie się. . Ja generalnie nie jestem fanką karmienia piersią ale to na pewno najlepsze dla maluszka. I niestety karmiłam 2 miechy a cycki straciły jędrność.. i są teraz nieciekawe;/plimka_bum wrote:Dzisiaj będę oglądać płytę o pierwszej pomocy dla noworodków i o karmieniu piersią bo dostałam od położnej. Zobaczymy co to za materiały.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJa właśnie jestem nastawiona na przynajmniej 6miesiecy karmienia piersią i chociaź bym miała stanąc na głowie to zrobie wszystko by tak było
Dziś akurat rozmawiałam długo na ten temat z moją siostrą
Moja siostra na początku w ogóle pokarmu nie miała po cc. Umówiła się z położną laktacyjną i ta ją bardzo dobrze pokierowała ale siostra się bardzo temu poświęciła.. Na początku odciągała mleko co godzine po 5 min kazda piers potem po 10 min potem po 15..
Była wykończona ale się nie poddała :p a po miesiącu mogła odciągnąć nawet 500ml z jeden piersi za jednym razem haha :p Pamiętam jej całą zamrażarkę mleka :p
-
nick nieaktualnyTeż miałam taki plan. Ale zmęczenie, ciągły płacz Krzysia i brak snu zadecydował ze laktacji umarła. Myślę że przede wszystkim w mojej głowie. Nie pluje sobie w twarz bo i tak najważniejsze mu dałam. W sumie chciałam pociągnąć 3 miechy ale nie wyszło. Teraz w końcu odzywam i wyglądam jak człowiek bo strasznie marnie ze mną było. Mi się nie udało ale życzę Wam sukcesówAleksandrakili wrote:Ja właśnie jestem nastawiona na przynajmniej 6miesiecy karmienia piersią i chociaź bym miała stanąc na głowie to zrobie wszystko by tak było
Dziś akurat rozmawiałam długo na ten temat z moją siostrą
Moja siostra na początku w ogóle pokarmu nie miała po cc. Umówiła się z położną laktacyjną i ta ją bardzo dobrze pokierowała ale siostra się bardzo temu poświęciła.. Na początku odciągała mleko co godzine po 5 min kazda piers potem po 10 min potem po 15..
Była wykończona ale się nie poddała :p a po miesiącu mogła odciągnąć nawet 500ml z jeden piersi za jednym razem haha :p Pamiętam jej całą zamrażarkę mleka :p
o pamiętajcie nic na siłę
moje wykończenie odbijałodbijało się na Krzysiu strasznie..
-
nick nieaktualny
-
Domu super ze udało się zamrozić. Elegancko w jakiej klinice ty jesteś ? Ile zarodków będziesz pobierala ? chcecie od razu 2 czy na razie 1 ? Na pewno bedzie dobrze ☺ ważne ze zarodki dotrzymał I ze są.
Dzisiaj położną mi mówiła o karmieniu i właśnie nie ma co za bardzo wariowac na ten temat. Będzie mleko to będzie, nie będzie to też nie ma co płakać. Oczywiście ja tez bym wolała zeby bylo jo ale jak nie bedzie to tez nie bedzie to katastrofa. Najwazniejsze zeby byc z maluchem a reszta wyjdzie w praniu i sama sie ulozy. Kazde dzoecko jest inne, kazde wymaga indywidualnego podejścia i tyle. Ja np się cieszę że mój mąż chce się dużo udzielać. Nart chce oglądać ze mną film o karmieniu i o pielęgnacji bo twierdzi że jak będzie zostawał sam z małym żeby wiedział co ma i jak robićEdyta
-
nick nieaktualnyChodzę do Artemidy w Białymstoku, pary które spotykam w klinice przyjeżdżają z innych krańców Polski i mówią: my tu jesteśmy dlatego,że w innych klinikach rozkładają ręce mówiąc że jedyny ratunek to prof. Wołczyński z Białego - jak nie on to nikt.
Będziemy próbować jeden, bo jak to mój mąż mówi : za stary jestem na bliźniaki, nie mam już takiej cierpliwości jak kiedyś
Zresztą nie wykluczone,że i ten jeden się nie podzieli, a u mnie w poprzednich pokoleniach są bliźniaki
więc ten 1%zawsze jest
-
nick nieaktualnyNajważniejsze, żeby jeden zdrowy dzidziuś był czego Ci z całego serca życzędomi-Bstok wrote:Chodzę do Artemidy w Białymstoku, pary które spotykam w klinice przyjeżdżają z innych krańców Polski i mówią: my tu jesteśmy dlatego,że w innych klinikach rozkładają ręce mówiąc że jedyny ratunek to prof. Wołczyński z Białego - jak nie on to nikt.
Będziemy próbować jeden, bo jak to mój mąż mówi : za stary jestem na bliźniaki, nie mam już takiej cierpliwości jak kiedyś
Zresztą nie wykluczone,że i ten jeden się nie podzieli, a u mnie w poprzednich pokoleniach są bliźniaki
więc ten 1%zawsze jest 
a i bliźniaków też :p hihi
To ile twój mąż ma lat?
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyAno najważniejsze jest w głowie. Ja bardziej racjonalnie chciałam niż psychicznie.. bo dla mnie to było mało przyjemne i niewygodne w sensie odstawienie dziecka.. trudna sztuka z takim maluchem. Plecy mnie bolały bo mam mały biust i musiałam się nachylac.. czasem płakałam.. jak był większy to łatwiej było dostawic ale on już butle pił i nie szło mu dobrze z piersi.. i odciagalam. .Aleksandrakili wrote:Z tym karmieniem piersią macie całkowitą rację. ale ja niestety do tego za bardzo psychicznie podchodze
nie wiem czemu. Bardzo tego chce (chyba az za bardzo) ...
No ale zobaczymy co będzie 
-
Dariaa chętnie pomogę jeśli chodzi o laparoskopięDariaa wrote:Wątek laparoskopii a tu tematy o mleku i karmieniu piersią to pewnie nic się nie dowiem o tym zabiegu

-
nick nieaktualnyTu każda z nas jest po laparo, więc każda Ci odpowie na Twoje pytania.Dariaa wrote:Wątek laparoskopii a tu tematy o mleku i karmieniu piersią to pewnie nic się nie dowiem o tym zabiegu

Tu wszystkie ze sobą nawiązałyśmy tak dobry kontakt, że rozmawiamy o wszystkim
i wspieramy każdą w swojej walce
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyOooo no to trochę już ma :p a to faktycznie jak to mówi może nie mieć tyle cierpliwości:p ale wsumie przy dziecku wszystko się zmienia :p Mój szwagier miał 34 lata jak się jego córeczki urodziły (bliźniaczki) i powiem szczerze, że zmiana o 360 stopni hehe :pdomi-Bstok wrote:oj kochana....mój mąż ma 39 lat

-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny

mama Marysi nasz cud :*



