LAPAROSKOPIA
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Ja za tydzień będę już w szpitalu, z jednej str. już się nie mogę doczekać, a z drugiej mam coraz większe obawy, że coś spieprzą albo że usłyszę, że jest taka tragedia, że już nic się z tym nie da zrobić i dzieci nie będzie I co wtedy?
MałaMi83 lubi tę wiadomość
-
Mam dość.
Przyszły mi wyniki posiewu kolejnego i jest jeszcze gorzej niż było.
Lekarka do mnie napisała, żebym szybko stawiła się na wizytę.
Nie pokonałam gronkowca, miesiąc antybiotyków był na nic. Jestem wykończona fizycznie i psychicznie już tym wszystkim.
To było moje kolejne podejście do HSG.
Więc teraz już tylko laparoskopia skoro wszystko mam zajęte infekcją.
Najlepsze jest to, że nic zupełnie nie czuję, nic mnie nie boli, nie swędzi. -
olka30 wrote:Ja za tydzień będę już w szpitalu, z jednej str. już się nie mogę doczekać, a z drugiej mam coraz większe obawy, że coś spieprzą albo że usłyszę, że jest taka tragedia, że już nic się z tym nie da zrobić i dzieci nie będzie I co wtedy?
Rozumię, że się boisz, czułam to samo, ale z drugiej strony jeśli coś jest nie tak lepiej wiedzieć, żeby działać. nawet jeśli dowiedziałabyś się najgorszych rzeczy, to będziesz wiedziała, żeby nie wydawać więcej pieniędzy na bezsensowne wizyty, leki i inne cudactwa, w najgorszym razie od razu dadzą Ci kwalifikację do in vitro- ale jestem pewna, że nie będzie tak źle Pomyśl, że może odkryją przyczynę niepowodzeń i ją usuną i po laparoskopii zaczniesz jakby z czystą kartąolka30 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNie martw się!!! Jestem osobą wierzącą w wiem że wszystko jest tam wgórze zapisane co komu !!!! Ja też sama nie wiem co tam u mnie słychać w środku być może po kontraście okaże się że jajowody zatkane . ja na invitro w życiu bym się nie zgodziła nie zwgl religijnych tylko nie dała bym się tak faszerować hormonami przed, podczas zapłodnienia no i po >!!. a później mieć 150 tłuszczyku więcej no i dziecko z wadami wrodzonymi;
Jak coś to adopcja jak najbardziej
Mam swojego Filipka widzicie go na zdj. na pewno by przyjął jak swoje
Sama jestem z Adopcji tylko że jedynaczka i nikt nie narzekał na mnie hehe.... pozdrawiamolka30 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyA jeszcze tak wracając do laparoskopii przed cewnikowaniem poproście o najmniejszy rozmiar cewnika mi dali największy a jest wybór wczoraj z pracy bo byłam zawieść L4, koleżanka z Bloku Operc. dała mi malutki cewnik oczywiście sterylnie zapakowany -a nie taką pałę co ja miałam . i jak będe mieć następny termin na Lapar. idę ze swoim cewnikiem
-
nick nieaktualny
-
Ja zostałam zacewnikowana już na sali operacyjnej, gdy byłam pod narkozą. Po operacji ocknęłam się na swojej sali szpitalnej, ale nie czułam w ogóle cewnika. Usunięto mi go na drugi dzień po laparoskopii (nic mnie nie bolało przy jego usuwaniu). Ogólnie rzecz ujmując to bardzo dobrze zniosłam laparo. Wam dziewczyny życzę tego samego. Naprawdę nie ma się czego bać. Ja czekałam ponad miesiąc na operację i wiem ile nerwów to kosztowało. Jestem szczęśliwa, że mam to już za sobą.
-
olka30 wrote:No ja czekam od marca Ale dopiero wczoraj tak do mnie dotarło, że to już w następnym tygodniu.. Cholerne nerwy to mnie zjedzą do tego czasu.. Chciałabym już czerwiec, bo wtedy będę po..
Cewnik nie jest niczym fajnym ale w większości szpitali zakładają go na śpiocha. ! dobę się przemęczysz a i tak większość tego czasu prześpisz. Wyjęcie cewnika wcale nie boli. Po operacji szybciutko wyjdziesz do domu i po kilku dniach zapomnisz o tym że Ci tam grzebali w środku Grunt to myśleć pozytywnie, a strach ma tylko wielkie oczyolka30 lubi tę wiadomość
29+1, 44 cm, 1430 g -
nick nieaktualny
-
I tak właśnie myślę Sis, gdybym myślała inaczej to po co by mi to było.. Lista możliwych powikłań jest dłuższa niż nam lekarze mówią.. Ale chcę mieć bobasa i tylko to się dla mnie teraz liczy..
W naszym szpitalu nie zakładają cewnika na śpiocha, a widocznie zależy kto wyjmuje, bo moją mamę bolało, moją koleżankę też bolało, więc trudno liczyć że mnie nie będzie, ale mam to gdzieś.. Byle do celu.. -
olka30 wrote:I tak właśnie myślę Sis, gdybym myślała inaczej to po co by mi to było.. Lista możliwych powikłań jest dłuższa niż nam lekarze mówią.. Ale chcę mieć bobasa i tylko to się dla mnie teraz liczy..
W naszym szpitalu nie zakładają cewnika na śpiocha, a widocznie zależy kto wyjmuje, bo moją mamę bolało, moją koleżankę też bolało, więc trudno liczyć że mnie nie będzie, ale mam to gdzieś.. Byle do celu..hajka lubi tę wiadomość
29+1, 44 cm, 1430 g -
nick nieaktualny